HargeonAkane ResortHosenkaMagnoliaWschodni LasOshibanaOnibusCloverOakEraScaterCrocusArtailShirotsumeHakobeZoriPółnocne PustkowiaCalthaLuteaRuinyInne Tereny ZachodnieGalunaTenrouPozostałe KrajeMorza i Oceany
I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
FAIRY TAIL PATH MAGICIAN
Słoneczna Uliczka, numer 13. - Page 2




 

Share
 

 Słoneczna Uliczka, numer 13.

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5  Next
AutorWiadomość
Mor


Mor


Liczba postów : 2920
Dołączył/a : 20/08/2012

Słoneczna Uliczka, numer 13.  - Page 2 Empty
PisanieTemat: Słoneczna Uliczka, numer 13.    Słoneczna Uliczka, numer 13.  - Page 2 EmptyCzw Sie 15 2013, 13:29

First topic message reminder :

Słoneczna Uliczka była jedną z tych szczęśliwych uliczek, którym udało się przetrwać wybuch w Erze. Tak samo, jak przed katastrofą, zamieszkiwały ją głownie spokojne rodziny, teraz tylko bardzo często poza rodzinami mieszkali w nich ci, który swojego domu nie mieli. Jak to się stało, że pośród tego chaosu znalazł się jeden, wolny budyneczek? Nie wiadomo dokładnie. Jedni mówią, że to przez pechową liczbę, drudzy że przez duchy, trzeci, głownie fani teorii spiskowych, że był to spisek przeciwko zwykłym mieszkańcom. Prawdę znali tylko założyciele organizacji.
Budyneczek jak każdy inni w tym miejscu. Wysoki i wąski, z jednym piętrem i niewielkim ogródkiem przed wejściem oraz za budynkiem. Na solidnych drzwiach widniała piękna, dumna trzynastka, a zaraz pod nią tabliczka z napisem Kwiaty Fiore. Na parterze znajdowały się dwa pokoje, kuchnia oraz schody prowadzące na piętro. W największym pokoju znajdowała się schludna recepcja, w której każdy chętny otrzyma informacje na temat działalności Kwiatów oraz niewielki formularz, jeśli chce dołączyć. Na ścianie za recepcją, doskonale widocznej od razu na wejściu, znajdował się wypisany pięknym pismem napis:
Wszyscy spotkamy się w Wielkiej Halli.
Tuż obok recepcji znajduje się składzik z książkami i innymi papierami informacyjnymi. Kuchnia oraz Piętro są wyłączone z dostępu dla zwykłego Kowalskiego. Na pietrze znajdują się toalety oraz trzy pokoje - jeden noclegowy i dwa biura oficjalne, w którym można spotkać zarządzających cała hałastrą. Na drzwiach jednego z biur znajduje się pełna lista członków, na drzwiach drugiego - ich symbole. Sypialnia z kolei przeznaczona jest dla Kwiatów, jeśli nie mieliby gdzie się zatrzymać. Ogród oraz kuchnia są ogólnie dostępne dla członków Kwiatów Fiore.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t376-konto-nanas https://ftpm.forumpolish.com/t105-nanaya-byakushitsune-znana-jako-byaku https://ftpm.forumpolish.com/t550-pamietniki

AutorWiadomość
Jo


Jo


Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań

Słoneczna Uliczka, numer 13.  - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Słoneczna Uliczka, numer 13.    Słoneczna Uliczka, numer 13.  - Page 2 EmptySro Gru 11 2013, 22:36

MG

Widząc co Kirino robi z de facto, jego jabłkiem, Sugito spojrzał na nie i na nią smutno.-Teraz musisz opłukać... czy w waszym kraju, zawsze wpierw rzucacie jedzenie na ziemię?-Zapytał, faktycznie ciekaw tego fenomenu. Fenomenu, który zdawał się budzić jego wstręt, niedowierzanie i smutek. Bo jedzenie rzecz święta, marnować się nie powinno. Słysząc zaś odpowiedzi, uśmiechnął się do obu panien-Hooo... trafnie, tranie... ale to też świadczy, jak wy magowie, jesteście słabi.-Podrapał się z zakłopotaniem po głowie, nie zamierzał raczej nikogo obrażać, stwierdził raczej fakt, nie tłumacząc jednak co dokładnie ma na myśli. Kiedy Nanaya spiekła buraka, Sugito zdawał się już całkowicie skonfundowany.-Ee... przepraszam?-Burknął drapiąc się po poliku.-Dlaczego...-Zastanowił się chwilę nad pytaniem Nanayi.-Tak jakby przez cholerną pieczęć wyczerpałem całą moc, jaką mogłem zużyć w tym tygodniu...-Zaśmiał się niepewnie, drapiąc po głowie.-W każdym razie, chyba nieco zwolnię. Marnuję zbyt dużo energii, a na najbliższy tydzień i tak jestem uziemiony więc... pomieszkam tu sobie trochę-Odparł z rozbrajającym uśmiechem.-To teraz moja kolej na pytanie!-Zauważył, bo przecież do teraz wymieniali się pytaniami, no, prawie.-Naprawdę sądzicie że z waszym obecnym poziomem, jesteście w stanie zrobić cokolwiek? Mimo że założenie kwiatów, było niespodziewanym krokiem, teraz zarówno Baltazar jak i moi pracodawcy będą was ściślej nadzorować...-Zauważył z już nieco poważniejszą miną i wypił postawioną przed nim kawę.-To nudne, skoro nawet nie umiecie określić siły przeciwnika... dużo ciekawiej byłoby, gdyby wasz poziom nieco się podniósł...-sformułował myśl, skubiąc palcami dolną wargę i patrząc w blat stołu. Widać nad czymś rozmyślał.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4013-to-cos-od-pd-jo#79641 https://ftpm.forumpolish.com/t3795-joseph https://ftpm.forumpolish.com/t4016-karta-zdrowia-jo#79647
Kirino


Kirino


Liczba postów : 3064
Dołączył/a : 14/11/2012

Słoneczna Uliczka, numer 13.  - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Słoneczna Uliczka, numer 13.    Słoneczna Uliczka, numer 13.  - Page 2 EmptySro Gru 11 2013, 23:46

W tym czasie dziewczyna wróciła do przyglądania się "swojemu" jabłuszku i szukania tego dziwnego czegoś, co skłoniło ją do takiego zastanowienia. Chwila olśnienia i realizacji tego, że raz ugryzione jabłko było teraz całe, było tuż o krok od jego głowy i umysłu, już za chwilę miała wyskoczyć z pytaniem o to jak to możliwe i z wielkim zdziwieniem, ale niestety, świat musiał się obyć bez takiego pytania i rewelacji tegoż dotyczących. W tym czasie bowiem mężczyzna zadał swoje pytanie, a dziewczyna wyraźnie się oburzyła, widocznie uznając, że w ten sposób próbował on uniknąć przyznania się do "porażki" w tym całym wyimaginowanym konkursie, którego celem musiało być udowodnienie dziewczynie, że nie posiada odpowiedniego refleksu. Zaskoczenie, co, huh!? Oto bowiem poradziła sobie z latającym jabłkiem bez problemu i była z tego dumna, nikt nie mógł jej zarzucić braku czujność czy uwagi, była wręcz fantastyczna! Ale odkładając już samozachwyt na bok, dziewczyna skupiła swoje przenikliwi spojrzenie na Sugito, starając się odnaleźć w jego oczach choćby cząstkę kłamstewka lub próby uniknięcia odpowiedzialności. - W naszym kraju podajemy jedzenie swoim gościom, a nie w nich nim rzucamy... - odpowiedziała od razu, po chwili uśmiechając się z delikatnym zacięciem. A potem jakby tego było mało... otarła jabłko o rękawek swojej koszuli, dokładnie ze wszystkich stron, a potem je ugryzła. Kolejna mała, nieznaczna, ale jednak stanowcza deklaracja "siły" (to że była ona kompletnie niepotrzebna i wręcz głupia, to inna sprawa).

Wciąż przegryzając kawałek jabłka dziewczyna odwróciła się w kierunku pani przewodniczącej lub pani prezes (właściwie jaki tytuł posiadała dziewczyna?!) Kwiatów Fiore i wyciągnęła przed siebie obie ręce, w tym tę trzymającą jabłko machając nimi całkiem energicznie choć na nieznacznym obszarze. - Nie, nie, proszę nie przepraszaj, nic się nie stało. Miło mi się tu znaleźć i w ogóle... - odpowiedziała szybko dziewczynie, choć jednocześnie nieco kulawo. - N-nie przeraziłam się! Wprost przeciwnie, widzę, że Kwiaty dbają o zaprowadzenie w siedzibie domowej atmosfery, to się nawet ceni... To znaczy ja to cenię... Tak myślę... - jej myśl znów się urwało gdzieś w pół zdania, ale co mogła zrobić, trochę dużo, relatywnie, działo się tutaj w krótkim czasie. Dodatkowo Nanaya była nieźla czerwona na buzi... czyżby była zła? Ech, uch, ale chyba nie na nią, prawda? Jeszcze nie zdążyła sobie niczym podpaść tutaj przecież! Odruchowo sięgnęła po kubek z gorącym napojem i pociągnęła łyk, a gdy tylko odczuła wrzątek na swoim języku jej oczy napełniły się łzami, dzielna jednak zielonowłosa przezwyciężyła chęć rzucenia kubkiem o ścianę, a nawet nie krzyknęła, a jedynie przełknęła wrzątek z oczami pełnymi łez.

Dalej miała łzy w oczach gdy słuchała wymiany pomiędzy mężczyzną, a Nanayą, starając się nie przeszkadzać za bardzo i nie odzywać, gdy nie była do tego wywołana. Bądź co bądź była na posesji prywatnej i choć normalnie by się tym nie przejmowała, to w byciu tutaj miała swój interes więc starała się jak mogła opanować swoją zwyczajową naturę i dość porywczy momentami charakter. Dopiero gdy padło pytanie zadane de facto do obu kobiet w pomieszczeniu wtedy postanowiła się odezwać, kaszląc chwilę wcześniej i próbując zapomnieć o gorącu w gardełku. - ...nie do końca wiem o co chodzi, ale między innymi po to tu przyszłam. By pomóc komuś, komuś się przydać i jednocześnie poprawić własne umiejętności, tak by pomocy było jak najwięcej. A potem nieważne Baltazar, dinozaur czy inny ktokolwiek, jak tylko będzie próbował zrobić coś złego spotka się z moimi kwiatami! - dumnie podniosła zapłakaną twarzyczkę dziewczyna, spoglądając to na Nanayę, to z powrotem na Sugito, oczekując poparcia czy akceptacji jej słów. - ...ekhem pracodawcy? To nie jesteś członkiem Kwiatów? - właściwie to było durne pytanie, bo przecież dlaczego facet nie mógłby mieć pracodawców innych i działać zarówno w Kwiatach, jak i poza nimi? To również miałoby sens.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t355-konto-kirino https://ftpm.forumpolish.com/t341-kirino-ayame https://ftpm.forumpolish.com/t875-platki-kiri
Mor


Mor


Liczba postów : 2920
Dołączył/a : 20/08/2012

Słoneczna Uliczka, numer 13.  - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Słoneczna Uliczka, numer 13.    Słoneczna Uliczka, numer 13.  - Page 2 EmptyPią Gru 13 2013, 06:10

Choć początkowo zupełnie nie rozumiała, co zaszło między Kirino a Sugito, powoli dochodził do niej sens tej sytuacji. Jabłka. Podłoga. Dodajmy brak jabłek w kuchni... Westchnęła. Jak dzieci... przemknęło jej przez myśl, a nawet na ustach pojawił się uśmieszek gdy patrzyła, jak dwójka się ze sobą konfrontuje. Nie była to jej sytuacja, a bycie obserwatorem raz na jakiś czas było niezwykle relaksujące. Może z powodu darmowej rozrywki. Tymczasem rozmowa nabierała tempa. Kiedy chłopak stwierdził, że są słabi, przymknęła oczy, mając na ustach niewyraźny uśmiech. Doskonale zawała sobie sprawę z tego, że są. Właśnie dlatego... Upiła łyk kawy. Powinna o tym mówić? Może... Ożywiła się jednak bardziej, kiedy Kirino zapewniła, że nic się nie stało.
- Gdybyś kiedyś potrzebowała pokoju, na piętrze znajduje się odpowiedni pokój. Nawet jeśli masz stałe mieszkanko, to nigdy nie wiesz, co może się przydarzyć.  Dlatego czuj się jak u siebie w domu. Na swój sposób jesteśmy rodziną - powiedziała ciepło do zielonowłosej, a z kolei przeprosiny Sugito zignorowała. Pff, przeprosiny. N-nie potrzebowała ich. Trzeba było wcześniej uprzedzić... Tymczasem zaczął się tłumaczyć... Początkowo nie dowierzała i wpatrywała się w Sugito, jakby mówił do niej w obcym języku. No, w sumie nic dziwnego. Zupełnie nie rozumiała, o czym mówił. Jednak później stwierdził ważną rzecz. "Pomieszka sobie tutaj". Troszkę mniej samokontroli i kubek z kawą wylądowałby na podłodze, bo ręce by dziewczynie opadły. Pomieszka... - ... do cholery dobrze, że o tym mówisz! - krzyknęła, głośno stawiając kubek na blacie i strzelając pięknego facepalma. Zaczęły ją nachodzić myśli, jak on jest w stanie tutaj przeżyć... - Ech... - westchnęła ciężko. I co miała zrobić? Zamierzała jeszcze tu zostać jakiś czas. - Naprawdę, mógłbyś uprzedzać z takimi rzeczami... - Mimo jej poprzedniego wybuchu, w jej głosie nie było ani wyrzutu, ani złości. Co miała zrobić? Wykopać go na zbity pysk? Po tym uśmiechu? Niestety miała kluskę zamiast serca i nie mogła zrobić nawet tego. - Mam nadzieję, że nie przeszkadza ci moje towarzystwo, skoro zamierzasz spędzić tu tydzień. Ja też nie zamierzam się szybko stąd ruszać - uśmiechnęła się w jego stronę, niby przyjaźnie, niby triumfalnie. Zaraz jednak przerzuciła uwagę na Kirino. - Wychodzi na to, że będzie w sypialni lekki tłok, ale jeśli potrzebujesz miejsca do odpoczynku, na pewno coś wymyślę - zapewniła. Spoważniała jednak, kiedy przeszło do "pytań". Wysłuchała tego, co miał do powiedzenia Sugito, ponownie biorąc w dłonie kubek z kawą i powoli dopijała resztę, analizując wszystko to, co powiedział. I na końcu, uśmiechnęła się w jego stronę całkiem szczerze, choć nieco smutno.
- Powiedzenie, że nie cieszy mnie fakt, że zrobiliśmy coś, czego nikt z was nie przewidział, byłoby kłamstwem, ale... jest tak, jak mówisz - nie mamy sił, by się wam przeciwstawić. Nawet jeśli byłyby nas rzesze i tak bylibyśmy tylko przeszkodą, która może nawet sprawiłaby problem, zabolała, ale nie byłaby czymś nie do przejścia - przyznała spokojnie, całkowicie rozumiejąc swoją słabość, ich słabość, słabość Kwiatów. Zaśmiała się nieco nerwowo. - Nie mówię, że będziemy siedzieć z założonymi rękami, czekając na cud i staniemy przed wami tak, jak teraz. Byłoby to samobójstwo... Jednostronna rzeź... Nie potrzebujemy już więcej tragedii w tym kraju - stwierdziła, a w jej oczach pojawiło się coś twardego, niezłomnie pewnego i tym wzrokiem wpatrywała się w czarnowłosego. Spuściła wzrok po chwili, przenosząc go na pusty kubek w dłoniach. Nie wiedziała, jak wyglądała sytuacja Daxa, Kirino czy innych, którzy do nich dołączą, ale była pewna, że mieli powód by to robić. Że spotkali się z taką samą bezsilnością, jak ona. Jeśli nie, czekała ich ciężka lekcja. Odetchnęła. - W każdym razie dobrze wiedzieć, że nas obserwujecie. Oszczędza nam to przyszłych kłopotliwych sytuacji. - Czy ona właśnie dziękowała Sugito? Co prawda była to mocno okrężna droga, jednak gdyby spojrzeć na to przez pryzmat tego, co przeszła. Na ustach wciąż miała ten uśmiech. Ayame tez postanowiła wtrącić swoje trzy grosze, co wywołało u Nanayi szeroki uśmiech.
- Chciałabym być taką optymistką jak ty - stwierdziła przyjaźnie. Tak, przydałby się jej taki kopniak optymizmu. Bardzo. - Co prawda wciąż mamy niewiele informacji, ale możesz zajrzeć do archiwum, tam trzymamy wszystkie zgromadzone przez nas skrawki na temat wszystkiego, co się wyczynia. Powinno to nieco rozjaśnić ci, z czym się mierzymy. Gdybyś mogła coś uzupełnić, byłabym wdzięczna - dodała, wciąż z tym promiennym uśmiechem. Bo przecież jakieś informacje Kirino mogła posiadać. Sam fakt, że wtedy, na pogorzelisku skojarzyła pewne fakty o tym świadczył.
- Pracodawcy? - zdziwiła się, patrząc na zielonowłosą. Czy ona myślała, że Sugi... Zaśmiała się, lekko i krótko, przyjaźnie. W sumie racja, nie przedstawił jej się, nadal. Machnęła dłonią. - Nie, nie należy do Kwiatów. To raczej przeciwna strona barykady, ale też zupełnie inna od strony Baltazara. - A gdyby tak.. Przeniosła spojrzenie na zielonookiego. - Hej, Sugito, może się przedstawisz? Czy może u ciebie w kraju czekacie z przedstawieniem się, aż nieznajomy będzie szykował się do wyjścia? - rzuciła lekkim tonem, papugując jego wcześniejszą kwestię o jedzeniu, jednak robiła to w sposób całkowicie przyjazny. Nie chciała nikogo urazić czy zakłopotać. W każdym razie cała ta sytuacja była niezwykle zabawna, z jej punktu widzenia.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t376-konto-nanas https://ftpm.forumpolish.com/t105-nanaya-byakushitsune-znana-jako-byaku https://ftpm.forumpolish.com/t550-pamietniki
Jo


Jo


Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań

Słoneczna Uliczka, numer 13.  - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Słoneczna Uliczka, numer 13.    Słoneczna Uliczka, numer 13.  - Page 2 EmptyPon Gru 16 2013, 16:49

MG

Uwaga Kirino nieco zbiła chłopaka z tropu. Spojrzał na nią zaskoczony i zamrugał kilka razy oczami, po czym podrapał się z zakłopotaniem po głowie.-Przepraszam, moja wina.-Stwierdził, wyrażając skruchę z powodu swojego niewłaściwego zachowania. W każdym razie raczej nie chciał dziewczyny obrazić ani zaatakować ani nic z tych rzeczy. Zaraz potem doprowadził jeszcze do wybuchu Nanayi! W sumie jak tak patrzył na nią to była jak taki wulkan w tej chwili, gotowa w każdej chwili wyrzucić z siebie wrzącą kawę! A przecież niczym nie zawinił tym razem! Zresztą rzadko kiedy był czemuś winien!-Ej no... przecież sam nie wiedziałem że się tu zatrzymam. Poza tym tu nie mieszkasz...-Powiedział na swoją obronę, odsuwając się nieco od niebezpiecznej dla otoczenia kobiety. Ta na szczęście szybko się uspokoiła, ale czy na długo!? Potem nagle coś go olśniło. Sypialni? Liczba pojedyncza? Była tylko jedna? Przyjrzał się Nanayi... na chłopaka nie wyglądała... więc to oznaczało że... będzie musiał spać na podłodze w kuchni! Będzie trzeba zdobyć jakiś kocyk... Tymczasem znów się do niego zwrócono i chłopak otrząsnął się z zamyślenia, zauważając jaką gafę popełnił. Ale przedstawić się? Rzadko to robił... no i jak powinien się przedstawić? Zastanowił się chwilę, po czym uniósł dłoń w geście przywitania.-Sugito, miło mi-Powiedział z delikatnym uśmiechem, zamykając na chwilę oczy, po czym spojrzał najpierw na jedną, potem na drugą dziewczynę.-W zamian za nocleg. Powiedzmy że zostanę waszym Senpai~-Klasnął w dłonie.-Kto wie, może w tydzień zdołam was czegoś nauczyć i wpoić wam jakąś wiedzę na temat tego co się dzieje... pasuje ci ten układ, Nanayo?-Zwrócił się do niej, bo Kirino chyba też była gościem. Aczkolwiek propozycja nauki tylko dla jednej z nich, zdawała się mu niesprawiedliwa, dlatego wystosował swoją propozycję do obu dziewczyn.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4013-to-cos-od-pd-jo#79641 https://ftpm.forumpolish.com/t3795-joseph https://ftpm.forumpolish.com/t4016-karta-zdrowia-jo#79647
Kirino


Kirino


Liczba postów : 3064
Dołączył/a : 14/11/2012

Słoneczna Uliczka, numer 13.  - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Słoneczna Uliczka, numer 13.    Słoneczna Uliczka, numer 13.  - Page 2 EmptyPon Gru 16 2013, 19:08

No, tak to miało wyglądać! Konfrontacja słowo-jabłkowa zakończyła się bezdyskusyjnym zwycięstwem dziewczyny, uwieńczonym dodatkowo przeprosinami z drugiej strony, lepiej być nie mogło! W pierwszej chwili Ayame uśmiechnęła się radośnie, zupełnie jak dziecko, które właśnie wycyganiło od mamy cukierka, szybko jednak poprawiła swoją minkę zmieniając ją bardziej w wyraz "tak długo jak rozumiesz wszystko w porządku". Zdecydowanie wracała do dawnej formy, jeśli chodziło o ustawianie sobie ludzi by chodzili tak jak chciała (że nigdy tak nie było inna rzecz) i najwyraźniej cięty język również powoli odnajdywał swoje miejsce w buzi dziewczyny, zupełnie jak kiedyś, przed całą setką innych afer, których była czy to uczestnikiem czy świadkiem. Kończąc jednak temat jabłka, a odgryzając kolejny kawałek owocu, dziewczyna skinęła tylko głową chłopakowi i pomachała ręka. Było minęło, nie ma co się dalej rozwodzić nad tym tematem, ważne tylko by pamiętać, że to ona była górą.

I chyba faktycznie miała rację w kwestii domowej atmosfery, bo ledwie powoli stawała się członkiem Kwiatów, a tu już Nanaya oferowała jej nocleg i możliwość odpoczynku, dodatkowo zachęcała do uznania tego miejsca niemal za swój dom. Zwłaszcza ostatnie jej słowa w tym temacie zielonowłosa przyjęła z dużym uśmiechem i to tym z rodzaju ciepłych, a nie "planujących coś złego". Ayame momentalnie z resztą przytaknęła głową na wszystkie słowa drugiej dziewczyny. - Będzie mi bardzo przyjemnie i dziękuję! Rodziną, tak...? Postaram się! - może nie do końca jasno zabrzmiały ostatnie słowa dziewczyny, ale też nie było to teraz tak ważne, by roztrząsać te kwestie. Ważne było to, że przyjemnie było usłyszeć tak przyjazne słowa z ust osoby, z którą, nomen omen, przyjdzie wróżce w najbliższym czasie współpracować. Kiedy natomiast rozmowa zeszła na tematy sypialniane zielonowłosa zaczęła delikatnie się wiercić i odruchowo spojrzała z nieco głupawym uśmiechem gdzieś w bok, starając się nie patrzeć ani na Sugito, ani na Nanayę. Tak jakby... Cóż. Różni ludzie mieli różne skojarzenia, a kiedy do uszu Ayame doszły takie stwierdzenia jak to o "tłoku w sypialni" to ona już swoje w głowie zdążyła wygenerować. I teraz zaczęła myśleć nad tym, jak tu skomentować całą sytuację by nie wyjść na niedelikatną osobę. - Ekhem... Jeśli zajdzie taka potrzeba to ja mogę przespać się na ziemi w innym pokoju, tak żeby nie przeszkadzać jemu i tobie, Nanayo... - odpowiedziała w końcu z delikatnym rumieńcem na twarzy i na tym skończyła temat, nerwowo jeszcze odkaszlując. Na całe szczęście mogła skupić się na czymś innym, bowiem zdecydowanie pewniej (o, ironio!) czuła się w temacie treningowo-pełnym determinacji niż łóżkowym dlatego dalszą część wypowiedzi liderki Kwiatów powitała z radością i entuzjazmem, którzy może nie pasował do omawianego tematu. Niemal natomiast parsknęła śmiechem, gdy wypomniany został jej optymizm. Czy naprawdę była optymistką? Nigdy nad tym nie myślała, a w ostatnim czasie zasadniczo w ogóle starała się mniej myśleć. - Myślę, że to nie tyle optymizm co po prostu pewna... potrzeba do zrealizowania. To co powiedziałam mogło brzmieć bardziej optymistycznie, ale tak naprawdę tak po prostu... musi się stać. Musi... - tak mniej więcej brzmiała jej determinacja, moment w którym myślenie życzeniowe było po prostu obowiązkiem i które należało w rzeczywistość przekuć. Zdecydowanie jednak przycichła gdy Nanaya wspomniała o tragediach, które nawiedzały ostatnio Fiore. Wystarczyło do tego dodać kilka osobistych tragedii... i obraz był pełen.

Swoją drogą, im dłużej słuchała wymiany pomiędzy Nanayą, a mężczyzną tym jaśniejszy stawał się dla niej fakt, że Sugito niekoniecznie musiał być członkiem Kwiatów. Koniec końców rozmowa ta, choć całkiem "serdeczna" wcale nie brzmiała jak rozmowa pomiędzy osobami, które pracowały razem w jednej organizacji. Niedługo jednak musiała tę kwestię roztrząsać bo szybko sama Byakushitsune wyklarowała tę kwestię dla naszego kwiatuszka. - Ach, takie buty... rozumiem... - tak naprawdę nic nie rozumiała, ale czasem trzeba było robić dobrą minę do złej gry. - Zajrzę do archiwum na sto procent, będę musiała najwyraźniej nieco uzupełnić luki we własnej wiedzy. I oczywiście, co będę mogła to uzupełnię! - zadeklarowała się chwilę przed tym jak przedstawił się Sugito. - Ach, wzajemnie, tak myślę. Ayame Kirino z tej strony... - co ona, przez telefon rozmawiała? - Panie senpai, zanim cokolwiek, że tak pozwolę sobie zapytać... co senpai w ogóle niby potrafi? - to pytanie mogło brzmieć na najeżone jadem czy nienawiścią, ale de facto takie nie było. Ot, zaciekawiona była co takiego potrafi Sugito, że aż chciał ich uczyć. Póki co był zaledwie zwykłym facetem, który wprosił się do Nanayi na nockę... lub kochankiem. Coś w tym stylu. Nie jej sprawa, not her business, kankei nai yo~.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t355-konto-kirino https://ftpm.forumpolish.com/t341-kirino-ayame https://ftpm.forumpolish.com/t875-platki-kiri
Mor


Mor


Liczba postów : 2920
Dołączył/a : 20/08/2012

Słoneczna Uliczka, numer 13.  - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Słoneczna Uliczka, numer 13.    Słoneczna Uliczka, numer 13.  - Page 2 EmptySro Gru 18 2013, 01:33

Nie chciała nikogo do niczego zmuszać, w końcu nie była nikim "ponad". Była po prostu Nanayą, która nie miała zamiaru pozostawiać wszystkiego w czyichś obcych rękach. Może kiedyś jej problemem będzie to, że wciągnęła w tą wojnę innych... jednak na razie, niczego nieświadoma, widziała przed sobą jasny cel. Ochronić to, co było dla niej bliskie. Westchnęła cicho, przyglądając się zielonowłosej. Ilu jeszcze się pojawi, takich jak ona? Całkowicie skupiła się na własnych rozmyślaniach i większość tej wesołej rozmowy jej umknęła. Do czasu. Jak? Jej? Jemu? Co? Spojrzała na Kirino nieco skonfundowana i podobne spojrzenie posłała Sugito. Ale że jak? Co?
- Ale że niby jesteśmy razem? - musiała powiedzieć to na głos, bo zupełnie ogłupła. Przecież nie miała nic takie na myśli! Łóżka są trzy, w dobrym stanie, każdy ma odrobinę swojej prywatnej przestrzeni, a nie! P-przecież n-nie robiłaby p-pokoi... Znaczy, wiedziała, ze jest mało miejsca i żeby zagospodarować je najlepiej s-sypialnia musiała być taka, a nie inna... a-ale... Uniosła ręce w obronnym geście. - Ch-chyba coś ci się pomyliło, Kirino! T-to zupełnie nie taka sypialnia! Są trzy łóżka, osobne, bo na więcej nie było miejsca, po prostu! - próbowała się jakoś z tego wytłumaczyć. Doprawdy nie rozumiała, jak mogło dojść do takiego nieporozumienia. Boże, boże, boże, do czego ona doprowadziła. Zapaść się pod ziemię, normalnie. Zakryła twarz na chwilę, by ukryć własne zażenowanie, a tym czasie doszło do wymiany grzeczności. I kolejnych ciekawych propozycji. Odsłoniła twarz i z zaciekawieniem spojrzała na czarnowłosego. Czy można było mu zaufać? I czy miała jakiś wybór? No tak, wybór miała zawsze... Ale niekoniecznie szansę. Westchnęła cichutko.
- Cóż, z mojej strony nie ma problemu, jeśli chcesz wbić coś do mojej głowy. Choć nie ma potrzeby, byś się odwdzięczał z nocleg. Skoro i tak się zgodziłam, byś tu został - odparła lekko, z ciepłym, przyjaznym uśmiechem, po czym dopiła kawę i przeciągnęła się głęboko. - No, to ja idę się ubrać i zaraz do was wrócę - dodała i opuściła kuchnię, kierując się na piętro. Wróciła po chwili ze związanymi włosami, w prostej koszulce i dżinsach oraz papciach.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t376-konto-nanas https://ftpm.forumpolish.com/t105-nanaya-byakushitsune-znana-jako-byaku https://ftpm.forumpolish.com/t550-pamietniki
Jo


Jo


Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań

Słoneczna Uliczka, numer 13.  - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Słoneczna Uliczka, numer 13.    Słoneczna Uliczka, numer 13.  - Page 2 EmptyCzw Gru 19 2013, 10:36

MG

Nie przeszkadzać jemu i Nanayi...? Czyżby Kirino...-Nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie.... nie, nie!-Powiedział szybko kręcąc głową i machając dłońmi Sugito, lekko uśmiechnięty, zmieszany i zaskoczony. Co to za podłe insynuacje są~! Na szczęście Nanaya zareagowała w podobny sposób!-Poza tym i tak będę spał w kuchni! Na podłodze czy krześle.-Dodał, śmiejąc się z tej sytuacji z początku nieco go to zaskoczyło.-Bez obrazy, ale obie jesteście dla mnie stanowczo za młode.-Wzruszył ramionami, chodź wcale nie wyglądał na dużo starszego od dziewczyn. W każdym razie Nanaya poszła się ubrać a on został z zagwozdką w postaci pytania, pytania które zadała mu Kirino, a które było relatywni upierdliwe, bo wszak zaznaczył już z początku, że nie bardzo jest obecnie w formie... a na słowo pewnie nie uwierzy. W tym czasie Nanaya zdążyła wrócić, a Sugito, skubiąc dolną wargę, dalej zastanawiał się nad tym problemem... jak pokazać co potrafi? I co dokładnie miał pokazać Kirino? Dość upierdliwe, zaiste... w końcu po prostu do niej podszedł zginął wskazujący palec prawej dłoni, wycelował nim w Kirino i nim ta zdążyła zareagować, spostrzegła jedynie dwa "Błyski", odczuła coś dziwnego i po chwili stwierdziła że nie może się ruszać. Sugito jednak nie wyglądał na zadowolonego z osiągniętego efektu, bo przyglądał się z konsternacją swojemu palcu. Który nie miał skóry na początku, krwawił i był wygięty w trzech miejscach pod dziwnym kątem, tworząc niemal zygzak.-Hmm... chyba nie powinienem tego robić, nie mając zbyt wielu sił...-Stwierdził z dość sporą dozą niepewności, dalej z konsternacją i zmarszczonymi brwiami przyglądając się palcu. A Kirino jak się ruszać nie mogła, tak dalej nie może. Ale chociaż mówić dalej potrafiła!
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4013-to-cos-od-pd-jo#79641 https://ftpm.forumpolish.com/t3795-joseph https://ftpm.forumpolish.com/t4016-karta-zdrowia-jo#79647
Kirino


Kirino


Liczba postów : 3064
Dołączył/a : 14/11/2012

Słoneczna Uliczka, numer 13.  - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Słoneczna Uliczka, numer 13.    Słoneczna Uliczka, numer 13.  - Page 2 EmptyCzw Gru 19 2013, 22:20

Oya, oya, oya? Czyżby się pomyliła w swoich przemyśleniach? Wyraźnie na taki właśnie stan rzeczy wskazywało zachowanie obojgu rozmówców, którzy jednoznacznie zaprzeczyli takiej sytuacji. Z drugiej strony, ponoć im bardziej ktoś zaprzecza, tym bardziej ma coś na sumieniu (durna logika, ale czasami działała, w jakiś dziwny sposób), więc kto wie co naprawdę chodziło im po głowie? Tak czy siak Kirino zwietrzyła fantastyczną okazję do podogryzania dwójce "zakochanych", problemem było tylko to... że mimo wszystko nie wypadało tego w tym momencie wykorzystywać. Gdyby łączyły ją z nimi mniejsze zależności i oczekiwania być może by się nie powstrzymywała, ale w tej sytuacji mogło być to nieco niewskazane, dlatego ograniczyła się tylko do uprzejmego uśmiechu i potakiwania głową na każde z wypowiedzianych "nie" w tym momencie, nie komentując nawet całego zajścia, a przynajmniej do momentu, w którym nie usłyszała o młodości. - Za młode? Nawet nie wiesz ile mam lat! Nie powinno się tak ufać od razu pozorom! - Miała zamiar użyć liczby mnogiej w tym przypadku, ale uświadomiła sobie wcześniej, że nie ma pojęcia ile tak naprawdę lat ma Nanaya, więc lepiej było nie ryzykować kolejnej gafy, za to uśmiechać się dalej w myślach na dźwięk przyjemnych zakłopotanych dźwięków jąkania się dziewczyny. Och, dość szybko udało się jej komuś zagrać nieco na emocjach, nawet jeśli nie były one zbyt głębokie... nie każda złośliwość musiała się kończyć złością czy agresją! A że nie planowała tego jako złośliwość, a dopiero po fakcie uświadomiła sobie, że tak mogło to wyglądać to inna sprawa, nieważne! - A poza tym ile to lat ma osoba, która zdaje się szukać sobie staruszki za żonę? - zapytała też od razu, pozwalając tym razem swojemu językowi na nieograniczanie się za bardzo.

W czasie gdy Nanaya poszła się ubierać Sugito przestał się odzywać i tylko skubał sobie wargę (błe! Ale może się wstydził zielonowłosej i tak wyrażał swoje niewinne zawstydzenie?). Cierpliwa wróżka pozwoliła mu skubać do woli i nie przerywała tak ważnego procesu nawet przez jedną sekundę. Gdy warga została już porządnie wyskubana mężczyzna chyba wreszcie się ogarnął (a przy okazji zdążyła wrócić liderka Kwiatów, przypadek?) i podszedł bliżej kwiatowej wróżki, a po chwili wycelował w nią swoim paluchem. Zanim wskazywana zdążyła odezwać się, że nie pokazuje się innych ludzi palcami, coś błysnęło, nastąpiła chwila konsternacji w umyśle dziewczyny, a następnie... Pierwszy co zauważyła dziewczyna był krwawiący palec mężczyzny. Czyżby nie powiodło mu się cokolwiek planował zrobić z tymi błyskami? - To trzeba opatrzyć! Wygląda okropnie! - krzyknęła tylko ni to z troską, ni z współczuciem, ni z obrzydzeniem i zamierzała ruszyć w kierunku... właściwie nie wiedziała gdzie, miała tylko niejasne wrażenie, że gdzieś tu powinna być apteczka, ale zanim się ruszyła... Cóż. Zrozumiała w końcu, że nie jest w stanie ruszyć jednym mięśniem swojego ciała. - Ara? Zaraz, zaraz... - zmusiła swoje mięśnie do wysiłku chcąc po prostu podnieść swoją nogę, ale nic z tego - Hahaha... Najwyraźniej ścierpły mi mięśnie, haha... - zaśmiała się nieco nerwowo dziewczyna, a potem na jej twarzy wypłynął wyraz niesamowitego wysiłku, gdy siłowała się ze swoim, kompletnie ignorującym jej rozkazy ciałem. - ...przejdzie za chwilę, prawda? Musi przejść, prawda? - spróbowała ruszyć głową by spojrzeć najpierw na Sugito, potem na Nanayę, ale nawet to nie było wystarczające... więc tkwiła tak sobie i nie ruszała się, cały czas mocując się ze swoim ciałem. Jakkolwiek to brzmiało.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t355-konto-kirino https://ftpm.forumpolish.com/t341-kirino-ayame https://ftpm.forumpolish.com/t875-platki-kiri
Mor


Mor


Liczba postów : 2920
Dołączył/a : 20/08/2012

Słoneczna Uliczka, numer 13.  - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Słoneczna Uliczka, numer 13.    Słoneczna Uliczka, numer 13.  - Page 2 EmptyNie Gru 22 2013, 03:18

W duchu cieszyła się, że nie została sama z tłumaczeniami tej całej mocno niezręcznej sytuacji. Gdyby wiedziała, że zostanie tak odebrana, z pewnością by zastanowiła się nad tym, co mówi, a tak... Pozostawało jej jedynie znieść z wątpliwą dumą czerwone policzki. Pokręciła z rezygnacją głową, słysząc o spaniu w kuchni na podłodze, unosząc nawet kąciki ust ku górze, jednak już całkowicie się zaśmiała, łagodnym ruchem zakrywając usta, słysząc, że są za młode i następne słowa Kirino. Nie był to głośny czy zjadliwy śmiech. Rozbawili ją, ale z drugiej strony Sugito przypomniał jej o niezwykle istotnym szczególe. Wiek. Jakie były szanse na to, by choć trochę zmniejszyć przepaść doświadczenia, jaka ich wszystkich dzieliła? Nie tylko Kwiatów i Baltazara, ale także jej i Arena? Ściągnęła brwi i od razu się zasępiła, jednak szybko pozbyła się ponurych myśli. Nie była to pora, by rozmyślać nad własną słabością.

I gdy wróciła, ponownie mało przejmowała się zamyślonym Sugito czy wyczekującą czegoś Kirino, zajmując się własnymi sprawami. Konkretniej rzecz biorąc - żołądkiem. Skoro wypiła już kawę, to przyszła pora, by coś zjeść, nawet jeśli miałyby to być tylko płatki na mleku. Ze zwykłej uprzejmości miała zapytać, czy też chcą coś do jedzenia, gdy zielonowłosa krzyknęła coś o opatrywaniu i Nanaya spojrzała w ich stronę, odwracając się. Natychmiastowo ściągnęła brwi, z nieco poważniejszym wyrazem na twarzy. Złamany w trzech miejscach. Ale co było jeszcze bardziej zatrważające, Sugito nie wydawał się szczególnie reagować na tego typu obrażenie, mogące wycisnąć łzy nawet z najtwardszej osoby. Podeszła bliżej i też Kirino zaczęła mówić o swoich problemach. Przerzuciła spojrzenie na jednego, to na drugiego i pojęła, że oto Ayame miała swój pokaz "siły". Westchnęła ciężko, przyglądając się dziewczynie, ale chyba nie było żadnych widocznych problemów. No, poza tym jednym, z którym właśnie się siłowała. Z drugiej strony... Nie namyślając się, chwyciła prawą dłoń czarnowłosego i spojrzała na niego poważnie.
- Nie boli? - zapytała całkowicie spokojnie, ale nie była ani spokojna, ani zadowolona. - Powiedz mi tylko, czy magia na ciebie zadziała - dorzuciła, zanim pociągnęła mężczyznę w stronę blatów i zaczęła prostować palec. Trzy miejsca... Z uwagą przyglądała się nienaturalnym wygięciom, mając zamiar naprostować kości w odpowiednie miejsca. A później, w zależności od tego, co powiedział albo użyła zaklęcia, albo ruszyła po apteczkę. Krew lejąca się w kuchni nie zachęcała do niczego. - Nie mogliście zaczekać z tym pokazem do bardziej odpowiedniego momentu czy miejsca? - westchnęła ciężko już po tym, jak zajęła się zranioną ręką.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t376-konto-nanas https://ftpm.forumpolish.com/t105-nanaya-byakushitsune-znana-jako-byaku https://ftpm.forumpolish.com/t550-pamietniki
Jo


Jo


Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań

Słoneczna Uliczka, numer 13.  - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Słoneczna Uliczka, numer 13.    Słoneczna Uliczka, numer 13.  - Page 2 EmptyNie Gru 22 2013, 11:57

MG

Jedna mała ranka, a wynikło z niej takie zamieszanie. Sugito doprawdy dziwiły reakcje Kirino i Nanayi z powodu jednego złamanego palca. Ale co poradzić, widać w tym świecie każde najmniejsza zadrapanie, było od razu leczone i poddawane działaniu innych dziwnych rzeczy. W każdym razie musiał odpowiedzieć Kirino.-Wcale nie szukam staruszki!-Kategorycznie zaprzeczył, po czym się ogarnął.-Zasadniczo nikogo nie szukam!-Dodał, tak na wszelki wypadek.-Co do mojego wieku... nie mam pojęcia. Przestałem liczyć po pierwszych dziesięciu tysiącleciach.-Wzruszył ramionami i dał się Nanaś zaprowadzić do stołu.-Boli, oczywiście że boli. Sądzisz że złamany w trzech miejscach palec, może nie boleć?-Powiedział do Nany, z niezadowoloną miną. Chyba nie przepadał za przejmowaniem się jego osobą. I jego palcem.-Działa...-Dodał i czekał aż Nanaya uwinie się z tym "Problemem", bo czuł że jak powie coś w stylu "Przecież nic mi nie będzie", to będzie gorzej.-Nie przewidziałem tego, wybacz.-Dodał, zakłopotany. Mógł jej przecież kafelki krwią zabrudzić. Odwrócił się też do Kirino z nieco zakłopotaną miną.-Hmm... no... w zasadzie... to nie przejdzie... nie samo... -Uśmiechnął się do niej z zakłopotaniem. By ją uwolnić, będzie musiał sobie połamać palec jeszcze raz...
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4013-to-cos-od-pd-jo#79641 https://ftpm.forumpolish.com/t3795-joseph https://ftpm.forumpolish.com/t4016-karta-zdrowia-jo#79647
Kirino


Kirino


Liczba postów : 3064
Dołączył/a : 14/11/2012

Słoneczna Uliczka, numer 13.  - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Słoneczna Uliczka, numer 13.    Słoneczna Uliczka, numer 13.  - Page 2 EmptyNie Gru 22 2013, 16:59

Chrzanić staruszki, poszukiwania przyszłej miłości, a nawet przeżyte miliardy lat! Ona tutaj była sparaliżowana, nie mogła się kompletnie ruszać, została zamieniona w posąg... nie, to porównanie zdecydowanie się jej nie podobało, nawet jeśli wygenerował je jej własny umysł, bo momentalnie pamięć sięgnęła w kierunku pewnego mężczyzny schowanego w szafie, który wciąż oczekiwał jej pomocy, ale to przecież nie jej wina, że pomyślała akurat o takim przemyśleniu. Przeraził ją fakt niemożności poruszania się, tego że cokolwiek robiła, jakby się na natężała i choćby zjadła tysiąc kotletów i miała siłę tysiąca atletów to i tak nie była w stanie się ruszyć! Nie, nie, nie, dlatego miała szybkie nogi by móc z nich korzystać, dlatego miała ręce by móc nimi machać, dlatego miała usta by móc nimi mielić... zaraz, akurat usta u niej działały dobrze, prawda? Przecież odezwała się wcześniej! Ach, tyle dobrze, od razu spokojniej się zrobiło w jej duszy... TYLE ŻE WCALE NIE. Chciała się ruszyć, chciała zrobić kilka podskoków, przysiadów i pajacyków, nagle każdy ruch który wcześniej wykonywała zdawał się być niesamowicie cenny i interesujący, dodatkowo nagle poczuła, że musi się podrapać po karku, bo inaczej ją szlag trafi. I faktycznie, szlag zaczął ją trafiać!

- HNNNNNNGGGGGG! - nadęła się kolejny raz próbując przełamać zaklęcie siłą samych mięśni, ale nie wyglądało na to, by tak łatwo się to jej powiodło. Po chwili się rozluźniła i zaczęła tylko oddychać głośno i potężnie, łapiąc ile się tylko dało po tym niewidzialnym niemal, aczkolwiek cholernie męczącym wysiłku fizycznym. Gdy już złapała wystarczająco dużo oddechu spojrzała z uśmiechem na Sugito. - ...okej, okej, udowodniłeś swoje, wierzę Ci, już możemy dać sobie spokój, potrafisz coś, muszę to przyznać, tak, tak... - powiedziała, chcąc pokiwać mu znów głową, gdy Nanaya zajmowała się jego złamanym palcem. - I nie spodziewałam się pokazu, kurczę, kto mówił o pokazie, ja tylko pytałam! - powiedziała nieco spanikowanym głosem w kierunku Nanayi, odpowiadając na jej wcześniejszy zarzut w jej stronę. Teraz chciała po prostu odzyskać władanie we własnych członkach i kilka razy sobie podskoczyć.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t355-konto-kirino https://ftpm.forumpolish.com/t341-kirino-ayame https://ftpm.forumpolish.com/t875-platki-kiri
Mor


Mor


Liczba postów : 2920
Dołączył/a : 20/08/2012

Słoneczna Uliczka, numer 13.  - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Słoneczna Uliczka, numer 13.    Słoneczna Uliczka, numer 13.  - Page 2 EmptyPon Gru 23 2013, 22:37

Sprawy się rozkręcały. Sugito nie wyglądał na specjalnie zadowolonego, ona też specjalnie zadowolona nie była, ale nie będzie patrzeć na potrójnie wygięty palec. Też dlatego, że wyglądał makabryczny i aż ciarki przychodziły na sam jego widok. Ale kurczę, niby bolał, ale i tak nie było tego widać. Z żelaza był czy jak? mamrotała coś pod nosem o nienaturalnej odporności na ból, zajmując się tym nieszczęsnym palcem, mając nadzieję, że już więcej nie zobaczy niczego pod tak dziwnym kątem w swoim życiu.
- Jakoś nie widać, by bolało - powiedziała nieco głośniej, chcąc może nieco uzasadnić swoje wcześniejsze, dziwne pytanie. Westchnęła ponownie, ciesząc się, że jednak coś z jej czary-mary zadziała i nie będzie musiała się martwić opatrunkiem. - A tak w zasadzie to co zrobiłeś? - zapytała, patrząc na czerwona z jakiegoś niewidocznego wysiłku Kirino. Nie rozumiała już, co tu się działo. Niech się dzieje wola nieba, jak to mówią. Więc zabrała się za śniadanie, już zapominając, że miała o nie zapytać swoich gości. Szybko przygotowała płatki, wlała do miski mleko, wynalazła bóg wie skąd łyżkę i z miseczką stanęła w drzwiach od kuchni.
- Jakbyście czegoś potrzebowali to będę na pietrze. Mam trochę roboty do zrobienia - powiedziała i ruszyła do swojego małego biura. Teraz, jak o tym myślała, to czy w pokoju Daxa nie było małej kanapy?
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t376-konto-nanas https://ftpm.forumpolish.com/t105-nanaya-byakushitsune-znana-jako-byaku https://ftpm.forumpolish.com/t550-pamietniki
Jo


Jo


Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań

Słoneczna Uliczka, numer 13.  - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Słoneczna Uliczka, numer 13.    Słoneczna Uliczka, numer 13.  - Page 2 EmptyWto Gru 24 2013, 23:52

MG

Naprawdę, Sugito najchętniej już po prostu by sobie odpuścił tą całą zabawę z naprawianiem jego palca, ale zasadniczo doszedł do wniosku, że potrzebuje go do uwolnienia Kirino, co na swój sposób było upierdliwe.-Przywykłem.-Powiedział spokojnie, mówiąc oczywiście o bólu. Najwidoczniej ból który odczuwał teraz, nie był dla niego czymś specjalnym, czy wyjątkowym. Na pytanie co zrobił, musiał się chwilę zastanowić nim odpowiedział.-Odwróciłem przepływ energii w jej ciele-Wytłumaczył najprościej jak potrafił. Sam Sugito wstał z krzesła zaraz po leczeniu i podszedł po raz kolejny do Kirino, znów w nią celując, po czym znów, dziewczyna dostrzegła błysk, szybki ruch, lekkie odczucie uderzenia i odkryła możliwość ruchu, na nowo! Problem w tym że w tym samym momencie dostrzegła palec Sugito, tym razem wygięty w połowie, o 90 stopni w lewo a także usłyszała głuchy jęk i dźwięk rozbijanego naczynia. Jeden ruch w głowy w tył, wystarczył by dostrzec siedzącą na podłodze Nanayę, całą ubrudzoną Mlekiem i płatkami, z rozbitą miską u stóp. Sama dziewczyna masowała ręką czoło, po tym jak uderzyła w coś, próbując wyjść z kuchni. Problem w tym, że nic nie zastawiało jej drogi.-Jesteś cała?-Zapytał spokojnie Sugito, nie przejmując się w sumie specjalnie stanem ani swoim, ani Nanayi. W sumie od ubrudzenia mlekiem i płatkami się chyba nie umiera. A ból czoła i tyłka to tam... skutki uboczne oblania mlekiem, na pewno!
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4013-to-cos-od-pd-jo#79641 https://ftpm.forumpolish.com/t3795-joseph https://ftpm.forumpolish.com/t4016-karta-zdrowia-jo#79647
Kirino


Kirino


Liczba postów : 3064
Dołączył/a : 14/11/2012

Słoneczna Uliczka, numer 13.  - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Słoneczna Uliczka, numer 13.    Słoneczna Uliczka, numer 13.  - Page 2 EmptySro Gru 25 2013, 00:27

Ach, no tak, odwrócił przepływ energii w jej ciele, to wszystko tłumaczyło, było jasne i aż dziw, że zielonowłosa na to nie wpadła! Przecież to było takie proste i oczywiste! Zgubiony ten, który nie wpadłby na to wytłumaczenie od razu po zaobserwowaniu całej sytuacji! Zgubiona ona, zgubiona Nanaya, która też musiała o to zapytać, zgubiony każdy na świecie! ...ale tak poważnie, Ayame wystarczyła świadomość, że oto jej swoboda ruchu została przywrócona i ponownie mogła się ruszać by zapomnieć o wszystkich irytujących nieścisłościach w wypowiedziach mężczyzny i zwyczajnie odpuścić mu dalsze tłumaczenie. Ba, nawet gdyby powiedział, że po prostu wmówił jej przy użyciu subtelnej hipnozy, że nie może się poruszać lub coś w tym stylu - nie skwitowałaby tego ani słowem, zdecydowanie bardziej byłaby bowiem zainteresowana użyciem swojej odzyskanej mobilności do ponownego odczucia jak to jest, gdy się można ruszać. Pierwszy ruch? Ręka na kark i drap, drap, drap. To się musiało wydarzyć, zaraz po tym jak tylko mogła ruszać ręką. - Aaaaaachhhh... - wyrwał się jej z ust pomruk lub jęk zadowolenia, choć najbliższe było to czemuś pomiędzy. Chwilę później natomiast rozpoczęła całą serię aktywności fizycznych począwszy od przysiadu, pompki (oczywiście pojedynczej, nie miała zamiaru się tu męczyć), pajacyka, zwykłego podskoku, klaskania, machania głową na wszystkie strony, następnie obrotu o 360 stopni. Wyglądała trochę jakby dostała jakiegoś ataku i nie mogła się przez chwilę z niego otrząsnąć. Dopiero gdy jej mały piruecik zakończył się i jej wzrok spoczął na Nanaś ORAZ palcu Sugito dziewczyna poczuła się nieco niezręcznie...

...no bo tak jakby ona tu odprawiała jakieś cyrki, a ludzie w pobliżu cierpieli. Normalnie byłby to może powód do śmiechu pod nosem i szybkiego zapomnienia całej sprawy, ale tak jakby nie mogła w tej chwili obserwować tego zdarzenia z odległości kilkunastu metrów będąc schowaną za rogiem jakiegoś budynku, więc... no było to nie na miejscu, w tym konkretnym momencie. - Ekhem...- odkaszlnęła szybko dziewczyna, ręce zaplątując za plecami - ...p-przepraszam? - bardziej zapytała niż faktycznie powiedziała Kirino, po chwili jednak podchodząc do Nanayi i pochylając się przy niej i machinalnie zaczynając zbierać kawałki rozbitej miski, chcąc najwyraźniej w jakiś sposób zatrzeć swoje dziwne zachowanie sprzed chwili. - Nic ci nie jest? Powinnaś się chyba teraz przebrać... Co się w ogóle stało? - rzuciła jeszcze, chyba wciąż nie do końca orientując się w sytuacji, która zaszła. - A tobie już wierzę, wierzę, umiesz... coś. Coś dla mnie jest wystarczające. Cosia nie chcę już doświadczać w ten sposób... - wzdrygnęła się lekko zerkając kątem oka na Sugito, wciąż zbierając kawałki potłuczonej miski, a następnie odnosząc je do zlewu lub na stół, tak by nikt nie pokaleczył się niechcący stawiając nogę tam gdzie nie trzeba. Wciąż ciężko było dokładnie opisać jak szczęśliwa była z powodu odzyskanej możliwości poruszania się. Błogosławieni ludzie, którzy są w pełni władz fizycznych!
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t355-konto-kirino https://ftpm.forumpolish.com/t341-kirino-ayame https://ftpm.forumpolish.com/t875-platki-kiri
Mor


Mor


Liczba postów : 2920
Dołączył/a : 20/08/2012

Słoneczna Uliczka, numer 13.  - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Słoneczna Uliczka, numer 13.    Słoneczna Uliczka, numer 13.  - Page 2 EmptySro Gru 25 2013, 02:21

Przy... Nie, przechodziło to jej najgorsze sny. Nawet nie chciała wiedzieć, jak można przywyknąć do bólu tak złamanego palca. Ani o tym myśleć. Wystarczały jej swoje problemy, choć jakby spojrzeć na to z perspektywy czasu, jeszcze nigdy nie spotkało jej nic pow... Nie, lepiej też nie przyciągać pecha. Miała po prostu zwykłe, szczeniackie szczęście. Westchnęła lekko. Z drugiej strony odwrócenie przepływu energii w jej ciele niewiele jej mówiło, bo zwyczajnie nie wiedziała, co się faktycznie jej stało. Choć skoro nie ruszała się przez te kilka chwil mogła się nad tym zastanowić. Jednak zajęła się czym innym i zupełnie nie zwracała już uwagi na nic innego.
I tak też uderzyła o powietrze. Chyba. sama nie rozumiała, co się właśnie stało. Z pewnością w coś przygrzmociła z cała siłą, ból czoła to potwierdzał, ale przecież przed nią nic nie było. Wpatrywała się w przestrzeń przed sobą, chwilowo nie zdolna do ruchu. Ale... co? Jak? Nawet nie zwróciła uwagi na to, że jest cała w mleku, płatkach, a jedna z wielu, ale i tak kosztownych (!) w zakupie, misek była rozbita. W zasięgu wzroku pojawiła się Kirino, zbierając coś spod jej nóg. Miska... A, tak... Powolutku podniosła się do góry, by nie uderzyć o to coś ponownie. Z pewnością wyglądała komicznie, jakby właśnie ktoś kazał jej uważać na nisko zawieszoną półkę, tylko ze ona była niewidzialna, a jedyną wskazówką było to, że jest gdzieś obok i chwila nieuwagi sprawi, że ponownie ją coś zaboli.
- To było... dziwne... - skwitowała niepewnie, rozglądając się po najbliższej okolicy. Wyciągnęła rękę przed siebie, potencjalnie tam, gdzie powinno być coś blokujące jej drogę na zewnątrz, chcąc wyczuć niewidzialne ustrojstwo. - Tylko się obiłam - mruknęła w odpowiedzi do Sugito, po czym sama spojrzała na siebie. W mleku i płatkach. Westchnęła ponownie. Ten dzień zapowiadał się ciekawie. Musiała wyjść, żeby się ogarnąć, bo inaczej prześmierdnie mlekiem do cna. I nagle jeszcze uprzytomniła sobie, że trzeba zetrzeć podłogę. Sięgnęła do póki pod zlewem, po ścierkę do podłogi, by pomóc Kirino posprzątać bałagan. - Przepraszam za to, już ci pomogę - rzuciła do niej, przykucając i wycierając podłogę z mleka i płatek, powtarzając tą czynność dopóki podłoga nie była czysta. O ile znowu nie walnie w niewidzialne coś.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t376-konto-nanas https://ftpm.forumpolish.com/t105-nanaya-byakushitsune-znana-jako-byaku https://ftpm.forumpolish.com/t550-pamietniki
Sponsored content





Słoneczna Uliczka, numer 13.  - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Słoneczna Uliczka, numer 13.    Słoneczna Uliczka, numer 13.  - Page 2 Empty

Powrót do góry Go down
 
Słoneczna Uliczka, numer 13.
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 2 z 5Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5  Next
 Similar topics
-
» Droga numer 666
» Ciemna uliczka na skraju miasta
» Jakaś tam uliczka pomiędzy domami
» Sala numer 69
» Sala numer 2

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: 
Off-top
 :: Archiwum :: ARCHIWUM ŚWIATA :: Południowe Fiore :: Era
-




Reklama
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
BlackButlerVampire KnightSnMHogwartDreamDragonstKról LewDeathly Hallowswww.zmiennoksztaltni.wxv.plRainbow RPGEclipseRe:Startover-undertaleBleach OtherWorldThe Original DiariesFort Florence
Layout autorstwa Frederici.
Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.