HargeonAkane ResortHosenkaMagnoliaWschodni LasOshibanaOnibusCloverOakEraScaterCrocusArtailShirotsumeHakobeZoriPółnocne PustkowiaCalthaLuteaRuinyInne Tereny ZachodnieGalunaTenrouPozostałe KrajeMorza i Oceany
I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
FAIRY TAIL PATH MAGICIAN
Gospoda - Latająca Skarpeta




 

Share
 

 Gospoda - Latająca Skarpeta

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość
Ejji

#911 Widmo

Ejji


Liczba postów : 2212
Dołączył/a : 26/12/2014

Gospoda - Latająca Skarpeta Empty
PisanieTemat: Gospoda - Latająca Skarpeta   Gospoda - Latająca Skarpeta EmptyPią Lis 15 2019, 18:46

Położona w okolicach portowych dwupiętrowa gospoda jest miejscem wytchnienia dla strudzonych wędrowców, polem walki dla pijackich zawadiaków, a także pełni funkcję miejsca gdzie za drobną opłatą można spędzić noc i najeść się do syta. Gospoda nie należy do najlepszych w okolicy, ale nie jest też najgorsza. Wewnątrz znajduje się kilka drewnianych stołów, kilkanaście ław i krzeseł, bar oraz kominek. Na piętrach znajdują się pokoje gościnne wyposażone w pojedyncze łóżka.
---


Nowy świat coraz bardziej zaskakiwał Ejjiego swoimi niezwykłościami, a także i przepychem. Lambda okazała się niesamowitym miejscem, gdzie pewnie nietrudno byłoby o pracę dla kogoś takiego jak Ejji, tyle, że chłopak odkąd został Świętym Magiem wygórował swoje standardy. Może i teraz nie był już taki Święty, ale zajmował aż dziewięćset jedenaste miejsce w Wysokim Rankingu! To oznaczało, że nie mógł  brać pierwszej lepszej roboty, więc postanowił zaczekać, aż trafi mu się coś bardziej wyszukanego. Zresztą, po co miał czegokolwiek w ogóle szukać? Jeśli nie on znajdzie pracę, to praca sama prędzej czy później znajdzie jego.
Postanowił więc na jakiś czas osiedlić się w jednej z miejscowych gospód, gdzie każdego ranka zajmował stolik, znajdujący się w kącie zamawiał sobie talerz z ciastkami i kubek z mlekiem, po czym wyruszał na miasto, w poszukiwaniu wrażeń i w celu zapamiętania rozkładu ulic. Przy okazji sprawdzał, gdzie można zdobyć dobre jedzenie, a gdzie gorsze. Jaka panuje w mieście hierarchia, kto jest kim, kto sprawuje władzę i kto im usługuje. Wieczorami wracał do gospody, gdzie ponownie zamawiał ciastka i kubek mleka.
Tak minął mu cały tydzień, po którym to ponownie zasiadł do talerza wypełnionego ciastkami, obok którego znajdowała się szklanka z mlekiem. I tak siedząc przed tymi wspaniałościami, zastanawiał się co mu przyniesie kolejny dzień.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4681-kieszenie-eziego#97687 https://ftpm.forumpolish.com/t4655-edzy-lajtmun https://ftpm.forumpolish.com/t4682-dziennik-pokladowy-tylko-kurza-stopa-gdzie-jest-moj-okret#97688
Lindow


Lindow


Liczba postów : 415
Dołączył/a : 21/08/2013
Skąd : Z wyspy solą oraz żelazem płynącej

Gospoda - Latająca Skarpeta Empty
PisanieTemat: Re: Gospoda - Latająca Skarpeta   Gospoda - Latająca Skarpeta EmptyNie Lis 17 2019, 00:02

Plan był prosty. Lambda słynęła z najemników i osób poszukujących wrażeń, co jest przeciwieństwem kompletnym Kornu. Ludzie wydawali się tutaj bardziej szorstcy i zdystansowani, zapewne przez te wiszące poczucie zagrożenia w powietrzu. Zupełnie jakby w każdej chwili ktoś mógł tu podbiec do ciebie i sprzedać Ci pięść w twarz, chcąc okraść cię z czego tylko tam się ma cennego. Cóż... nie będzie nikogo oszukiwać mówiąc, że to miłe i przyjemne miejsce do zwiedzania. Jednak mimo to mógłby tu z łatwością zamieszkać. Znacznie łatwiej zdołałby się tu zaadaptować. Wśród przypływu napięcia i niepewności. W Kornie było zbyt... spokojnie. Ale nie przyleciał tu po tu by przeglądać oferty developerskie. Przyleciał tu szukając ludzi, którzy pomogliby mu się dostać w Nieznane na wyspę Prawdziwego Boga. O ile ten był faktycznie prawdziwy. Lub też Bogiem. Niestety nie znał zbyt wielu szczegółów, prócz kierunku, który wyznaczał amulet na jego nadgarstku. Nie brzmiało to wszystko zbyt zachęcająco, ale jeśli miał kogoś znaleźć na tą wyprawę to tylko tutaj.
Stanął przed pierwszym lepszym lokalem jaki mu wpadł w oko. Poprawił swój kaptur na głowie i kątem oka zerknął na Lazurka. Posłaniec kołysał się w powietrzu koło niego. Może powinien zostać na zewnątrz? Nie, jeszcze go ktoś ukradnie, a choć nie chciał się do tego przyznać to przyzwyczaił się do obecności tej żywej statuy. Westchnął głęboko, policzył w głowie do siedmiu i wszedł do środka.
- Poszukuje ludzi na ekspedycje. Na imię mi Lin... - Tutaj zawiesił się zastanawiając się czy aby na pewno bezpiecznym było podawać swoje prawdziwe imię i nazwisko. Czy ktoś mógł to przeciw niemu wykorzystać? Wykorzystać do przekrętów bankowych? Czy w ogóle są jeszcze w tym świecie jakieś banki?
- ... Dow i rozglądam się za chętnymi i zdolnymi poszukiwaczami przygód, którzy pisaliby się na podróż w Nieznane. Ktoś zainteresowany? - Dokończył mówiąc na tyle głośno by każdy w tej niewybitnie dobrze wyglądającej gospodzie mógł go usłyszeć. Nieco speszony swoim zachowaniem schował dłonie do kieszeni kurtki i zaczął rozglądać się po zgromadzonych szukając jakiegokolwiek śladu zainteresowania. Facet z dwoma parami oczu patrzył się na niego jak na debila; kobieta z warkoczami i pozszywanym długim swetrem, odwracała od niego wzrok wyraźnie speszona; palący fajkę facet z mackami oraz kordelasem przy pasie wyglądał jakby zaraz miał wstać i spuścić mu manto no i panna z głową węża, której to oczy wpatrywały się w niego w niezwykle przyciągający sposób, przez co poprzestał rozglądanie się dalej, póki co.
W tym czasie Lazurek latał za jego plecami wychylając się naprzemiennie z nad jego lewego ramienia i z nad prawego ramienia. Bo czemu by nie. Nikt nie rozumiał co siedziało w tej jego głowie... czy co to on tam ma.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4699-rzeczy#97852 https://ftpm.forumpolish.com/t4664-lindow-amamiya
Ejji

#911 Widmo

Ejji


Liczba postów : 2212
Dołączył/a : 26/12/2014

Gospoda - Latająca Skarpeta Empty
PisanieTemat: Re: Gospoda - Latająca Skarpeta   Gospoda - Latająca Skarpeta EmptyNie Lis 17 2019, 00:43

Zazwyczaj Ejji mało zwracał uwagi na to, kto przychodził, lub wychodził z gospody w czasie, który chłopak poświęcał na jedzenie ciastek. Tyle, że ledwo sięgnął dopiero po pierwsze, więc jego uwaga nie była jeszcze aż tak skupiona, by zignorować, co się działo wokół. Spojrzał krótko na zakapturzonego przybysza. Przez ostatni tydzień Ejji zdążył już spotkać kilku kapitanów powietrznych okrętów, którzy szukali załogi na różne ekspedycje. O paru takich też słyszał, jakoby to statki gdzieś znikały. Nie było to jednak nic, co Ejjiego mogłoby zainteresować.
Nic na siłę - powtarzał sobie. - To praca powinna szukać mnie, nie ja jej! Tyle, że im dłużej tak myślał, tym coraz większe miał co do tego wątpliwości. W końcu nie był jeszcze nikim aż tak sławnym, jak dawniej. Żeby cokolwiek robić, potrzebował jednak drobnego rozgłosu, a żeby go zdobyć musiał zacząć działać tak, jak dawniej. Biorąc to, co było w zanadrzu i wykonując swoją robotę, najlepiej jak tylko się dało.
Poczuł też drobne politowanie dla przybyłego do gospody chłopaka, kiedy wszyscy wokół postanowili go po prostu zignorować. Zwykle kiedy ktoś wspominał o jakiejś pracy, tłumy ludzi się do niej rwały, ale tym razem widocznie było inaczej.
- Ehh... - westchnął cicho Ejji. Widocznie to miała być jego szansa. Postanowił, że spróbuje ją wykorzystać.
Nie wystarczyłoby mu jednak podejść i powiedzieć, że jest chętny. Był w końcu kimś więcej, niż zwykłym najemnikiem! A w każdym razie za kogoś takiego się uważał. Dzięki nowo odkrytej mocy, wyjął sztylet z buta i posłał go samą siłą woli w kierunku Lin Dowa, kierując ostrzem tak, by skręciło przed jego twarzą, przemknęło między nią, a lazurowym stworkiem, zakreśliło wokół nich ósemkę, a następnie sztylet powrócił do dłoni Ejjiego, która wbiła go w blat stołu.
- Znalazłeś kogoś zdolnego - przemówił, spoglądając na Lindowa, przy czym wskazał mu przed sobą krzesełko. - Czy chętnego? Cóż... To zależy od tego, co masz do zaoferowania.
Rzekł, po czym wziął jedno z ciastek i powoli zaczął zanurzać je w mleku, nie spuszczając Lindowa z oczu.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4681-kieszenie-eziego#97687 https://ftpm.forumpolish.com/t4655-edzy-lajtmun https://ftpm.forumpolish.com/t4682-dziennik-pokladowy-tylko-kurza-stopa-gdzie-jest-moj-okret#97688
Lindow


Lindow


Liczba postów : 415
Dołączył/a : 21/08/2013
Skąd : Z wyspy solą oraz żelazem płynącej

Gospoda - Latająca Skarpeta Empty
PisanieTemat: Re: Gospoda - Latająca Skarpeta   Gospoda - Latająca Skarpeta EmptyWto Lis 19 2019, 19:19

Wyglądało już na to, że jego próba znalezienia kogoś spaliła na panewce, dopóki tuż koło niego nie przeleciał sztylet. Zakładając na wstępie, że była to próba ataku szybko sięgnął do kieszeni chwytając w dłoń spinkę z Lamia Scale, gotów w każdej chwili ją aktywować. Jednak jak się okazało, sztylet nie wyrządził na nim i Posłańcu, żadnej krzywdy. Miał za zadanie jedynie zwrócić jego uwagę na siedzącego w rogu chłopca. Patrząc się na niego miał wrażenie, że już kiedyś miał okazję go poznać... jednak nie był w stanie dobrze przypomnieć sobie tego wspomnienia. Być może tylko mu się wydawało, że go zna?
Czarnowłosy był zdecydowanie dość młody, jednak już dawno się nauczył nie oceniać ludzi po wieku. Jego przyjaciel ze starych czasów był zaledwie 14 letnim chłopcem, a mimo to był jednym z najbardziej zdolnych magów ognia jakich miał okazję postać. Poza tym istnieje sporo osób, które mimo dziecięcego/młodzieńczego wyglądu potrafią mieć lata liczone w setkach. Więc nie ma co oceniać po wyglądzie. No może jedynie ciekawym był zwrócić uwagę na Napiętnowania.
Usiadł naprzeciwko chłopaka wpatrując się w niego z zaciekawieniem. Miał na sobie dość sporą kolekcję intrygujących przedmiotów. Przypuszczał, że większość z nich musi mieć magiczne właściwości, pytanie tylko jakie? Jeśli zaś chodziło o sam wygląd szermierza... nie mógł się zbytnio dopatrzyć większych skaz na jego ciele prócz może jedynie bardzo bladej skóry. Oby się nie okazało, że jest jakimś wampirem czy inną tam ukrytą maszkarą.
Co miał do zaoferowania? Jedną wielką niewiadomą z domieszką tajemnicy i całą hałdą naiwności. Taka była prawda, co oznaczało, że nie mógł mu tego powiedzieć. Kto wie czy da radę znaleźć kogoś innego by mu pomógł w tej sprawie. Musiał odpowiedzieć mu w taki sposób by się zaciekawił tematem. Hmm...
.....
.......
Może po prostu podkoloruje prawdę?
- Od jakiegoś czasu po poznanych wyspach krążę emisariusze, którzy wywołują zamieszania mówiąc o pojawieniu się kogoś kogo nazywają "Prawdziwym Bogiem". Prócz nie zaprzeczalnej siły reprezentują się z dużym przekonaniem i charyzmą przez którą, wiele osób zaczyna się ich słuchać. Postanowiłem odkryć co się za tym kryję w wyniku czego otrzymałem "kompas", który wyznacza drogę na ukrytą wyspę, gdzie obecnie znajduje się ten którego nazywają Prawdziwym Bogiem oraz skąd przybyli Ci kapłani. Dlatego też poszukuje chętnych by pomogli mi w tym przedsięwzięciu. Podołałbyś się takiemu zadaniu? - Wytłumaczył pokrótce pokazując wspomniany wcześniej kompas, którym był kieł na rzemyku, który zwisał mu z nadgarstka. Czy zabrzmiał przekonująco? Niezbyt, ale może w jakiś sposób zainteresuje to tego młodzieńca.
Przełknął ślinę. Kurde. Zjadłby też w sumie takie ciastko. Nawet Lazurek usiadł na stole i z zaciekawieniem spoglądał(a przynajmniej tak można było założyć, bo oczu to on nie ma) na ciastko, które jadł nieznajomy. Może powinien zamówić coś do jedzenia? Czemu nie jadł nic na tym statku, ech.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4699-rzeczy#97852 https://ftpm.forumpolish.com/t4664-lindow-amamiya
Ejji

#911 Widmo

Ejji


Liczba postów : 2212
Dołączył/a : 26/12/2014

Gospoda - Latająca Skarpeta Empty
PisanieTemat: Re: Gospoda - Latająca Skarpeta   Gospoda - Latająca Skarpeta EmptyWto Lis 19 2019, 20:24

Rozmiękczone mlekiem ciastko znalazło swoje miejsce w ustach Ejjiego, kiedy chłopak bez większego wczucia, wysłuchiwał słów Lin Dowa. Podczas swojego krótkiego pobytu w nowym świecie Ejji nie zyskał jeszcze okazji, by dowiedzieć się czegokolwiek o tym, w co kto wierzył na wyspach. Zbytnio się tym zresztą nie interesował. Wiara w samego siebie oraz własne miecze w zupełności mu wystarczała. Nie widział najmniejszego sensu, by wierzyć w kogokolwiek, lub w cokolwiek więcej, co właściwie mogło wcale nie istnieć, być zwykłym kłamstwem, lub po prostu być powodem, albo wymówką dla kolejnych rozczarowań.
- Prawdziwy Bóg? - zapytał lekceważąco, przełykając ciastko. Po czym nachylił się nad stołem, by przyjrzeć się owemu kompasowi. - Hmmm... To jednak wygląda na coś prawdziwego...   - Ejji odchylił się nagle na krzesełku i oparł nogę o stół, bujając się raz w przód, raz w tył. Wzrok przeniósł na sufit.  
- Ehh... Czemu tacy idioci nie mogą po prostu mówić wprost, że chcą władzy nad światem i żeby składano im hołdy, pokłony, ofiary i inne sprawy? - mówił raczej sam do siebie, niż do Lindowa, ale na tyle głośno, by ten mógł go usłyszeć.
- Nieważne... - burknął, zabierając nogę ze stołu, przy czym dość gwałtownie usiadł z powrotem w pozycji bardziej przychylnej konwersacji. - Liczysz więc pewnie na to, że uda ci się sprawdzić, na ile ten Bóg jest prawdziwy? A ja mam ci pomóc, sprawdzając tę jego prawdziwość? Na to, by to sprawdzić, znalazłby się sposób, ale wiesz... Nie bardzo mi się chce wysilać, tylko po to, by coś komuś udowodnić. I możesz sobie darować, gadkę, że od tego mogą zależeć losy świata. Nic mnie to nie obchodzi. Ważne jest to, co będę z tego miał.
Bynajmniej Ejji wcale nie myślał w tej chwili o jakimkolwiek materialnym zysku. Tu chodziło raczej o jego dumę, która nie pozwalała mu brać zadań od byle kogo i byle za co. Ejji nie miał zamiaru nikomu usługiwać, tylko dlatego, że nasłuchał się wielkich słówek. Nie był też chłopcem, którego można było sobie kupić za odpowiednią ilość pieniędzy. Tak więc przekonanie go nie było niczym łatwym, ale również nie było czymś niemożliwym.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4681-kieszenie-eziego#97687 https://ftpm.forumpolish.com/t4655-edzy-lajtmun https://ftpm.forumpolish.com/t4682-dziennik-pokladowy-tylko-kurza-stopa-gdzie-jest-moj-okret#97688
Lindow


Lindow


Liczba postów : 415
Dołączył/a : 21/08/2013
Skąd : Z wyspy solą oraz żelazem płynącej

Gospoda - Latająca Skarpeta Empty
PisanieTemat: Re: Gospoda - Latająca Skarpeta   Gospoda - Latająca Skarpeta EmptyWto Lis 19 2019, 21:07

No i klops. Nie należał do osób na tyle bogatych by móc zaoferować mu jakieś pieniądze, nadal nawet nie wymienił swoich starych pieniądze na te kupieckie Orble całe. Gdyby nie fakt, że spędzał cały czas z kapitanem jako towarzysz, by móc zrekompensować mu podróż na Lambde... ech i co teraz?
Podrapał się po skroni i z krzywą miną, starał się coś wymyślić. Co mógł niby takiego zaoferować? Co mogło interesować takiego najemnika prócz pieniędzy? Magiczne przedmioty i artefakty, to z pewnością patrząc na jego kolekcję. Ale nawet tych nie miał zbyt wiele przy sobie(w gruncie rzeczy miał przy sobie jedynie dwie spinki i zapakowane w małe pudełko magiczne kwiaty). Mógłby mu to zaoferować ale w takiej ilości i jakości, zabrzmi to na akt desperacji z jego strony. A on jedynie nie chciał się udać się tam samemu. Nie ważne jak silny jest taka podróż samemu wydaje się zbyt niebezpieczna. Więc co mógł mu dać w zamian?
Chociaż... nie powiedział on, że coś chce konkretnie od niego. Czy to znaczy, że mógłby zadowolić się czymś co zdobędzie w trakcie tej podróży? A może coś co zyska po wykonaniu jej? Może o to mu chodziło? Położył dłonie na stoliku i pochylił się nieco do przodu, by można było lepiej zobaczyć jego twarz spod jego kaptura. Trza spróbować by wiedzieć.
- Nie mam pojęcia w jakim stanie są teraz losy tego Nowego Świata. Nie wiem też jak mogły by się one zmienić. Jednak wiem, że sprawa z tym owym bogiem wydaję się dość spora. Coraz większe grupy ludzi zaczynają plotkować o owym kulcie. Wywołuje to wśród nich zamieszanie, które ciężko wprowadzić jest w tak pogmatwany świat jak ten. Wiele oczu jest teraz skupionych na tej sprawie, a oznacza to, że Ci którzy ją rozwikłają zyskają prestiż i rozgłos. A czy nie właśnie one określają stan i jakość człowieka? Szczególnie takiego, który chciałby coś osiągnąć w tej "branży"? - Powiedział nieco ciszej zupełnie jakby przekazywał niezwykle ważne informacje(niezbyt), starając się być nieco bardziej przekonujący niż poprzednim razem. Choć powagę sytuacji, mógł zepsuć mu nieco Posłaniec, który zaczął trącić go o ramię. Zapewne chciał dostać to ciastko, które przykuło im obu uwagę. Spojrzał się na niego gniewnie kątem oka.
Ty nawet nie możesz ich zjeść! Weź daj spokój gdy rozmawiam!
Spojrzeniem szybko jednak wrócił do znajomego-nieznajomego i skwitował swoją wypowiedź dodając:
- Poza tym założę się, że można byłoby zdobyć od tych kapłanów wiele ich potężnych narzędzi, których używali. Gdziekolwiek kompas poprowadzi założę się, że będzie to niezapomniana podróż... no i wszystkie zdobyte skarby po drodze dzielimy po równo, jeśli chodzi o zyski materialne...
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4699-rzeczy#97852 https://ftpm.forumpolish.com/t4664-lindow-amamiya
Ejji

#911 Widmo

Ejji


Liczba postów : 2212
Dołączył/a : 26/12/2014

Gospoda - Latająca Skarpeta Empty
PisanieTemat: Re: Gospoda - Latająca Skarpeta   Gospoda - Latająca Skarpeta EmptyWto Lis 19 2019, 21:52

Sprawa takiego bożka i jego kultu faktycznie mogła się wydawać poważna. Ejjiemu zaprawdę bardzo nie spodobałoby się to, gdyby jacyś kultyści nagle narzucili swoje rządy w Nowym Świecie, w którym obecnie Ejji żył. Zapewne miałby wtedy chłopaczek dużo więcej do zrobienia, niż teraz, kiedy ten kult nie był jeszcze taki mocny. Ze słów Lindowa, to jednak nie prestiż był tym, co zainteresowało chłopaka.
- Nowy Świat... - powtórzył cicho, spoglądając gdzieś na bok. Uśmiechnął się pod nosem, lecz nie był to radosny uśmiech. - Czym wobec tego był stary? I czy na kolejny mówilibyśmy, że jest jeszcze nowszym światem? Czy może byłby nowym Nowym Światem?
Ejji parsknął wzgardliwie. Wypełniła go dziwna złość, przez którą chłopak zignorował niemalże wszystko, co mu zaoferował poszukujący Boga. Tę złość dało się wyczuć w niespokojnej mocy Ejjiego, nieprzychylnej innym magom. To jednak nie oni byli powodem złości chłopaka. To, co ją wywoływało było poza jego zasięgiem. Nie był w stanie nic z tym zrobić. A to jeszcze bardziej go drażniło. Olał więc na ten moment sprawę owego bożka i jego kultu, przechodząc do sprawy innej. Spojrzał na Lindowa.  
- Też wypadłeś z kokonu? Obudziłeś się na jakiejś latającej wyspie, gdzie jakiś dziad dał ci list? I też bierzesz udział w tym ich rankingu? - zapytał oschłym głosem. Do tej pory Ejji jeszcze nie zdążył się przekonać o tym, że nie był jedynym, który pochodził z innego świata. Nie wiedział również, czy tylko jemu mógł przeszkadzać fakt, iż wszystko tak nagle się zmieniło.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4681-kieszenie-eziego#97687 https://ftpm.forumpolish.com/t4655-edzy-lajtmun https://ftpm.forumpolish.com/t4682-dziennik-pokladowy-tylko-kurza-stopa-gdzie-jest-moj-okret#97688
Lindow


Lindow


Liczba postów : 415
Dołączył/a : 21/08/2013
Skąd : Z wyspy solą oraz żelazem płynącej

Gospoda - Latająca Skarpeta Empty
PisanieTemat: Re: Gospoda - Latająca Skarpeta   Gospoda - Latająca Skarpeta EmptySro Lis 20 2019, 17:39

Jego oczy rozszerzyły się. Zmiana tematu mocno zbiła go z toku myślenia. No bo on tu chce przekonać najemnika na krucjatę po kosmosie, a ten nagle wyjeżdża mu z problemami egzystencjalnymi. Nosz to ci Placek, to się kupy nie trzyma!
Westchnął głęboko i ciężko opuszczając głowę tak by czołem dotykać blatu stołu. Poddaje się. Miał dość tego stresu i sztucznego przekonywania. Jeśli nie chciał z nim lecieć to trudno. Spróbuje w innym miejscu. Ktoś w końcu znajdzie się do zrobienia tego co nie? Nie żaby były inne ciekawsze zajęcia... Teraz jednak skoro już zaczął temat to powinien coś więcej powiedzieć o tym no... Nowym Świecie, gdzie ta nazwa wyraźnie wkurzyła szermierza. Ale nie miał zamiaru gadać o tym na głodniaka. Dlatego też nie podnosząc głowy ze stołu podniósł rękę do góry i krzyknął lekko obracając głowę by dźwięk nie został za mocno stłumiony przez drewno stolika.
- Poprosiłbym do stolika jakiś obiad. Najlepiej klops lub placek. Albo ciastko z mlekiem. - Wykrzyknął w stronę karczmarza licząc, że ten usłyszy go i mu coś przyniesie, bo nie miał siły podnieść się dopóki czegoś nie dostanie. Po prostu stracił w jednej chwili chęci. Na szczęście jego rozmówcy, nie musieli długo czekać bo po paru minutach na stole pojawił się kubek i jedno spore ciastko z rodzynkami. Podniósł się spoglądając krytycznie na przekąskę, wzruszył ramionami i zjadł je prędko zostawiając jedynie mały kawałek, który rzucił Lazurkowi. Ten zaś rzucił się za kawałkiem i próbował zrozumieć jak może go zjeść bez ust. Pozostawiając go samemu sobie w przemyśleniach Lindow wypił ciurkiem kubek mleka, odłożył go gwałtownie na stół i dopiero po tym wszystkim ponownie się odezwał do bladego chłopaka.
- Tak też wypadłem z kokonu. Jednego dnia siedzę sobie patrząc jak lewe skrzydło mojej gildii z nieznanych przyczyn zostaje wysadzone w powietrze, a drugiego budzę się z tych całych kokonów cały uwalony w tej mazi. Nie spotkał jednak żadnego starca, ani w sumie nikogo z kim można było sobie porozmawiać lub wymienić kartki. Za to spotkałem się z deszczem, który zamiast padać wodą, padał żelaznymi, ostrymi opiłkami. W przeciągu pierwszych sekund tego "Nowego Życia" musiałem z desperacją i paniką ratować się by go nie utracić. To było 10 lat temu i przez większość tego czasu musiałem bez przerwy walczyć o życie, nie zważając na zmiany jakie we mnie zachodziły i co musiałem poświęcić. Tamta wyspa... to było istne piekło. Kiedy w końcu się z niej wydostałem nie rozumiałem co się ze mną dzieję, ani kim już jestem. Wszystko było inne. Wszystko jest inny. Ja jestem inny. Nawet nie jestem w stanie poznać się w lustrze, bo nie wyglądam ani trochę tak jak kiedyś. Czym był Stary Świat? Był taki jaki go pamiętam. Tam się urodziłem, tam się wszystkiego nauczyłem i wiedziałem co robię w życiu. A Nowy Świat jest dla mnie wciąż jedną wielką niewiadomą. I jakby co to ja mówię na to Nowy Świat, bo tak to sobie tłumaczę. Jakoś trzeba by nie oszaleć. - Przerwał opierając policzek na dłoni i wpatrując się w zwisającej na jej nadgarstku kieł.
Po chwili jednak kontynuował.
- Przez te dziesięć lat jedyne co robiłem to starałem się zaadaptować wpierw do tej przeklętej, zabójczej wyspy, a potem do obecnego społeczeństwa. Nie myślałem co robić w życiu, nic mnie nie intrygowało. Po prostu... byłem. Teraz jednak zdarzyło się coś innego. Ten cały incydent z bogiem i kapłanami obudziło we mnie coś. Może to wiara? Może to zew przygody? A może przypomina to mi stare, dobre misję, które były wywieszane na tablicach gildii? Cokolwiek to jest, poczułem ekscytację i postanowiłem pójść właśnie w tą stronę. - Wzrokiem z powrotem wrócił do chłopaka przyglądając się mu po raz kolejny. Czuł się jakby się właśnie wyspowiadał z jakiejś wielkiej tajemnicy. Oczywiście nie opisywał mu horroru Ran Vagry, ale nie licząc tego powiedział mu chyba większość. Brakowało jedynie by jego rozmówca był jeszcze czymś w stylu demona. To by była dopiero ciekawa rozmowa! No ale wtedy Lazurek by się zainteresował, a nie skakał wokół resztki ciastka, nie wiedząc co ma z nim zrobić. Więc demonem nie był. W sumie to kim był? I czy on się w ogóle przedstawił?
- Swoją drogą jak Ci na imię? Zakładam, że też się wyklułeś z kokona, dawno to było temu? I te rankingi... coś mówili w Kornie, że to status tego jak silna jest osoba w Nowym Świecie. Ja osobiście jeszcze nie przeszedłem, żadnego "egzaminu" czy czego się tam podejmuje. Nawet nie wiem jak. Jeśli mogę się jeszcze spytać, co robiłeś zanim się... "Tu" obudziłeś?
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4699-rzeczy#97852 https://ftpm.forumpolish.com/t4664-lindow-amamiya
Ejji

#911 Widmo

Ejji


Liczba postów : 2212
Dołączył/a : 26/12/2014

Gospoda - Latająca Skarpeta Empty
PisanieTemat: Re: Gospoda - Latająca Skarpeta   Gospoda - Latająca Skarpeta EmptySro Lis 20 2019, 18:30

Chwila, która wymagała przeczekania, kiedy Lindow zamówił jedzenie wystarczyła, aby Ejji nieco się uspokoił. Zdawał sobie sprawę, że to co powiedział mogło zabrzmieć jak kompletna głupota, dla kogoś kto nie znałby innego świata niż ten, ale najwidoczniej trafił na osobę, która była w stanie go zrozumieć. Ze spokojem i uwagą Ejji wysłuchał opowieści. Nie przerywał, ani w żaden sposób nie komentował tego, co spotkało zakapturzonego mężczyznę. Było tego jednak dość sporo. Choć na to nie wyglądało, złość znowu zebrała się w Ejjim. Sięgnął więc po kolejne ciastko i zjadł je, zanim znowu przemówił.
- Dziesięć lat to spory kawał czasu... - stwierdził, spoglądając na towarzyszącemu mężczyźnie stworka. Jego próby zjedzenia ciastka, pomimo braku ust wywołały na twarzy Ejjiego drobny uśmiech, który natychmiast zniknął, kiedy chłopak wrócił myślami do innych spraw. - Miałem chyba dużo więcej szczęścia niż ty. Obudziłem się zaledwie tydzień temu, na wyspie tak małej, że wątpię by ktoś chciał dawać jej jakąś nazwę. Tam już czekał na mnie ów staruszek z listem, mający sprawdzić moje możliwości, by zakwalifikować mnie do tego rankingu. Myślałem, że to sen... Jeden z takich zwykłych. Trwa on jednak za długo, jak na sen. Ale to nieważne... - raczej nie miało to większego znaczenia, co Ejji czuł po przebudzeniu. Zresztą, byłoby to trochę nie w porządku wobec jego rozmówcy, dla którego Nowy Świat zamiast zwykłym snem, był prawdziwym koszmarem.
- Zanim się obudziłem, byłem najemnikiem. Zabójcą, wojownikiem... Zdołałem wywalczyć sobie tytuł ósmego Świętego Maga. Może o mnie słyszałeś - teatralnym wręcz gestem Ejji przeczesał dłonią włosy do tyłu, by blask jego sławy zalśnił, niczym drugie słońce. - Jestem Ejji Whitemoon, Wybraniec Księżyca, Krwawe Ostrze, Siepaaa... - blask chwały nagle się zachwiał i przygasnął. Mało brakowało, a Ejji za bardzo zapędziłby się z tymi tytułami. - To znaczy się, obecnie znany jestem jako Widmo. Tak. To właśnie ja.
I tak oto blask chwały wygasł, a Ejji sobie westchnął, skrzyżował ręce na piersi i spuścił wzrok na stół.
- Przeszłość to jednak przeszłość. Minęła. Nie chcę jednak, aby ktoś dyktował mi jak ma wyglądać przyszłość. Nie mam zamiaru pozwalać, ani wybaczyć komuś, kto wedle własnego uznania próbuje bawić się moim życiem. Chcę się dowiedzieć, co sprawiło, że zbudziliśmy się w tym świecie. Myślisz, że tam dokąd wyruszasz uda się odnaleźć jakieś odpowiedzi?
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4681-kieszenie-eziego#97687 https://ftpm.forumpolish.com/t4655-edzy-lajtmun https://ftpm.forumpolish.com/t4682-dziennik-pokladowy-tylko-kurza-stopa-gdzie-jest-moj-okret#97688
Lindow


Lindow


Liczba postów : 415
Dołączył/a : 21/08/2013
Skąd : Z wyspy solą oraz żelazem płynącej

Gospoda - Latająca Skarpeta Empty
PisanieTemat: Re: Gospoda - Latająca Skarpeta   Gospoda - Latająca Skarpeta EmptyCzw Lis 21 2019, 14:59

Słysząc imię nieznajomego(który już stał się znajomy) Lindow natychmiast przypomniał sobie skąd kojarzył chłopaka. Jego oczy ponownie rozszerzyły się, a na jego twarzy pojawił się niewielki uśmiech. Uderzył w stół obiema dłońmi, przybliżając się do rozmówcy swojego.
- Wiedziałem, że skądś cię kojarzę! Jesteś Ejji ten z Turnieju Magicznego! Jako jeden ze Świętych Magów byłeś bohaterem w czasie wojny! Nareszcie jakaś znajoma twarz! - Wykrzyknął podekscytowany, jednak szybko po tym uspokoił się nie chcąc tworzyć niepotrzebnej sceny. Mimo, że cieszył się, że wreszcie miał do czynienia z kimś kogo choć trochę kojarzył ze Starego Świata. W Kornie znaczna większość osób albo nie chciała o tym mówić, albo urodziła się już w tych czasach.
Miła odmiana.
Poczuł się strasznie staro myśląc o tym, że spędził tu już dekadę zaś Ejji ledwie tydzień. Zresztą nie ma się co dziwić. On już jest po trzydziestce, gdzie o ile ma słuszne informacje jego rozmówca nie ma nawet 20 lat. Powinien świecić doświadczeniem i przykładem. Założyłby się, że był też znacznie słabszy od chłopaka. W końcu skoro już wcześniej był potężnym magiem, to w tym pełnym magii Nowym Świeci musi wychodzić ponad spektrum. Gdzieś tam wewnątrz poczuł chęć sprawdzenia na co go stać, jednak nie był na tyle głupi by używać do takich rzeczy swojej mocy. Generalnie nie chciał jej używać. To była bolesna ostateczność.
Jeśli zaś chodzi o jego pytanie...
Po co świat się tak bardzo zmienił? Czemu wszystkich spotkał podobny los? Czy spowodowała to osoba czy może coś wyższego poza naszym zrozumieniem? Nie przykładał wcześniej do tego uwagi. Uznał, że skoro świat teraz taki jest to trzeba jedynie się do tego przystosować i zaakceptować taki stan rzeczy. Ale co jeśli nie? Co jeśli faktycznie dało się coś zmienić? Gdyby można było poznać przyczynę tego wszystkiego?
- Chce polecieć tam by poznać odpowiedzi na pytania i zrozumieć to kim teraz tu jestem. Myślę, że cokolwiek tam będzie dane mi...nam poznać, dowiemy się znacznie więcej niż siedząc w miastach czekając na to, aż ktoś zrobi robotę, którą my moglibyśmy zrobić. Poza tym skoro faktycznie ten ktoś może być "Bogiem" to czy nie oznaczałoby to, że zna odpowiedzi na nasze pytania?
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4699-rzeczy#97852 https://ftpm.forumpolish.com/t4664-lindow-amamiya
Ejji

#911 Widmo

Ejji


Liczba postów : 2212
Dołączył/a : 26/12/2014

Gospoda - Latająca Skarpeta Empty
PisanieTemat: Re: Gospoda - Latająca Skarpeta   Gospoda - Latająca Skarpeta EmptyCzw Lis 21 2019, 15:35

Sława to jednak całkiem przyjemna rzecz, tak sobie Ejji pomyślał, widząc reakcję Lindowa. Mimowolnie uśmiechnął się, przepełniony dumą z tego, co zdołał osiągnąć. Choć Igrzyska Magiczne nie były wcale dla niego, aż tak wielkim sukcesem. Co prawda dotarł, aż do finałów, ale nie osiągnął tam zbyt wiele. Nie tyle, ile by chciał, lecz mimo tego dążył, by być jeszcze silniejszym. Być może przy okazji kolejnych Igrzysk poszłoby mu teraz lepiej, o ile gdziekolwiek jeszcze jakieś Igrzyska mogły się odbywać.
- Cóż... Igrzysk wprawdzie nie wygrałem, a podczas wojny robiłem po prostu, to co należy robić, ale trochę lepiej niż inni - chłopak zmusił się do odrobiny skromności, aby to nie sprawiać wrażenia osoby, która tylko się przechwala, a nic nie potrafi zrobić. I miał zamiar dowieść tego, że nie lękał się żadnego wyzwania, czy też Boga, czy to prawdziwego, czy nie. Sam kierował własnym życiem i sam podejmował swoje decyzje.
- Masz rację - powiedział, zjadając ostatnie ciastko i wypił resztkę mleka. - Czekając niczego nie zdołamy się dowiedzieć. Tak więc nie ma co dłużej zwlekać! Możemy ruszać, choćby i zaraz!
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4681-kieszenie-eziego#97687 https://ftpm.forumpolish.com/t4655-edzy-lajtmun https://ftpm.forumpolish.com/t4682-dziennik-pokladowy-tylko-kurza-stopa-gdzie-jest-moj-okret#97688
Lindow


Lindow


Liczba postów : 415
Dołączył/a : 21/08/2013
Skąd : Z wyspy solą oraz żelazem płynącej

Gospoda - Latająca Skarpeta Empty
PisanieTemat: Re: Gospoda - Latająca Skarpeta   Gospoda - Latająca Skarpeta EmptyCzw Lis 21 2019, 17:36

Uśmiechnął się zadowolony. No kto by pomyślał, że uda mu się przy pierwszej próbie znaleźć kogoś do... w sumie kim będą? Ekipa by w sumie pasowała, wyglądali na trochę zbitych z pół światka. Z drugiej strony będą przez większość czasu latać na statkach... to może załoga? Ustali się to pewnie po drodze.
- Tak też zrobimy, ale wpierw mamy do załatwienia dwie sprawy. Pierwsza z nich to wymiana pieniędzy. Będziemy potrzebować kupieckie Orble, więc zajdziemy do jakiegoś kantora. Drugą sprawę omówimy jak już będziemy mieli gotowe pieniądze. - Powiedział wstając ze stołu i zabierając swoje rzeczy, które ograniczały się jedynie do Lazurka, który uparcie walczył z kawałkiem ciastka. Złapał go by przypadkiem tutaj nie został, a pozostały kawałek schował do kieszeni. By mógł pomyśleć jak to zjeść później. Spojrzał się porozumiewawczo na Ejjiego po czym poprawił kaptur i wyszedł z gospody kierując się w stronę targową miasta. Tam powinno być najłatwiej z wymianą pieniędzy... co nie?

z/t
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4699-rzeczy#97852 https://ftpm.forumpolish.com/t4664-lindow-amamiya
Ejji

#911 Widmo

Ejji


Liczba postów : 2212
Dołączył/a : 26/12/2014

Gospoda - Latająca Skarpeta Empty
PisanieTemat: Re: Gospoda - Latająca Skarpeta   Gospoda - Latająca Skarpeta EmptyCzw Lis 21 2019, 19:34

I tak oto Lindow przekonał do swej sprawy jednego z najlepszych szermierzy dawnego świata. Być może w Nowym istnieli jacyś, którzy mogli zakwestionować zdolności Ejjiego, ale póki co, chłopaczek uważał się za najlepszego w swoim rodzaju. Przypuszczał, że niebawem może mieć okazję do sprawdzenia swoich zdolności, co go w głębi serca cieszyło. Kiwnął głową, zgadzając się ze słowami Lindowa, po czym wstał, oparł dłonie o rękojeści swych ulubionych mieczy i lekkim krokiem ruszył za nim.
- Niech tak będzie. Prowadź kapitanie! - rzucił radośnie, z entuzjazmem głodnego przygód wojownika i idąc krok w krok z Lindowem, opuścił gospodę.

z/t
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4681-kieszenie-eziego#97687 https://ftpm.forumpolish.com/t4655-edzy-lajtmun https://ftpm.forumpolish.com/t4682-dziennik-pokladowy-tylko-kurza-stopa-gdzie-jest-moj-okret#97688
Sponsored content





Gospoda - Latająca Skarpeta Empty
PisanieTemat: Re: Gospoda - Latająca Skarpeta   Gospoda - Latająca Skarpeta Empty

Powrót do góry Go down
 
Gospoda - Latająca Skarpeta
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1
 Similar topics
-
» Skarpeta Snow'a
» Gospoda Rothenwaldów
» Gospoda pod Senną Harpią
» Gospoda pod Złotym Smokiem

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: Earthland :: Lambda-




Reklama
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
BlackButlerVampire KnightSnMHogwartDreamDragonstKról LewDeathly Hallowswww.zmiennoksztaltni.wxv.plRainbow RPGEclipseRe:Startover-undertaleBleach OtherWorldThe Original DiariesFort Florence
Layout autorstwa Frederici.
Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.