HargeonAkane ResortHosenkaMagnoliaWschodni LasOshibanaOnibusCloverOakEraScaterCrocusArtailShirotsumeHakobeZoriPółnocne PustkowiaCalthaLuteaRuinyInne Tereny ZachodnieGalunaTenrouPozostałe KrajeMorza i Oceany
I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
FAIRY TAIL PATH MAGICIAN
Wioska Etearna - Page 8




 

Share
 

 Wioska Etearna

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Next
AutorWiadomość
Mor


Mor


Liczba postów : 2920
Dołączył/a : 20/08/2012

Wioska Etearna - Page 8 Empty
PisanieTemat: Wioska Etearna   Wioska Etearna - Page 8 EmptyCzw Mar 07 2013, 20:36

First topic message reminder :

MG

Podróż do wioski zajęła im trzy dni. Najpierw pociągiem, tak daleko, jak tylko się dało, a później przedzierając się przez śniegi mroźnej krainy. Razem ze zleceniem załączona była mapka, jak dojść do wioski położonej u podnóża góry Fexil, więc odnalezienie właściwej drogi nie było trudnym zadaniem. Cięższe było wytrzymanie na chłodzie, a sam marsz był wyczerpujący. Na szczęście wzdłuż drogi napotykali na chatki samotników, a nawet minęli jedną wioskę, w których mogli się zatrzymać i liczyć na ciepły obiad i kat do spania za niewielką opłatą. Nikt ich się nie pytał, dokąd idą, ale dało się wyczytać między wersami, że gospodarze woleliby, by tam nie szli, patrząc z pewnym pobłażaniem i litością na dwójkę młodych magów.
Krajobraz zdawał się być monotonny. Wszędzie biel śniegu i ostre skrzenie się w słońcu lodu, od którego bolały oczy, na horyzoncie ciemne górskie stoki a po bokach wznoszącej się ścieżki równie ciemny bór, wypełniony mocnym, żywicznym zapachem, ale sprawiający niepokojące wrażenie. Ale obraz natychmiast nabierał życie, gdy niedaleko drogi pojawiał się śnieżny królik lub wiewiórka. A im bliżej wioski, tym wyraźniejszy stawał się zarys potężnego drzewa, które przyozdobione w liście, mocno odstawało od iglaków rosnących przez całą długość ich wędrówki.
I oto byli, tuż przed wejściem do wioski, ogrodzonej drewnianym murem z sosnowych bel i ozdobnym wejściem do środka. Z zewnątrz wydawała się być niewielką wsią ściśniętą między lasem a górą, z domami prostej budowy i olbrzymim jesionem w jej centrum, umiejscowioną na lekko pochyłym terenie, ale wystarczająco płaskim, by nie dochodziło do obsuwania się budynków. Ziemia była już wystarczająco twarda.
- Co tutaj robicie? - Rozległ się czyjś głos za ich plecami. Gdyby się odwrócili, dostrzegliby niewysokiego chłopca ubranego w ciężkie, wilcze skóry, trzymającego grubego kija z wyrytymi na nim dziwnymi znakami. Przyglądał im się bacznie złocistymi oczami, ale chyba nie miał żadnych złych zamiarów wobec was, bo na jego twarzy bardziej malowało się zaciekawienie niż złość. - Przyszliście uratować Berę? - Zapytał, uśmiechając się delikatnie.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t376-konto-nanas https://ftpm.forumpolish.com/t105-nanaya-byakushitsune-znana-jako-byaku https://ftpm.forumpolish.com/t550-pamietniki

AutorWiadomość
Mor


Mor


Liczba postów : 2920
Dołączył/a : 20/08/2012

Wioska Etearna - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Wioska Etearna   Wioska Etearna - Page 8 EmptyPią Sty 31 2014, 23:48

MG

Bera jedynie pokręciła głową, jednak wciąż się uśmiechała. Podniosła się, otrzepując ze śniegu poły sukienki.
- Nie będę cię pouczać. Ale nie umieraj z jej powodu, czy z powodu jej mocy. Inaczej znów pochłonie ją samotność. - Skłoniła głowę, po czym odwróciła się w stronę uschłego drzewa, wyciągając dłoń w stronę rozdartego pnia. - Colga... Dest - powiedziała miękkim głosem dwa słowa, w tym samym języku, którego wcześniej używała w wiosce. Drzewo pokryło się szronem, a po krótkiej chwili przypominało kruchy lodowy posąg, który równie szybko roztrzaskał się i zamienił w diamentowy pył. Kobieta odwróciła się ponownie w stronę Takary, tym razem z nieco innym uśmiechem, zdecydowanie bardziej dzikim, choć wciąż będącym jedynie lekkim wygięciem warg. - Tu się mylisz. Ja jestem potworem. Bera z pewnością nim nie jest, nie jej wyborem było niszczenie wioski, zabijanie ludzi... proszenie o pomoc kogoś, kogo nigdy nie powinna o to prosić. Ja jestem czymś zupełnie innym - mruknęła, podchodząc ponownie bliżej dziewczyny. Spokojnie uniosła dłon ku górze i pogładziła zimny policzek brązowowłosej. Jej dłoń była ciepła. Uniosła też drugą, by ogrzać przemarznięte lico młodszej dziewczyny.- Hmm... spotkać... Jeśli miałby koralik, mogłabym coś spróbować zrobić... - zamyśliła się, po czym wbiła pytające spojrzenie w Kamishirosawę. Po jej kolejnych słowach szybko się cofnęła - Wrócić? - Wyglądała na zdziwioną, może i nieco przestraszoną.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t376-konto-nanas https://ftpm.forumpolish.com/t105-nanaya-byakushitsune-znana-jako-byaku https://ftpm.forumpolish.com/t550-pamietniki
Kot od Kostek


Kot od Kostek


Liczba postów : 1148
Dołączył/a : 10/08/2012

Wioska Etearna - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Wioska Etearna   Wioska Etearna - Page 8 EmptySob Lut 01 2014, 10:27

Wow! Ktoś nie chce, by Taśka zmarła. Fajnie. Z reguły spotyka osoby, którym jest to obojętne, albo faktycznie bardziej rad by były widząc ją w drewnianym pudle. Wróżek nie wlicza. Od razu zakłada, że raczej nie na rękę byłaby im jej śmierć, a jej bliższym przyjaciołom tym bardziej, choćby z prostego, epickiego powodu "bo nie" na którego chyba jeszcze żaden mędrzec nie znalazł kontry. - Wiesz, właściwie w grafiku nie mam spotkania z tym gościem z kosą... Ogólnie uchodzę za osobę, którą nieco ciężko zabić. - stwierdziła, uśmiechając się pogodnie, zaś prawa dłoń automatycznie powędrowała na kark. Na samą myśl o zacnym panu z berdyszem i próbie złamania jej kręgosłupa jak na zawołanie rozbolała ją szyja. Taaak... Od Abdula wychodzi się tylko z "miłymi" wspomnieniami... - Nie sądzę by moc Bery zdołała mnie z miejsca ukatrupić. A przynajmniej mam taką nadzieję bo to, że jest silna, to już akurat wiem. - nie dało się tego ukryć. Z pewnością Bera nie byłą kimś, z kim chciałaby stawać w szranki, a poczet takich osób jest... no, co najważniejsze dość wąski. Słuchała dalej, kręcąc głową. - Jak uważasz. Mówisz, że Bera nie jest potworem, a ty jesteś. A ty z kolei jesteś jej częścią. To się trochę gryzie... Nie mniej gdybyś nie miała powodu, nie kazałabyś tego robić. Chcesz dowodów, że się nie mylę? Gdybyś była potworem, zabrałabyś koralik albo, co najgorsze, próbowała ukatrupić. Tyle mi wystarczy by stwierdzić, że w gruncie rzeczy taka zła nie jesteś... - oznajmiła, nie mając zbytnio zamiaru zmieniać swojego stanowiska. Kay, dobra nie była, ale zła do szpiku kości też nie. No, jakby nie patrzeć, tereny północne są dalej w jednym kawałku, tak!? Słysząc warunek, jaki musiałby być spełniony, by mogła pomóc, mina jej nieco zrzedła. - Raczej go nie ma... - stwierdziła ponuro zdając sobie sprawę, że chyba na tym pomoc Bery się skończy. Nagły przebłysk w odmętach Takasinego umysłu zdawał się ratować sprawę. Wyciągnęła koralik. -... ale może go dostać. - stwierdziła z pewną satysfakcją w głosie, uśmiechając się zwycięsko. - Tylko może to trochę zająć, nie mniej... da radę zrobić. Prześlę mu go. - miała taką moc, niesamowitą możliwość wykorzystać Komendanta jako pocztę fioryjską. Dziewczyna na kolejne słowa maga ziemi cofnęła się. Cóż, nie tego się zbytnio spodziewała nie mniej... - Tak, wrócić. Ze mną. Do Magnolii. Nie sądzę, by było tu dużo ludzi, a chyba nie chcesz siedzieć tutaj zupełnie sama, prawda? W grupie zawsze to inaczej. Pokażę ci Fairy Tail, zobaczysz może nieco świata no i, skoro było nie było, jesteś częścią Bery, to ta będzie mogła się przekonać, jak to jest prowadzić prawdziwe życie. Drzewo was już tutaj nie trzyma. - stwierdziła, rzucając okiem na miejsce, gdzie przed chwilą stało, a pozostało po nim... lód? - A ja ci pomogę. Pheam, kiedy wyjdzie, z pewnością też. I Alezja. I Hotaru... Wszyscy. Będziesz mieć niepowtarzalną okazję zobaczyć, jak obecnie wygląda Fiore. - uśmiechnęła się ciepło do dziewczyny licząc jednak na jej zgodę. Zostawianie jej bardzo dosłownie na lodzie... czy tam śniegu... nie widziało jej się.
Powrót do góry Go down
Welt


Welt


Liczba postów : 791
Dołączył/a : 03/01/2013

Wioska Etearna - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Wioska Etearna   Wioska Etearna - Page 8 EmptySob Lut 01 2014, 23:03

Dlaczego zmierzał w tym kierunku? Po co? Właściwie sam nie wiedział, a jedyne co go prowadziło tutaj to... koraliki? Właśnie to one w pewien sposób wpłynęły na decyzje podjęte przez Czarnego i to z ich powodu znalazł się na mroźnej północy, odziany w swój czarny płaszczyk z dopiętą w odpowiednim miejscu broszką. Poza tym zapakował owe zielone kulki do kieszeni, jakby licząc, iż z ich pomocą odnajdzie kolejny ślad, trop... miejsce, gdzie znajdywały się inne źródła potężnej mocy, energii. W końcu obiecał je zebrać dla wiedź... znaczy się dla Meriende, nya~! Nye mogły być rozproszone po świecie, a już kotowaty musiał o to zadbać, nye? Chociaż o to, skoro nic innego nie umiał. Przynajmniej to - jakoś - mu chyba wychodziło.
Pewnie właśnie z tego powodu przelatywał sobie slalomem między kolejnymi drzewami, jakby próbował odnaleźć jakiekolwiek poszlaki, ślad istnienia i... wypytać o nie? A może je znaleźć, bo przecież... ten jeden, który miała ona. Ten jeden koralik... Pochodził stąd? Ile już tak podróżował? Pewnie z parę dni z przerwami, jednak mimo wszystko... starał się zachować ciszę i obserwować, słuchać, czuwać, aby to w razie czego - schować się za jakimś drzewem? Na gałęzi? Przystanąć w jego cieniu? Nie potrzebował przecież w swoim otoczeniu nikogo, komu mógłby wadzić, nye?
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3239-paradoks-paradoksu#60083 https://ftpm.forumpolish.com/t506-kuro https://ftpm.forumpolish.com/t857-miejsce#12283
Mor


Mor


Liczba postów : 2920
Dołączył/a : 20/08/2012

Wioska Etearna - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Wioska Etearna   Wioska Etearna - Page 8 EmptyNie Lut 02 2014, 20:25

MG

Takara
- To nie moc Bery cię zabije, tylko twoje własne ciało, nie mogące wytrzymać jej energii - sprostowała Takarę kobieta nieco znużonym tonem, wzdychając cichutko. Juz przecież o tym mówiła. Czemu wszyscy ludzie musieli być tacy uparci? Czemu tak bardzo chcieli korzystać z zakazanej mocy? Tymczasem Takara kontynuowała, a długowłosa ponownie westchnęła, tym razem jednak z figlarnym uśmiechem na ustach. - Hmm... ciekawe jest to, że uważasz mnie za jej część. Ale twoje dowody nie są dowodami zła. Nie uważasz, że po prostu mam interes w tym, że masz koralik i żyjesz? - zapytała cofając się od Takary. - Co myślisz o demonach? - zapytała ni z tego, ni z owego, po czym zaczęła odchodzić, gestem prosząc, by Wróżka ruszyła za nią. - W tym tempie odmrozisz sobie stopy... albo uszy... W każdym razie zmarzniesz.
Takara mówiła o Magnolii. O kraju zwanym Fiore, ludziach i życiu, które mogłaby wieść w innych czasach, z innym przeznaczeniem. Nieco zwolniła.
- Możliwe, że go tam znajdę... - szepnęła, po czym odwróciła się w stronę Takary. - Pójdę. Jednak myślę, że nie pójdzie to tak, jakbyś chciała - dodała z krzywym uśmiechem.

Kuro
Kot przemierzał lodowe pustkowia, poszukując koralików. Było to żmudne zadanie, ale może dzięki temu pomogą w ratowaniu... albo przynajmniej nie pozwolą, by ktoś sobie od tak niszczył pół kontynentu. Śnieg był za wysoki, by poruszać się szybko, więc kot szedł mozolnie, powoli przez zaspy i lody, po czyichś śladach, stopniowo niknących wśród bieli. Dotarł dopiero do granicy boru, zmęczony i nieco zdyszany. Przynajmniej było ciepło. Tylko, co dalej? W pobliżu nikogo nie było.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t376-konto-nanas https://ftpm.forumpolish.com/t105-nanaya-byakushitsune-znana-jako-byaku https://ftpm.forumpolish.com/t550-pamietniki
Welt


Welt


Liczba postów : 791
Dołączył/a : 03/01/2013

Wioska Etearna - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Wioska Etearna   Wioska Etearna - Page 8 EmptyPon Lut 03 2014, 10:07

Przemierzał kolejne sterty śniegu? Możliwe. W każdym bądź razie Kuro nie miał zamiaru się zatrzymać, a ślady na podłożu mogły tylko świadczyć o tym, iż zmierza w dobrym kierunku, a zarazem... Że w okolicy znajduje się - ktoś. Wróg? Przyjaciel? Znów będzie musiał walczyć? Tego nie wiedział, dlatego w swojej dość uciążliwej wędrówce, a raczej przedzieraniu się przez mroźny puch, kotowaty postanowił uważać i zachować tym bardziej wszelaką czujność, coby nie wdać się w niepotrzebną walkę, a i dalej śledzić potencjalny - cel? W końcu mógł w ten sposób się czegoś dowiedzieć, ale... Czy na pewno? Jakby jednak przedzieranie się drogą lądową było zbyt trudne, wtedy Czarny aktywuje Aerę, aby przemierzyć tę samą trasę drogą lotniczą.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3239-paradoks-paradoksu#60083 https://ftpm.forumpolish.com/t506-kuro https://ftpm.forumpolish.com/t857-miejsce#12283
Kot od Kostek


Kot od Kostek


Liczba postów : 1148
Dołączył/a : 10/08/2012

Wioska Etearna - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Wioska Etearna   Wioska Etearna - Page 8 EmptyPon Lut 03 2014, 20:21

Nie, Taśka nie zamierzała pozostawić tematu, a pociągnąć dalej, nie bardzo myśląc o tym, czy właściwie ma to sens i czy jej się chce. - No to zrobiłoby mi niezłego psikusa, tym bardziej, że zginięcie teraz jak i w niedalekiej przyszłości byłoby chyba nieco niekulturalne... - Ha! Że niby Takara nie wie, co to jest? A pff...  - ... no bo jeżeli zginę, to kto uwolni Berę? - proste pytanie retoryczne, w którym można by zmieścić jeden z ważniejszych powodów, dlaczego lepiej, jakby Taśka jednak pozostała przy życiu. A po za tym... Czy nie oczywiste by było, że skoro żywa Takara bywa irytująca, to martwa tym bardziej? Nachodzenie ludzi w nocy o północy duchem mogłoby być dość denerwujące. Bo w końcu każdy ma duszę, a jak się umiera to ta raczej nie. Co właśnie jej przypomniało, że dalej wisi Bukajowi opiernicz. - Może... Nie mniej takich osób jak ja jest mnóstwo, koralików dwadzieścia. Cała filozofia to znaleźć kogoś mnie podobnego i dać koralik. - Nie. Bez sensu byłoby jej tłumaczenie, że drugiej Taśki nie ma, a znalezienie kogoś podobnego, kto za cel mógłby obrać uwolnienie Bery, mogłoby być co najmniej upierdliwe jak wyszywanie łańcuszkiem. A po za tym... zawsze może się znaleźć ktoś lepszy od Taśki. Taak... Zawsze znajdzie się większa ryba. Tudzież czołg. - Swoją drogą, chyba każdy coś robi mając w tym jakiś interes. Każdy ma jakiś cel, coś robiąc. Nie wiem jaki miałby być twój, ale ja też mam swój w uwolnieniu Bery, chociażby satysfakcja, że zrobiłam coś dobrego. Czy to nie może być powód, by coś zrobić? Przyszłam tu, bo potrzebowałam pomocy. Gdyby nie to, to z pewnością robiłabym teraz coś innego. - niektóre pojęcia w jej wypadku były na tyle szerokie, że trzeba by zapytać wujka Google, gdzie mają granice. O ile dla kogoś "mieć w czymś interes" wiąże się z perfidnym wykorzystaniem kogoś bez wiedzy danej osoby, o tyle dla Taśki nie było to nic innego jak zasięgnięcie korzyści w mniej lub bardziej pośredni sposób. Bo czy korzyścią nie może być poczucie spełnionego obowiązku? - Demony? - zapytała jeszcze raz, nie wiedząc zbytnio, jak się zabrać za pytanie. Właściwie Inkwizycja zaprzedała duszę diabłom, tak? A te diabły to nie było nic innego, jak dawni bogowie. A ze Takara ma dość spore awersje do bogów, to wychodzi na to, że do demonów też. Prosty tok rozumowania i już jest odpowiedź. - Nie lubię ich... - odpowiedziała, z trudem kryjąc szczerą nienawiść , którą to dałoby się spokojnie do nich wyczuć przy każdym słowie brązowowłosej. Przez moment spoglądała na Berę wzrokiem tak ciepłym, że spokojnie mógłby zmrozić całe Dessertio. Zastanawiała się krótszą chwilę, jak najlepiej ubrać w słowa to, jaki ma do nich stosunek, ale żeby nie musieć używać łaciny podwórkowej, która z resztą i tak nie oddawała tego, co chciała przekazać, zdecydowała się na wyjątkowo łagodne określenie owej bandy,... tak, bandy. I z braku odpowiedniego słowa na ich określenie, owa grupa "społeczna" pozostanie póki co bez należytego przymiotnika. Spuściła głowę, wzrok wbijając w śnieg, starając się przy tym wygonić z głowy myśli o tych szumowinach, które to raczyła obwiniać o cały jej los. Zabawne... Ona nie wierzyła w los. Ba, zapytana, czy wierzy w bogów czy demony, spokojnie by zaprzeczyła. No bo kto powiedział, że trzeba widzieć granice pomiędzy "wierzyć" a "oddawać hołd"...? Na słowa Bery skinęła głową. Właściwie przez pierwsze chwile to, czy zamarznie, było jej nawet obojętne. A później potknęła się o dość zaskakującą rzeczywistość. Szybka kalkulacja strat i zysków, która na dobrą sprawę nie była zbytnio potrzebna i nagle człowiek dochodzi do wniosku, że i tak ma już wystarczająco przerąbane za chwilowe zaniki pamięci. Tak, ruszyła za Berą. - Kogo...? - zapytała, mając wrażenie, że nie dosłyszała jakiegoś istotnego fragmentu. - To znaczy... Jak pójdzie? - przekrzywiła lekko głowę, próbując zrozumieć, co chce przekazać. Jej uśmiech wcale nie napawał nadzieją w to, że to będzie mało istotny szczegół.
Powrót do góry Go down
Mor


Mor


Liczba postów : 2920
Dołączył/a : 20/08/2012

Wioska Etearna - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Wioska Etearna   Wioska Etearna - Page 8 EmptyNie Lut 09 2014, 22:06

MG

Bera cicho się zaśmiała. Tak, Takara niewątpliwie była dobrą formą zapewnienia rozrywki ludziom, którzy żyli setki lat.
- Czyż sama przed chwilą nie powiedziałaś, że bez ciebie nie będzie nikogo, kto uwolni Berę? - odparła rozbawionym tonem. Ludzie z pewnością bywali ciekawi. I nawet ona sama zaczęła się zastanawiać, czy w Magnolii też będą takie ciekawe osoby. Pełne życia, radości, niezaprzeczalnej upartości... Tak. Może jednak ludzie nie byli spisani na straty. - Bera też "miała interes" w tym, że ją zabiłaś - stwierdziła zupełnie spokojnym i wesołym tonem. Niestety, ta wpadka zdawała się ciągnąc za Takarą niczym koszmar.
Nie lubię ich... Bera zamilkła na chwilę i szły w ciszy. Mroźnej ciszy północy. Ostatecznie dało się słyszeć ciche westchnięcie. Była smutna, przybita? Ciężko było stwierdzić. Jednak kiedy znów przemówiła, był to głos pozbawiony emocji, równie lodowaty, co śniegi leżące w górach.
- W przeciwieństwie do Bery, człowieka obdarzonego wielką mocą, ja, ta, która ją opętała, jestem demonem. Jestem siłą tych gór i sercem Północy, które nigdy nie powinny litować się nad wami, ludźmi. Wciąż jesteś pewna, że chcesz zabrać mnie do ludzi? - zapytała ostatecznie, nawet nie odwracając się w stronę dziewczyny. Wyjście z boru na drogę było już widoczne. Niedługo znów mroźny wiatr będzie targał ubraniem Takary, gdy będzie wracała z Północy do cieplejszych rejonów kraju i myślała, co dalej zrobić ze sprawą Pheama. Bera z kolei nie powiedziała nic na temat osoby, której szuka.

Kuro
Tymczasem kot przemierzał te same lodowate pustkowia, tylko w przeciwieństwie do Takary, zupełnie nie wiedział, czego lub kogo może się spodziewać. Jedynym tropem były ślady na śniegu. Dotarł do końca drogi, swoistej ślepej uliczki. Dookoła był tylko bór sosnowy. Natomiast na śniegu widniało znacznie więcej śladów. Dwóch osób. Wciągnął powietrze i wyczuł znajomy zapach, zmieszany z zapachem żywicy. Takara.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t376-konto-nanas https://ftpm.forumpolish.com/t105-nanaya-byakushitsune-znana-jako-byaku https://ftpm.forumpolish.com/t550-pamietniki
Welt


Welt


Liczba postów : 791
Dołączył/a : 03/01/2013

Wioska Etearna - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Wioska Etearna   Wioska Etearna - Page 8 EmptyPon Lut 10 2014, 11:58

Nie wiedział gdzie idzie... Nie wiedział... Ani trochę? A może czuł, że tutaj powinien się kierować? Tego właściwie nie wiedział, ale jak mówi się "A", w końcu wypada też powiedzieć "B"! Dlatego skoro postąpił pierwszy krok w te chłodne odmęty... Nic mu nie zostało. Mógł tylko brnąć dalej w poszukiwaniach, śledztwie... Prawda? Prawda... Chyba. Pewnie po prostu zmierzałby dalej, pewnie poruszał się ciągle przed siebie, a raczej wzdłuż śladów, jednak na krótką chwilę przystanął, rozglądając się jakby - zdezorientowany? - Nya? - miauknął tylko pod nosem, rozglądając się dookoła, a potem próbując się skupić na owej woni... Zapachu. Co ona tu robiła? Skąd? Szukała? Też... Jeśli to była prawda, to... Nye. Powinien przyspieszyć? Możliwe, a w każdym bądź razie postanowił to zrobić, próbując dalej pozostać niezauważonym, niepoznanym.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3239-paradoks-paradoksu#60083 https://ftpm.forumpolish.com/t506-kuro https://ftpm.forumpolish.com/t857-miejsce#12283
Kot od Kostek


Kot od Kostek


Liczba postów : 1148
Dołączył/a : 10/08/2012

Wioska Etearna - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Wioska Etearna   Wioska Etearna - Page 8 EmptyPon Lut 10 2014, 21:00

Gdzieś w tyle głowy była ta myśl, że a może tylko Taśka temu podoła. Głupie gadanie... Chociażby chciała być na tyle wyjątkowa, by było coś, co tylko ona może osiągnąć, nigdy tak nie będzie. Wiedziała, że jest słaba. - Znaczy się... Tak. Chyba. To jest... Jeszcze Pheam. Ale jeżeli nie wyjdzie, to byłoby mu ciężko tego dokonać. Ale pewnie dałby radę... - stwierdziła skromnie wbijając wzrok w śnieg. Pewnie, że by dał. Przecież to Wróżka. Kto zabił Rin? No kto? No właśnie... - Po za tym obiecałam, że to zrobię, a jak nie zrobię, to wyjdę na kłamcę. - nie chciała tego. Bo w końcu kłamcy są źli. Nie godni zaufania. A ona z kolei chciała, żeby jej ufali. Jak można kogoś ochronić, jeżeli ta osoba nam nie ufa? Na słowa Bery przeszły ją dreszcze. Fakt, było zimno, ale miała te swoje warstwy ubrań, to i nie było to aż tak odczuwalne by się zaraz trząść. Nie mniej wspomnienia o tym niezbyt miłym wydarzeniu robiły swoje. - Mimo wszystko nie jestem z tego jakkolwiek dumna... - wymruczała, nasuwając bardziej kołnierz płaszcza na twarz. Okropnie się z tym czuła. Chciała czy nie - zabiła człowieka. Nie specjalnie, ale odebrała komuś życie. I to nie było fajne. Nie rozumiała, jak to komukolwiek może sprawiać przyjemność. Skrzywdziła niewinną osobę i nic tego nie cofanie, nie naprawi tego. Ona sama tego chciała, ale nie chciała tego Taśka. Jej kręgosłup moralny został mocno obity i dalej ją to gryzło. Słuchała kapłanki z uwagą, chociaż wzrokiem błądziła po drzewach, obserwując krajobraz. - Serce Północy... siła gór... - powtórzyła bez emocji za nią, przejeżdżając ręką po korze pobliskiego drzewa. - Północ to nie tylko góry, to nie śnieg i mróz. Północ... Zima potrafi być dobra. - musiała. Wszystko miało swoje dobre i słabe strony. W sumie... Nie wszystko musiało być takie, jakie się wydaje. - Owszem, warunki potrafią dać w kość, ale gdyby spojrzeć na to z innej strony nie jest taka zła. Ziemia skuta lodem gdzieś tam czeka na wiosnę by wydać rośliny, a pod nią z pewnością mają schronienie inne zwierzęta. Takie, które w cieplejszym klimacie by nie przetrwały. Tutaj mają swój azyl. I są niedźwiadki. - stwierdziła stawiając nieco ich obecność na równi z faktem, że nie jest to zupełnie wymarłe pustkowie. - Myślę, że właśnie dlatego, że Północ jest sroga, ludzie się tu nie zapuszczają. Wtedy już by tego lasu nie było, a przecież te drzewa mają okazję wyrosnąć na olbrzymy. Kto wie, może bycie tym "największym" to marzenia drzew? Po za tym... Krajobraz zimą jest uroczy. - stwierdziła na koniec, dalej obserwując teren. Tak, góry zimą były śliczne. Wiedziała to, a przynajmniej pamiętała, że tak jest. Nie bardzo jednak była pewna, skąd oraz czy je widziała. Nie potrafiła znaleźć ich obrazu tak starego, jak ta wiedza. - Skoro Północ nie jest zła, to ty też, chociażbyś była i demonem. Mówisz, że nie powinnaś się litować. Ja nie powinnam sama wielu rzeczy, ale je robię. Nie dlatego, że właśnie nie powinnam, ale dlatego, że myślę, że właśnie powinnam je zrobić. Nie powinnam próbować spotkać się z Pheamem. Wiem to. Wszyscy mi to utrudniają. Ale chcę, bo wiem, że muszę. A ty? Nie masz do ludzi litości bo "tak wypada" czy serio nami gardzisz? - zapytała, wracając spojrzeniem na Berę i uważnie ją obserwując. - Jeżeli tak, to chyba mną też, nie wiem. Wiem jednak, że możesz czuć do nich urazę. Szczególnie po tym, co spotkało Berę. Wiesz, duża ich część jest zacofana lub głupia. Jeszcze inna zbyt dumna by kogokolwiek słuchać. Inni zaś pyszni. Niektórzy nie liczą się z innymi i robią wszystko pod siebie. Ale wiesz co? Najgorsi są ci, którzy nie szanują ludzkiego życia. To są demony w ludzkiej skórze. Ale są też inne osoby. Takie, które troszczą się o innych. Niektórzy może do bólu głupi, ale nie cofają się. Niekiedy ciężko rozróżnić u nich brawurę od odwagi. Są też uparci. Ale są też inteligentni. Niektórzy potrafią zachować spokój... Zmierzam do tego, że ludzie są różni i się zmieniają. Nie wszystkich da się polubić, ale wiem, że są ludzie, którzy nie zasługują na pogardę. Żyjesz tyle lat... nie uważasz, że bez takiej mozaiki osobowości, świat byłby cholernie nudny? Ale to wszystko nie bierze się znikąd. Człowieka kształtuje przeszłość. Jeżeli zrozumiesz przeszłość człowieka, zrozumiesz i jego samego, a wtedy chyba łatwiej o wyrozumiałość... i litość. Na niektóre rzeczy w końcu nie mamy wpływu. Jeżeli uważasz, że nie dasz rady egzystować wśród nas - nie będę namawiać. Ale jeżeli chcesz spróbować, możemy wyruszyć do Magnolii w każdej chwili. Nie powinnaś się litować, ale nie oznacza to, że nie możesz.
Powrót do góry Go down
Mor


Mor


Liczba postów : 2920
Dołączył/a : 20/08/2012

Wioska Etearna - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Wioska Etearna   Wioska Etearna - Page 8 EmptyNie Lut 16 2014, 21:12

MG

Bera wsłuchiwała się w słowa Takary, tym razem nie przerywając jej ani na chwilę, pozwalając, by powiedziała wszystko, co też siedzi jej w głowie. Lub sercu.Albo wątrobie. Niektórzy powiadali właśnie, że dusze tkwią w wątrobach. Może właśnie jedna z nich aż się kotłowała w Takarze, nie godzącej się z niesprawiedliwością i złem tego świata. Ostatecznie tylko westchnęła, wpatrując się w szeroki, biały i jaśniejący prześwit przed nimi.
- Ludzie są tacy sami - odpowiedziała cicho, wpatrując się w biel śniegu. - Ludzie też od zawsze chcą jednego - kochać. Nawet jeśli ta miłość objawia się w formie, która dla większości nią nie jest. Dlatego mu, ci z potęgą, nie powinniśmy kochać, litować się, czuć. By nie wpaść w ten sam chaos, co ludzie. - Przerzuciła lodowate spojrzenie na brązowowłosą dziewczynę. - Ci, którzy kłamią, również robią to z miłości. Ci, którzy zabijają, również robią to z miłości. Ci, których tak bardzo nienawidzisz też robią to z miłości. Dlaczego tak bardzo nienawidzisz tych, którzy kochają, Takaro? - zapytała jedynie i zamilkła. Tymczasem obie wyszły z lasu i stanęły wśród oślepiającej bieli. A Bera spojrzała wprost w Kuro skrytego za drzewami. - Wyjdź. Nie przystoi rozmawiać z kimś, kogo się nie widzi - rzuciła ostro w stronę kota, którego Takara nijak mogła dostrzec.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t376-konto-nanas https://ftpm.forumpolish.com/t105-nanaya-byakushitsune-znana-jako-byaku https://ftpm.forumpolish.com/t550-pamietniki
Frederica

Wytrwała Pierepałka

Frederica


Liczba postów : 2947
Dołączył/a : 14/02/2014

Wioska Etearna - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Wioska Etearna   Wioska Etearna - Page 8 EmptyPon Lut 17 2014, 10:47

Takara właśnie brała udział w dość ciekawej konwersacji. Demon gór liczący sobie setki las kontra byle dziewuszka która ledwie odrosła od ziemi. Jakkolwiek jednak interesująca by nie była, przypominała prowadzenie gokarta przez dziesięciolatka. Przez chwilę jedzie prosto by za chwilę nagle skręcić w bok czyli nie koniecznie tam, gdzie chce. Rozmowa za każdym razem, kiedy wydawała się wychodzić no ową "prostą" zaczęła przy słowach Bery zbaczać nie tam, gdzie chciała i zostały wyciągnięte wnioski, których by się nie spodziewała, a w jej mniemaniu nie były do końca prawdziwe.
- Mylisz się. - stwierdziła absolutnie pewna swoich racji. Zmieniali się. Ludzie się zmieniali, a Takara była żywym świadkiem tego, że tak jest i się nie myli. - Nie są tacy sami. Zmieniają się. Wszyscy. Ludzie, magowie, świat... Jeżeli sądzisz inaczej, to znaczy, że według ciebie niczym nie różnię się od magów którzy żyli przed wiekami, a zrównanie mnie z tą bandą bestii godzi w mój honor! - niemal wykrzyczała w jej stronę, nieco urażona jej stwierdzeniem. - Nie każda ,,miłość", nie każde ,,kocham" to jest to szlachetne uczucie. Zupełnie czym innym jest miłość do drugiego człowieka, a dajmy na to do pieniędzy czy władzy. Oni kochali swoją potęgę. Skrzywdzi wiele osób. Bardzo wiele. A później przez te skrzywdzone osoby, które domagały się sprawiedliwości, w innych czasach, zupełnie im obcych, zginęli inni niewinni ludzie... W tym mój przyjaciel z gildii. - Ha! Zabawne... Nic w przyrodzie nie ginie, nie? Przez jakich niedorozwojów cierpią ludzie wieki później. - Była też dziewczyna, która dla swojego lubego potrafiła dokonywać bestialskich czynów. Ha! Co śmieszniejsze, sama zabrała mi kogoś, kto był mi cenny... Co z tego, że odzyskałam wspomnienia, skoro on sam odszedł...? - wydawało jej się, że chociaż trochę rozumie Rin. I może i coś ją rozumiałam, ale nie była w stanie jej tego zapomnieć. - Są też ludzie, którzy po prostu kochają zabijać. I co? Tylko dlatego mają pozostać bez winy? - w głowie się to nie mieściło. Nie rozumiała, jak Bera mogła jednym uczuciem zacząć usprawiedliwiać wszystko, co złe na świecie. Nie, to nie było ok. Ba! To, co właśnie robiła tylko ją rozjuszyło. Jakim prawem wykorzystuje uczucie wyższe do usprawiedliwiania takich niegodziwości!? - Myślisz, że cel uświęca środki? Bera, przestań pieprzyć i zrozum, że to nie jest tak, jak myślisz! Możesz sobie żyć nie wiem ile setek lat, ale nie jest tak, jak mówisz. Wiesz, czym jest prawdziwa miłość? To troska o drugą osobę i nie oczekiwanie nic w zamian, a nie kurwa zrzucanie jakiejś bomby na miasto i zabijanie dobre ćwierć miliona ludzi! Tak pięknie mówisz, że ludzie potrafią posunąć się do wszystkiego, ale wiesz co? Gardzę osobami, które do ochrony kogoś, na kim im zależy idą tą prostszą drogą i zabijają, a nie poświęcą chociaż trochę siły na to, by znaleźć inną drogę nie okupioną krzywdami innych! Nie nienawidzę tych, którzy kochają. Nic do nich nie mam, może nawet i lepiej. Nienawidzę tych, przez których cierpią niewinne osoby... - wygłosiła tonem, który jasno dawał do zrozumienia, że bardzo niewiele dzieli są od zarąbywania siekierą. Była zła. Widać i słychać. Starała się nie krzyczeć, nie mniej była tak zła że szło jej to z trudem. Bera się myliła. Wiedziała to. Problem polegał na tym, że nie wiedziała tego Bera. Kolejne jej słowa jednak były skierowane do kogoś innego. Tylko, kurczę, kogo? Dopiero po chwili zrozumiała, że ktoś jest jeszcze w pobliżu, o kim wie Bera, a nie koniecznie sama Taśka, tego po prostu wbiła ciekawski wzrok w miejsce, gdzie patrzyła Bera... a przynajmniej w przybliżeniu. Co nie zmieniało wcale stanu rzeczy jakim był fakt, że dalej miała ochotę trzepnąć Berę w łeb z nadzieją, że zacznie mówić do rzeczy, a nie bzdury głosić.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4675-tobolek-fretki#97655 https://ftpm.forumpolish.com/t4652-frederica-kikuta https://ftpm.forumpolish.com/t4677-there-s-something-odd-about-that-place#97660
Welt


Welt


Liczba postów : 791
Dołączył/a : 03/01/2013

Wioska Etearna - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Wioska Etearna   Wioska Etearna - Page 8 EmptySro Lut 19 2014, 14:06

Słuchał uważnie, starając się zachować niemalże idealną cisze... Zupełnie jakby go tam nie było? A może po prostu, jakby był nikim? To w tej chwili chyba nie miało znaczenia, gdyż docierały do niego kolejne słowa... Kolejne, piękne bajeczki, którymi każdy jest faszerowany. Nawydziwiane słówka, tworzące "magiczną" otoczkę wokół danych emocji, uczuć... osób. Nye! Nie były prawdziwe i tyle, prawda? - pomyślał tylko sobie Czarny, potrząsając głową, jakby chciał odgonić te myśli. Złudne historyjki... Gildia... Przyjaciel... Tak naprawdę dla wszystkich to znaczyło tyle co nic. Zwykła dekoracja. Otoczka, która miała dać poczucie "bezpieczeństwa", aby zapomnieć o tobie... Zostawić. Wtedy gdy tego potrzebujesz, gdy odczuwasz tego brak. Porzucić, jak zwykłą starą zabawkę. Tym właśnie było wspaniałe "nakama"?

Pewnie rozważałby różnorodne, acz tak bardzo synonimiczne kwestie, jeszcze przez długi okres czasu, jednak mimo wszystko... Nie bacząc na chłodną atmosferę, czy kamuflaż pod postacią drzewa... To nic nie pomogło. I tak go znaleziono, o czym dokładnie świadczyły słowa, skierowane ewidentnie w jego stronę. Przez chwile te zgłoski pobrzmiewały w jego głosie, a sam kotowaty nie wiedział, jak zareagować... Co zrobić? Przecież... Nie mógł. Nie chciano go raz? Nie pozwoli na drugi, nye? Ale... Miał tak stać? Nie ruszać się? Chyba też nie mógł. Dlatego też po krótkiej chwili pozostawionej na głuchą ciszę, czy inne czynności, Exceed aktywuje Cheshire Neko, powoli wynurzając się ze swojej kryjówki. Wyjdzie, ale nie będzie go widać. OT CO! Może i w tym szaleństwie była jakaś metoda, a to wszystko tylko po to, aby dorzucić, jakby z wyrzutem, a mimo wszystko... ze zwątpieniem? Dozą niepewności? - Gardzisz, nyah? W końcu... po co bronić, nyah... Łatwiej zostawić? Zapomnieć? To wcale nye skończy się bólem, bo dlaczego niby tak.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3239-paradoks-paradoksu#60083 https://ftpm.forumpolish.com/t506-kuro https://ftpm.forumpolish.com/t857-miejsce#12283
Mor


Mor


Liczba postów : 2920
Dołączył/a : 20/08/2012

Wioska Etearna - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Wioska Etearna   Wioska Etearna - Page 8 EmptySob Lut 22 2014, 17:45

MG

Takara krzyczała, Bera stała niewzruszona, patrząc na nią zupełnie obojętnym, lodowym spojrzeniem. A dziewczyna wyrzucała dalej, jaki to świat jest zły, bo magowie byli źli setki lat temu i ściągnęło to na nich tragedię. Westchnęła cicho, gdy już skończyła. Wystarczy tego dobrego. Tymczasem kot, którego wywołała Bera, pojawił się przed Wróżką. Ślady na śniegu były jak najbardziej widoczne, jedyne, czego nie widziała dziewczyna, była sama postać kota. I bardzo wyraźnie słyszała jego słowa.
- Tak bardzo gardzisz złem. Ludźmi, którzy sprowadzają cierpienie. Powiedz mi, czym ty się od nich różnisz? Jesteś dobra? - sarknęła Bera lodowanym tonem, przeszywając Kamishirosawę spojrzeniem. Szczególnie ostatnie słowo było przesiąknięte niewypowiedzianą wściekłością. - Jak myślisz, jak wiele złego ludzie tacy, jak ty, wyrządzili innym? Jak wiele przez takich, jak ty, pełnych pychy i dumy z tego, że są "dobrzy", zginęło, cierpiało, musiało kryć się w cieniu bo wy, ci wspaniali i dobrzy, uważaliście ich za gorszych? Przeszłość, przyszłość, teraźniejszość, jakim prawem ty, teraz, stojąc przede mną, masz czelność oskarżać wszystkich jedną miarą, Dziecko Ziemi? To wy dostaliście potęgę, która jest dla was zbyt wielka, a nie wasza moc sprawiła, że magowie przed laty byli gorsi. Ludzie z potęgą nie mogą kochać. Inaczej wy, Dzieci Ziemi, popadacie w zgubną miłość. Zabijacie się nawzajem w imię czegoś, co nie istnieje - wysyczała, a wokół zrobiło się chłodniej. Bera zaczerpnęła powietrza i chłodny, lodowaty opar podleciał w stronę Takary, wypełniając jej płuca przejmującym zimnem. Zakaszlała, nic więcej się nie wydarzyło, dopóki Bera nie uśmiechnęła się krzywo i nie zniknęła w kryształkach lodu.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t376-konto-nanas https://ftpm.forumpolish.com/t105-nanaya-byakushitsune-znana-jako-byaku https://ftpm.forumpolish.com/t550-pamietniki
Frederica

Wytrwała Pierepałka

Frederica


Liczba postów : 2947
Dołączył/a : 14/02/2014

Wioska Etearna - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Wioska Etearna   Wioska Etearna - Page 8 EmptySob Lut 22 2014, 20:22

Taśka miała co raz bardziej wrażenie, jakoby wpadła w tej rozmowie pomiędzy dwie cegły. Cegły duże, ciężkie i mające głównie na celu zrobić z Tasi mus. Nie dało się nie rozpoznać charakterystycznego tylko dla jednego kota dźwięku. Mimo, że był niewidoczny, ślady na śniegu jasno pokazywały, że to nie była zwykła sztuczka. Ale dlaczego nie było go widać...? Z resztą, jakie to miało znaczenie. Nawet jeśli, to nie byłaby w stanie spojrzeć mu w oczy. Wryło ją. Kompletnie ją wryło, zaś dreszcze przeszły jej marszem po ciele. Brakowało tylko by przy tej wędrówce śpiewały Bogurodzicę czy inną pieśń bojową. - Kuro... - wyszeptała jedynie wpatrując się w śnieg przed sobą, wręcz z przerażeniem w oczach. Więc miała rację. Nienawidzi ją. Ale... przecież nie chciała. To nie była jej wina. Znaczy... była. Ale w bardzo dużej mierze nie ona zdecydowała, że poświęci o nim wspomnienia. Ba, nawet tego nie chciała. Myślała, że zrozumie. Musiał wiedzieć, bo czemu nie? Widocznie, mimo wszystko, to ją obarczał winą. Nie uznawała, by inny powód był przyczyną. Porzuciła... Tak, łatwo porzucić. Ale ona tego nie chciała. No bo, czy gdyby go zostawiła, czy dalej by walczyła? Każdy dzień bez niego był dziwny, ale walczyła. Chodziła za Inkwizycją jak pies pasterski za trzodą. Walczyła, narażając własne życie. Każda rana bolała, każde złamanie, każde nacięcie przynosiło ból, ale znosiła to, bo to była jedyna droga. A kiedy myślała, że już go odzyskała... zniknął. Tak, jakby cały jej wysiłek nic się nie liczył. Straciła czas....? I tak by nic nie zyskała...? Na samą myśl łzy napłynęły jej do oczu. Porzuciła... I nie miało znaczenia to, że z własnej woli ruszyła na pustynię znosząc coś, co nazwanie "niewygodą" byłoby dość mocnym niedomówieniem. Gdzie musiała schować dumę w kieszeń i kładąc własne życie na szali. Nauczyła się zaklęcia, które mogło ją zabić, by ich chronić. By to się nie powtórzyło. A tak na prawdę, na co się tego nauczyła? Na nic...? Wilgotna smuga pojawiła się na jej policzku. Nie potrafiła wydusić z siebie nic więcej, niż jego imię. Przez moment patrzyła na niego, nawet nie drgnęła. W międzyczasie Bera, niczym rasowy Rambo wystrzelała z karabinku ostatnie zarzuty. Nie miała już nawet, jak się bronić. O ile jeszcze przed chwilą, mogłaby dalej prowadzić z nią dyskusję, o tyle jedno słowo Kuro wytrąciło jej z ręki wszystkie karty. Cały ten wysiłek w oczach ludzi był nic nie wart. Nic... Oszukiwała samą siebie? - ... nigdy nie powiedziałam, że jestem dobra. - kolejne słowa, skierowane do Bery, przy jednoczesnym spuszczeniu wzroku. Chociaż ta zniknęła, wierzyła, że słyszy. W końcu jest tutejszym.demonem...  Ona też popełniała błędy. Nie mniej, nie uważała się za kogoś, kogo trzeba tępić. Aż do teraz. - Kuro, ja... - zaczęła niemrawo, szukając słów. Nie potrafiła nic powiedzieć. Nic. Chociaż nie chciała, zostawiła go samego na dobry rok. Rok, którego prawdopodobnie nic nie przywróci, a przez który był sam. Żaden wysiłek widocznie nie był w stanie tego naprawić. Bo wiedział... Musiał wiedzieć. O treningu też, przecież napisała, gdzie jej szukać. Zawiodła na całej linii, teraz miała nawet tego potwierdzenie. Nic nie potrafiła zrobić. Ani z niej mag, ani człowiek. - Przepraszam... - rzuciła tylko drżącym głosem, robiąc kilka kroków do tyłu. Nie potrafiła z nim rozmawiać, nie po tym wszystkim. Chciała jak najszybciej zejść mu z oczu. Dla niej samej ta rozmowa była ponad nią. Nie dość, że zarzucono jej zbyteczną dumę i pychę, o niesprawiedliwości już nie mówiąc, to po raz kolejny udowodniono jej, że jest do kitu. Nic nie warta...? Może. Odwróciła się do Kuro ruszając szybko między drzewa, by ostatecznie za drzewami przebić się przez zmarzniętą ziemię Krecikiem, a przejście zamknąć Shieldem. Nie chciała rozmawiać. Z nikim. Czuła się podle. Gdzieś tam czuła, że jakakolwiek konwersacja, tym bardziej z nim, w swoim stanie, skończyła by się... źle.

z/t
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4675-tobolek-fretki#97655 https://ftpm.forumpolish.com/t4652-frederica-kikuta https://ftpm.forumpolish.com/t4677-there-s-something-odd-about-that-place#97660
Welt


Welt


Liczba postów : 791
Dołączył/a : 03/01/2013

Wioska Etearna - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Wioska Etearna   Wioska Etearna - Page 8 EmptyPon Lut 24 2014, 17:54

Nim zdążył coś więcej powiedzieć... Cokolwiek dodać... Dziwna osoba zniknęła? Najwyraźniej, a w głowie kotowatego pojawiło się jedno pytanie... Jedna zagwozdka, która nie dawała mu w tej chwili spokoju, a mianowicie: Kto to był? W miarę logiczna ciekawość, jednak... Czy musiał ją zaspokoić? Musiał się dowiedzieć? Co jeśli ta osoba miała coś wspólnego z koralikami? W tej chwili - nic. Nic, bo właściwie tyle w stanie był powiedzieć niewidzialny amigo, który najwyraźniej nie potrafił nawet słowa w danej chwili z siebie wydusić. Ani "a", czy też "be", a nawet "me", bo... Nie dość, że właśnie dowiedział się, że wszystko, co robił, najwyraźniej nie miało sensu, czy prawa bytu w oczach osoby, dla której to robił. Czy to wszystko rzeczywiście nie miało sensu? Czy wszystko w co wierzył... Wszystko, co motywowało go w jego działaniach, czy napędzało w dążeniu do niegdyś tak oczywistego celu... Czy to wszystko - nye miało sensu? Czy on w ogóle miał jakiś sens? Jego "bytowanie"? Za co? - przemknęło tylko przez kocie myśli, jak ten przyglądał się płatkom śniegu na podłożu z fascynacją godną kogoś, kto usilnie próbuje zlustrować różnicę w strukturze pojedynczych elementów, nieodróżnialnych teoretycznie gołym okiem. Przepraszano - go? Czemu? W końcu to on zawiódł... On był do niczego, a teraz... To go przepraszano. Mimo wszystko poczuł się w tej chwili jakoś tak, głupio? Jakby niczego nie wiedział, niczego nie rozumiał. Nic. Zero. Był zerem? Możliwe, jednak mimowolnie skierował swoje spojrzenie w stronę, gdzie lada moment oddalała się Takara, ażeby to złapać ostatnie chwile w zasięgu wzroku... Ostatni moment, a gdy ta już zniknęła... pojawił się? Tylko po to, aby usiąść. Nie musiał się raczej martwić, że za chwilę dziewczyna wróci i mógł zostać sam... Sam? Pośrodku lodowego pustkowia... pustkowia. Ta. I tak pewnie znaczyło ono więcej, jak on sam... Siedział tak pewnie już jakiś czas. Minutę, dwie, a może godzinę... Nie liczył. Nie miał po co. Nie miał dla kogo. Nie musiał. - Be... ra? - powiedział tylko dość cicho, wyduszając z siebie imię, które miał okazję usłyszeć nie tak dawno temu w wywodzie Takary. Tak nazywała się ta osoba? Ona mogła coś wiedzieć, ale... Rozejrzał się dookoła, nawet nie ruszając się z miejsca, jakby zastanawiał się... Czy był jeszcze sens, żeby się starał? Żeby zebrał te koraliki? Czy to - się opłacało?
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3239-paradoks-paradoksu#60083 https://ftpm.forumpolish.com/t506-kuro https://ftpm.forumpolish.com/t857-miejsce#12283
Sponsored content





Wioska Etearna - Page 8 Empty
PisanieTemat: Re: Wioska Etearna   Wioska Etearna - Page 8 Empty

Powrót do góry Go down
 
Wioska Etearna
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 8 z 9Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Next
 Similar topics
-
» Wioska Nes
» Wioska
» Wioska Domery
» Wioska drwali
» Wioska Dethew

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: 
Off-top
 :: Archiwum :: ARCHIWUM ŚWIATA :: 
Tereny północne
 :: Północne Pustkowia
-




Reklama
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
BlackButlerVampire KnightSnMHogwartDreamDragonstKról LewDeathly Hallowswww.zmiennoksztaltni.wxv.plRainbow RPGEclipseRe:Startover-undertaleBleach OtherWorldThe Original DiariesFort Florence
Layout autorstwa Frederici.
Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.