HargeonAkane ResortHosenkaMagnoliaWschodni LasOshibanaOnibusCloverOakEraScaterCrocusArtailShirotsumeHakobeZoriPółnocne PustkowiaCalthaLuteaRuinyInne Tereny ZachodnieGalunaTenrouPozostałe KrajeMorza i Oceany
I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
FAIRY TAIL PATH MAGICIAN
DU JU ŁONA FAJT!?




 

Share
 

 DU JU ŁONA FAJT!?

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Next
AutorWiadomość
Bane Wakamano


Bane Wakamano


Liczba postów : 510
Dołączył/a : 12/08/2012

DU JU ŁONA FAJT!? Empty
PisanieTemat: DU JU ŁONA FAJT!?   DU JU ŁONA FAJT!? EmptyCzw Sty 10 2013, 23:17

Komórka Latających Vieprzy

DU JU ŁONA FAJT!? 2n7mq06

Dom Latających Vieprzy, tak obraźliwie nazywano pewien klan Ninja, który wywodziła się od zwykłych rolników (zaraz ale wszyscy Ninja to byli chłopi, ehh mniejsza o to...). Klan w prawdzie nazywał się Dom Stąpających po Wietrze, no podobnie brzmi i też łatwo było zmienić. Jednak główny punkt przezwiska odnosił się do odznaki domu, którą była metalowa klamra do szarfy, przypominająca świński ryjek ze skrzydłami oraz do wyglądu samych zabójców.
Niestety pomimo wielu starań klan wyginał prawie doszczętnie, a wraz z nim ich sekret stąpania po wietrze. Jednakże właśnie dzisiaj grupa sześciu śmiałków zmierzy się z legendą i żądni władzy będą walczyli o zdobycie sekretu, który podobno przepadł! Lecz nie martwcie się bo wszystko będziemy relacjonowali specjalnie dla was!


DU JU ŁONA FAJT!? Ei13m8

Powoli roztapiający się śnieg leży wszędzie, czasami tworząc śliskie pułapki, a czasami przed takimi ratując. Ogólnie w powietrzu czuć wilgoć. Jednak w niektórych miejscach widać trawę, ziemię oraz inne elementy, które powoli niczym przebiśniegi wychodzą na powierzchnię. Domy zbudowane są w tradycyjnym stylu Japońskim, zaś cały obszar wygląda niczym mały dworek. Co jakiś czas można natrafić na iglaste drzewa rozrzucone po terenie. Ważnymi elementami są:
  1. Ogród, który wygląda niczym wielki gąszcz drzew oraz krzewów. Osoby z zewnątrz nie mogą zobaczyć co się dzieje w środku. Jest naprawdę gęsto, zielono i tego nie wie nikt, bo nikt w środku nie był...
  2. Mały dwupiętrowy domek na środku jeziora jest największym, a raczej najwyższym budynkiem w okolicy. Z uwagi na fakt, że kiedyś woda była głębsza, a teraz jakoś mniej jej jest... Parter to same drewniane fundamenty, pierwsze piętro to miesce do którego dochodzą mosty, drugie piętro oraz duży stromy dach.
  3. Mała budowla zachowana w dziwnym stylu, bo nie Japońskim ale bardziej chińskim. Dość zaniedbana kopuła, którą podtrzymują filary, w całości wykonana z kamienia, stoi pomiędzy drzewami.
  4. Duże schody prowadzące do wody, ostatnie 3 stopnie są już zanurzone w wodzie. Schody wykonane są z betonu już lekko popękane, lecz nadal nadają się do użytkowania.
  5. Druga część schodów lub po prostu dodatek do nich. Czyli betonowy pomost, jest mniej popękany niż schody, ale bardziej zniszczony przez czas. Widać, ze w barierce jest parę luk oraz, że kiedyś był wyższy niż teraz.

A teraz odrobina liczb, bo jesteśmy już po wstępie i opisach. Otóż arena jak widać jest dość spora, dokładnie to krawędź większa ma długość 120m (10piks=1m) a bok ma 70m. Łącznie daje nam to obszar o wielkości aż 8400 metrów kwadratwych. Czyli jest się czym popisać i jest gdzie powalczyć... Pogoda panująca na terenie jest wyśmienita, bowiem są właśnie roztopy! Dzięki czemu w niektórych miejscach jest mokro i ślisko a w innych sucho od ładnie grzejącego słońca. Tak temperatura w słońcu to nie byle jakie 15 stopni, poza słońcem już dramatycznie spada do 8, ale nadal jest ciepło. Woda w niektórych miejscach posiada jeszcze na tafli lód, lecz z uwagi na mętno błękitny kolor wody, ciężko stwierdzić jego grubość... No i skoro jest jeszcze na wodzie lód, to też za ciepła nie jest, ale w miejscach bez lodu i gdzie może padać światło jest bardziej nagrzana. Godzina o której zjawiacie się to 13 od 15 zaczyna się ściemniać a o 17 zapada już zmrok. Czyli macie jeszcze dwie godziny pięknego dnia.

Kolejka zostanie ustalona poprzez losowanie, dlatego proszę wszystkich walczących aby napisali do mnie na pw w tej sprawie. Ale to nie koniec tajemnic. Otóż wszyscy startujecie z ukrytych pozycji. Znaczy wasze pozycje będą ukryte jeżeli nie będziecie startowali z tego samego miejsca. Dlatego w pierwszym poście możecie opisać co chcecie (przygotowanie do walki, eksplorację terenu, ukrycie się itp.) Co ważne nie możecie startować z pozycji oznaczonych cyframi oraz z obszarów wokół nich. Waszą lokalizacje wysyłacie mi na pw tak samo jak wszelkie ukryte ruchy, a kopię tego Finniemu (jest moim pomocnikiem). Co ważne dopóki nie dojdzie do starcia pomiędzy graczami, powinniście pisać w stylu ukrytych ruchów. Czyli wasz błąd, spowoduje wykrycie waszej pozycji, przez gracza. A nie mogę zabronić ludziom pójścia w dane miejsce. Ani jeżeli może zawiąże się jakiś sojusz mający na celu wyeliminowanie jednego gracza... Wszystkie chwyty są dozwolone, dlatego walki mogą być ciekawe i strategiczne!

Na całej arenie jest 3 npc, z czego dwóch ma dla was zadania wraz z nagrodami, a jeden jest przeszkadzajką. Do tego na arenie jest jedno ukryte zadanie, za które również jest nagroda. No i oczywiście główna nagroda spotkania umieszczona jest gdzieś na arenie. Kto ją zdobędzie? Tego jeszcze nie wiemy, ale jeżeli osoba, która ją znajdzie i będzie miała przy sobie kiedy zostanie pokonana, wtedy nagroda przechodzi na zwycięzce, lecz jeśli przegrany wcześniej ją ukryje nagroda pozostaje jego dopóki się nie odnajdzie (czas szukania nagrody to 3 posty po zakończeniu wszystkich walk, przysługuje tylko ostatniej osobie jaka pozostanie na arenie). Co ważne PD liczone są za każdą odbytą ukończoną walkę oraz za uczestnictwo każdy z was dostaje już 10 PD (no chyba, że Huang i Houjin wydadzą swoje PD wtedy pula podskoczy do 11 pewnych PD).


Nr.
Gracz
MM
Stan
1.
Houijn
56%
Zostało ci 18 naboi.
2.
Dax
-
ODPADŁ
3.
Huang
-
ODPADŁ
4.
Goomoonryong
-
ODPADŁ
5.
Pheam
-
ODPADŁ
6.
Takara
28%
Jesteś bardzo wyczerpa fizycznie. Powoli tracisz siły, do tego z uwagi na duży wysiłek rana dała o sobie znać i zaczęła lekko krwawić. Jednak jeszcze możesz stać na nogach. Oczywiście jest ci zimno bo jesteś cała przemoczona.


Ostatnio zmieniony przez Bane Wakamano dnia Pią Kwi 05 2013, 14:38, w całości zmieniany 8 razy
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t546-skarbiec-pana-wakamano
Houjin Kyouma


Houjin Kyouma


Liczba postów : 86
Dołączył/a : 08/09/2012

DU JU ŁONA FAJT!? Empty
PisanieTemat: Re: DU JU ŁONA FAJT!?   DU JU ŁONA FAJT!? EmptyPią Sty 11 2013, 18:46

Pojawiłem się w tym miejscu koło godziny 13.00 gotowy do zmierzenia się z legendą, którą usłyszałem po drodze. Podobno ukryta została tutaj niezwykła tajemnica dająca sekretną, niespotykaną moc, która z pewnością mogłaby się okazać niezastąpiona w walce z magiczną radą. Nie wątpiłem jednak, że również ta przesiąknięta złem organizacja również wyciągnie po nią swoje ohydne macki i wyśle tutaj swoich ludzi. Nie mogłem pozwolić, aby osiągnęła swój cel. Musiałem ją ubiec i jak najszybciej samemu zdobyć tą moc. Co zrobiłem w momencie gdy zająłem już swoją pozycję? W momencie, gdy pojawiłem się na arenie, a walka miała zaraz się rozpocząć? Doskonale zdawałem sobie sprawę z faktu, że pierwsze sekundy mogą być decydujące dla wyniku walki. Drobny błąd na początku mógł zakończyć się przedwczesnym zauważeniem przez organizacje, eksterminacją mojej osoby oraz przejęciu przez nich kontroli nad ludzkim światem. Nie mogłem do tego dopuścić. Od początku musiałem być czujny. Pierwsze co zrobiłem to rozejrzałem się dookoła lustrując miejsce, które obrałem za bazę startową. Nie tylko ja mogłem wybrać ten punkt. Ktoś inny mógł znajdować się kilka kroków dalej. Wiedziałem, że w takim wypadku nie mam czasu na żadne negocjacje. Jeżeli po szybkim zlustrowaniu otoczenia zauważyłem jakąś osobę bez zastanowienia wymierzam w nią swoją broń i strzelam z moich karwaszy wyposażonych w broń palną. Tak ten wynalazek z pewnością okazał się bardzo dobrym pomysłem. Celowałbym wtedy w podbrzusze starając się załatwić to jak najszybciej. Nie mogłem pozwolić wykonać przeciwnikowi pierwszego ruchu, ale równie niebezpieczne byłoby spudłowanie w tej sytuacji. Dlatego staram się znaleźć optimum czasowe, aby przymierzyć i być pewnym celu oraz nie zwlekać w nieskończoność z wystrzeleniem. Wiem doskonale o tym, że nie muszę wycelować idealnie w punkt. Sam strzał w okolice podbrzusza był wystarczający. Zdając sobie z tego sprawę mogłem zaoszczędzić kilka cennych sekund. Strzelając staram się być w lekkim rozkroku, którego nogi są w pozycji mniej więcej jak w lewej gardzie. Prawa ręka, z której wystrzelony zostanie pocisk wystawiona jest do przodu, a bark przygotowany na siłę reakcji po wystrzale, abym przedwcześnie nie doznał kontuzji. Gdyby przeciwnik był szybszy staram się wykonać unik. W razie cięć równoległych do ziemi czy sierpów odskakuję w tył. W wypadku rąbań, pchnięć, prostych uderzeń, haków oraz strzałów staram się odskoczyć w bok. Choć wiem, że szczególnie w przypadku tego ostatniego, może nie być to najłatwiejszą czynnością. Jak najszybciej staram się przejść pozycją do lewej gardy umożliwiającą mi sprawne wymierzania i blokowanie kolejnych ciosów. Ale to tylko w wypadku niespodziewanego ataku. Zakładając jednak, że miejsce, które wybrałem na swój punkt startowy jest w miarę bezpieczne i tak staram się je zlustrować i poznać jak najwięcej szczegółów. Fauna, flora i rzeźba terenu mogła być niezwykle przydatna w tej walce.

Kiedy poznałem swoje miejsce startowe nie należało spędzać tutaj zbyt wiele czasu. Dlaczego? Powód był prosty. Stojąc zbyt długo w jednym miejscu narażamy się na wykrycie. Przy większej grupce osób było to samobójstwo. Stojąc w miejscu jeżeli ktoś nas zauważy, a my jego nie, to chwilę potem przeprowadzi na nas atak, kto wie czy samotnie czy z kimś. Może się dogadać, że wie gdzie jest uczestnik zawodów i po prostu zebrać grupkę, która wykończyłaby mnie stojącego w miejscu. Przemieszczając się natomiast zwiększałem szanse swojego przeżycia. Faktycznie narażałem się na większe wykrycie, ale atak ze strony przeciwnika również demaskował jego położenie. Tutaj jednak miałem możliwość zmienienia lokacji i niedopuszczenia do wykrycia przez innych uczestników gry. W tym samym momencie przeciwnik, który pozostałby na miejscu walki zostałby natychmiast wykryty przez innych uczestników, którzy uczestniczyliby w walce. Ja w tym czasie byłbym już daleko. Poza tym... Doskonale wiedziałem, że w tej grze nie musi wygrać najsilniejszy, ten kto najmądrzej tą grę rozegra. Nie wątpiłem w swój umysł i doskonale wiedziałem, że pod tym względem mam znaczną przewagę. Musiałem jak najszybciej zawrzeć sojusz. Jeżeli będę miał przynajmniej połowę grupy, to reszta, niezorganizowana nie będzie miała szans na zwycięstwo. Oczywiście równie dobrze mogłem spodziewać się kosy w plecy od towarzysza. Łatwo to jednak można było wyeliminować. Zakładając, że zebrałbym 3 uczestników gry... siebie, x i y. Jeżeli x zdradziłby i mnie zaatakował to sojusznik y zapewne przyjąłby moją stronę obawiając się zdrady pana x. Już raz zdradził więc zapewne po zabiciu mnie zabiłby również y-a. Dzięki temu zachowam przewagę liczebną ja i y przeciwko zdrajcy x-owi. Zapewne więc x nawet nie spróbuje zdrady widząc bezsens takiej akcji. Oczywiście x i y mogliby się dogadać... ale skoro ciągle będziemy razem szansa na potajemny kontakt zostanie uniemożliwiona. Mając 3-jkę osób, która nie mogła zdradzić ze względu na własne dobro miałbym przewagę nad pozostałymi. Oczywistym więc był mój kolejny ruch.

Tak więc z tym właśnie zamiarem ruszyłem przeszukiwać teren. Wiedząc, że pragnę sojuszu zdjąłem kitel lekarski i podniosłem do góry, w taki jednak sposób, aby przypadkiem nie zasłaniał mi widoku oraz umożliwiając mi szybkie jego wyrzucenie i przejście do ataku. Kitel miał od biedy robić za symbol pokoju, białą flagę oznaczający, że nie chce się dalszej walki. Nie miałem konkretnego celu więc przemieszczałem się dosyć losowo. Liczyłem, że kogoś zauważę. A rozglądałem się dosyć rozważnie. Jeżeli kogoś bym spotkał powiedziałbym mu wprost:
- Jak chcesz możemy tu walczyć, ale to chyba bez sensu. Statycznie masz 50% szansy na to, że nie zginiesz. Ja tak samo. Możemy też zawrzeć sojusz i pokonać innych graczy... Zakładając, że nikt inny na to nie wpadnie mamy dużo większe szanse, że pokonamy pozostałych. A wtedy nie będziesz miał/a 50% szansy na wygranie walki, a na wygranie całej gry... Bo dopiero po wyeliminowaniu pozostałych zmierzymy się w walce
Tak właśnie miał zamiar zaproponować randomowi sojusz. Pierwszemu, którego napotkał. Oczywiście zaufanie jednym, ale bezpieczeństwo to zupełnie inna sprawa. Jeżeli kogoś spotka jest przygotowany, że przeciwnik może nie mieć ochoty na pertraktacje. W momencie jakiegokolwiek wrogiego zachowania [wymierzenie broni, atak magiczny, próba zaszlachtowania mnie] krzyczę wniebogłosy: " Tutaj jest wróg". Nie wiem czy mnie to obroni, ale być może spłoszy przeciwnika, który zdawałby sobie sprawę konsekwencji takiego przedwczesnego wykrycia. Jeżeli pokaże swoją magię w informacji wykrzyczanej zawarłbym również informację o naturze magii przeciwnika co całkowicie by go osłabiło w dalszej grze. I może przybiegłby ktoś, kto zawarłby ze mną sojusz i nie atakował. Nie pozwalam również podejść sojusznikowi, nawet jeżeli zgodzimy się na sojusz na odległość bliższą niż 2m. Można iść nieco dalej, a odległość ta może uchronić mnie przed jego zdradzieckim atakiem z zaskoczenia. Kto wie co jakiemuś randomowi strzeli do głowy. W razie ataków o charakterze cięć równoległych do ziemi i sierpów odskoczę w tył. W razie ataków rąbanych, haków, prostych uderzeń, pchnięć czy strzałów odskakuję w bok. Albo przynajmniej staram się przechodząc od razu w gardę. Może jednak nikt nie zaatakuje tak szybko i nie ujawni się. Każdy atak niósł za sobą odgłos, a tym samym ryzyko przedwczesnego wykrycia. Miał nadzieję, że nikt nie wykryje go za wcześnie i uda się znaleźć odpowiedni sojusz.
Powrót do góry Go down
Dax


Dax


Liczba postów : 1344
Dołączył/a : 20/10/2012
Skąd : Krakus

DU JU ŁONA FAJT!? Empty
PisanieTemat: Re: DU JU ŁONA FAJT!?   DU JU ŁONA FAJT!? EmptyPią Sty 11 2013, 22:18

Godzina 13:00

Dotarłem na miejsce, nie wiedząc jak tu przyszedłem, ani skąd wiedziałem o miejscu całej tej akcji, jedyne, co pamiętałem to, po co tu przylazłem. Rozejrzałem się po całym terenie szukając jakiejś kryjówki, w której mógłbym się zaszczyć i zacząć „zabawę”. Wiedziałem tylko, że nie mogę być tu sam, raczej szukając czegoś wartościowego nigdy nie jesteś sam i masz ze sobą swoje „Ogony”. Na każdym zakręcie, czy też nawet prostej ścieżce uważałem, by ktoś nie wyskoczył mi tutaj niczym filip z konopi. Stanąłem na chwilę w miejscu, odsłaniając się, lecz po chwili ruszyłem, stanąłem gdyż musiałem zbadać teren wzrokiem, bez żadnych zabaw w podchody, tylko rzuciłem okiem, nic więcej.
Chodziłem tak przez jakąś godzinę, starając się ujrzeć jak najwięcej, w ogóle nie wracałem się po raz drugi.

14:00

Gdy tylko obeznałem się w miarę z terenem, zacząłem ponownie szukać miejsca do ukrycia się, zapomniałem o tym, niestety skleroza, ale cóż począć. Przypomniałem sobie wtedy, gdzie widziałem odpowiednie, takie wręcz pasujące do mnie, gdzie nikt chyba nie pomyśli żebym się tam zapuszczał ktokolwiek, chociaż z drugiej strony tam mogą zgromadzić się w większej liczbie osób, zakładając jakieś potajemne sojusze. Dość ryzykownie jest walczyć samemu w pojedynkę, dlatego pozostaje z kimś zawiązać jakieś układy, gorzej będzie, jeśli trafi się jakiś pazerny gościu, który nie będzie chciał współpracować z magiem, ale teraz pora dotrzeć do kryjówki. Zajęło mi to kolejne 15 minut, by zając pozycję. Jeśli ktoś tu jest po za mną, to od razu rozpocznę gadaninę w stylu.
-Jeśli chcesz się bić to poczekaj chwilę, mam dla ciebie pewną propozycję-
Jednak jeśli nie będzie chciał mnie wysłuchać, wtedy będę zmuszony do potyczki z nim. Jeśli będzie zaciekawiony, wtedy zaspokoję jego pragnienie wiedzy i opowiem mu o mojej myśli. Gdy tylko byłem już gotowy, to czekałem na ruch reszty.

Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t451-bank-mroza https://ftpm.forumpolish.com/t4702-daxy https://ftpm.forumpolish.com/t780-dax-i-jego-zmiany
Huang Zhen


Huang Zhen


Liczba postów : 235
Dołączył/a : 28/09/2012

DU JU ŁONA FAJT!? Empty
PisanieTemat: Re: DU JU ŁONA FAJT!?   DU JU ŁONA FAJT!? EmptySob Sty 12 2013, 19:33

Na miejscu walki znalazłem się o godzinie 13. Słyszałem wiele rzeczy o ty miejscu. Podobno rozgrywają się tutaj swojego rodzaju zawody a wygrany może liczyć na skarb. Byłbym głupi gdybym nie wziął udziału w takim przedsięwzięciu. Trzeba się mieć na baczności gdyż nie wiadomo z kim przyjdzie mi się zmierzyć w tym "turnieju" mogą to być magowie z innych legalnych gildii, magowie z Grimore Heart lub nawet moi gildijni towarzysze. Trzeba zapomnieć o jakichkolwiek więzach pokonać przeciwników i zgarnąć nagrodę. Najpierw trzeba było się uważnie rozejrzeć w końcu atak może przyjść z każdej strony. Potem szybkie przygotowania, które zapewnią mi lepszą orientację w terenie. Następnie ruszyłem spokojnie lekko skulony i bardzo uważny Moja głowa niczym kamera chodziła w lewo i w prawo podczas powolnego chodu przed siebie. Każdy szmer od razu był sprawdzany, nieważne czy to królik czy jakiś zabójca cokolwiek nie usłyszę od razu się zatrzymuje i obserwuje źródło dźwięku. Oczywiście korzystam też z dobrodziejstw pogody, jak tropiciel obserwuje podłoże, jeśli ktoś by tędy przechodził widział bym jego ślady odbite na śniegu. Mogły to być królicze łapki, mogłem również trafić na ślady butów lub po prostu gołych stóp. Gdy natrafiłem na ślady przypominające ślady człowieka od razu włączała mi się czerwona lampka, bowiem człowiek, który te ślady zostawił mógł cały czas być niedaleko. Gdy już spotkam jakiegokolwiek przedstawiciela gatunku ludzkiego włącz tryb super uważny cały czas go obserwując powoli się zbliżam. Jestem gotowy na uskok w lewo lub w prawo jeśli tylko ta osoba sięgnie po broń. Nie podchodzę do nikogo na odległość nie mniejszą niż 3 metry gdyż nawet z 5 metrów można się dogadać mówiąc w miarę cicho a zachowanie takiego dystansu pozwoli mi być poza zasięgiem jakiejkolwiek broni białej. Jeśli osoba dąży do zwarcia to powoli wycofuję się cały czas utrzymując dystans nieszczęsnych 5 metrów dokładnie lustrując przeciwnika. Jego postawa, to jaką broń trzyma jak on ją trzyma i czy jest kobietą czy mężczyzną wszystkie te informacje mogą dać mi jakiekolwiek pojęcie o jego stylu walki. Jeśli zaś osoba, którą spotykam nie jest zainteresowana bezmyślną rzezią tylko rozmową, trzeba to skrupulatnie wykorzystać.
-Witam, liczę na to, że jakoś uda nam się dogadać. Jesteśmy tutaj w jednym celu, zdobycia skarbu. Na pewno nie jesteśmy tutaj sami trzeba będzie wyeliminować jeszcze parę osób. Samotna zabawa może się szybko i tragicznie skończyć a przecież we dwoje mamy większe szanse na to by pokonać wszystkich przeciwników prawda? Po tym jak już wszystkich wyeliminujemy, zawsze możemy to rozwiązać pojedynkiem miedzy sobą. Trzeba tez mieć na względzie, że reszta również podzieli się na drużyny. Dlatego odmowa mojej propozycji jest głupotą. Jeśli jesteś zainteresowany/na moją propozycją to bardzo mnie to cieszy, nazywam się Huang.
Podczas mojego monologu uważnie obserwuje zarówno mojego rozmówce jak i otoczenie. Pułapka zawsze jest możliwa, trzeba się spodziewać tego, że sojusznik mojego rozmówcy może nagle wyskoczyć z flanki lub nawet zbić mi przysłowiowy sztylet w plecy. Jeśli zaś wszystko przebiega zgodnie z planem to po prostu czekam na odpowiedź mojego rozmówcy. Może uda się zawrzeć sojusz na czas tego "turnieju"
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t239-mnichowe-konto https://ftpm.forumpolish.com/t208-mnich-z-bardzo-daleka
Goomoonryong


Goomoonryong


Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012

DU JU ŁONA FAJT!? Empty
PisanieTemat: Re: DU JU ŁONA FAJT!?   DU JU ŁONA FAJT!? EmptySob Sty 12 2013, 20:24

Najedzony i w pełni wypoczęty smoczy zabójca rozejrzał się po miejscówce w jakiej się znalazł. W sumie całkiem ładne miejsce, chociaż jak na jego gust za bardzo piździło. Taaak, on, pięć cweli i nagroda niespodzianka. Prawie jak wakacje w tropikach tylko było zimniej i nigdzie śladu lasek w bikini. Podrapał się więc nasz smoczek, grabą prawą po głowie, zastanawiając co on teraz właściwie ma zrobić. Bo w sumie mógł wszystko, a zarazem nie mógł nic. Nie miał żadnych czarów przydatnych w tym momencie, z drugiej jednak strony posiadał inne przydatne rzeczy, zresztą właściwie była dość istotna i ciekawa rzecz jaką mógł zrobić ale to nie teraz, przyjdzie czas na takie akcje. Tymczasem po prostu skupił się na tym by zlustrować najbliższą okolicę, przejść się kawałek w klika stron. Ale tak nie za bardzo oddalał się od obecnego miejsca, nie żeby bał się wilków, dzikich zajęcy czy zboczonych przeciwników. Co to, to nie, on po prostu planował wpierw dobrze poznać najbliższą okolicę a dopiero potem zgłębić się bardziej w badanie terenów. Bo właściwie jak na jego logikę, to obecnie większość zacznie przygotowywać pułapki a on nie... więc? Jak nie oddali się za bardzo od obecnego punktu to zminimalizuje swoje szanse wpadnięcia w pułapkę. Ba, może jakiś hasający po terenach kretyn, wpadnie w pułapkę innego kretyna i będzie mniej kretynów do wyrżnięcia? Poza tym, swoją drogą, na marginesie, etc. Gumisiopwi przydałby się jakiś badyl... tak zdobycie badyla trzeba odznaczyć na liście priorytetowych zadań do wykonania, bo gwoli ścisłości, nie wiedział czy ktoś tu nie dysponuje jakim hajem, maczugą czy innym krzywdzącym narzędziem nie dla dzieci. Więc, idąc tym tropem, potrzebował czegoś by takie, te no, wihajstry, blokować. Bo technicznie że byłby zdolny to zrobić magią to on wiedział, ale jak y nie spojrzeć sto dzielone na pięć dawało dwadzieścia. A dwadzieścia MM na każdego przeciwnika to nie było zbyt wiele. Bo jakoś nie chciało się Gumiakowi wierzyć że w tych iście arktycznych klimatach znajdzie jakieś amciadło. No i żeby nie było, to nie tak że Gumiś czuł się jak woda w zamrażalce, on po prostu marudził bo nie miał fajek. O, kolejna pozycja na liście rzeczy do zrobienia, znaleźć frajera z fajkami. Statystycznie jeden na trzech ludzi pali, a ich było sześciu, więc dwóch powinno palić, on palił ale nie miał fajek, jaki z tego wniosek? Jeszcze jeden frajer palił! Nadzieja w tym że ma fajki. Tak więc obecnie Gumiś skupia się na przejściu jakiegoś tam małego metrarza, w sumie jakby się za bardzo widoki zmieniały to znaczy ze za daleko pogalopował i trza się wracać. Jak kogoś zobaczy to w sumie stara się sprawić by ktoś nie zobaczył jego, jak by jednak poszło tka wiecie, nie pomyśli i doszło do "O paczcie, ludź!". To Gumiś nie kryjąc się z tym sobie spierdzieli, chyba że będzie mały dystans to podejdzie. A dlaczego taki motherfucker ucieka? Bo trwonienie sił fizycznych na samym początku walki widzi mu się jak kąpiel z mężczyzną.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t528-konto-hana https://ftpm.forumpolish.com/t329-goomoonryong https://ftpm.forumpolish.com/t921-gumisiowe-relacje#13545
Pheam


Pheam


Liczba postów : 2200
Dołączył/a : 15/08/2012

DU JU ŁONA FAJT!? Empty
PisanieTemat: Re: DU JU ŁONA FAJT!?   DU JU ŁONA FAJT!? EmptySob Sty 12 2013, 22:02

Śmierć tym, którzy wymyślili ukryte lokacje.

Czarnowłosy od dłuższego czasu stał w miejscu i po prostu czekał. Nie wiedział zbytnio, co ma teraz robić, bo na razie nie miał planu. Nie wiedział zresztą, gdzie znajdują się pozostali członkowie walki. Wiedział natomiast, że przeciwników było pięcioro. Westchnął cicho. Pomysł walki z czterema osobami na raz nie zbyt mu się podobał. Wolał walczyć sam i to na zamkniętym terenie. Głównie dlatego, że jego Nebbia dłużej się wtedy utrzymywała. Sięgnął do kieszeni i wyjął z niej zapalniczkę.Właściwie, masz jakiś plan...? Jest nas parzysta liczba, więc teoretycznie, jeśli nie którzy zawiążą sojusz... Wątpię co by łączyli się w więcej niż dwu osobowe grupy, więc jeśli ty tego nie zrobisz.... to jedna osobowa też zostanie sama. Problem w tym, czy bez sojuszu nie dam rady potem... Najgorsze jednak jest to, że jeśli nie znam nikogo z walczących, to... będę bał się zdrady z jego strony. Smutne.-myślał, bawiąc się wieczkiem od zapalniczki. Był dość cicho, więc pomimo tego, że zagłuszał sam sobie drobne dźwięki, to powinien usłyszeć jeśli tylko ktoś idzie. Zresztą (...). Rozejrzał się po miejscu w którym się znajdował i westchnął jeszcze raz. Chyba źle wybrał lokalizację startową. Chyba tak... Mruknął coś cicho pod nosem i przeszedł się powoli, raz po raz zasłuchując, kroków. Jeśli tylko ktoś nadejdzie, to chowa się za "...", i kiedy tylko przeciwnik znajdzie się w ... W sumie, bez sensu było by opisywanie tego tutaj. Więc to pójdzie na UR. Jeśli jednak, ktoś wybrał tą samą lokalizacje startową co on, chłopak nawiązuje z nim rozmowę, po czym tak szybko jak tylko można, ucieka.

//Post dość krótki i biedny, ale srsly, nie mam o czym pisać, skoro nie mogę opisywać terenu, bo zdradzę gdzie jestem .-.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4715-pheam-darksworth
Kot od Kostek


Kot od Kostek


Liczba postów : 1148
Dołączył/a : 10/08/2012

DU JU ŁONA FAJT!? Empty
PisanieTemat: Re: DU JU ŁONA FAJT!?   DU JU ŁONA FAJT!? EmptyNie Sty 13 2013, 10:36

No więc niewątpliwym stwierdzeniem będzie, że Takarcia jest. Gdzie jest? Gdzieś w terenie. Co robi? No właśnie.... pytanie na które odpowiedź zna tylko Takarcia. Why? A no bo raz, że ona wykonuje dane czynności (lub nie, leń zawsze będzie leniem) no i nikogo w pobliżu nie ma. Teoretycznie... Teoretycznie Takarcia jest albańską księżną która potrafi zionąć ogniem a jednym ruchem ręki powala lasy i niszczy domy. Tworzy tajfuny i trzęsienia ziemi~ A praktycznie? Who knows... Teoretycznie Takarcia tańczy kankana recytując przy tym całego Pana Tadeusza. Też może być, nie? A jak jest? Kto znajdzie Takarcie, to się dowie~
Powrót do góry Go down
Bane Wakamano


Bane Wakamano


Liczba postów : 510
Dołączył/a : 12/08/2012

DU JU ŁONA FAJT!? Empty
PisanieTemat: Re: DU JU ŁONA FAJT!?   DU JU ŁONA FAJT!? EmptyPon Sty 14 2013, 12:01


Runda pierwsza zaczęła się spokojnie i tak samo zakończyła. Niestety drodzy widzowie ale nic się nie dzieje i nie jest to moja wina! Pomimo że to pierwsza taka impreza jaką prowadzę! Pamiętajcie dam z siebie wszystko aby zadowolić was, znaczy abyście pod koniec czuli spełnienie... Eee, ogólnie to chodzi mi o to abyście chcieli kiedyś jeszcze wrócić przed swoje odbiorniki, aby jeszcze raz zobaczyć starcia na taką skalę!

Houjin - tak i oto nasz geniusz ruszył. Plan był prosty i dość logiczny, znaleźć sojusznika! No i proszę bardzo! Nagle jakby na twoje życzenie, zauważyłeś potencjalnego sojusznika, który wyłonił się spomiędzy dwóch domków na lewo od schodów. Zaś nasz genialny naukowiec stał koło schodków i właśnie ściągał swój fartuszek! Po czym rozpoczął jakąś dziwną naukową gadkę. Powoli przybliżając się do innego bohatera tej gry!

Dax - najmłodszy z najmłodszych, czyli w sumie taka maskotka tego spotkania wykonywała właśnie rekonesans. Tak, dokładnie wszyscy widzieli jak chłopczyk chodził i szukał czegoś. Jak przekradał się i obserwował teren. Ale coś poszło nie tak, bo kiedy wychylił się zza jednego domku, ktoś do niego coś zaczął krzyczeć, z uwagi na dystans jaki ich dzielił... Lecz spokojnie moi drodzy widzowie, bo najmłodszy, opanował sytuację cool tekstem oraz postawą!

Huang - jajko! Tak to było jajko, idealnie jajo, które ładnie błyszczało. Ale poza tym, nasz jajo-głowy, był chyba kiedyś jakiś łowcą lub tropicielem, bo zachowanie jak państwo widzą ma śiwietne. Ten chód, jest chyba najważniejszy, bo to nie jest łatwe poruszać się jakby się miało pełne gacie, ale też jakby starając się aby z tych gaci nic nie wyapdło! To jest naprawdę sztuka...

Goomoonryong - bed boj, w sumie bzdura. Smoczy zabójca? W sumie też chyba bzdura... No ale, wiemy jedno za mądry to on nie jest... Ale jak wiemy głupi ma zawsze szczęście i to go ratuje, a drodzy państwo się chyba ze mną zgodzą...

Pheam - wysuszony był u siebie, niestety nie miał tyle szczęścia co ten głupek, ale też nie było źle. Była kryjówka, był plan, tylko gorzej z wykonaniem... No bo kto by pomyślał, że coś może nie pójść po jego myśli, ehh patrzcie tylko jakie życie czasami może być okrutne...

Takara - i oto nasza druga maskotka, pulpecik! Zadanie wykonuje tajne, miejsce zadania również jest tajne, osiągnięte cele tajne! Tak nasz pulpecik jest niczym pewien znany agent, tak chodzi nam o tą samą osobę...

Nr.GraczMMStan
1.Houijn100%-
2.Dax100%-
3.Huang100%-
4.Goomoonryong100%-
5.Pheam100%-
6.Takara100%-
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t546-skarbiec-pana-wakamano
Houjin Kyouma


Houjin Kyouma


Liczba postów : 86
Dołączył/a : 08/09/2012

DU JU ŁONA FAJT!? Empty
PisanieTemat: Re: DU JU ŁONA FAJT!?   DU JU ŁONA FAJT!? EmptyPon Sty 14 2013, 20:34

Udało się spotkać sojusznika dosyć szybko, z którym jak Houjin miał nadzieję udało się lub nie udało zawrzeć w miarę przyzwoity sojusz. Inni o tym nie wiedzieli. Jeżeli sojusz został zawarty Houjin postanowił pozostać milczący w tym sojuszu i zaczął razem z sojusznikiem zmierzać w pewnym kierunku. Postanowił prowadzić... Dlaczego? Nie dlatego, że uważał się za jakiegoś wielkiego wodza... Po prostu ktoś musiał prowadzić.... A skoro ktoś musiał dlaczego nie on. Jego nowy sojusznik powinien to chyba zaakceptować w końcu idąc przodem staje się łatwiejszym celem, którego dosyć łatwo można zlikwidować. Przy okazji rozglądał się na boki starając się poznać jak najwięcej otoczenia. Zmierzają w stronę ... a to powiem już naszemu MG kochanemu.
Powrót do góry Go down
Dax


Dax


Liczba postów : 1344
Dołączył/a : 20/10/2012
Skąd : Krakus

DU JU ŁONA FAJT!? Empty
PisanieTemat: Re: DU JU ŁONA FAJT!?   DU JU ŁONA FAJT!? EmptyPon Sty 14 2013, 22:26

Hm… brak wpie*dolu na początku? Coś nowego, myślałem, że będzie jakoś gorzej, że zaraz dostane jakąś tubę na twarz i padnę po chwili, no cóż nie jest źle, jakiś rozumny człowiek się znalazł, co nie napierdziela pięściami jak głupi w każdym kierunku, lub, chociaż nie chce mnie zmasakrować, więc uznajmy, że nie jest źle! Raczej nie mam zbyt wiele do gadania, nie chce jakoś specjalnie robić zamieszania Soł… po prostu poszedłem za nim, bez żadnego zbędnego gadania, jakoś nie wydawał się groźny, w końcu, jaki sens jest na razie rozpoczynać bójkę i poinformować wszystkich o swojej pozycji? Jeszcze ktoś by się wtrącił i dupa blada. Tak więc nie tracąc cennego czasu, bez słowa poszedłem za nim, raczej nie chciałem zbytnio być posłusznym i zanim podążać, jednak nie mam innego wyjścia, bo jakby zaczął krzyczeć, to być może zaraz ktoś wypadłby z krzaków.

(Soł... nie mam weny więc jest króciutko i na temat)
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t451-bank-mroza https://ftpm.forumpolish.com/t4702-daxy https://ftpm.forumpolish.com/t780-dax-i-jego-zmiany
Huang Zhen


Huang Zhen


Liczba postów : 235
Dołączył/a : 28/09/2012

DU JU ŁONA FAJT!? Empty
PisanieTemat: Re: DU JU ŁONA FAJT!?   DU JU ŁONA FAJT!? EmptyWto Sty 15 2013, 20:37

Nie uszedłem specjalnie daleko gdy spotkałem istotę żywą, na dodatek był to chyba człowieczek. Skoro jeszcze do was piszę to w takim razie nie umarłem. W takim razie chyba udało się zawiązać coś na kształt sojuszu. Po krótkiej rozmowie i kolejnej fazie przygotowań i wdrażaniu mojego planu w życie, udaliśmy się przed siebie. Ja prowadziłem, ktos się spyta czemu, może dlatego, że akurat ja jestem bardziej "dominujący"? Tak na prawdę to chodziło mi o to by sprawdzić jedną rzecz, która jest mi bardzo potrzebna. Mimo tego, że nie jestem już sam i ktoś "pilnuje moich pleców" to nadal uważam, gdyż ataki z flanki mogą skończyć się boleśnie. Jestem gotów na uniki lub odskoki, jeśli ktoś mnie zaatakuje. Oczywiście mimo tego, że moje plecy są "kryte" to nie mam 100% pewności co do charakteru i intencji mojego sojusznika. Spoglądam więc kątem oka co jakiś czas na osobę, która za mną idzie, nie tylko dla swojego bezpieczeństwa bo dzięki temu jeśli ktoś ją zaatakuje to będę mógł szybciej zareagować. Czas mija i zobaczymy do czego ta gra nas doprowadzi...

(strasznie krótkie te nasze posty :P)
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t239-mnichowe-konto https://ftpm.forumpolish.com/t208-mnich-z-bardzo-daleka
Goomoonryong


Goomoonryong


Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012

DU JU ŁONA FAJT!? Empty
PisanieTemat: Re: DU JU ŁONA FAJT!?   DU JU ŁONA FAJT!? EmptySro Sty 16 2013, 14:48

Gumiś był iście zaskoczony widokiem jaki ujrzał w swojej okolicy, musiał przyznać nie spodziewał się tego i go to nieco zaskoczyło. Jednakże starał się nie okazywać zbytecznych emocji i po prostu podrapał się po głowie. Wszak czynność nie wymagająca wiele siły a jakże wymowna. Pomyśleć że już od razu stanie naprzeciw jakiejś przeszkody nieco demotywował, walka dopiero się zaczęła a on już musiał się babrać w gównie. Nie żeby mu to przeszkadzało ale na pewno mu się nie podobało. Dlatego też używając swojego pro epic skilla, postanowił ten problem rozwiązać, wszak co innego mógł zrobić? Problemy są od tego by je właśnie rozwiązywać. Ale on cały czas nie bardzo widział jak ma to wszystko wyglądać. No mniejsza jeśli problem udało mu się rozwiązać to oczywiście wraca do podziwiania krajobrazów. Wszak wycieczki krajoznawcze ciekawa rzecz.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t528-konto-hana https://ftpm.forumpolish.com/t329-goomoonryong https://ftpm.forumpolish.com/t921-gumisiowe-relacje#13545
Pheam


Pheam


Liczba postów : 2200
Dołączył/a : 15/08/2012

DU JU ŁONA FAJT!? Empty
PisanieTemat: Re: DU JU ŁONA FAJT!?   DU JU ŁONA FAJT!? EmptySro Sty 16 2013, 18:45

Czarnowłosy zdziwił się tak, że przestał bawić się zapalniczką. W okolicy zapanowała całkowita cisza, przerywana cichymi odgłosami natury. Chłopak westchnął cicho i uśmiechnął się pod nosem. Nie oczekiwał takiego obrotu sytuacji, więc nie wiedział co ma zrobić. Więc pozostał w pozycji w jakiej się znajdował, nie ruszał się, patrzył tylko w przestrzeń i co chwile mrugał. I do głowy przyszło mu, że nie chce mu się nic robić. Że nie szczególnie bawi go wizja walki z 5 przeciwnikami. I wtedy stwierdził... że nie wie dlaczego tutaj jest.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4715-pheam-darksworth
Kot od Kostek


Kot od Kostek


Liczba postów : 1148
Dołączył/a : 10/08/2012

DU JU ŁONA FAJT!? Empty
PisanieTemat: Re: DU JU ŁONA FAJT!?   DU JU ŁONA FAJT!? EmptyCzw Sty 17 2013, 19:58

I naskrobać 60 słów... A proszę. No więc... Jest gdzieś, dalej egzystuje i... Na tym można by skończyc posta, ale nie! Więc trza dodać, że mamy ładny krajobraz i ogólnie nuda jak diabli. Tak, nie ma co, nic ciekawego. Idzie gdzieś, może stoi, może bawi się w Supermana i lata gdzieś nad ogródkiem przy pelargoniach. NO CO WIĘCEJ?! No właśnie nie wiadomo. No, możemy jeszcze dodać, że borsuki to bardzo miłe zwierzęta. Co prawda Takarcia nie wie czy to prawda, ale ponoć są przesłodkie...
Powrót do góry Go down
Bane Wakamano


Bane Wakamano


Liczba postów : 510
Dołączył/a : 12/08/2012

DU JU ŁONA FAJT!? Empty
PisanieTemat: Re: DU JU ŁONA FAJT!?   DU JU ŁONA FAJT!? EmptyCzw Sty 17 2013, 22:16


Tak i oto doczekaliśmy się wreszcie drugiej rundy! Przyniesie nam ona parę niespodzianek. W sumie jedną ale za to ogromną, niespodziankę. Poza tym co poniektórzy powoli zyskują małą przewagę. Niestety drodzy widzowie, nadal większość graczy pozostaje ukryta poza waszym wzrokiem. Ehh, smutne to i przykre, ale miejmy nadzieję, że zmieni się to już w kolejnej rundzie. A tymczasem zapraszam was na te jakże krótkie sprawozdania, których te ciekawsze części niestety ale przekazane będą prywatnie...

Houjin - ruszyłeś w wybrane miejsce, a za tobą jak cień podążał Dax. Krok w krok. Szliście do twojego celu nic do siebie nie mówiąc. Aż wreszcie przemówiłeś, opowiadałeś jakiś kawał czy coś. W sumie było to dziwne, ale po chwili przeszedłeś do konkretów i jak już miałeś powiedzieć swoje imię, nastąpił HUK! A ty nagle zniknąłeś...

Dax - byłeś jak cień, jak wierny towarzysz podróży. W sumie chwilowe spotkanie, a można już było uznawać was za flipa i flapa czy inne dość ciekawe egzotyczne duety, ale na pewno nie za bliźniaki... W pewnym momencie Houjin zatrzymał się na chwilę, ty wraz z nim. Chłopak rozpoczął miłą gadkę, której już nigdy nie skończy... Bo kiedy już miał powiedzieć ci jak się nazywa, nagle jego słowa zagłuszył HUK, zaś ty poczułeś ogromny ból w okolicach tyłka. Ból był tak nagły, że poleciałeś do przodu i wylądowałeś twarzą w śniegu, twojego towarzysza już nie było, przy tobie...

Huang - wykonywałeś robotę składnie i poprawnie co tu dużo gadać. Robiłeś co należy, a nawet w momencie, w którym usłyszałeś HUK automatycznie skierowałeś głowę w stronę źródła i zobaczyłeś. Wszystko, wszyściusieńko! Może sokolego wzroku nie masz, ale nawet ślepy by to zobaczył, ale później już było inaczej...

Goomoonryong - twoje zachowanie jak i ruchy przypominały dość nieciekawą sytuację pod prysznicem. Kiedy to dwóch nagich mężczyzn zażywa kąpieli i nagle jednemu spada mydło. No właśnie teraz pada pytanie, kto je podniesie i jak podniesie! Tak właśnie wyglądałeś przez większość czasu. Później było jeszcze lepiej, bo stałeś jak wmurowany i się tylko gapiłeś. A no tak ty też usłyszałeś HUK, ojj ten nieszczęsny HUK. Gdyby można było zagryźć HUK z pewnością byś to teraz zrobił...

Pheam - cool poza, potrafiła czynić cuda. Przekonał się już o tym nie jeden, w tym ty. Tak teraz spokojnie możesz być żywym przykładem tego właśnie stylu! No ale co poza tym? Ohh, w sumie niewiele bo tak samo jak reszta usłyszałeś HUK i spojrzałeś instynktownie w stronę z której on dochodził. Zarejestrowałeś to co twój mózg chciał przyjąć i chyba tyle.

Takara - pulpeciku nasz malutki rośnij duży okrąglutki? Kto wie, na co wyrośnie nasza maskotka, pewne jest, że dziewczynka kiedyś na coś wyrośnie. Masło maślane, ale chyba z domieszką śmietanki. Lecz powracając do tematu, stałaś i sobie tak stałaś oraz czekałaś też. Kiedy nagle usłyszałaś HUK, no ale ty stałaś i stałaś...

Nr.GraczMMStan
1.Houijn94%-
2.Dax100%Dolna część pleców oraz górna część tyłka bolę niesamowicie. Jak się poruszasz to zaczyna boleć jeszcze bardziej ogólnie stan jest ciężki.
3.Huang100%-
4.Goomoonryong100%-
5.Pheam100%-
6.Takara100%-
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t546-skarbiec-pana-wakamano
Sponsored content





DU JU ŁONA FAJT!? Empty
PisanieTemat: Re: DU JU ŁONA FAJT!?   DU JU ŁONA FAJT!? Empty

Powrót do góry Go down
 
DU JU ŁONA FAJT!?
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 7Idź do strony : 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Next
 Similar topics
-
» DU JU ŁONA FAJT!?
» DU JU ŁONA FAJT!?
» DU JU ŁONA FAJT!?
» DU JU ŁONA FAJT!?
» DU JU ŁONA FAJT!?

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: 
Off-top
 :: Wydarzenia Offtopowe :: DU JU ŁONA FAJT!?
-




Reklama
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
BlackButlerVampire KnightSnMHogwartDreamDragonstKról LewDeathly Hallowswww.zmiennoksztaltni.wxv.plRainbow RPGEclipseRe:Startover-undertaleBleach OtherWorldThe Original DiariesFort Florence
Layout autorstwa Frederici.
Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.