HargeonAkane ResortHosenkaMagnoliaWschodni LasOshibanaOnibusCloverOakEraScaterCrocusArtailShirotsumeHakobeZoriPółnocne PustkowiaCalthaLuteaRuinyInne Tereny ZachodnieGalunaTenrouPozostałe KrajeMorza i Oceany
I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
FAIRY TAIL PATH MAGICIAN
Dolina górska - Page 3




 

Share
 

 Dolina górska

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : Previous  1, 2, 3
AutorWiadomość
Finn


Finn


Liczba postów : 4279
Dołączył/a : 17/11/2012

Dolina górska - Page 3 Empty
PisanieTemat: Dolina górska   Dolina górska - Page 3 EmptyPią Lip 19 2013, 15:50

First topic message reminder :

Niewielka wioska usytuowana na północy Fiore. Malutkie miejsce, które składa się z zaledwie 2, a może 3 budynków położonych od siebie w pewnej, niemałej odległości. Całość otoczona świerkowym lasem, odcinającym owe terytorium od świata. Ponadto znajdują się tutaj także lodowe jaskinie, które nie zostały do końca zbadane.




Wyszedł… Nie chciał teraz nikogo widzieć, a już w ogóle najchętniej zostałby sam. Tak przynajmniej nikomu nie zaszkodzi, czy nie zawadzi, ale jak to osiągnąć? Właściwie… Miał parę zaległych spraw do zrobienia, które czekały w swego rodzaju torbie podróżnej, dlatego też nie wiele myśląc, czy się szykując do owego stanu rzeczy, nastolatek najzwyczajniej w świecie chwycił ową torbę, która stała tak już chyba z 3 miesiące, a na dodatek… Ugh… Powinien to zrobić już dawno temu, ale teraz przynajmniej ma ku temu okazję… W śnieżnej otchłani raczej nikt mu przeszkadzać nie będzie, prawda? Dlatego też po wyjściu  z domu i wcześniejszym dopakowaniu paru szczegółów, blondasek udał się na pociąg, aby potem przesiąść się w powóz, by… Znaleźć się na mroźnej północy! Brrr~! W międzyczasie zapoznał się także z jednym z kluczy, a mianowicie Gołębiem, a raczej hym… Gołębicą, ale to inna historia okupiona okruszkami po ciastkach, czy chlebie na drogę. Tak, tak… Prowiant to główne zmartwienie w miejscu, do którego planował się udać, a właściwie, w którym miał spędzić najbliższe dni.
Nie lubił chłodu, ba! Nawet za nim nie przepada, jednak miał zamiar znaleźć w ciągu najbliższych paru dni odpowiednie miejsce, w które mógłby zajrzeć bez większych problemów, a także takie, które oddawałoby odpowiednio wyrazy wdzięczności zielonookiego pewnej osobie. Osobie, która przez niego odeszła z tego świata… Może i tego pragnął, jednak co z tego, jeśli dokonał tego człowiek, a raczej potwór, którego ten nienawidził, ale… Który kiedyś mógł robić niemalże za wzór męża, czy przyjaciela… Całą drogę, już pieszą, do niewielkiej gospody nastolatkowi mieszały w głowie pewne problemy, które ostatecznie tworzyły istny mętlik! I to taki nie do ogarnięcia, a przynajmniej nie na psychikę tego o tu policjancika od siedmiu boleści. Jak jeszcze spotkał jednego Arena, sprawa była jasna, ale przy drugim! A co dopiero dokładając do tego natłok informacji z sądu! Nic dziwnego, iż pierwszy dzień jego wyprawy minął niemalże w zamyśleniu, a i odnalezieniu zakwaterowania, co jak się okazało przez opady śniegu zostało skutecznie utrudnione. Nawet nie zbliżył się w swoich postanowieniach, ani o krok! Bo przecież jak tu się przez zamieć rozejrzysz, nieprawdaż?!
Następnego dnia wstał niemalże z samego rana i to o takiej porze, o którą można by posądzać kogoś, kto postradał rozum, czy inne coś! W końcu kto normalny wstaje o siódmej, a nawet przed! I to w trakcie jakże „przyjemnego” urlopu, poświęconego na „kocing, plażing i opierdaling” wśród śnieżnych zasp, a dokładniej… Finnek obudził się, ale główną przyczyną owego stanu rzeczy okazało się nieszczelnie domknięte okno, które puściło pod naciskiem silnego, mroźnego powietrza w akompaniamencie tańcujących do jego rytmu płatków śniegu. ZIMNYCH! I weź tu śpij! Jednak to nie okazało się najgorsze… Mróz jeszcze dało się zdzierżyć, ale pogoda za oknem ukazywała tylko jak bezradny względem otoczenia i warunków jest nastolatek, bo co… Jak ma wyruszyć na poszukiwania dogodnej lokacji, jeśli nic by nie widział, a warunki atmosferyczne nie zapowiadały zmiany, prawda?! Dlatego na szczęście, a może i nie… Wziął ze sobą książeczkę, którą teoretycznie miał przeczytać podczas podróży, jednak zabrał się za owy fant dopiero dzisiaj, teraz… Praktycznie cały dzień mu minął na poznawaniu mitów i baśni tyczących się pierzasto-ognistych ptaków, jakimi były feniksy. Ich zwyczaje, wygląd, kształt, moce, a także cała otoczka tajemniczości wokół nich. W końcu niemalże jak smoki… Ktoś widział ostatnio jakiegoś? Ktoś o takim słyszał?! Pewnie tak, a i pewnie prędzej niż o tych wielkich gadach, zaginionych sprzed kilkunastu, a może już kilkudziesięciu lat! Najbardziej jednak zaintrygowały nastolatka historie dotyczące leczniczych właściwości rzeczonych stworzeń, jak i… Zmartwychwstawania ich w wyniku odrodzenia przez własne popioły, własny proch. Gdyby tylko to mógł osiągnąć, może mógłby… Chociaż… Czy warto było ryzykować igranie z życiem i to ludzkim? Zwłaszcza, iż jest się nim? Nierozgarniętym blondynem, który pewnie by coś zawalił, a i tylko bardziej pogrążył zmarłych nieszczęśników… Doprowadziłby tylko do większej katastrofy niż sama śmierć… Tak, pewnie tak to wszystko by się skończyło, a on… On nie wiedziałby jak to wszystko naprawić, tak jak nie wiedział, co sądzić o problemach, w które się wmieszał. Obietnice, prośby, wdzięczność, pakty i umowy… Czy tego właśnie chciał? Tak miało wyglądać jego życie? Zabić lub zostać zabitym? Tak to działa? Tylko… Dlaczego?
Trzeci dzień tutaj… A już owe śnieżne zadupie dawało we znaki. ZGROZA! Owszem… Częstotliwość, a może raczej ilość opadów zmalała, ale co mu po tym, skoro ostatecznie śniegu okazało się tyle, iż niemalże cały dzień został zmarnowany na durne odśnieżanie okolic. Niby nie musi, ale no… Jest gościem w tym miejscu, a poza tym… Skoro może tak zaoszczędzić! Parę klejnotów w te czy w drugą! Przecież to piechotą nie chodzi, a i na czynsz zostanie i może uzbiera się na jakiś klucz nowy, albo… Albo na… Na jedzenie chociażby, o! Jednak jak to bywa, śniegu po pachy i weź człowieku pracuj! To nim dzień się skończył, końca i tak nie było widać, jednak dało się względnie już wybyć na świeże powietrze! Szkoda tylko, że w nocy nie warto błądzić, prawda?!
Czwarty dzień i to chyba piątek! A może niedziela… Nie dane zostało Finnkowi odkryć ten sekret, gdyż, bo, ponieważ, jak się okazało kalendarzy względnie brakło w tej okolicy! No a jakżeby inaczej mogło się stać~! Cały świat przeciwko blondaskowi, ale ten nie spocznie, póki chociaż zmarłemu się jakoś nie przyda, o! Czemu? Bo skoro nie pada, a i opuszczenie budynku nie grozi względnym utonięciem w puszystej, białej toni, zapewne gdzie nie gdzie poplamionej żółcią, ale nie wnikajmy skąd ona tam się wzięła… Skoro mógł wybyć, to przynajmniej skorzysta z względnie dobrej pogody i braku śniegu, ot co, by poznać mniej więcej najbliższą okolice! Może i potrwałoby to ciut dłużej jak do południa, gdyby nie parę faktów, a mianowicie… Niska temperatura, zerwanie się sporego wiatru, a także głód i łączące się z tym wszystkim wywalenie Finnka w jedną z zasp, które w przeciwieństwie do podłoża, sięgały wyżej niż do kolan. Dlatego też resztę dnia spędził na spisaniu posiadanych informacji o kluczyku, a może o potencjalnym Duszku, którego mógłby przyzwać, nie?! Przy okazji „wygrzewał” się w jakże upalnym budynku, że ho ho~! Aż szkoda słów, ale koce z trzy mieli, więc się przemilczy warunki! Tylko… Co on wiedział o Feniksach? No na pewno, że to ptak, czyli miał i złote, bądź czerwone piórka i dziób, nie? Ponadto nie byle jaki, bo mityczny, a na dodatek niby symbol słońca, czy tam wiecznego odradzania się życia, z czym pewnie należało wiązać historie o powstawaniu z własnych popiołów. A co skoro mamy popiół? Tam gdzie popiół, zwykle musiało dojść do jakiegoś spalenia, więc ilustracje z płomieniami mogły się także okazać prawdziwe, bo przecież ot tak by ptaka nie narysowali w ogniu i to bez rusztu, nie?! Zresztą samo słońce jakoś chyba płonęło, czy coś, dając światło, więc nawet by się to pokrywało, ot co! Tak! Blondasek dla świętego spokoju rozrysowywał sobie drzewko potencjalnych wiadomości o Feniksie, bo wypada poznać kogoś nim się go zatrudni~! Informacje były przeróżne, jak i dopisywane potencjalne zastosowania. Dostęp do źródeł wody życia, którą rzekomo się poił, czy fakt wielobarwnego, mieniącego się upierzenia~! Aż nie dziwota, iż przychodzi wizja latarki, albo może… Fajerwerki, o~! Albo jeszcze te, no… No coś na pewno, jednak po tych, jak i parunastu kolejnych ideach zielone tęczówki skryły się za powiekami, pozwalając ostatecznie na sen, a nawet go wymuszając, zostawiając jedynie dalsze opcje snucia planów w krainie Morfeusza.
I nastał dzień piąty, który przybliżał koniec podróży nastolatka, a ten nadal nie osiągnął zamierzonego celu! Jak to on… Nie! Musiał w końcu coś zrobić! Musiał się ruszyć, a i zbytnio nie obchodziło go, iż z samego rana znów zaczął powoli, trochę, po trochu, sypać śnieg. Sięgnął tylko torbę z ładunkiem, jakiś pierwszy lepszy bagaż podręczny z chyba wystarczający prowiantem i ruszył… Przed siebie! Jeśli dobrze się orientował, widział w okolicy jakąś grotę, czy tam jaskinie, czy po prostu wgłębienie w skalnej warstwie. Jak zwał, tak zwał, jednak tamto miejsce… Jeśli by je odnalazł, mogłoby to zakończyć jego zmartwienia, a on usatysfakcjonowany przynajmniej jednym skutecznie wykonanym zadaniem wróciłby do domu! Ruszył wśród płatków śniegu chłodem uderzających jego twarz, ale nie poddał się tym warunkom. Owszem… Przydałoby się więcej ciepła, czy ciut bardziej przejrzysty obraz, ale… Dało się brodzić w pierzystym, lekkim podłożu. Wędrował tak, jedząc kolejne to rzeczy uprzednio spakowane na drogę, aby nie paść z głodu, a na dodatek towarzyszył mu jeden z jego kluczy, a dokładniej Corvus, pan Kruk~! W końcu czarny, ptasi kleks łatwiej ujrzeć aniżeli nieokreślony cel, a poza tym to kolejna para oczu do poszukiwania lokacji, którą… Finnek odnalazł dopiero po prawie, że całodniowej wędrówce przez zaspy i wśród drzewek świerkowych, które raz po raz smagały go po twarzy igłami, gdy odpychał je już resztką sił, starając się skupić w sobie, aby się ogrzać pośród tego lodowatego ziąbu.
Gdzie dotarł? Mała, skromna jaskinia, aczkolwiek otoczona przez skały, więc osłonięta przed mroźnymi powiewami, czy śnieżną zawieją! Ba! Nawet śniegu tutaj mniej było, jeśli można uznać za to cieniutką warstewką, więc… Mógł w tym miejscu przysiąść i przygotować mniej więcej wszystko. Parę świeczek, symboliczne kawałki drewna złożone w krzyż, czy także symbolicznie wycięte w nim literki, będące imieniem mnicha, który oddał życie za nich… Poświęcił się, aby oni mogli uciec, a blondasek… Blondasek przyczynił się do jego śmierci.
- Przepraszam… - rzucił tylko nastolatek, spoglądając na wbity niedawno, co w ziemię owy drewniany element, a potem układając dookoła wszystkie elementy, jakimi były świeczki. – Powinienem zrobić to już dawno temu… - dodał cicho pod nosem nastolatek, zapalając symboliczne „znicze”, aby potem… Potem posiedzieć i podzielić się ostatnimi nowościami z „duchem Bahry”. Przynajmniej zmarłemu raczej już nie zaszkodzi, prawda? Do grobu go nie wpędzi, a w drugą stronę… W drugą stronę to chyba niemożliwe.
Czas mijał nieubłaganie, jak i światło na niebie, jeśli w ogóle można było o czymś takim mówić, przy nasileniu się opadu, jakim był ten cholerny śnieg, który teraz zaczął otaczać go zewsząd, a przy nieszczęściu zapewne to miejsce zostałoby przykopane nie małą warstewką. Ba! Sam blondasek zresztą czy rozsądnie, czy nie postanowił wrócić jakoś do „ośrodka”, a co za tym idzie… Wędrować przez lodowate niedogodności. Ugh… Co gorsza… Kruk dawno zniknął, więc został bez potencjalnego źródła ciepła… Gemini ognia nie stworzą… Leonis także, a Jednorożec… To raczej nie jego działka, więc… Zostawał tylko Feniks?
- Jam jest ten… Który… Połączony jest ze ścieżką… Do Świata Duchów. – dukał blondasek między wdechami, a wydechami powietrza, przedzierając się przez śnieżycę. Bardzo mądre to może nie było, ale… No… Co takiego wymagać od zielonookiego?! – O… Duchu! Odpowiedz na me wezwanie i przejdź przez… Bramę! Open up, Gate… of the Phoenix, Phoenicia! – zawezwał jakże znaną formułką, którą chyba każdy mag Gwiezdnych Duchów znał na pamięć niczym Amen w jakimś pacierzu. Efekt oczywiście znany, bo kto by nie kojarzył tego fajerwerkowego, wybuchowego, a przede wszystkim szokującego show~! Bądź, co bądź jednak pewną smutną treść trzeba przekazać… Ptaszek nie płonął! Be ptaszek! Dlatego też zawiedziony zielonooki wyciągnął rękę przed siebie, by… Pociągnąć żyjątko za pióro, czy coś, aby aktywować jakiś włącznik, czy coś, prawda?! Jak w lampkach nocnych i tak dalej! I… I wtedy nastała fala bólu, a może raczej gorąca, która intuicyjnie została stłumiona w mroźnej warstwie podłoża! Tak zawczasu, a ptaszyna… Ptaszyna płonęła! I to jak! A na dodatek teraz unosiła się w powietrzu, rozjaśniając okolicę. – Łooo… - odezwał się pod wrażeniem obrazu z dolnej perspektywy. Widział płomienie, nawet przez chwile miał okazje je poczuć, a także… Usłyszeć? Nie… To ostatnie pewnie mu się tylko wydawało, a może… Może… Jakoś było mu tak słabo, a chłód zdawał się działać kojąco na poranioną kończynę. Przyjemne uczucie przeciwdziałające nagłemu żarowi, a także obraz wybuchu zwierzęcia, które powraca po chwili do swojej postaci, ażeby ponownie wybuchnąć i… zniknąć? A może to on po prostu zamknął oczy? Jedno mrugnięcie starczyło by to przegapić?!
Ocknął się… To już jakiś sukces, ale… Było mu o dziwo dość ciepło, a na prawym przedramieniu czuł bandaż… Bandaż… Gdzie był? Widział sufit, a także czuł jakiś materiał na sobie. Kołdra? Koc? Spróbował się podnieść, jednak pierwsza próba skończyła się brakiem ostatecznym efektów, a może raczej sporym kichnięciem. Oj tak… Przeziębił się? Bardzo możliwe, a na dodatek kręciło mu się w głowie…
Kolejne dni wyglądały podobnie, a ile ich było? Może w sumie z dwa, albo trzy, po których podziękował dobrodusznym ludzikom za opiekę, jak i dokarmianie jego osoby ciepłą zupką, czy herbatką, a on… Obolałą prawą ręką sięgnął po klucz, przyglądając mu się i jeszcze raz dziękując za gościnę, odbierając od jakże uprzejmej właścicielki posesji paczkę chusteczek. Pewnie w drodze się przydadzą, a on… On wyszedł. Świeciło słońce, jednak coś nie dawało mu spokoju… Coś go niepokoiło, a mianowicie…
- Open up, Gate of the Phoenix, Phoenicia! – rzucił policjant, przyzywając do siebie płomieniste stworzenie, które zdawało się urażone, czy coś! Ale niby, że za co? Przecież to z piórkiem to był tylko taki wypadek, nie?! – Widzisz? Przez ciebie mam spsutą kurtkę… - dodał niby naburmuszonym tonem, zbliżając się do Phoe, jednak nie chcąc za bardzo podejść, bo jeszcze by oberwał, czy coś, prawda? No trudno… Stało się, to najwyraźniej pora na… Jakieś zakupy, aby uzupełnić garderobiane braki! Ostatnio kilka takich się porobiło, po zapoznawaniu się z nowymi znajomymi, jak i… Jakoś sporo rzeczy było teraz maławych! A i tak przeważnie były nawet ciut za duże, ale nie o tym… - Wiesz… To z tym pociągnięciem za ogon… To przypadek… Nie musisz się o to gniewać! To jest… Ten… Proszę? Znaczy się… Przepraszam… - rzucił, wyciągając oczywiście jż nie obandażowaną rękę przed siebie, jakby w geście chęci zaprzyjaźnienia się z osobnikiem, a dokładniej… - Wracamy? – w końcu skoro słonko wyjrzało raz na ruski rok na zadupiu, czemu nie skorzystać i nie polecieć, nie? A i chyba ptaszyna załapała, bo jakoś wybaczyła, przynajmniej z pozorów, nie? Dlatego też uradowany blondasek przy starcie postanowił dorzucić swoje trzy grosze i… - Widzisz~! Całkiem w porządku z ciebie gościu… - walnął zbytnio nie rozważając płciowości Feniksa, a może raczej Feniksi… Co się dziwić, iż ptasia dama, symbol Słońca! Urażona postanowiła porzucić ignoranta jakim znów okazał się nastolatek, ale ukazując tutaj nie lada łaskę, bo bombardując go w zaspę~! O tak… Wygodniej w górkę śniegu, niż jak wcześniej miał okazję… Przez gałęzie iglaków! Ale chwila! Czemu teraz odlatuje? A ja?! – pomyślał blondasek, wygramoliwszy się z śnieżnej górki, ruszając za lecącym Duchem, bo czy ona chociaż wie gdzie się udać?! Ach te problemy…


zt
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t366-depozyt-finniana-jerome https://ftpm.forumpolish.com/t350-finnian-jerome https://ftpm.forumpolish.com/t432-o-wszystkim-i-o-niczym-co-sie-finniego-tyczy#4423

AutorWiadomość
Hielo


Hielo


Liczba postów : 13
Dołączył/a : 01/03/2016

Dolina górska - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Dolina górska   Dolina górska - Page 3 EmptySob Kwi 30 2016, 17:36

Więc jednak wielka tajemnica. Hielo nie ukrywała swojego niesmaku i nie zadowolenia wychodząc z namiotu, jeśli towarze pomyślą że to z powodu opuszczenia ciepła, lepiej dla niej.
Czas było ruszyć do tej przeklętej jaskini, nie pałała wielkim entuzjazmem ale cóż, skoro już tu jest to wypadałoby wykonać to zlecenie. Dlaczego ludzie muszą bawić się w tajemnice i kłamstwa? Czy nie prościej by było powiedzieć coś prosto z mostu? Skrzywiła się, nie mogła pozbyć się bardzo nie przyjemnego uczucia że z tym całym zadaniem coś jest nie tak, jeśli nie z samym artystą to jego zleceniodawcą. Z jej ust wydobyło się głębokie westchnięcie.
Z zamyślenia i głębokich rozważań które toczyła w zaciszu swego umysłu wyrwało ją dopiero wilcze wycie. Gwałtownie zatrzymała się i zrobiła pół kroku do tyłu na ugiętych nogach. Rozejrzała się dookoła. Zwróciła uwagę na zbliżające się do nich wilki, nie poruszyła się jednak.
- Są trzy, więc w okolicy będzie co najmniej jeszcze jeden lub maksymalnie jeszcze kolejne trzy.
Zwróciła się do Kyoraku i Natsumi. Miała świadomość że jeśli mają zamiar ich zaatakować są na kiepskiej pozycji więc muszą się jak najszybciej wycofać. Powoli zaczęła się cofać do tyłu starając nie dać po sobie poznać że chce uciekać, wiedziała że jeżeli wilki się zorientują to ruszą za nimi w pogoń. Coś jednak w ich zachowaniu jej nie pasowało, nawet biorąc pod uwagę fakt że przekroczyli ich tereny łowieckie. No chyba że znajdowali się blisko ich leża, zdawało się to białowłosej najczarniejszym scenariuszem.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3352-hielo-silvestre-karta-postaci-ukonczona https://ftpm.forumpolish.com/t3355-hielo-silvestre#62666
Samael


Samael


Liczba postów : 992
Dołączył/a : 28/01/2013

Dolina górska - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Dolina górska   Dolina górska - Page 3 EmptyPon Maj 02 2016, 14:01

MG:

I tak po krótkim czasie trójka poszukiwaczy przygód postanowiła spróbować wycofać się i jakoś obejść te drapieżniki. Okazało się jednak dosyć szybko, że wilki jednak nie zamierzają pozwolić oddalić się od nich i za każdym jednym krokiem ludzi w tył, one robiły dwa. Również podejrzenia, że ich jest więcej w pobliżu okazały się być słuszne, po prawej stronie udało się odróżnić od śniegu dwa kolejne, natomiast po lewej jeden. Właśnie ten jeden przykuł większą uwagę, gdyż był większy od pozostałych, jego sierść była bardziej szara niż biała, widoczne był także z tej znaczne odległości niemała ilość blizn na ciele. Całe stado poruszało się na kształt czegoś co przypominało półkole, i każdego z osobna do magów dzieliła odległość ok. 25-30 metrów. W pełnym momencie wszystkie nagle zatrzymały się, zawyły jednocześnie jakby to było ustalone, po czym ruszyły biegiem w stronę trójki ludzi w jednym celu, który raczej nie był trudny do zgadnięcia. Gdzieś z daleka, z kierunku w którym znajdował się cel ich podróży dodarł do uszu magów kolejne wycie.

Czas na odpis: 5.04. godz. 22.00
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t589-konto-samael-a#7394 https://ftpm.forumpolish.com/t579-samael#7289 https://ftpm.forumpolish.com/t1096-notatki-samaela#16384
Kyoraku


Kyoraku


Liczba postów : 149
Dołączył/a : 11/08/2013
Skąd : Gdańsk

Dolina górska - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Dolina górska   Dolina górska - Page 3 EmptySro Maj 04 2016, 18:25

No tak, głodne stado, wybornie. Szkoda że natychmiast nie wiedział, by zaczął ich kasować jak były tylko trzy, a nie sześć. Przez moment przemknęło przez głowę Kyo, że co jak co ale na północy jednak warto najpierw walić, potem pytać. I nigdy, przenigdy się nie cofać.
Zapraszam do tańca.
Kyo robi krok w przód, potem jeszcze jeden, zasłaniając towarzyszki przed wilkami nadbiegającymi od przodu, obracając się w prawo. Już pomiędzy krokami unosi ręce.
-Aisu - lewa pięść uderza w prawą dłoń, od lewej, po czym opada i rozwija się na płask, podczas gdy prawa dłoń unosi się lekko i zwija w pięść - Meiku - pięść opada, uderzając o dłoń, wokoło zaczyna lśnić delikatna lodowa powłoka. Unosi lekko obie ręce, wyciąga przed siebie, coraz pod coraz jaśniejszą postacią i wyraźniejszą postacią formują się bryły lodu - Tsurara
Trzy sople. Po jednym w oba wilki po prawej (czyli teraz wprost przed nim) i najbardziej prawego z tych trzech pośrodku. Dwie sekundy poświęcone na spojrzenie czy wilki dostały, w drugiej już zaczyna obracać się, powoli cofając ręce, z których nie znika lodowa poświata. W trzeciej sekundzie, gdy wilki dostają lub mijają sople, widzi już to kącikiem oka, rejestruje, choć chwilowo nie obchodzi go to zupełnie. Obraca się o sto osiemdziesiąt stopni, rzuciwszy okiem na wilki z przodu, po czym zwraca się do tego po lewej. Dłonie już ponownie uderzają o siebie.
-Aisu Meiku - lodowa poświata rozbłyska mocniej, gdy Kyo upada na kolano, uderzając obydwiema dłońmi w ziemie - Nami Tsurara
Rząd lodowych sopli pędzących w samca alfa czy czym tam jest ten większy wilk. Już stracił kilka sekund, a teraz do pełnego rozrostu potrzeba dwóch i pół sekundy, dość by wilk był w zasięgu. Gdy tylko użyje zaklęcia unosi się, cofając ręce, i obserwując kątem oka czy wielki wilk dostał odwraca się ku przeciwnikom na przedzie, stając tyłem do dziewczyn. Uniesione dłonie mogą zarówno błyskawicznie złożyć kolejny czar, jak i ułożyć się w gardę lub uderzyć prostym od klaty.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1434-konto-kyoraku#21600 https://ftpm.forumpolish.com/t1393-kp-kyoraku https://ftpm.forumpolish.com/t1435-opisy-kyoraku#21601
Samael


Samael


Liczba postów : 992
Dołączył/a : 28/01/2013

Dolina górska - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Dolina górska   Dolina górska - Page 3 EmptySob Maj 07 2016, 12:00

MG:

Rozpoczęło się starcie trojga ludzi z dzikimi zwierzętami zamieszkującymi te tereny, które obrały sobie za cel właśnie tą grupę. Akcja wykonana przez maga lodu można było uznać za odpowiednią w tej chwili, lodowe kolce wyrosły przed trzema wilkami tuż przez tym zanim każdy z nim miał wykonać skok. Każdy z nich został zraniony dosyć mocno, jednak to jak i kapiąca krew nie przeszkadzały im obecnie w poruszaniu się. Wycofały się za to do tyłu kilka metrów, uznając najwyraźniej, że mogą być problemy z celem, jaki sobie obrały do zjedzenia. W tym czasie dwa wilki z przodu, których zaklęcie Kyoraku nie sięgnęło, skoczyły i obaliły jego towarzyszki na śnieg, przez co sam upadek zbytnio nie bolał, miały one już zacząć zabierać się za swoje ofiary. Nie zrobiły jednak tego, widząc natomiast co się stało z swoimi towarzyszami ze stada wycofały się do nich, podobnie jak ten większy wilk, w którego kierunku przemieszczały się kolejne sople. I również on został nimi trafiony, jednak był on znacznie zwinniejszy od swoich mniejszych braci, przez co rana na jego ciele była znacznie mniejsza niż u innych. Drapieżniki najpierw zebrały się w jedno miejsce po czym rozdzieliły się, najwyraźniej chcą okrążyć magów i zaatakować ich tym razem z 6 różnych stron jednocześnie. Z kierunku w którym znajdował się cel podróży poszukiwaczy przygód, dodarł do ich uszu kolejne wycie, jednak teraz brzmiało tak, jakby istota za nie odpowiedzialna była bliżej niż parę chwil wcześniej. A przynajmniej tak uznał mag lodu, korzystając z ponadprzeciętnego słuchu, jakim był obdarzony.

Stan postaci:
Kyoraku: 70 MM.
Hielo: leżysz na śniegu, trochę bolą plecy od uderzenia.
Natsumi: leżysz na śniegu, trochę bolą plecy od uderzenia.

Czas na odpis: 10.05. godz. 20.00
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t589-konto-samael-a#7394 https://ftpm.forumpolish.com/t579-samael#7289 https://ftpm.forumpolish.com/t1096-notatki-samaela#16384
Natsumi Hiroyuki


Natsumi Hiroyuki


Liczba postów : 81
Dołączył/a : 25/11/2012
Skąd : Hosenka

Dolina górska - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Dolina górska   Dolina górska - Page 3 EmptyNie Maj 08 2016, 11:24

Natsumi otworzyła oczy i zorientowała się, że leży jak długa cała w śniegu. Cholera jasna? Już za pierwszym razem musi coś zepsuć podczas misji, przeklęła w myślach. Otrzepała śnieg z ubrania i spojrzała na chwilkę na Kyo. On również zaczął atakować wilki bo zauważyła magię przecież. Jego magia jest niezwykła jak on sam- przez chwilkę go podziwiała, ale również i ona postanowiła dołączyć do ''zabawy''.
- Nie lubię jak ktoś ze mną zaczyna - wysyczała wściekle Nat, a kolor jej oczu zrobił się znacznie ciemniejszy niż dotychczas.
- Moje zabaweczki was zniszczą! - krzyknęła - WĘŻE CIENIA!
Pojawiły się mroczne, wstrętne, ogromne węże. Było ich, aż pięć, aż w końcu one zaatakowały po chwili całą gromadę. A raczej próbowały.
Powrót do góry Go down
Hielo


Hielo


Liczba postów : 13
Dołączył/a : 01/03/2016

Dolina górska - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Dolina górska   Dolina górska - Page 3 EmptyWto Maj 10 2016, 10:12

Białowłosa była szczerze zadziwiona zachowaniem wilków, musiały być na prawdę wygłodniałe. Nie zauważyła wilka który na nią skoczył. W wyniku upadku wpuściła powietrze które jeszcze chwilę temu znajdowało się w jej płucach. Przez kilka niemiłosiernie długich chwili wpatrywała się w ślepia rozwścieczonego wilka, przyglądała się swojej nadchodzącej śmierci, czuła się sparaliżowana. Jednak śmierć nie nadeszła, jej gardło pozostało w całości. Gdy poczuła że ciężar zwierzęcia nie przygniata jej już do podłoża gwałtownie się podniosła wyciągając korek zabezpieczający bukłak przy pasie. Pociągnęła z niego strumień wody pod najwyższym ciśnieniem jakie mogła i od razu skierowała go w pysk najbliższego wilka.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3352-hielo-silvestre-karta-postaci-ukonczona https://ftpm.forumpolish.com/t3355-hielo-silvestre#62666
Kyoraku


Kyoraku


Liczba postów : 149
Dołączył/a : 11/08/2013
Skąd : Gdańsk

Dolina górska - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Dolina górska   Dolina górska - Page 3 EmptyWto Maj 10 2016, 19:08

Nie ogarniał co się działo wokoło. Dwa wilki, których Kyo nie uwzględnił w swych planach, błyskawicznie przyspieszyły i go minęły, atakując jego towarzyszki. Zaatakował ostatniego przeciwnika, po czym odwrócił się do swych towarzyszek, by zobaczyć... że wstają ze śniegu. Potrzebował chwili by namierzyć sprawców zamieszania, którzy z niewiadomych powodów zostawili dziewczyny i dołączyły do reszty. Czyżby wilki nie chciały ich zabić? Kyo w to wątpił. Nawet jeśli chodzi o naruszenie strefy wokoło leża, gdy wilk już ruszy do ataku chce zabić swego oponenta. Kyo odetchnął z ulgą, po czym lekko się uśmiechnął. Cokolwiek stało się z tymi wilkami, spowodowało że walczą jak cioty. Dobry znak.
Kyo odwrócił się, tak aby stać frontem w innym kierunku niż dziewczyny, tak aby każdy, atakując prost przed siebie, atakował inne wilki. Gdy tylko wilki wejdą w zasięg jego strzału, uniesione dłonie zaczynają ponownie uderzać w siebie.
-Aisu Maiku: Tsurara - kolejne trzy pociski, wymierzone w przeciwników przed sobą, po jeden na wilka. Jeśli któryś uniknie, będzie biegł mimo rany, albo też usłyszy że któryś z pozostałej trójki przedarł się przez zaklęcia dziewczyn, ponownie zbije pięści, po czym uniesie je w gardę.
Aisu Maiku: Meriken - Następnie podpuści takiego wilka na dystans ramion i uderzy wilka prawym sierpem w pysk, odsuwając się na prawo, by bestia na niego nie wpadła. Jeśli będzie atakował bestię za sobą, zamiast sierpa będzie półobrót (w końcu ciężko tłuc cel którego się nie widzi) i cios z ukosa, od góry i prawej/lewej, w zależności od której strony wilk będzie biegł i w którą szybciej będzie się odwrócić, od tego też zależy którą ręką cios będzie wykonany. Niezależnie od tego cios spadnie na szczyt łba wilka i będzie miał na celu wbicie zwierza w ziemie.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1434-konto-kyoraku#21600 https://ftpm.forumpolish.com/t1393-kp-kyoraku https://ftpm.forumpolish.com/t1435-opisy-kyoraku#21601
Samael


Samael


Liczba postów : 992
Dołączył/a : 28/01/2013

Dolina górska - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Dolina górska   Dolina górska - Page 3 EmptySob Cze 04 2016, 14:42

//Wybaczcie mi tak długi czas bez postów, wiele ostatnio różnych rzeczy działo się w moim życiu. Robię tak, a nie inaczej, gdyż tak według mnie będzie najlepiej.//

MG:

Tym razem zarówno wszyscy magowie jak i wszystkie wilki postanowiły zaatakować swoich przeciwników. Każda z tych grup miała szanse na wygraną, każda z nich miała powód aby tego dokonać, bestię są zaspokoić swój głód, natomiast ludzie musieli pokonać je, aby móc kontynuować swoją misje. Szczęście okazało się tym razem sprzyjać  poszukiwaczom przygód, nikt z nich podczas tej walki większych obrażeń, inaczej było po drugie stronie. Dwa białe wilki nie wykazywały jakiekolwiek oznaki życia, każdy z żyjących był ranny, wliczając w to również tego większego. Te które nadal żyły oddaliły się pozostawiając za sobą co pewną odległość plamy krwi na śniegu, udając się na lewo od magów. Grupa ludzi, nie czekając ruszyła dalej w stronę celu, a dokładniej do jaskini, w której znajdował się interesujący ich minerał. Dotarli do niej dosyć szybko, zważywszy na znajdującą się w tym terenie ilość śniegu na ziemi, samo wejście do niej było spore i widoczne z pewnej odległości, przez co nie trzeba było poświecić czasu na dostanie się do środka. Potrzebny im materiał okazał się znajdował praktycznie przy samym wejściu jaskini, raptem jakieś 10 metrów od niego. Wydobycie go również nie sprawiło problemów, chociaż to dłuższą chwilę zajęło to przy pomocy otrzymanych od zleceniodawcy narządzi magowie nie namęczyli się zbytnio. I tak jeszcze zanim zaczęło robić sie coraz ciemniej, grupa czarodziejów dotarła do namiotu zleceniodawcy z potrzebnym mu materiałem, po czym spędziła w nim noc. Von Everec nie chciał po ciemku wypuszczać osoby, które wykonały dla niego zadanie tym bardziej, że o tej porze było znacznie zimniej niż za dnia. I tak następnego dnia, praktycznie skoro świt, trójka ludzi opuściła namiot, wraz z sakiewkami w których było wynagrodzenie za wykonaną misję.

Koniec Misji.
Wszyscy: 21PD , 15.000 klejnotów, 4 dni przerwy od misji.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t589-konto-samael-a#7394 https://ftpm.forumpolish.com/t579-samael#7289 https://ftpm.forumpolish.com/t1096-notatki-samaela#16384
Sponsored content





Dolina górska - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Dolina górska   Dolina górska - Page 3 Empty

Powrót do góry Go down
 
Dolina górska
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 3 z 3Idź do strony : Previous  1, 2, 3
 Similar topics
-
» Śnieżna dolina mgieł, fabryka słodyczy i trakt do Shirotsume.
» Przełęcz górska
» Górska ścieżka
» Przełęcz Górska
» Górska wioska

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: 
Off-top
 :: Archiwum :: ARCHIWUM ŚWIATA :: 
Tereny północne
 :: Północne Pustkowia
-




Reklama
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
BlackButlerVampire KnightSnMHogwartDreamDragonstKról LewDeathly Hallowswww.zmiennoksztaltni.wxv.plRainbow RPGEclipseRe:Startover-undertaleBleach OtherWorldThe Original DiariesFort Florence
Layout autorstwa Frederici.
Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.