HargeonAkane ResortHosenkaMagnoliaWschodni LasOshibanaOnibusCloverOakEraScaterCrocusArtailShirotsumeHakobeZoriPółnocne PustkowiaCalthaLuteaRuinyInne Tereny ZachodnieGalunaTenrouPozostałe KrajeMorza i Oceany
I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
FAIRY TAIL PATH MAGICIAN
Dorum En - Page 3




 

Share
 

 Dorum En

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4  Next
AutorWiadomość
Dax


Dax


Liczba postów : 1344
Dołączył/a : 20/10/2012
Skąd : Krakus

Dorum En - Page 3 Empty
PisanieTemat: Dorum En   Dorum En - Page 3 EmptyPon Maj 12 2014, 03:51

First topic message reminder :

To miasto, o którym prawie nikt nie pamięta, wszyscy wymazali je z kart historii. Czemu pytacie? Tego po prostu nikt nie wie. Co się stało zostało owiane tajemnicą i nie rozstrzygnięte do tej pory. Miasto nie jest specjalnie ogromne, ale wystarczające, by nazwać je dużym. Wiele budynków ma na sobie ślady zniszczenia i nadgryzienia zębem czasu. Wszystko prawie pokrywa mech, a wilgoć w powietrzu jest po prostu straszna. Największym budynkiem jest stara wieża zegarowa z czterema twarzami wskazującymi różne godziny. Żaden z nich jednak nie pokazuje poprawnej, różnią się właściwie tym, że każdy wybija dopiero po 15 minutach, odstępy między wskazówkami po prostu tak się układają. Wieża jest ogromna, widać ją już oddali, gdy tylko planuje się zawitać do miasta. Została wykonana w stylu podobnym do gotyckiego. U jej podnóża znajduje się kościół z witrażami pokazujący kilka osób. Nie odnoszą się one jednak do Boga i religii... Każdy z nich ukazuje różne postacie, jednak najczęściej pojawia się czerwona postać, zaraz za nią zielona, niebieska i fioletowa walczące z złotą, czarną i białą.

***

MG


Podróż była długa i nużąca, trzeba było się przeprawić przez prawie całe Fiore, by się tu dostać. Jechaliście pociągiem. Noc była ciepła, podróż jednak mniej przyjemna, na każdej stacji zbierało się coraz więcej dziwnych typów. Przewidywany czas przyjazdu był zaplanowany na szóstą rano. Z zleceniodawcą mieliście się spotkać w 3 wagonie od końca, był to młody mężczyzna z czarnym kapeluszem na głowie. Charakteryzowały go złociste loki sięgające go łopatek oraz długi nos... dość łatwo było go iść rozpoznać. Teraz była może 22, ewentualnie 23, nie było tutaj zegarków w środku, ktoś je po prostu rozwalił, a niektóre nie działały lub były rozstrojone.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t451-bank-mroza https://ftpm.forumpolish.com/t4702-daxy https://ftpm.forumpolish.com/t780-dax-i-jego-zmiany

AutorWiadomość
Colonello


Colonello


Liczba postów : 12
Dołączył/a : 10/06/2013

Dorum En - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Dorum En   Dorum En - Page 3 EmptyCzw Cze 12 2014, 00:59

Najwyraźniej zebrała im się tutaj całkiem niezła grupka indywidualności. Jeden masywny i łysy wielkolud, drugi olbrzym z długą, stojącą czupryną, a na dodatek jeszcze kobieta uzbrojona w ostrza. Z pewnością do miana Ghostbusters pretendowac nie mogli, ale może dadzą radę. W końcu Colonello z pewnością zobaczy duchy, a w razie czego może wykorzystać resztę do powstrzymania ich. Sam nie posiadał zbyt wielu zaklęć ofensywnych, więc z pewnością taka opcja wchodziła w grę.
Teraz siedział jednak na swoim miejscu tylko z jednym otwartym okiem. I akurat tak się zdarzyło, że nie mógł puścić mimo uszu uwagi zleceniodawcy. Wielu specjalistów od duchów? Na swojej drodze Colorek spotkał na razie jakichś naciągaczy, udawaczy i innych "czy", którzy nawet w duchy nie wierzyli, a podobno potrafili je egzorcyzmować. Tymczasem gdy mag przyzywał do pomocy trójkę swoich duchów, to Ci tzw. egzorcyści uciekali szybciej, niż zdążyli narobić w gacie ze strachu.
- Najwyraźniej nie byli mną. - tylko tyle odpowiedział, dając jednocześnie do zrozumienia, że jest dość pewny swoich umiejętności. W końcu ze zjawiskami paranormalnymi ma do czynienia już od małego, a w swojej rodzinnej wiosce ma wielu przyjaciół-duchów (Tak, to brzmi jakby był małym psycholem). Colorek zwrócił jednak uwagę na faceta, który był cały w bandażach. Ten tu po co? Skoro taki poraniony to raczej na zbyt wiele się nie przyda. W dodatku chyba nie potrafi mówić, bo do tej pory nawet nie mruknął. Dziwne.

W końcu dotarli jednak na miejsce, a Colonello mógł rozprostować swoje długie kości, dość okazale się przeciągając. Wreszcie nie będzie zasypiał w tym mięciutkim fotelu, a będzie mógł się skupić na zadaniu. Nocne powietrze orzeźwiło go w wystarczającym stopniu.
- Jak zobaczę jakieś duchy, to dam Wam znać. - stwierdził na początku, co dla postronnych mogło wydawać się dziwne. W końcu duch jest duchem dlatego, że nie da się zobaczyć, a on od tak oświadcza, że poinformuje swoją drużynę - O tej godzinie raczej trudno spotkać żywą duszę, prawda? - to pytanie skierował do zleceniodawcy, który z pewnością znał lepiej to miejsce. W końcu normalny człowiek raczej nie kręciłby się w rejonach dworca o trzeciej w nocy chyba, że czeka na pociąg.
- Nawiedzenia zawsze są czymś sprowokowane. - uświadomił mnicha na wypadek, gdyby ten tego nie wiedział. Duchy nie były tu winne same w sobie. Zazwyczaj winą należało obarczyć ludzi, którzy lgnęli do ich miejsca spoczynku albo też tych, którzy wyrządzili im wielką krzywdę przed śmiercią. Nie ma złośliwych duchów. Nie i koniec.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1108-colonello#16505
Yuki


Yuki


Liczba postów : 23
Dołączył/a : 26/05/2014

Dorum En - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Dorum En   Dorum En - Page 3 EmptyCzw Cze 12 2014, 02:31

Rzeczywiście Yukiko trafiła, mężczyzna okazał się zleceniodawcą i przyjaźnie zareagował na jej przybycie, co było swego rodzaju nowością. Rzadko traktowali ją miło czy serdecznie, w końcu obcowała z demonami, lecz w czym była jej wina? To, że urodziła się w takiej rodzinie, a nie innej to raczej nie jej decyzja. Jednak wracając do tematu, dziewczyna uśmiechnęła się lekko w stronę Angusa - jak się przedstawił - w ramach odwzajemnienia uprzejmości. Wtem zauważyła jak ten wielkolud, ten prawdziwy wielkolud, czyli mnich uśmiecha się niesamowicie poczciwie. Mimowolnie tchnęło ją coś w duchu i uśmiechnęła się do niego znacznie szerzej niż miała to w zwyczaju.
- Aleś Ty przyjazny! - krzyknęła sobie, tym razem w myślach. Nie wiadomo czemu czuła straszną sympatię to tej góry mężczyzny, może to aura jaką roztaczał? A może ten powalająco szczery i wskazujący dobroduszne wnętrze uśmiech? Nie wiadomo, lecz pewnym było, że od samego wstępu polubiła go najbardziej z całej zebranej ekipy.
- Yukiko Kurohiko, mag samotnik, miło poznać panie Balthazarze. - powiedziała jeszcze w jego stronę przedstawiając się pełnym imieniem i nazwiskiem, a także zawodem i przynależnością, by nie skrywać sekretów z grupą, z którą będzie współpracować oraz by odwzajemnić podane informacje mnichowi. Jako, że Yuki do chamskich, czy niekulturalnych nie należała wolała zachować granicę per "pan" w stosunku do maga Lamia Scale. Wyglądał wiele doroślej niż ona i również wiele rozsądniej, zatem postanowiła okazywać mu szacunek nie unosząc się honorem. Ciekawym też był fakt, że jej sympatia do tego człowieka sprawiła, że przedstawiła się swoim nazwiskiem również, które rzadko zdradzała, gdyż wiele osób kojarzyło je z demoniczną magią jaką praktykowała ta rodzina. Niby nie zdarzało się to często, lecz plotki szybko się rozchodziły.
W końcu dotarli na miejsce. Wysiadła z wagonu i stanęła razem z resztą rozglądając się. Stacja do najbardziej uroczych nie należała, szczególnie o trzeciej w nocy, jak zaznaczył Angus.
- To o 3 w nocy coś się dzieje? - zapytała, gdyż nie była zorientowana w temacie. Możliwe, że temat był podjęty wcześniej, lecz ona nie wpadła na to, że mogłaby przez drogę zdobyć kilka informacji od samego zleceniodawcy. Wtem usłyszała słowa drugiego wysokiego człowieka, lecz znacznie słabiej zbudowanego o dziwnej nawet na jej standardy fryzurze.
- Zatem widzisz duchy? W tym przypadku pewnie chodzi o takie, które same objawiają się ludziom więc i my powinniśmy być w stanie je ujrzeć. - rzuciła luźno w jego stronę mając na myśli siebie i Balthazara, który w dziwny sposób zaczął emitować światło. Mogłaby i ona lekko pomóc swoim ognikiem piekielnym, lecz czy było to konieczne? Zresztą czuła jak jej moc i natura mnicha walczą ze sobą w pewien duchowy sposób, a może to zwyczajna kobieca intuicja? W końcu usłyszała o zakwaterowaniu ich.
- Lokum? Czy to konieczne? - zapytała siebie w myślach wierząc, że sprawa nie będzie wymagała noclegu w tym mieście. Sen nie zbliżał ludzi do rozwiązania zagadek, ani do wykonania zadań, zatem podczas misji był zbędny - tak uważała Yukiko, dlatego wizja postoju tutaj przez kilka dni z drzemkami nie uśmiechała się jej zbytnio.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2145-demoniczne-konto-yukiko#37547 https://ftpm.forumpolish.com/t2140-yukiko-kurohiko#37466
Dax


Dax


Liczba postów : 1344
Dołączył/a : 20/10/2012
Skąd : Krakus

Dorum En - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Dorum En   Dorum En - Page 3 EmptyPią Cze 13 2014, 14:42

MG

- Ja akurat podróże kocham i dość często się przemieszczam
- powiedział do Baltka - Teoretycznie żywej duszy raczej tutaj nie będzie, mieszkańcy się boją - rzucił do Colonello. Obrócił się na pięcie dość rytmicznie do dziewczyny - Powinno, właśnie o tej godzinie zwykle się pojawiają te straszaki, o których była mowa w ogłoszeniu- następnie wrócił do prowadzenia grupki przez miasto.
- Niestety nie mam zegarka - odpowiedział Baltazarowi. W końcu po paru minutach wskazał palcem na dość porządku dom w szeregu innych, nie odznaczał się niczym specjalnym - Zapraszam - powiedział ochoczo przyśpieszając trochę krok. Prędko otworzył drzwi kluczem, który wyciągnął z kieszeni. Domek był dwupiętrowy, drzwi były dębowe, a farba na budynku była już stara i w niektórych miejscach odpadała. W środku jednak było przytulniej, kilka pokoi, dwie łazienki, kuchnia i salon. Nie grzeszyło tym, że wynajęcie było drogie, ale też nie za najniższą stawkę... było normalne. Zegar na ścianie wskazał godzinę 2:43.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t451-bank-mroza https://ftpm.forumpolish.com/t4702-daxy https://ftpm.forumpolish.com/t780-dax-i-jego-zmiany
Balthazar


Balthazar


Liczba postów : 23
Dołączył/a : 08/05/2014

Dorum En - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Dorum En   Dorum En - Page 3 EmptyNie Cze 15 2014, 08:40

Wesoła kompania. Do tego każda z postaci była uduchowiona na swój konkretny sposób. Baltek od małego był wychowywany w klasztorze i w jego przypadku można powiedzieć, że forma wiary była najnormalniejsza. Drugi mężczyzna zdawał się być typowym samotnikiem-niemową. Mroczny charakter, który widzi duchy i z nimi gada. To wiele wyjaśniało z jego zachowania. Baltek nie miał jednak zamiaru go oceniać, bo nie znał go a wyznawał zasadę, że pierwsze wrażenie zwykle bywa mylne. Jednak to najmniejsza postać z ekipy była najoryginalniejsza, bo mimo że nikt o tym nie wiedział, miała jakieś konszachty z demonicznymi mocami. Żyć nie umierać. Tylko jak zareaguje na to nasz mnich, którego klasztor został unicestwiony przez jakieś piekielne siły? Szykowała się bardzo interesująca misja.

- To niezwykłe, że tak młoda osoba podróżuje samotnie i daje sobie radę. - Zagaił do dziewczyny ze szczerym podziwem. Wiedział jaki jest świat, a zaradność była w nim bardzo pożądaną cnotą. - Ale te panowanie nie jest konieczne. Aż tak staro wyglądam? - Spytał z lekkim rozbawieniem, po czym dodał. - Będziemy pracować razem, zatem śmiało można pozwolić sobie na drobne spoufalanie. Co sądzi o tym kroczący wśród duchów? - Tu mnich zrobił krótką przerwę, uświadamiając sobie, że mężczyzna chyba się nie przedstawiał i ciężko się do niego zwracać. - Przepraszam, ale chyba nie dosłyszałem imienia. -
Nie trwało długo jak dotarli do mieszkania pracodawcy. Przystanął przed nim, chwilę rozmyślając o czymś.
- Może lepiej, jeśli wykorzystamy porę i chwilę poszwendamy się po ulicach? Może uda się trafić na jakiś ślad? Jeśli nie miałby nikt nic przeciw, chętnie pospacerował bym przez chwilę po okolicy. - Jeśli nikt nie zgłosił sprzeciwu, mag poszedł, trzymając się głównej ulicy i starał się zapamiętać trasę. Jako punkt orientacyjny miał wysoką wieżę zegarową, w kierunku której się udał. Nie trwało to jednak długo (maksymalnie 40 min) i jeśli nic się nie wydarzyło, to postanowił wrócić.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2110-balthazar-aka-swietlik#36540 https://ftpm.forumpolish.com/t2105-balthazar-aka-swietlik
Colonello


Colonello


Liczba postów : 12
Dołączył/a : 10/06/2013

Dorum En - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Dorum En   Dorum En - Page 3 EmptyNie Cze 15 2014, 13:06

- Opętanie nie równa się z objawieniem. Żeby duch przybrał formę widzialną dla zwykłych ludzi musi być naprawdę potężny. To nie takie proste. - znowu spokojnie odpowiedział, po czym schował ręce do rękawów i przymknął jedno oko. Już miał taki nawyk i najwyraźniej nigdy się go nie pozbędzie. Baltazar jednak dobrze ocenił Colonello. Mężczyzna nie miał zamiaru się rozgadywać, ani zaprzyjaźniać. Skoro do tego doszedł mnich, to dlaczego później stwierdził, że jednak mogą sobie pozwolić na drobne spoufalanie? Tego medium już nie mogło pojąć, ale nic straconego. Wkrótce przekonają się, że jednak w przypadku chłopaka o dziwnej fryzurze nie wszystko będzie takie proste. Tym bardziej, że przekonał się już jakie mają podejście do ducha. Chcą się go pozbyć. A czemu od razu pozbyć? Przecież jest wiele innych sposobów na zapobieżenie nawiedzeniom, a jednocześnie uratowanie zagubionego ducha. Niestety ludzie nie myśleli w ten sposób. Chcieli niszczyć to, czego się obawiali i czego nie rozumieli. Colonello postara się jednak temu zapobiec.
- Bo zwyczajnie go nie podałem. - mruknął zwyczajnie, bez zbędnych złośliwości czy ironii. Normalne stwierdzenie faktu i danie do zrozumienia, że niezbyt chce się nim podzielić, bo i po co? Przecież skończą tę misję i zaraz każdy rozejdzie się w swoją stronę. Nie było potrzeby, żeby rzucać na lewo i prawo takimi informacjami. Natomiast na propozycję mnicha Colonello zareagował jedynie wzruszeniem ramion. On sam nie miał zamiaru zwiedzać miasta, więc wszedł do środka, wskazując jeszcze palcem, żeby poszedł za nim zleceniodawca. Miał parę pytań, ale zadał je dopiero, jak usiadł na czymś wygodnym.
- Mówiłeś o nawiedzeniach... Jakieś szczególne grupy osób, które były im poddawane? Dzieci, starcy? Miejsca? Szpitale, szkoły, domy rodzin bez ojca? Wskazówki? - pytanie, za pytaniem, ale widać było, ze mag się na tym zna. Chciał dowiedzieć się wszystkiego, co tylko mógł, żeby jak najlepiej zrozumieć motywację ducha zanim przejdzie do jego egzorcyzmów. Dzięki temu będzie wiedział jaką melodię zastosować, aby ta poskutkowała.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1108-colonello#16505
Yuki


Yuki


Liczba postów : 23
Dołączył/a : 26/05/2014

Dorum En - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Dorum En   Dorum En - Page 3 EmptyNie Cze 15 2014, 16:21

Współpraca - nie lubiła jej głównie z przyczyn, że trzeba było zaufać nieznanym osobom, lecz jeżeli przychodziło do kooperacji z przyjaciółmi to sprawa miała się inaczej, niestety tutaj nie widziała w pobliżu Eiji'ego. Mogłaby próbować sama rozwikłać te zagadki, aczkolwiek duchy... czy da się je przeciąć? Raczej nie, w dodatku może ich nawet nie ujrzeć dlatego lepiej trzymać się z kimś jeszcze.
- Od niedawna zaczęłam podróżować opuszczając dom, a raczej to co z niego zostało i teraz nie mam nawet grosza przy duszy, więc czy tak daję sobie radę? - powiedziała do Balthazara i zaśmiała się delikatnie, możliwe, że nawet jej oczka błysnęły. Wtem usłyszała kolejne jego słowa. Pokiwała dłońmi zaprzeczając, jakby odrzucając jego sugestię. - Nie, nie! Zwyczajnie wyglądasz na bardziej doświadczonego życiem, dlatego postanowiłam okazać szacunek. Chociaż ta broda wieku Ci nie ujmuje, Balthazarze. - postanowiła - jak zaproponował - porzucić mówienie przez per "pan". Uwaga na temat wyglądu nie była zgryzotą czy innym złem, a zwyczajnie żartobliwym spostrzeżeniem. Postanowiła lekko spoważnieć, chociaż na chwilę i spojrzała na drugiego kompana, który postanowił się nie przedstawiać nawet, gdy został o to poproszony w delikatny sposób.
- Zatem mamy do czynienia z naprawdę potężnym duchem albo i jakąś sztuczką. - rzuciła luźnym spostrzeżeniem, gdyż właśnie mowa była tutaj o widmie, które objawiało się zwyczajnym śmiertelnikom. Dotarli do domu, a sympatyczny mnich postanowił wyruszyć na spacer. Yuki nie odpowiedziała na tą propozycję myśląc, że lepszym pomysłem będzie rozglądnięcie się po tym mieszkaniu chociaż przez chwilę, lecz gdy weszła do środka i ujrzała zegar wskazujący, że za kilkanaście minut zaczną się cuda, to postanowiła ruszyć za Balthazarem.
- Bez urazy, ale od pana, panie Angus nie dowiem się nic równie wartościowego, co z doznania tego na własnej skórze, zatem również pójdę przejść się. - powiedziała z delikatnym uśmiechem starając się nie urazić zleceniodawcy tymi słowami. Następnie odwróciła się na pięcie i wyszła z domu poprawiając lewą dłonią rękawicę na prawej ręce. Stanęła na ulicy i rozglądnęła się w dwie strony zastanawiając się co zrobić teraz, gdzie się udać.
- Jeżeli ruszę sama i zostanę zaatakowana przez ducha, to nic mu pewnie nie zrobię... opętać też mnie nie opęta, ale jeżeli ma jakąś dziwną inną moc to nie obronię się pewnie... Balthazar wydaje się móc odpędzać złe duchy, w końcu jest mnichem, a przynajmniej wygląda. - z tą myślą pośpiesznym krokiem udała się za nim starając się wyrównać z nim.
- Niedługo się zacznie, pan Angus nie da nam więcej informacji niż samodzielne ujrzenie tego. - wytłumaczyła powód dlaczego również postanowiła ruszyć na spacer ulicami tej mieściny. Rozglądała się na boki i nieświadomie zaczęła stąpać ostrożniej jakby mając na uwadze, że za chwilę może dziać się coś dziwnego. Duchy są słabsze od demonów, lecz te drugie już znała i ledwo zapanowała nad cząstką tej mocy, zaś pełna? Pełna pewnie rozdarłaby ją jak papier, spijając duszę. Tutaj jednak jedynie zjawy, niewiele o nich wiedziała, praktycznie nic, zaś tamten biało-czarny zdawał się być ekspertem. Widać było kto miał największe szanse na wykonanie tego zadania.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2145-demoniczne-konto-yukiko#37547 https://ftpm.forumpolish.com/t2140-yukiko-kurohiko#37466
Dax


Dax


Liczba postów : 1344
Dołączył/a : 20/10/2012
Skąd : Krakus

Dorum En - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Dorum En   Dorum En - Page 3 EmptyPon Sie 11 2014, 04:35

MG
Sry za brak odpisu, ale wakcja i te sprawy...

- Nie było nic specjalnego - Odpowiedział Colonello pan Angus. Tym czasem Baltek i Yukiko poszli sobie na spacer po mieścinie. Wszystkie domki wyglądały podobnie, żadne nie wyróżniał się wśród tłumów. Jedynie usłyszeli za sobą... kroki, normalne kroki jakiś ciężkich butów. Nawet nie spostrzegli kiedy ich... poklepano po ramionach. Był to ten sam pan w pociągu, który przyszedł z Balthazarem. Tak, ten zabandażowany i wysoki (opis strona lub dwie wcześniej). Machał rękami, ale nie wydusił z siebie żadnego dźwięku. Chyba chciał się zapytać gdzie jest reszta...

(Dobra, teraz napisz mi na PW czy chcesz się dalej tutaj bawić czy nie, bo mogę to skończyć lub otworzyć dodatkowy nabór, byś miał kolegów, bo ta dwójka się chyba z forum wykruszyła podczas mojej nieobecności)
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t451-bank-mroza https://ftpm.forumpolish.com/t4702-daxy https://ftpm.forumpolish.com/t780-dax-i-jego-zmiany
Yuki


Yuki


Liczba postów : 23
Dołączył/a : 26/05/2014

Dorum En - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Dorum En   Dorum En - Page 3 EmptyCzw Sie 21 2014, 20:29

Spacer miał przynieść informacje, a w praktycznie nie przyniósł nic wartościowego oprócz kilku dodatkowych spalonych kalorii i widoku kolejnych budynków, które wyglądały identycznie - przynajmniej dla Yukiko. Może gdyby była prawdziwą panienką, dziewczyną interesującą się "kobiecymi" sprawami to dostrzegłaby, że ten ma odcień beżowy, a ten kremowy, zaś tamten to ecru. Niestety ona kochała walkę, to ona jej przynosiła najwięcej radości. W pewnym momencie usłyszała kroki i to dosyć ciężkie, lecz zanim zdążyła się sama obrócić to ktoś poklepał ją po ramieniu. Szybki obrót i ujrzała tego zabandażowanego faceta. Wymachiwał rękami z czego jakimś cudem dziewczyna zdołała wywnioskować, że próbuje zapytać o resztę, czyli o kogo? Tego biało-czarnego i Angusa? Przecież szli tutaj razem, a może nie było go z nimi? Czasami tak człowiek ma, że zdarzenia sprzed kilku minut uciekają mu całkowicie z pamięci jakby nigdy nie miały miejsca i teraz było podobnie.
- Yyyy... - wydobyło się najpierw z ust Yuki zanim zdążyła zebrać myśli, informacje, słowa i ułożyć to w spólną całość mającą pomóc temu człowiekowi, który zapewne wykonywał z nimi zadanie. - Ten czarno-biały i pan Angus są w budynku. Zaprowadzę Cię. - postanowiła, gdyż Balthazar zamilkł, a spacer nie przynosił informacji, zaś tutaj był podejrzany typ. Nie mówił, dziwnie wglądał i podobnie się zachowywał - trzeba było chwilę go sprawdzić. Kto wie z kim współpracuje? I teraz właśnie przypomniało jej się dlaczego uwielbiała wykonywać zadania sama lub z kimś zaufanym. Wtedy te podejrzenia, niewiadome znikały, w dodatku miała miłą świadomość psychiczną, że zawsze może polegać na kompanie w razie porażki, nie żeby kiedykolwiek potrzebowała, albo nawet opierała się na tym, aczkolwiek gdzieś w odległej podświadomości taki punkcik był podnosząc delikatnie na duchu. W dalszym ciągu gotowa była na jakieś dziwne wydarzenia, w końcu lada chwila miały zacząć się nawiedzenia, straszenie i inne dziwactwa związane ze sprawami możliwe, że spirytystycznymi chociaż kto wie? Może tylko jacyś dowcipnisie robią sobie żarty z biednych mieszkańców mieściny, ale na taką skale? Można by tworzyć setki, a może tysiące scenariuszy co to jest, jak doszło i dlaczego jednak i tak nie pomogłoby to w rozwiązaniu zagadki i uporaniu się z problemem. Najważniejszym było dowiedzieć się co to jest, czy to rzeczywiście duchy, później skąd się wzięły, kto je nasłał, dalej to już czysta kreatywność.
- Balthazarze, jak zbierzesz jakieś interesujące informacje to nie zapomnij do nas wrócić, podać ich. - zwróciła się do wielkiego - prawdopodobnie - mnicha o niesamowicie sympatycznej aurze. Szkoda było jej opuszczać go, w sumie czuła się przy nim jak przy... dziadku? Ojcu? Oczywiście nie postarzając go, zwyczajnie tak czuła. - Chodźmy. - powiedziała do zabandażowanego faceta i postanowiła ruszyć. Jeżeli ten ruszył z nią to po kilkunastu metrach postanowiła spojrzeć na niego, przyglądnąć się mu nieco lepiej szukając w nim czegoś szczególnego oprócz samej unikalnej aparycji.
- Potrafisz mówić? Nie przedstawiliśmy się sobie. Jestem Yukiko Kurohiko, a Ty? Również podjąłeś się tego zlecenia? - miała nadzieję, że w ten sposób wyda z siebie kilka słów, aż nagle tknęło ją coś ciekawego. Czy miał zabandażowane dłonie? Oczy? Czy widziała jego ciało? Jej wzrok zaczął badać go w celu sprawdzeniu czy widzi dokładnie jego skórę. Jeżeli nie... to chyba ma pomysł co jest nie tak.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2145-demoniczne-konto-yukiko#37547 https://ftpm.forumpolish.com/t2140-yukiko-kurohiko#37466
Kaairo


Kaairo


Liczba postów : 20
Dołączył/a : 09/08/2014
Skąd : Katowice

Dorum En - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Dorum En   Dorum En - Page 3 EmptyCzw Sie 21 2014, 22:34

Ciche kroki rozbrzmiały po uliczkach starego miasta. Bosy człowiek poruszał się pomiędzy budynkami, jak gdyby się tu urodził i znał okolicę od urodzenia. Przynajmniej z tym chłopak sobie radził. Kaairo dotarł do Dorum en. A przynajmniej miał taką nadzieję, że trafił własnie tu. Nie mógł tej informacji w żaden sposób jednoznacznie potwierdzić. Co prawda wydaje mu się, że wieża zegarowa, o której tyle się mówi, jest tutaj, jednakże równie dobrze może to być każda inna wieza zegarowa. Albo jakakolwiek inna wieża. Trudno jest iść po omacku. Miejscowość zapomniana przez historię. Większość ludzi nawet nie potrafiła mu dokładnie podać miejsce położenia tej wioski.
- Ciekawe dlaczego taka zapomniana?
Pomyślał. Jednakże z uśmiechem na twarzy szedł pewny siebie po dróżkach i przez lasy, by w końcu dotrzeć do miejsca, gdzie jak pewien farmer wspomniał, powinno się znaleźć wspomniane miasto. Dlaczego Kaairo szukał Doum En? Z prostej przyczyny. Siedząc bezczynnie w budynku gildii, przypadkiem usłyszał, jak ktoś wspomniał o misji. Dobrze płatnej misji, której celem było właśnie Dorum En. Nie znał szczegółów misji. Ani nawet nie wiedział, co za to dostanie. Postanowił jednak pójść tam, by ukończyć nieznaną misję i dostać za nią kasę. Wielu postronnych ludzi stwierdziłoby: co za geniusz idzie na misję, nie znając jej warunków, celu oraz co najwazniejsze, zapłaty? Tylko cóż. Kaairo od zawsze słuchał intuicji. Teraz mu podpowiadała, żeby wyruszył na tę właśnie misję. Nie widział w tym żadnej przeszkody. Droga była długa, i upierdliwa. Najpierw musiał się dostać w te okolice pociągiem. Gdyby nie miły konduktor, pojechałby bóg wie gdzie. Bo znowu trafił do złego pociągu. Ostatecznie w końcu dotarł na miejsce. Dość ciężko było mu zacząć bez podstaw. Nic nie wiedział przecież. Wypytywanie losowo napotkanych ludzi nie przynosiło zbyt wielkich sukcesów. Trafiła się jednak osoba, która coś wiedziała. A raczej znała kogoś, kto znał kogoś, kto może wiedzieć, gdzie znajduje się miasto. No cóż... Tyle musiało mu wystarczyć. Po paru dniach w końcu dotarł do wioski. Tylko... co dalej?
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2560-rachunek-kaairo#44026 https://ftpm.forumpolish.com/t2382-kaairo-tusano
Dax


Dax


Liczba postów : 1344
Dołączył/a : 20/10/2012
Skąd : Krakus

Dorum En - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Dorum En   Dorum En - Page 3 EmptyCzw Sie 21 2014, 23:10

MG

Balthazar jakby zamarł w miejscu, może się zamyślił? Nie wiedział, ale Yuuki postanowiła odprowadzić nowego kolegę. Na pytanie czy umie mówić nie odpowiedział, wyciągnął notatnik, i napisał w nim prostą odpowiedź "Nie mogę mówić". Dziewczyna widziała tylko lewe, czerwone oko swojego kolegi z bardzo cienką źrenicą. Skóry nie wiedziała, kompletnie nic, a nic, był najwyraźniej bardzo dobrze obwiązany. Zaraz potem zaczął pisać - Nazywam się Albert. Tak, też się go podjąłem. Bardzo interesuje się takimi przypadkami. Jestem łowcą zagadek takich jak ta - pokazał jej kartkę z notatnika. Ogólnie jego notatniczek był czarną książeczką z małym, białym krzyżem. Pisał niebieskim długopisem z zielonym misiem na górze.

Kaairo w tym czasie błądził po mieście.

Co w tym samym czasie się działo? Otóż idąc po ulicy Yuuki i Albert zaczęli czuć dziwne mrowienie. w powietrzu coś było... ale co? Nie wiedzieli, jednak na pewno nie było to nic miłego. To samo czuł z resztą Kaairo będący niedaleko ich. Nagle Albert pokazał palcem na niebo, było prawie czarne, ale coś na nim latało, bardzo ciemna chmura, która czasem przebłyskiwała czerwienią. Kairo zaś słyszał coś... ciche jąkanie kogoś donośnym głosie dochodzące z nieba...Co tu do cholery może się dziać?
Chmura leciała nad domami i leciała w stronę centrum miasta.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t451-bank-mroza https://ftpm.forumpolish.com/t4702-daxy https://ftpm.forumpolish.com/t780-dax-i-jego-zmiany
Kaairo


Kaairo


Liczba postów : 20
Dołączył/a : 09/08/2014
Skąd : Katowice

Dorum En - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Dorum En   Dorum En - Page 3 EmptySro Sie 27 2014, 19:28

Instynkt zawsze reagował najszybciej. A Kaairo zawsze słuchał instynktu. Pomimo, że nie widział, spojrzał w górę, ponieważ jego wewnętrzne ja powiedziało mu, że coś jest na niebie. Zaraz po wewnętrznym ja, jakby na potwierdzenie jego słów, chłopak usłyszał dziwne pojękiwanie. Głos był donośny, choć ciężko go było dosłyszeć. Można było więc założyć, że obiekt jest bardzo wysoko. Chłopak nie mógł go zlokalizować. Ale z dźwięków, dochodzących z góry doszedł do wniosku, że obiekt się przemieszcza. W konkretnym kierunku. Chłopak ruszył więc biegiem, głową spoglądając w górę (jakby to coś mogło zmienić), a mimo to unikając wszystkich ścian i przeszkód na jego drodze. To coś musiało być powiązane z jego misją. A więc musiał ustalić a) co to jest, b) gdzie to zmierza c) jak to się ma do misji. Brzmiało dość prosto. Choć Kaairo nie był wojownikiem. Nie potrafił walczyć zbyt dobrze. Potrafił się obronić. I w sumie tyle. Biegł tak, by móc nadążyć za obiektem, jednocześnie nie tracąc zbytecznie sił.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2560-rachunek-kaairo#44026 https://ftpm.forumpolish.com/t2382-kaairo-tusano
Yuki


Yuki


Liczba postów : 23
Dołączył/a : 26/05/2014

Dorum En - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Dorum En   Dorum En - Page 3 EmptySro Sie 27 2014, 20:00

Pytania skierowane do jej zabandażowanego kompana spotkały się z odpowiedziami, które to znów wzbudziły kolejne zagwozdki dręczące umysł Yukiko. Nie mógł mówić, czyżby stracił głos? A może miał zakaz mówienia? Albo, gdy mówił działo się coś złego? Może jednak po prostu nienawidził swojego głosu? Mogłaby tak spekulować całymi dniami, lecz odpowiedzi, by jej to nie przyniosło zatem zaniechała zbędnego myślenia o tym. Następne kartki z notatnika podały jej jego imię i dlaczego podjął się tego zadania. Niby wydawał się przyjazny, a to czerwone oko ze źrenicą jak u gadów i całkowicie zabandażowane ciało wprawiało dziewczynę w pewien niepokój związany jego osobą. A wszystko to psuł długopis z misiem przełamujący cały obraz grozy. Już naprawdę nie wiedziała co myśleć o nim.
- Miło mi Ciebie poznać, Albercie. - powiedziała z uśmiechem, a następnie delikatnie się zaśmiała. - Lubisz zagadki i sam nią jesteś. - dodała, gdy nagle poczuła mrowienie na całym ciele. Dziwne uczucie, szczególnie, że mało go znała. Zazwyczaj odczuwała je, gdy siedziała sobie na nodze, a później ta drętwiała jej. Niezbyt przyjemne, gdyż traciło się dokładne czucie w kończynach. Nagle jej towarzysz podniósł rękę wskazując niebo. Rubinowe oczy Yukiko skierowały się na nie widząc czarne sklepienie i jeszcze ciemniejszą chmurę przebłyskującą czerwonym blaskiem. Błyskawice to z pewnością nie były, nie ten kolor i nie wywoływały samą swoją obecnością takiego uczucia jakiego doznawała czarnowłosa.
- Pośpieszmy się, gdzieś zmierza. - powiedziała spoglądając na Alberta i już chciała złapać go za rękę, by pociągnąć za sobą, lecz powstrzymała się z prostego powodu - zapewne tego nie chciał. Jego ciało było w bandażach nie bez powodu. Ostatecznie kiwnęła jedynie głową, by ruszał za nią i zaczęła biec w miejsce, do którego podążał ten podejrzany obłok. Z pewnością miał wiele wspólnego z zadaniem, możliwe, że nawet był główną zagadką. W końcu teraz była ta godzina, w której miało się wszystko zacząć.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2145-demoniczne-konto-yukiko#37547 https://ftpm.forumpolish.com/t2140-yukiko-kurohiko#37466
Dax


Dax


Liczba postów : 1344
Dołączył/a : 20/10/2012
Skąd : Krakus

Dorum En - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Dorum En   Dorum En - Page 3 EmptyNie Wrz 07 2014, 13:53

MG

Kairoo niczym ślepy sprinter biegł za obiektem, którego nie mógł dostrzec. Bo jak wiemy ślepy gówno widzi (Co zresztą uratowało go od wdepnięcia w kakę leżącą na ulicy). Fartem po prostu nie uderzył o latarnie, która stała na ulicy, prawie wręcz o nią uderzył. Ale cóż, tym razem mu się udało.
Yuuki i Albert rozmawiali, a nowy kolega dziewczyny obrócił głowę leciutko w prawy bok i napisał "Co masz na myśli mówiąc, że sam jestem zagadką?", domyślał się w sumie, ale wolał to usłyszeć od niej samej. Jednak po chwili pobiegli razem, Albert okazał się nadzwyczaj szybki i wyprzedził dziewczynę. Oj chyba ktoś tutaj dużo biegał...
Wtedy też Kaairo zobaczył (HAHAHAHAHAHA), a raczej wpadł na Alberta, który wyłonił się zza winkla. Zobaczył, że ma zasłonięte oczy, a odezwać się nie mógł, więc przeprosin nie usłyszał, za to złapał go za rękę i pomógł mu wstać, po czym pobiegł dalej. Kaairo poczuł bandaże na ręce człowieka, który na niego wpadł. Wtedy też biegła Yuuki widząc całą tą scenę...
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t451-bank-mroza https://ftpm.forumpolish.com/t4702-daxy https://ftpm.forumpolish.com/t780-dax-i-jego-zmiany
Kaairo


Kaairo


Liczba postów : 20
Dołączył/a : 09/08/2014
Skąd : Katowice

Dorum En - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Dorum En   Dorum En - Page 3 EmptySro Wrz 10 2014, 19:22

Jęk się oddalał. Był wysoko w powietrzu, i lecąć przemieszczał się po mieście dużo szybciej, niż Kaairo. A to było kłopotliwe. Chłopak nie potrafił skupić się i na bieganiu z omijaniem przeszkód, i na wsłuchiwaniu się w kierunek, z którego słyszał głos. Do tej pory jakimś cudem udawało mu się uniknąć wszystkich przeszkód na drodze, jednakże cel się oddalał. Jeśli się nie pośpieszy, to straci swój trop. Dlatego jeszcze bardziej skupił się na wsłuchiwaniu, niż na obserwowaniu otoczenia. I cóż... Stało się. Przed jego twarzą nagle pojawiła się wielka ściana, której wczesniej nie było.
-Ouh!
Tylko tyle zdołał chłopak wyksztusić z siebie, kiedy uciekało mu powietrze z płuc. Zderzenie było bardzo bolesne, choć ściana okazała się nie tak twarda jak podejrzewał. Nie przeszkodziło mu to oczywiście przewrócić się na ziemie i zostać znokautowanym w niemal jednym ciosie. Zaraz potem ściana go podniosła na nogi. Nie wiedział, że ściany to potrafią, więc doszedł do całkiem logicznego stwierdzenia, że to nie ściana. Tylko człowiek. Zdaje się, że duży człowiek, bo nie przewrócił się, tylko nadal stał. Zdolność Kaairo do widzenia została zdecydowanie zakłócona, przez co chłopak widział dosłownie nic. Nie mógł więc nic stwierdzić, więc na oślep zaczał machać rękoma przed siebie.
- Eeee przepraszam, nie zauważyłem (xD) Pana! Albo Panią! Czy mogę prosić o pomoc w dotarciu do tego jęczącego czegoś w powietrzuu?
Czy chłopak grzeszył inteligencją? Zdecydowanie nie. Prosił właśnie obcą osobę, której nawet nie widział na oczy(hehe), żeby zabrała go w sam środek niebezpieczeństwa. Względnego oczywiście, bo nie wiedział co to to w powietrzu jest. Jego twarz nadal pulsowała bólem, podobnie jak i reszta przedniej części jego ciała. Jednakże nie czas było teraz na marudzenie. Musiał się dostać do celu.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2560-rachunek-kaairo#44026 https://ftpm.forumpolish.com/t2382-kaairo-tusano
Yuki


Yuki


Liczba postów : 23
Dołączył/a : 26/05/2014

Dorum En - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Dorum En   Dorum En - Page 3 EmptySro Wrz 17 2014, 22:04

Albert wyglądał... chociaż to złe określenie, ale dawał wrażenie dosyć bystrego, przecież interesował się zagadkami, a frazę Yuki podsumowującą jego nie załapał. Ludzie najczęściej przebywają z samymi sobą toteż pewnie przyzwyczaił się do swojej inności, która nie wzbudzała u niego podejrzeń, pytań, niewiadomych i przez to mógł nie zrozumieć o co chodzi dziewczynie. Nim jednak zdążyła odpowiedzieć ruszyli biegiem za czymś na niebie co przypominało chmurę. Pomimo ograniczonego widzenia i raczej skrępowanych ruchów, zabandażowany człowiek był wyjątkowo szybki, szybszy niż czarnowłosa, która została za nim w tyle. Gdy go dogoniła okazało się, że nawet lepiej iż była tą wolniejszą, gdyż kompan wpadł na jakiegoś innego mężczyznę, który prawdopodobnie też biegł, a może nawet gonił to niecodzienne zjawisko. Możliwe, że był kolejnym ze śmiałków podejmujących się tego zadania i przyjdzie im współpracować. Nagle Yukiko zauważyła, że owy przechodzień ma zawiązane oczy czarną opaską więc nie ma szans zobaczyć żadnych napisów z kartki Alberta.
- Wpadłeś na pana. On nie mówi, ale zapewne Cię przeprasza. - szybko powiedziała dziewczyna spoglądając na oddalającego się towarzysza. - Czyli też chcesz wykonać to zadanie z duchami? My też, akurat to gonimy. - dodała po chwili i złapała go lewą dłonią, za jego prawą i ruszyła biegiem ciągnąc go za sobą oraz śledząc chmurę. - Jestem Yukiko Kurohiko, a tamten na którego wpadłeś to Albert. A teraz biegniemy, wysoko kolana, nie tracimy tchu bo na plecach Cię nie zaniosę. - dokończyła wyjaśnień w biegu samej uważając, by się nie przewrócić i żeby nie stracić tego dziwactwa z oczu. Swoją drogą wspaniała grupka im się szykowała. Zabandażowany człowiek, który nie mówi, facet z zawiązanymi oczyma, który biega boso i nieco zadziornie wyglądająca dziewczyna powiązana z demonami. Nie widzę, nie mówię, a gdzie nie słyszę? Zapewne jeszcze dobiegnie, wystarczy czekać. Więc najbardziej kompletną i odpowiednią osobą w tej drużynie była właśnie Yuki, która jednak zazwyczaj lubiła działać pojedynczo i raczej nie nadawała się do zadań tego typu. No cóż, teraz pozostało jej tylko biec i liczyć na pozytywny rozwój wydarzeń, który rozwieje jej trochę pytań w głowie, które utworzyły się na tematy tego miejsca, Alberta, faceta za nią i kilku innych spraw.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2145-demoniczne-konto-yukiko#37547 https://ftpm.forumpolish.com/t2140-yukiko-kurohiko#37466
Sponsored content





Dorum En - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Dorum En   Dorum En - Page 3 Empty

Powrót do góry Go down
 
Dorum En
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 3 z 4Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4  Next
 Similar topics
-
» Widmo z Dorum En

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: 
Off-top
 :: Archiwum :: ARCHIWUM ŚWIATA :: 
Tereny północne
 :: Północne Pustkowia
-




Reklama
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
BlackButlerVampire KnightSnMHogwartDreamDragonstKról LewDeathly Hallowswww.zmiennoksztaltni.wxv.plRainbow RPGEclipseRe:Startover-undertaleBleach OtherWorldThe Original DiariesFort Florence
Layout autorstwa Frederici.
Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.