Opuszczony świat - Nawiedzony las

First topic message reminder :

MG

Podryw Makbeta do najskuteczniejszych nie należał. Ale kto by się tam poddawał po jednej porażce! Mimo że lekko odpowiedź Minervy mu uśmiech z twarzy starła, tak gotów był spróbować znów. Tylko może trochę później. Cała grupa wlazła w portal. Podróż niestety nie była instantowa. Przypominała nieco topienie się w bagnie i wywoływała nieco paniki o niektórych. W końcu jednak gdy bagienko pokryło ich całych oraz zapadły ciemności, nastąpiło ciche "Pyk" i pojawili się na skraju lasu. Las ten znajdował się na niewielkich wzgórzach. Niżej, w dolinie za nimi, widać było bowiem jakąś rozległą połać wody. Z pozostałych trzech stron otaczały ich porośnięte drzewami pagórki. Cynthia ruszyła do przodu, po jej lewej Ahal, a przed nimi Makbet. Co mocniejsze randomki również dołączyły, otaczając Cynthię prowizorycznym kołem. Lecz jednak Minerva o tym że las jest ich wrogiem przekonała się nim jeszcze de facto, postawiła w nim stopę. Dwa grube korzenie wydostały się nagle spod ziemi i owinęły w okół przegubów dziewczyny, z dużą siłą ciągnąc ją ku ziemi. Tak dużą że nadgarstki jej posiniały a sama Minerva upadła na kolana nim w ogóle zrozumiała co się dzieje i zaczęła jakoś mocniej opierać.

Ejji: -
Will: -
Minerva: Nigrum: Zaklęcia Ognia +0.5lvl/Zaklęcia wiedźm -0,5lvl
Randomki: 8 żywych
Makbet: 100MM
Cynthia: 100MM
Ahal: 150MM

Cokolwiek się tutaj działo, chyba działo się tylko w jej umyśle. Ale to i tak było wystarczające, by zirytować wiedźmę, tak też kiedy tylko Alter Minerva udzieliła odpowiedzi, Wiedźma strzeliła celując w głowę. I na strzale wcale nie miała zamiar poprzestać, bowiem zaraz po tym ma zamiar użyć Hermito Scarlet C, złapać kopię za nogę, pociągnąć i wywrócić, a następnie posłać na nią Bela z wycastowanym na nim Czarcim Sługą B. Nie chciało jej się w to dalej bawić. Ot, wyjść i ogarnąć, co się dzieje, a najwidoczniej była to jedyna droga. Droga, która jej się nie podobała i której wolałaby uniknąć, ale z takimi rzeczami jest jak z drzazgą. Im szybciej się wyciągnie, tym mniej boli. Tak też miała zamiar załatwić to szybko i w miarę bezboleśnie, samej w razie czego będąc gotowa do odskoku w bezpiecznym kierunku, gdyby ta zamierzała jej oddać w ten czy inny sposób.

Nie pozostało mu już nic innego jak podążać za planem. Tak można by podsumować jego poczynania. Miał zamiar aktywować Splash rangi C, na które nałożyłby Caustic rangi C, aby kwasowa właściwość rozbryzgu krwi objęła obszar enta, który jeszcze nie płonął. Nie chciały przecież przez przypadek jeszcze go ugasić. W końcu miał zamiar co najwyżej dołożyć mu gwóźdź do trumny, aniżeli to pozwolić mu jakoś przeżyć to wszystko. Sam z kolei uważałby głównie na swoje bezpieczeństwo. Siepacz w końcu raczej poradziłby sobie sam, a jeśli by mu pomógł to tylko dodatkowo dolałby pewnie oliwy do ognia, chociaż... może ten tym prędzej dobiłby dychającą jeszcze sadzonkę? Poza tym zostałoby już tylko czekać i liczyć na wszelkie obronne zabezpieczenia jak Pool rangi D, Sustain rangi B+, czy Trick i Treata.

MG

Pieprzone korzonki i pieprzone drzewo. Przeciwnik był uparty, upierdliwy i robił z Ejjiego głupca, albo uznając go za najgroźniejszego przeciwnika... albo za takiego, któremu najprościej było namieszać w głowie. Tak więc ogólnie - słabo. Na szczęście teraz Ejji nie tylko uniknął ataku korzonka, ale i ściął go wraz z kolejnymi. Jednak chłopak wiedział, że z energią było krucho i to nie magiczną. Leciał na oparach a Ent mimo że się palił, nadal nie umierał. Mógł się palić nie wiadomo ile. A Ejji nie miał, nie wiadomo ile czasu. Will zaatakował drzewca po swojemu, oblewając je niczym xenomorph, kwasową krwią. Żeby tego było małe jak te potworne poczwary z kosmosu, przybrał czarny kolor gdy aktywowało się bloody aspect. Aktywował też pool, gdy nagle został zaatakowany przez korzonki. Minerva zaatakowała klona aktywując hermit scatlet po tym jak tamta uniknęła bełtu. To, w połączeniu z czarcim sługą, podziałało swoje i wroga Minerva padła martwa, sprawiając że Minerva w końcu się obudziła, widząc pole walki. I zwymiotowała. Było jej nie dobrze i miała okropny posmak w buzi.

Ejji: 32MM, zmęczenie. Rikabari 4/5 postów
Will: 19MM, -1575ml krwi. Caustic 1/2 posty, Pool 0/3 CD
Minerva: Nigrum: Zaklęcia Ognia +0.5lvl/Zaklęcia wiedźm -0,5lvl. 2x 2/3 posty. Czarci sługa 1/3 posty, Hermit Scarlet 1/2 posty. -1 bełt. 80MM
Randomki: 2 żywych
Makbet: 100MM
Cynthia: 100MM
Ahal: 150MM

Jeżeli to, co właśnie zabiła, było jej oryginałem, to na prawdę - marna kopia go przewyższyła. Pewnie by na to wszystko prychnęła gdyby dano jej czas na taki prosty gest, jednak iluzja dość szybko zaraz po tym puściła wiedźmę. Cokolwiek ktokolwiek robił z nią podczas jej drobnej nieobecności - nie spodobało jej się ani trochę, a posmak w ustach nabawił ją tylko mdłości i innych nieprzyjemnych następstw. Z niezadowoleniem przetarła rękawem usta patrząc na stan, jaki zastała. Chyba znaleźli się na miejscu. No i zaczęli zabawę bez Min, więc jeszcze gorzej! - Dobra... Bel, do dzieła. - rzuciła do Bela, chociaż póki co jego głównym zadaniem było osłanianie Ejjego niszcząc wszelakie korzonki, z którymi ten będzie mieć problem. A Minerva? Minerva zabierze się do pracy posyłajac w koronę Enta Fireballa C, a w przypadku ataku lasu z boku wysle w zadrzewienie Fale Ognia B. Tak na dobry początek. Gdyby tez Ejji sobie nie do konca radzil, Bel nie byłby w stanie mu jakkolwiek pomóc, a na niego czaił się jakiś podstępny atak Enta - skorzysta z działajacego Hermito Scarlet i jeśli będzie w zasięgu pociagnie go za pierwszą lepszą konczyne w bezpieczne miejsce. Generalnie gdyby Fireball miał za mały zasięg - podejdzie bliżej.

Nie pozostało mu wiele do zrobienia. Ostatnie prace wykończeniowe oraz ulotnienie się we względnie bezpieczne miejsce. W końcu nie miał zamiaru stać na widoku, będąc dostępnym i wrażliwym na ataki przeciwnika, kiedy jego pokłady mocy magicznej były na wyczerpaniu. Dlatego też uważając na swoje otoczenie, zacząłby wycofywać się do względnie bezpiecznego, nie tak dawno temu pozostawionego obozu medycznego. Gdyby jakieś zagrożenie pojawiło się po drodze, przyzwałby Copy(D), które jako zaklęcie krwawej magii byłoby trwalsze teraz i miałoby przetrzymać atak lub nawet odsunąć Williama od zagrożenia. Ponadto liczyłby na Trick i Treata, którzy mieliby jakoś dopomóc go we wszelkich działaniach jakby stało się dość niebezpiecznie. Ot ostrożne wycofywanie się i czekanie na rezultaty, uważając na obrażenia.

- Ehh... - chyba dawno nie miałem okazji, aby tak sobie porządnie i ponuro westchnąć. Kiedy korzonki są już pocięte, ale drzewo dalej stoi i się pali, to okazja ku temu wydaje się być całkiem dobra. Należałoby w końcu porządnie zakończyć sprawę tego pieprzonego drzewa... Które choć płonie, to chyba jeszcze nie wystarczająco. Póki można należałoby do tej pieprzonej roślinki jeszcze trochę ognia dorzucić. Chowam więc Furrashu i przywołuję do lewej ręki Ogniokulkę B. Z tą ogniokulką ruszam w kierunku tego pieprzonego drzewa, żeby z w miarę bliskiej odległości rzucić nie, aby mieć pewność, iż kulka trafi, mocniej drzewo zapali i będzie to kolejny krok na drodze do chwalebnego zwycięstwa. Gdyby na drodze stanęły jeszcze jakieś korzenie, chwasty, lub cokolwiek innego, to w drugim ręku mam jeszcze Kagayaki, miecz którym równie dobrze mogę się bronić, a także i pozbywać się tych dziwactw na swej drodze. Aczkolwiek w miarę możliwości unikałbym ich, ponieważ priorytetem jest rzucenie ogniokulką. Ile to da? Na pewno więcej niż nic... Na pewno nie mam zamiaru odpuścić temu pieprzonemu drzewu. W końcu będzie musiało upaść. W końcu do tego doprowadzę...

MG

Ejji i Minerva, postanowili jeszcze dorzucić ognia do drewna, co by nieco przyspieszyć palenie się Enta. Ten, co tu dużo mówić, w starciu z płomieniami specjalnie dużych szans nie miał i w końcu, padł. Las się palil, a oni mogli wrócić, bowiem zwyciężyli i pokonali okropnego przeciwnika. W zasadzie przeżyła tylko ich trójka i zleceniodawcy, no ale dali radę. Pomijając już fakt że Minerva całą walkę się w zasadzie opierdzielała i dopiero na sam koniec rzuciła Fireballem. Wrócili więc wszyscy do Bosco, gdzie wręczone zostały nagrody, a najemnicy po krótkim odpoczynku, mogli wrócić do domów.

Ejji: 25 PD

Spoiler:

Minerva:
??? (B) - Tworzy trzy kule niebieskiego ognia, które przez trzy posty unoszą się dookoła Minervy. Dziewczyna ma nad nimi władzę i może siłą woli sterować nimi w promieniu 5 metrów. Ognia tego nie da się zgasić, jednak jest on zimny i nie powoduje żadnych oparzeń, mimo tego rozprzestrzeniając się, jak normalny ogień. Ten rozprzestrzeniony również jest jedna niebieski i ma te same właściwości. Po upływie trzech postów, niebieskie kulki znikają a "Widmowy" do tej pory ogień, odzyskuje swoje normalne właściwości dając się już ugasić, ale podpalając wszystko, na czym się znajdował.

Spoiler:

Will: 32PD[Wliczone tytuły]

Spoiler: