HargeonAkane ResortHosenkaMagnoliaWschodni LasOshibanaOnibusCloverOakEraScaterCrocusArtailShirotsumeHakobeZoriPółnocne PustkowiaCalthaLuteaRuinyInne Tereny ZachodnieGalunaTenrouPozostałe KrajeMorza i Oceany
I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
FAIRY TAIL PATH MAGICIAN
Lusye vs. Diarmuid - Page 2




 

Share
 

 Lusye vs. Diarmuid

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : Previous  1, 2
AutorWiadomość
Kirino


Kirino


Liczba postów : 3064
Dołączył/a : 14/11/2012

Lusye vs. Diarmuid - Page 2 Empty
PisanieTemat: Lusye vs. Diarmuid   Lusye vs. Diarmuid - Page 2 EmptyPon Paź 28 2013, 20:32

First topic message reminder :

MG:

Arena niespecjalnie różni się od tej, na której swoje walki toczyli Dax i Asteria. Otoczona jest przeszklonym kloszem, który blokuje nadmierne ciepło słoneczne, a także zaklęcia, które w trakcie walki mogłyby przecież wymknąć się spod kontroli i zaszkodzić niektórym z fanów na trybunach. Działa to też w drugą stronę, nikt z trybun nie może przeszkodzić ludziom walczącym wewnątrz w niemalże-śmiertelnej konfrontacji, mają więc oni zapewniony całkowicie fair pojedynek.

Tak jak wcześniej teren walk przypomina zwyczajne pole, na którym ktoś wytyczył granice, które zaznaczają gdzie kończy się arena. Oczywiście nie można z niej stricte wypaść dzięki kloszowi, który ściśle przytula się do końców areny. Wymiary pola bitwy to 30 metrów na 30 metrów. Teren porośnięty jest trawami, wysokimi do kostek. I właściwie to wszystko.

Zawodnicy ustawieni są obecnie na przeciwko siebie po przeciwnych stronach areny, innymi słowy mają do siebie jakieś 30 metrów (+/- 1-2 m). Komentator wcześniej komentujący pojedynek Daxa i Asterii, tym razem również pojawił się na arenie. - Witam serdecznie na kolejnym pojedynku na naszym WIELKIM TURNIEJU MAGICZNYM! JAK SIĘ BAWICIE?! - zakrzyknął mocno, oczekując na okrzyki publiczności i specjalnie się nie zawiódł, słysząc całkiem przyjemną, wesołą i energiczną odezwę. Najwyraźniej gawiedź oczekiwała kolejnych emocjonujących starć. - Bez zbędnego owijania w bawełnę więc! Po lewej stronie areny - zawodniczka z gildii Death's Head Caucus - POTĘŻNA I PRZERAŻAJĄCA LUUUUUUSYEEEEE~! Po prawej stronie, zajmując w ostatniej chwili miejsce obecnie niedysponowanej Yugaty Yukitory, ELEGANT LECZ NIE BEZ NIEBEZPIECZNEGO AROMATU - DIAAAAAAARMUIIIIID! Zawodnicy, szybki ukłon i od razu przechodzimy do walki, powodzenia! - zakrzyknął, a następnie zmył się z areny, pozostawiając was sobie. Miłej zabawy.

Stan postaci:

Lusye - 75%MM

Termin: 24h na odpis, potem 24h na odpis tego kto się broni, zasady jak wcześniej~
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t355-konto-kirino https://ftpm.forumpolish.com/t341-kirino-ayame https://ftpm.forumpolish.com/t875-platki-kiri

AutorWiadomość
Diarmuid


Diarmuid


Liczba postów : 121
Dołączył/a : 18/10/2013

Lusye vs. Diarmuid - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Lusye vs. Diarmuid   Lusye vs. Diarmuid - Page 2 EmptySro Lis 06 2013, 17:34

Wreszcie się zatrzymał. Wreszcie.. ile teraz miał do swojej przeciwniczki? 20 metrów? Niech ją..
- To była twoja sprawka, PRAWDA? - zapytał głośno, obracając się w jej stronę dziewczyny. - Takie sztuczki nieprzystoją wojownikowi.. rozczarowałaś mnie. - wbił na krótką chwilę wzrok w ziemię. Po chwili ponownie spojrzał na Lusye. Bez słowa ruszył, biegiem.


Kierował się do czarnowłosej, zmieniając kierunek biegu (jak zacznie mu uciekać), jeśli zajdzie taka potrzeba. Po znalezieniu się w odległości odpowiedniej do ataku (powiedzmy, że przy wyciągniętej włóczni, ostrze sięgałoby za nią), bierze zamach prawą ręką i z lewej do prawej, przypiernicza kijaszkiem w bok dziewczyny (bazowo prawy, ale to zależy jak będzie stać). Siła powinna być wystarczająca, by dziewczę doznało takiego bólu, że powinno paść na glebę. W ostateczności połamie się parę żeber.. ale oby nie. Jeśli odskoczy do tyłu (Lusia), włócznia poleci za nią (pchnięcie), co by dźgnąć, daleko nie ma; poleci w prawą albo do góry? Kijaszek będzie leciał za nią, Diar nawet wspomoże się lewą łapką, co by leciał za nią szybciej i tak ją trafił. W przypadku uniki w dół, czyli standardowe 'na glebe!', Ua obróci kijaszka w łapie i zdzieli ją nim po głowie, jednocześnie zmniejszając dystans, żeby móc sprzedać jej lekkiego laczka, co by się odsłoniła.
Dalej stoi? Okej. Diarmuid był zdeterminowany by zakończyć tą walkę, bo zdecydowanie za długo się ciągnęła, więc mógł być bardziej brutalny niż zakładał. Ale przepraszać będzie później. Tym razem będzie walczył obiema łapami.
Ponownie skraca dystans (jeśli trzeba), po czym obraca włócznię tak, by ostrze było z 'tyłu'. Następnie wystosowuje dwa szybkie pchnięcia na korpus Lusye, celując mniej więcej w brzuch. Następnie cofa włócznię do tyłu i obraca, uderzając z góry na dół - tym razem celem była głowa/ramiona.

Gdyby odskoczyła, Dé Danann doskakuje do niej, trzymając się dalej odpowiedniego dystansu. Jednocześnie bierze zamach (znów od lewej do prawej) kijem na wysokości kolan przeciwniczki. Powinno ją ściąć z nóg, jak po dobrej libacji.

Jego atak miał prowadzić do jednego - do upadku dziewczyny, by mógł spokojnie przystawić jej ostrze broni do gardła. Wtedy wygra.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1564-konto-diarmuid-a https://ftpm.forumpolish.com/t1559-diarmuid-ze-znamieniem-milosci https://ftpm.forumpolish.com/t1960-diarmuid
Lusye


Lusye


Liczba postów : 196
Dołączył/a : 09/03/2013

Lusye vs. Diarmuid - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Lusye vs. Diarmuid   Lusye vs. Diarmuid - Page 2 EmptyCzw Lis 07 2013, 17:33

Uśmiechnęła się nieco krzywo słysząc, co też mężczyzna wykrzykuje. Nie był to uśmiech triumfu czy zgryźliwości. Ot, niejako rozbawiła ją kwestia "takich sztuczek".
- To ty postanowiłeś ograniczyć moje ruchy tak, bym nie mogła się bronić przed twoimi atakami. Powiedz mi, gdzie w tym duma wojownika, który nie pozwala nawet walczyć czy bronić się drugiej stronie? Zrobiłam dokładnie to samo. Znalazłeś się w stanie, na który nie miałeś wpływu. Jak czuje się człowiek, który nie może nic zrobić? - zapytała spokojnie, dalej obserwując mężczyznę i powolutku podnosząc się do kucu, podpierając swoja osobę dłońmi przed sobą. Może byłaby to pozycja sprintera gotowego do powstania na sygnał "gotowi", ale ona o tym nie wiedziała. I obserwowała zbliżającego się mężczyznę, zbierając w sobie wszelkie siły na unik. Bo prawda była taka, że czuła zmianę nastawienia mężczyzny. Nie wiedziała co prawda, jak to się skończy, ale nie zamierzała czekać, aż dostanie z całej siły kijaszkiem. Dlatego też użyła Opętania zanim jasne było, że nie ma jakichkolwiek szans na ucieczkę. I w momencie, kiedy odległość między nimi była bliska a mężczyzna brał zamach, Lusia wybiła się do przodu, nieco po skosie, w swoją prawą stronę, mając w zamierzeniu zrobić przewrót tuż obok mężczyzny i znaleźć się za jego plecami. Ręce ułożyła tak, by chronić głowę i przeturlać się przez bark, a nie przez kark. Jeśli jednak jej nie wyjdzie, po prostu chroni swoją głowę rękami i kuli się najbardziej, jak może, by zminimalizować obszar ataku.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t931-konto-lusi https://ftpm.forumpolish.com/t711-lusye
Kirino


Kirino


Liczba postów : 3064
Dołączył/a : 14/11/2012

Lusye vs. Diarmuid - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Lusye vs. Diarmuid   Lusye vs. Diarmuid - Page 2 EmptyCzw Lis 07 2013, 18:46

MG:

20 metrów odległości, które musiał przebyć Diarmuid, stworzyło dla dziewczyny idealny okres czasu, w którym mogła spokojnie zająć się powstaniem na równe nogi i użyciem swojego zaklęcia - Opętania. Mężczyzna zbliżając się do dziewczyny łatwo zauważyć mógł zmiany w jej fizyczności - jej szczęka stała się masywniejsza, paznokcie bardziej zaczęły przypominać pazury, a włosy dziewczyny pojaśniały. Niezrażony jednak tym specjalnie wojownik postanowił przypuścić swój atak na odmienioną przeciwniczkę, zgodnie ze swoimi wcześniejszymi założeniami. Pierwszy atak, ku lekkiemu jego zdziwieniu jednak nie powiódł się - dziewczyna zgodnie ze swoim zamiarem wykonała unik, kierując się w jedyną chyba stronę nieobstawioną przez myśli chłopaka, czyli pod jego ramię. Wcale nie było to jednak łatwe, gdyby nie użyte przez nią zaklęcie ni cholery, by się to nie powiodło, ale wraz ze zwiększoną zręcznością szło większe prawdopodobieństwo powodzenia i faktycznie, unik się powiódł. Diar, przygotowany jednak na ewentualny unik, choć może niekoniecznie tego typu, nie poprzestał jednak na swoim ataku. Być może trudniej byłoby wyprowadzić mu dobry atak, gdy Lusia była w lepszym stanie i zaraz po uniku zdążyła jeszcze gdzieś odskoczyć, ale sam unik nie był specjalnie daleki, większość siły dziewczyny poszła w kierunku samego momentu uniknięcia broni mężczyzny, na tyle było ją w tym momencie stać. Odwrócił się w jej kierunku i trzasnął ją swoim "kijaszkiem" w okolice kolan (konkretnie przez prawe kolano). Lusye ponownie wylądowała na ziemi, choć na całe szczęście z jej nogami było wszystko wizualnie mniej więcej w porządku, nie licząc ogromnego otarcia na prawym i bólu, to dziewczyna czuła, że jej siły są na wyczerpaniu, a ataki bólu niespecjalnie pomagały. Dwójka stała teraz bardzo blisko siebie, odległość okołu 1 metra, gdzie Lusye leżała na brzuchu, odczuwając ogromne problemy związane z dalszym poruszaniem się, a za nią znajdował się Diar, który dzielnie dzierżył swoją broń.

Stan postaci:
Lusye - 39%MM, szereg średniej głębokości ran praktycznie na całym ciele do linii pępka (krwawią całkiem sporo i oczywiście bolą), ból dłoni, ból na wysokości kolan, ogromne problemy z poruszaniem się - choć jesteś w stanie jeszcze stać, to jakikolwiek bieg jest prawie wykluczony, Opętanie 1/3.
Diarmuid - 95%MM, poparzona lewe ramię, może lekko przeszkadzać przy posługiwaniu się włócznią

Termin: Lusye (atak) 24h, a od odpisu Lusi kolejne 24h Diar (obrona)
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t355-konto-kirino https://ftpm.forumpolish.com/t341-kirino-ayame https://ftpm.forumpolish.com/t875-platki-kiri
Lusye


Lusye


Liczba postów : 196
Dołączył/a : 09/03/2013

Lusye vs. Diarmuid - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Lusye vs. Diarmuid   Lusye vs. Diarmuid - Page 2 EmptyPią Lis 08 2013, 19:26

Co zrobić, kiedy szanse na jakikolwiek ruch są znikome? Już to przecież przerabiała. Wystarczyło zmusić się do tego, by wstać, zaciskając zęby i dalej mierzyć się z własnymi słabościami. Jednak tym razem nie była to kwestia zmobilizowania się, tylko walczenia o swoje. Nie tylko dla pokazania, że ona też coś może zrobić, ale też po to, by inni nie mieli satysfakcji z łatwej wygranej, jaką mogła się okazać ta walka. A ona mimo swojej postury, umiejętności i wyglądu, łatwą zdobyczą nie była. Wiedząc, gdzie znajduje się jej przeciwnik (PWM Wyczucia) w odniesieniu do niej natychmiastowo użyła Duchów Ziemi, by przytrzymać mężczyznę w miejscu tuż obok niej, w tym niewielkim oddaleniu. Moze nie było to silne zaklęcie, ale powinno przysporzyć nieco problemów na wszelki wypadek, gdyby mężczyzna chciał zwiększyć dystans między nimi poprzez odskoki lub uniki. Nawet jeśli od razu użyje kryształów, by się uwolnić nie oznaczało, że ona mu na to pozwoli. Zaraz po użyciu Duchów ziemi, korzysta z Posłuszeństwa. Nie mogła pozwolić mężczyźnie na żaden ruch, czy to ręką, nogą, szyją. Czymkolwiek. Nie wynikało to z taktyki - przytrzymaj i wiej, jak poprzednio. Tym razem chciała wykorzystać wszystko, co mogła, by wygrać. Nawet jeżeli mężczyzna uważał to a niegodne, plugawe czy złe, nie ona wybierała to, jaką magią została obdarowana. Nie od niej zależało to, że widzi dusze. Ona wybierała, jak z tego skorzysta. A tak samo jak on chciała wygrać, choć znajdowała się w godnym pożałowania stanie, na ziemi, tuż przed wrogiem. Mógł być dumny. Sprawił, że jego wróg płaszczył się na ziemi jak robak, czekając na ostatnie uderzenie. Czy nie tak samo było w ostatniej walce między Fairy Tail a Mermaid Crest? Cóż za przerażająca gildia... Brutalnością ustępowało im tylko Grimoire Heart. Nieco uśmiechając się do własnych myśli, skupiła całą swoją wolę w to, by mężczyzna stał nieruchomo, mogąc jedynie oddychać i ruszać głową, ale nie szyją. Nie chciała przegrać leżąc plackiem na ziemi, plecami zwrócona do przeciwnika niczym świniak na rzeź. Nieświadomy, że zaraz czeka go koniec. Nie chciała tak skończyć. Była człowiekiem, tak samo godnym, jak i silniejszy od niej mężczyzna. Bo był silniejszy, wiedziała to od samego początku. A mimo to chciała pokazać, że będzie w stanie z nim walczyć. I choć ta walka opierała się na unikach z jej strony, nie było innej opcji. Przyszedł czas, by jakoś to zakończyć. Dlatego nie mogła pozwolić, by się ruszył. Gdyby próbował przełamać zaklęcie, ponawia je. Może była to taktyka szaleńca, ale lepszej nie miała. Ostrożnie przeturlała się w międzyczasie na plecy, by widzieć przeciwnika, jednak uważając, by nie złamać przez przypadek siły zaklęcia. Tuż po tym wyciągnęła z sayi swoje dziwaczne tanto i nałożyła na nie Kontrolę, by ostrze pomknęło w stronę szyi mężczyzny i zatrzymało się milimetry przed nią. Wygrana? Przegrana? Z pewnością pokazanie, że ona też może doprowadzić do sytuacji patowej, nawet jeśli Diar uważał to za niegodne. Ale przecież zrobił dokładnie to samo. Jednakże bardziej widowiskowo. Spróbowała się podnieść do siadu. Nie zamierzała już nigdzie uciekać. To były jej ostatnie akcje. Na jej ustach błąkał się lekki uśmiech, przerywany niestety wykrzywieniami bólu. Bo nie dało się ukryć, bolało.
W przypadku, gdyby udało mu się wyrwać z unieruchomienia, próbuje je ponowić, jednak stara się zachować nieco mocy na Kontrolę. Bo bez niej obecnie nie mogła dużo zrobić. Nie gania też za mężczyzną, bo fizycznie nie była w stanie tego zrobić. Zamiast tego czeka, aż podejdzie bliżej niej, by wystosować poprzednio opisane ruchy.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t931-konto-lusi https://ftpm.forumpolish.com/t711-lusye
Diarmuid


Diarmuid


Liczba postów : 121
Dołączył/a : 18/10/2013

Lusye vs. Diarmuid - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Lusye vs. Diarmuid   Lusye vs. Diarmuid - Page 2 EmptyNie Lis 10 2013, 20:50

Stał tak nad dziewczyną, dzierżąc w dłoni włócznię. Ta walka zdecydowania za długo trwała. Zbyt długo. Chciał być delikatne, używając jak najmniej swojego kryształu i posługując się tępą stroną broni. Ale widać tak się nie da. Nie umiał pokonać małej dziewczynki, która najwyraźniej zdawała się silniejsza, niż jej wygląd wskazuje. Może faktycznie zbyt ostro ją ocenił.. nie jej wina, że posługuje się taką magią. A jako że był słabsza (jako płeć i wiekowo), musiała wykorzystać wszystko, co miała, byle wygrać. To nie była walka dwóch rycerzy. - Po walce ją przeproszę. - stwierdził w duchu.
W ten, z trybun dosłyszał głos Alezji. Tak, była wrzawa, a w końcu te kilka tysięcy osób robi swoje, ale on ją słyszał. Bardzo głośno i wyraźnie. Jej głos był mu bardzo dobrze znany, więc będąc nawet na dnie piekła, pośród niezliczonego morza wrzeszących dusz, on wyłapałby ten jeden, jedyny.. głos kobiety, która w niego wierzyła. Naznaczony miłością odruchowo zacisnął dłonie jeszcze mocniej. Nie mógł pozwolić sobie na przegraną. PO PROSTU NIE MÓGŁ.
Uniósł lewą łapkę do góry, dając znać pani Archeolog, że da z siebie wszystko.

Coś go łapie za nogi i próbuje unieruchomić? Noł problemo, natychmiast zadziałała PWM: Krystalizacja, zmieniając 'więzy' w kruchy kryształ (przypominam, że ziemia i trawa to świetna podstawa do krystalizacji), który natychmiastowo się rozpada. I będzie tak krystalizować do oporu, nawet nie zwracając na to większej uwagi (patrzeć się nie musi). Jeśli zajdzie taka potrzeba, to będzie podskakiwać do góry.
Gdyby mógł, to teraz wystarczyłoby machnąć raz kijaszkiem i po robocie, ale jako że nie może atakować, bo obrona, to pozostaje mu tylko ponownie zmierzyć się z nieprzyjemnym czarem, który sprawia, że ciało robi wszystko, tylko nie to, co chce sam czarnowłosy. A jako że nadal dźwięczały mu w uszach słowa Alezji (+ fakt, że go obserwuje), był cholernie zmotywowany, by nie dać się ponownie ubezwłasnowolnić. - Nie tym razem, Lusye, nie tym razem. Biję się w pierś, że tak niecna sztuczka, ponownie na mnie nie zadziała. NIE DAM SIĘ! - napiął ponownie wszystkie mięśnie, był jak skała. Twarda skała, której nic nie ruszy z miejsca i nikt nad nią nie zapanuje. Ale jako że sama motywacja nie wystarczy, postanowił wzmocnić swą obronę - jego umysł to dolina. Piękna, niewinna, gdzie Diar żyje sobie w spokoju i nikomu nie wadzi. Zaś z drugiej strony, z przesmyku między górami, nadchodzi potężna fala wody, która bezpardonowo chce wparować do tej ostoi. Co zrobić w takiej sytuacji? Postawić MUR! Wielki, potężny, nie do zdobycia. Dé Danann właśnie tak zrobi - wytworzy kryształowy mur, który swą wielkością i majestatem przyćmi wszystkie inne muro-podobne konstrukcje. Następnie zatrzyma rozpędzone ilości wody i ostatecznie dolina będzie cała. Nikomu nic się nie stanie. Taki właśnie był plan. Wytworzyć w umyśle mur nie do przejścia dla czaru Lusye. Jeśli nie da rady będzie to wielka plama na jego honorze.. nie mogło się nie udać, MUSI SIĘ UDAĆ. MUSI, MUSI, MUSI, MUSI, MUSI, MUSI, MUSI, MUSI!
Gdyby jednak mur zaczął pękać, a woda przeciekać, Diarmuid postara się jeszcze bardziej i zacznie go umacniać, zamieniając ową wodę w kryształ.

Zamień słabość w siłę, stań się silniejszy, większy.. WYGRAJ!

Natychmiast zgina nogi w kolanach, co by dotknąć ziemi, rzucając jednocześnie czar Omiwakari (C). Tak, chciał ją znów unieruchomić kryształem. A że była była blisko ziemi, powinna zostać całkowicie nim pokryta.
[Ta akcja zostanie wykonana zaraz po wcześniejszej, albo od razu, jeśli nie będzie miał szans dotknięcia ziemi]: używa czaru Doragon no Tsubasa (B), zamieniając ziemię, trawę i wilgoć w powietrzu w 2,5m. skrzydła. Natychmiast po powstaniu, jedno z nich (lewe) zasłoni całkowicie ciało włócznika, odgradzając tym samym ich oboje. Drugie skrzydło będzie czekało, gotowe do ataku w każdej chwili..

Nie wyjdzie mu obrona przed czarem 'umysłowym' i nie będzie mógł też zrobić skrzydeł? Ops. Nie pozostanie mu nic innego jak dalej walczyć z samym sobą, byle się ruszyć. Ale tym razem nie całym ciałem, a jedynie ręką, która dzierży włócznię, co by ją unieś na pewną wysokość i obronię się przed lecącym tantem*
Nie ważne od wyniku tekże akcji:
- Nie poddam się, nie przegram. - powie wprost do Lusi.

* - nie wiem jak działa Kontrola u Lusi, ale Kontrola Diara nad kryształem jest cholernie skpieniochłonna, więc jak na moje, coś powinno nie wyjść.

Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1564-konto-diarmuid-a https://ftpm.forumpolish.com/t1559-diarmuid-ze-znamieniem-milosci https://ftpm.forumpolish.com/t1960-diarmuid
Kirino


Kirino


Liczba postów : 3064
Dołączył/a : 14/11/2012

Lusye vs. Diarmuid - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Lusye vs. Diarmuid   Lusye vs. Diarmuid - Page 2 EmptyPon Lis 11 2013, 00:31

MG:

Krystalizacja versus duchy ziemi. Wydawałoby się niesamowity pojedynek, bardzo ciężki do rozstrzygnięcia, gdyby nie fakt, że to zaklęcie dziewczyny dysponowało większą dawką mocy i było ogólnie silniejsze. Diar mógł wspierać się swoim PWM i próbować zanegować część zaklęcia, ale na pewno nie mógł w ten sposób pokonać go całego, co to to nie. Z resztą - zaklęcie było zdecydowanie bardziej obszarowe niż Diarmuid mógłby sobie wyobrazić, więc choć krystalizował ile mógł, zaklęcie wciąż odniosło zapowiadany skutek i mężczyzna... został unieruchomiony. Nie całkowicie, co prawda, bo jednak część krystalizacji była skuteczna i chłopak musiał teraz uporać się z chwilowym paraliżem ciała poniżej klatki piersiowej, nie mógł więc się teraz nigdzie przemieścić.

Chwilę później mężczyzna poczuł, kolejny już raz dzisiaj, ingerencję w sferę kontroli nad własnym ciałem. Tym razem był on już jednak zaznajomiony nieco z tym uczuciem, dzięki wcześniejszemu doświadczeniu. Wybudowany w głowie mentalny obraz na pewno trochę pomógł, napięte mięśnie do granic możliwości znów zobrazowały to w jaki sposób starał się on pokonać kontrolę dziewczyny. Lusi udało się nałożyć jednak na niego kontrolę... nie była jednak ona tak potężna jak poprzednia. Nie tym razem. Sama Lusye była już mocno poobijana i zużyła sporo energii magicznej. Ledwie starczało jej w tym momencie sił na to, by utrzymać wyższego od siebie faceta w ryzach. Dziewczyna zaryzykowała jednak i postanowiła wspomóc się kolejny zaklęciem... i czy to wszystko nie było zbyt wymagającym ruchem dla niej?

Tanto ruszyło w kierunku Diara, a sekundę później mężczyzna uwolnił się z kontroli Lusye. Nie miał już jednak czasu na to by zrobić coś konkretnego - nie mógł odskoczyć, wciąż był unieruchomiony. Podniósł jednak swoją rękę, próbując się zasłonić przed lecącym tantem... które wbiło się z mięsistym dźwiękiem w jego ramię, praktycznie rzecz biorąc całym swoim ostrzem. Nie muszę mówić, że ból był niesamowity w tej sytuacji, prawda? Oczywiście wypuścił on w tej chwili ze swojej dłoni włócznię. Niemniej... Diar żył i przetrwał atak dziewczyny. Wciąż jednak był unieruchomiony, a sama dziewczyna była... okropnie wycieńczona. I w zasięgu jego włóczni, o ile miałby ją w dłoni. Ach, Lusia była teraz na plecach, nie na brzuchu.

Stan Postaci:
Lusye - 27%MM, szereg średniej głębokości ran praktycznie na całym ciele do linii pępka (krwawią całkiem sporo i oczywiście bolą), ból dłoni, ból na wysokości kolan, praktycznie nie dasz rady się ruszyć, w wyniku krwawienia masz mroczki przed oczami, Opętanie 2/3.
Diarmuid - 95%MM, poparzona lewe ramię, może lekko przeszkadzać przy posługiwaniu się włócznią, przebite kompletnie prawie ramię (wysokość łokcia), nie utrzymasz w tej ręce włóczni, unieruchomiony (oplątany przez trawy do wysokości klatki piersiowej)

Termin: Diar (atak) 24h, a od odpisu Diara kolejne 24h Lusye (obrona)
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t355-konto-kirino https://ftpm.forumpolish.com/t341-kirino-ayame https://ftpm.forumpolish.com/t875-platki-kiri
Diarmuid


Diarmuid


Liczba postów : 121
Dołączył/a : 18/10/2013

Lusye vs. Diarmuid - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Lusye vs. Diarmuid   Lusye vs. Diarmuid - Page 2 EmptyPon Lis 11 2013, 19:47

Re * - dopiero po fakcie się ogarnąłem, że to czar, a nie PWM. Przepraszam.
---------------------------

Jak jest źle, to jest źle. Był ranny i do tego unieruchomiony. Właśnie schrzanił akcję jak jakiś żółtodziób, ale się nie podda!
Natychmiast po zakończeniu ataku Lusye, Diarmuid rzuca Suishouheki Kekkei (C), co by odgrodzić ją i siebie dwumetrową, kryształową ścianą. Jednocześnie (wraz z tworzeniem kryształu) przy pomocy PWM: Zmiana kolorów, nadaje shieldowi kolor czarnej-czerni, co by dziewczyna nie miała bladego, co właśnie robi nasz bohater. A tym bardziej, by nie mogła rzucić na niego, tego durnego czaru, co przejmuje jego ciało.
Ale na tym nie koniec, o nie. Po wytworzeniu Suishouheki Kekkei, przykłada lewą dłoń do ściany i używa kolejnego czaru - Omiwakari (C), pod Luśką (nie musiał widzieć, wiedział, gdzie jest, a nawet jeśli się ruszy, to czar ma zasięg 2m) powinien wyrosnąć kolejny krzaczek, który będzie się rozrastał we wszystkie strony i w kilka chwil unieruchomi dziewoję, albo przynajmniej spróbuje. Co teraz? Jeszcze raz! Ponownie macha spella Omiwakari (C), ale tym razem krzak wyrośnie bezpośrednio ze ściany (tak bliżej ziemi, co by miał krótszą drogę), łapiąc dosłownie przemienioną Luśkę 'od góry' - na tak zwane dwa baty.
Jeśli wszystko pójdzie jak po masełku, to Aoyoshi zostanie wzięta w kleszcze i nie będzie mogła nic zrobić, jako że ledwo zipie.

W między czasie Ua Duibhne zacznie się wiercić, próbując wyrwać z obrastającego go zielska. Będzie skakał, gibał się, próbował wyrywać poszczególne nogi, byleby w końcu nic go nie trzymało.
W wolnej chwili dopomaga sobie również PWM: Krystalizacja. Żeby było mu zdecydowanie łatwiej.

W gruncie rzeczy chodziło o to, żeby się uwolnić i móc ruszyć pupcie przed siebie. A że coś z poprzednich akcjiach może nie wyjść - no trudno.
Jeśli nie przygwoździ Luśki na tyle, by wygrać walkę, stworzy sobie broń przy pomocy czaru Buki-ko (C) (w lewej łapce). Będzie to niewielki, kryształowy miecz o 40 centymetrowym ostrzu. Weźmie go i rzuci się do członkini DHC, wbijając ostrze w jej ramię (zależnie po której stronie będzie), a następnie przyłoży solidnie 'rękojeścią' przez łepetynę, co by ogłuszyć.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1564-konto-diarmuid-a https://ftpm.forumpolish.com/t1559-diarmuid-ze-znamieniem-milosci https://ftpm.forumpolish.com/t1960-diarmuid
Lusye


Lusye


Liczba postów : 196
Dołączył/a : 09/03/2013

Lusye vs. Diarmuid - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Lusye vs. Diarmuid   Lusye vs. Diarmuid - Page 2 EmptyPon Lis 11 2013, 23:17

Westchnęła, nie ukrywając bólu i zmęczenia, po czym tylko uśmiechnęła się do mężczyzny, choć pewnie nie zwrócił na to uwagi, zajęty własnymi problemami. Cokolwiek się nie wydarzyło, powiedziała magiczne dwa słowa.
- Poddaję się - wyrzuciła tak spokojnie, jak tylko mogła w obecnym stanie. Dalsza walka byłaby samobójstwem, niepotrzebnym dokładaniem sobie ran i kłopotów dla innych. Teoretycznie powinno zakończyć to walkę tak szybko, jak się dało, bo obecnie, jedyne co mogłaby robić na swoją obronę, byłoby odturlanie się od Diarmuida, na co też specjalnie sił nie miała. Pomimo "magicznych słów" była z siebie zadowolona. Może to przez nieszczęsne ostrze utkwione w ręce mężczyzny? Ale teraz... teraz już chyba mogła odpocząć.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t931-konto-lusi https://ftpm.forumpolish.com/t711-lusye
Kirino


Kirino


Liczba postów : 3064
Dołączył/a : 14/11/2012

Lusye vs. Diarmuid - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Lusye vs. Diarmuid   Lusye vs. Diarmuid - Page 2 EmptyWto Lis 12 2013, 18:26

MG:

W momencie, w którym Lusia wypowiedziała swoje magiczne słowa teren areny na chwilę zamarł, zupełnie jakby czas się zatrzymał. Cokolwiek planował uczynić Diarmuid - nie było mu to dane, on i Lusye zostali kompletnie sparaliżowani, tak że nie mogli ruszyć nawet palcem. Chwilę później na arenę wbiegły odpowiednie służby medyczne, które delikatnie przeniosły dziewczynę na nosze i dbając o jej wygodę i zdrowie zniosły ją z areny. Wtedy czas ponownie wrócił na miejsce i Diar zorientował się, że pozostał sam na arenie. Gdzieś obok japę wydzierał komentator, który skandował imię zwycięzcy, nie zapominając jednak też o samej dziewczynie, która choć poddała się, to stoczyła zażarty bój, z którego na pewno mogła być dumna.

Było to już drugie zwycięstwo Fairy Tail na turnieju.

Fairy Tail -- +10
Death's Head Caucus -- 0

Lusye - przegrana - 6PD
Diar - zwycięzca - 7PD

W kwestii leczenia ran proszę zwrócić się do Asthora.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t355-konto-kirino https://ftpm.forumpolish.com/t341-kirino-ayame https://ftpm.forumpolish.com/t875-platki-kiri
Sponsored content





Lusye vs. Diarmuid - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Lusye vs. Diarmuid   Lusye vs. Diarmuid - Page 2 Empty

Powrót do góry Go down
 
Lusye vs. Diarmuid
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 2 z 2Idź do strony : Previous  1, 2
 Similar topics
-
» Lusye
» Diarmuid
» Konto Diarmuid'a
» Diarmuid vs Sanada
» 'Diarmuid ze znamieniem miłości'

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: 
Off-top
 :: Archiwum :: Wielki Turniej Magiczny :: II runda
-




Reklama
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
BlackButlerVampire KnightSnMHogwartDreamDragonstKról LewDeathly Hallowswww.zmiennoksztaltni.wxv.plRainbow RPGEclipseRe:Startover-undertaleBleach OtherWorldThe Original DiariesFort Florence
Layout autorstwa Frederici.
Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.