Sanktuarium Kozy

First topic message reminder :

MG

Sanktuarium na którym przyszło się zmierzyć naszym wesołkom, było ogromną górą. Górą której zarówno szczyt, jak i podłoże, ginęło gdzieś w chmurach. Powietrze było tutaj nieco rozrzedzone, ale zdawało się że arena była przygotowana tak, by walczącym to specjalnie nie przeszkadzało. Każdy z walczących stał na niewielkiej półce skalnej przed tunelem. Rzecz jasna zamiast wchodzić w tunel, zawsze można było próbować iść stromym zboczem. Same tunele miały 3 metry szerokości, oraz 3 metry wysokości. Wnętrze było średnio zaciemnione, więc widziało się wszystko w promieniu 10m, dzięki blasku bijącemu od postaci. Długość tuneli wynosiła po 25m dla górnego i dolnego, 30m dla środkowego i 15m dla przecinającego wszystkie trzy.

Sora znalazł się standardowo w pomieszczeniu dla obserwatorów. Miał cole, frytki, krzesło i monitor. Swoje zaklęcia telepatię z jedną osobą na raz, niestety jednostronną, status swoich "Postaci" oraz dodatkowe zaklęcia klasy "Kleryk"

*Zwiększona regeneracja
1. Skraca o turę losowy debuff z któregoś członka drużyny[Nie licząc tych z Sanktuarium]
2. Daje losowy buff rangi D
3. Leczy jedną ranę rangi max C, odbiera danej osobie 3MM
4. Pozwala przenieść wybraną ranę z jednego członka drużyny, na innego.

Moc oznaczaona gwiazdką była pasywem. Pozostałych zaklęć mógł używać bez ubytku MM, jednak tylko jednego spella na turę.

Stan postaci:
Sora: -
Pheam: Miecze są tępe; Nie można używać zaklęć obronnych, leczących oraz buffów; Debuffy i zaklęcia zadajace obrażenia są o 0,5 rangi silniejsze
Arisu: Miecze są tępe; Nie można używać zaklęć obronnych, leczących oraz buffów; Debuffy i zaklęcia zadajace obrażenia są o 0,5 rangi silniejsze
Frederica: -
~~
IvulVista: -
IvulEris: -
IvulEvan: Miecze są tępe; Nie można używać zaklęć obronnych, leczących oraz buffów; Debuffy i zaklęcia zadajace obrażenia są o 0,5 rangi silniejsze
IvulKaoma: Miecze są tępe; Nie można używać zaklęć obronnych, leczących oraz buffów; Debuffy i zaklęcia zadajace obrażenia są o 0,5 rangi silniejsze

Mapa
Czerwone - Fem i Evan
Zielone - Frederica i Eris
Niebieskie - Arisu i Kaoma
Czarne paski przy kulkach to "Ivule".

Udało im się jakoś pokonać drugiego przeciwnika, chociaż skubany, był niezły bo jeszcze prawie załatwiłby Fema ta swoją bombą. Ale jakimś cudem żył i był w pełni sprawy. Jeszcze. Został im ostatni przeciwnik, który trochę się wycwanił i odziany był w pełną zbroję. W dłoni trzymał młot bojowy. Oho. Będzie zabawa.-pomyślał Fem, po czym jak najszybciej spróbował znaleźć się między Kaoma a Fridericą. Jeśli będzie trzeba, użyje nawet teleportacji. Kiedy już tam będzie wysyła przez Chat room wiadomość do Takary o treści Wycofaj się., po czym aktywuje Nebbie. Jeśli przeciwnik spróbuje uderzyć go przy pomocy młota, wtedy Fem nie próbuje nawet blokować uderzenia, tylko próbuje go uniknąć, odskokiem w tył, lub w bok, a kiedy młot uderzy w ziemie, wtedy Fem używa Veleno i wysyła je w stronę przeciwnika, po czym aktywuje Difficile i utwardza dym w koło jej młota bojowego, aby ciężej było jej go podnieść. Jeśli przeciwnik dostanie z Veleno i będzie siłował się z młotem, wtedy Fem doskakuje do niego, aktywując Palude i próbuje wykonać oburęczne pchnięcie, celując krańcem miecza między oczy przeciwnika, czyli tam gdzie widniała jedyna szpara w jego całym opancerzeniu. Jeśli przeciwnik pozostawi młot i przyzwie jakąś inna broń, Fem będzie starał się blokować uderzania i samemu zmuszać ją do walki, aby jak najbardziej ją zmęczyć. Wtedy po prostu uderza szybkimi cięciami, lub stara się blokować lub unikać jej ataków. Jeśli będzie próbowała zaatakować go z dystansu, to spróbuje teleportować się za nią, aby znaleźć się daleko od pocisków. Jeśli przeciwnik będzie zbyt szybki, nawet z takim wielkim młotem bojowy, wtedy Fem zamiast unikać ataków, od razu teleportuje się za nią i dalej robi to samo, oprócz ataku na przyłbicę. Wtedy nie atakuje jej frontalnie, chyba że zmieni broń na inną.

Wyglądało na to, że ekipa powoli odkuwała się od dna, a sytuacja w sanktuarium wydawała się względnie przesądzona. Nastolatek miał zamiar jednak wspierać zawodników we wszystkich działaniach do końca, dlatego też aktywował na pozostałej przeciwniczce podwójną porcję Confusion(C), aby wesprzeć osłabienie jej orientacji poprzez ponowne użycie na dziewczynie Noise(D). Wszystko po to, aby utrudnić jej jakiekolwiek reakcje oraz pozwolić działać Femowi. Wyglądało na to, że reszta była w rękach szermierza, jednak mimo wszystko nadzorował ich stany. Wszystko po to, aby w razie czego wesprzeć Takarę pasywną mocą kleryka, coby pomóc jej uciec jeśli sytuacja by tego wymagała, bądź jeśli wydawało się to konieczne, przenieść potencjalne, nowe obrażenie maga dymu na ich drużynowego tanka. Jeśli nie wymagało nic jego większej interwencji, wtedy też nastolatek po prostu podstawą Kleryka uleczyłby Melody, tamując jakoś jej obrażenia i minimalizując straty. Reszta znajdywała się w ich rękach, sam zaś Sora mógłby co najwyżej przekazać jakieś informacje, gdyby zauważył jakieś nieprawidłowości względem Kaomy, czy ta jakoś nagle zniknęła bez śladu.

Ten zajebisty moment, kiedy Don daje post, a w nim nie dosyć, że Twoja postać żyje to jeszcze się przydała! Nasza gra jeszcze się nie skończyła! Zostało im udupić Kaomę. Znaczy chyba, bo nie wiedziała jak mogliby załatwić obserwatora... Dlatego powinni skupić sie na niej. Melody czuła się źle, że z jej powodu tyle złych rzeczy się działo, ale tylko przez chwile. Później przyjemność płynąca z bólu przyprzypniała jej o walce. Nie wiedziała jaką magią posługują się jej towarzysze, tym bardziej jak się nazywają. Zdawała sobie sprawę, że w obecnym stanie nie pomoże za dużo. Wyśle więc [#990033] Igiełki B[/color] żeby trafiły w oczy przeciwnika raniąc źrenice. Białowłosa stuprocentowo więc skupiła się na tym co zrobi. Zrezygnuje z próby ustania na nogach, czołgania czy czegokolwiek innego. Przyzwane igły pośle we wroga, którego powinna trafić. Młot bojowy jest ciężki i powolny, w przeciwieństwie do zwinnych i małych igieł. Postara się nie pozwolić sobie stracić żadnej posyłając w środek oczu. Gdy już wyprowadzi atak, zacznie szukać swojego sztyletu.

Przeciwnik zdjęty. A skoro pojawił się Fem, to pewnie została już tylko Kaoma. Idealnie. Bardzo dobrze. Problem w tym, że powoli czuła, że jedno z jej zaklęć niebawem dobiegnie końca, a to oznaczało kłopoty. Spore kłopoty, bo heal healem, ale nie był aż tak potężny, za jakiego się go uważało, i swoje drobne wady miał. Ale mniejsza z tym. Informacja od Fema była jasna i klarowna - ma się stąd zbierać, a Fretka nie specjalnie miała zamiar się kłócić z szermierzem. Znała go, swoje umiał. Jeżeli uważał, że da sobie radę sam - da sobie radę. Może mu to spokojnie zostawić. Właściwie to też nie tak, że miała jakieś inne wyjście... Wycofała się w stronę Melody, której stan był, delikatnie mówiąc, kiepski. A niestety urwane nóżki to coś, czego jej nie da rady wyleczyć nawet swoim potężnym zaklęciem leczącym. Jeżeli chce użyć swoich igiełek - nie przeszkadza jej w tym, jednakże kiedy tylko ta zrobi swoje zaciska zęby po czym spróbuje ją jakoś wyciągnąć bliżej wyjścia - czy to ją przerzuci przez ramię, czy weźmie na plecy - jak wygodniej, chociaż nie była pewna, czy w swoim stanie najoptymalniej nie byłoby ją po prostu pociągnąć po ziemi. Ale dobra. Jest czołgiem. Wytrzymałym i z dość niezłą regeneracją. A Fem ma irytującą magię i irytujące spelle, więc siedzenie z nim w tunelach w tym wypadku raczej nie było bezpieczne. Przynajmniej mniej bezpieczne jak siedzenie bliżej wyjścia. Kiedy zaś się jakoś do niego doczołga z Melody, ma zamiar szybko rozejrzeć się za swoim feniksem. Chyba nie odleciał daleko... - Cezar! - krzyknęłaby tylko licząc na to, ze ptak ją usłyszy i przyleci do niej. Nie, nie miała zamiaru go wysyłać do pomocy Femowi. Musiała się jednak upewnić, że w międzyczasie nic mu się nie stało.

MG

Dalszą walkę można było raczej nazwać masakrą. Vista nie posiadała przydatnych w takiej sytuacji zaklęć a i jej czary obserwatora nie byłyby przydatne. Tak więc jedynie obserwowała jak Kaoma obrywa. I tak też wspólnymi siłami powalili kobietę i to nawet ani razu nie obrywając, bo jedyne machnięcie młotem, Pheam ominął. A potem już prosto, Veleno, difficile, pchnięcie między oczy, igiełki Melody, debuffy Sory. Panie premierze jak żyć? Wcale. I tak oto drużyna odniosła zwycięstwo.

Sora: 1,000 klejnotów. Naklejka Buzdyganu. Na czole Sory pojawia się szary znak koziej głowy.
???[PWM] - Za każde posiadane zaklęcie magii informacji Sora dostaje Kozi stack. Kozie stacki posiadają rangi, odpowiadające rangom zaklęć za które zostały przyznane i są jednorazowego użytku. Ergo, jeśli Sora zużyje Kozi stack D za zaklęcie Noise(D) to stack ten mu już nie wróci, chyba że osoba na którą został nałożony jakimś cudem go zdejmie. "+" nie mają wpływu na rangę Stacku. A co robią Kozie stacki? Nakłada się je na cudze zaklęcia. Nałożone na zaklęcie przeciwnika, tej samej lub niższej rangi co stack, po prostu mu je "Pieczętuje" pozbawiając go możliwości używania. Rzucony na zaklęcie towarzysza, działa jak niestandardowe ulepszenie. Żeby nałożyć stack, należy go rzucić wraz z zaklęcie rangi tej samej lub wyższej, niż ranga stacku.

Pheam: 1,000 klejnotów. Naklejka Chleba. U Fema pojawia się szary symbol kamienia na kości ogonowej.
???[D] - Zaklęcie to pozwala przez jedną turę, przemieszczać się poprzez ziemne/kamienne/ceglane etc. konstrukcje czy twory, jak gdyby ich nie było.

Melody: 1,000 klejnotów. Naklejka Klejnotu. U Melody pojawia się błękitna obwódka wokół lewego oka przypominająca chmurkę
???(b) - Klaszcząc dłońmi Melody wytwarza falę magicznego powietrza. Fala ta rozchodzi się od Melody w promieniu 5m a następnie wraca do niej. Wszystko przez co fala przejdzie jeden raz czuje się zamroczona, jak po oberwaniu obuchem w głowę. Jeśli przejdzie drugi raz, pozbawia też zmysłu słuchu na 3 posty. Gdy fala wróci Melody otrzymuje buff do sprintera rangi D na X postów, gdzie X równe jest ilości trafionych osób.
+ Napisz swoim MG, by na aktualnej misji/fabule/evencie przy możliwej okazji skręcili ci prawą lub lewą kostkę.

Frederica: 4,000 klejnotów. Naklejka Korony.
???[C] - Przykładając dłoń do dowolnego obiekty, w tym do ciała żywego stworzenia, Frederica może "odrzucić je", sprawiając że to odleci na 7 metrów w tył. Prędkość odrzucenia jest spora, aczkolwiek odrzucony przedmiot, nawet jeśli w kogoś trafi nie zada obrażeń większych niż C. Tak samo odrzucony człowiek, nawet jeśli w coś wpadnie nie dozna obrażeń większych niż C. Warunkiem odrzucenia jest dotknięcie przedmiotu/osoby na dodatek nie może poruszać się ona ze zbyt dużą szybkością.

//W wypaku amputacji głowy czy innych śmiesznych rzeczy które sprawią że znaczek "Zniknie" będzie się on po prostu unosił w miejscu w którym powinien być gdyby postać miała to co powinna mieć. A jak to odzyska to sie po prostu zadomowi na nowym fragmencie skóry.//[/b]