HargeonAkane ResortHosenkaMagnoliaWschodni LasOshibanaOnibusCloverOakEraScaterCrocusArtailShirotsumeHakobeZoriPółnocne PustkowiaCalthaLuteaRuinyInne Tereny ZachodnieGalunaTenrouPozostałe KrajeMorza i Oceany
I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
FAIRY TAIL PATH MAGICIAN
Wyspa 001 - Page 5




 

Share
 

 Wyspa 001

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Next
AutorWiadomość
Goomoonryong


Goomoonryong


Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012

Wyspa 001 - Page 5 Empty
PisanieTemat: Wyspa 001   Wyspa 001 - Page 5 EmptyCzw Paź 31 2019, 22:19

First topic message reminder :

???

~~

MG

Nagłe pęknięcie kokonu i wyplucie zawartości, mogło zaskoczyć Fredericę. Głównie dlatego że w nim spała i aż do uwolnienia, nawet nie zdawała sobie sprawy z tego, w jakim znajdowała się stanie. W zasadzie ostatnio dziwne rzeczy się odwalały, ludzie krwawili na czarno i było trochę zamieszania. Pamiętała że kładła się wcześniej spać, w swojej sypialni. A teraz? Otaczały ją liście, leżała również na ziemi. Więc zapewne w jakimś krzaku. Gdzieś tam ćwierkał ptak, a z pomiędzy liści przezierały promienie słoneczne. Tylko dlaczego wylądowała w krzaku? Na dodatek obok nie było widać rodzinki. Tylko ci Ieyasu miał by robić w krzaku? Albo Hienshin? Gorzej że ich też nie słyszała. Po chwili jednak liście zadrgały, Frederica mogła drżeć z niepewności co do tego jaka bestia ją zaatakuje, minęła sekunda i... zza liści wyszedł nieopierzony drób. Świetnie jej znany nieopierzony jej drób, tylko że ostatnio jak go widziała to był opierzony. Podszedł on nonszalancko do dziewczyny, klapnął na kuper przed nią a następnie dziabnął wciąż leżącą dziewczynę w czoło.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t528-konto-hana https://ftpm.forumpolish.com/t329-goomoonryong https://ftpm.forumpolish.com/t921-gumisiowe-relacje#13545

AutorWiadomość
Goomoonryong


Goomoonryong


Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012

Wyspa 001 - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Wyspa 001   Wyspa 001 - Page 5 EmptyPon Gru 09 2019, 23:57

MG

Frederica nie zbyt zadowolona ze swojego aktualnego odzienia, szybko ubrała się w to, co przygotował dla niej gospodarz. Niestety ubiór składał się jednie z butów, spodni oraz bluzki. O jakiejkolwiek bieliźnie mogła zapomnieć. Ale lepsze to niż nic, chyba. Na jej głos zarówno osoba jak i Feniks, spojrzeli na Fredkę, która zdołała niczym ninja się odziać.-Gdak-Stwierdził Cezar, patrząc na dziewczynę. Gospodarz zaś patrzył na dziewczynę, siedząc nieruchomo i nic nie mówiąc, po chwili sięgnął po kartkę i leżące nieopodal pióro po czym zapisał coś na niej i podał dziewczynie.-Pytaj-Żadnego imienia. Przekaz był na dodatek krótki i raczej oszczędny w słowach. No i wiadomość przekazana została na kartce, a nie werbalnie. No i nawet imienia nie dostała.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t528-konto-hana https://ftpm.forumpolish.com/t329-goomoonryong https://ftpm.forumpolish.com/t921-gumisiowe-relacje#13545
Frederica

Wytrwała Pierepałka

Frederica


Liczba postów : 2947
Dołączył/a : 14/02/2014

Wyspa 001 - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Wyspa 001   Wyspa 001 - Page 5 EmptyWto Gru 10 2019, 12:29

Przez chwilę czuła się jak idiota. Koniec końców nie dostała w żadnej, werbalnej odpowiedzi, jednak jakaś wiadomość zwrotna chcąc nie chcąc do niej dotarła. Tylko dlaczego na kartce? Spojrzała na treść, a następnie na człowieka w masce. Nie poznała jego/jej imienia, a jedno słowo w odpowiedzi dawało jej wrażenie, że rozmowa z nią może nie być najbardziej ciekawym zajęciem dla nieznajomego. Nie mogła rozczytać mimiki twarzy, nie była w stanie wynieść niczego z tonu głosu, bo zwyczajnie tych elementów nie było. Mogła więc co najwyżej założyć jakąś mało optymistyczną wersję.
- Szukam człowieka imieniem Hienshin. Wyszedł wcześniej z kokonu i nie mam pojęcia, gdzie mógł się udać, ani jak bardzo jego wygląd się zmienił, więc opisanie go może mijać się z celem... - no, jej wyrosły rogi, a wedle sędziego każdy uległ jakimś zmianą. A jak wielkim? Nie wiedziała. - Ale jest duże prawdopodobieństwo, że miał ze sobą taki wisior i szukał dziecka. - sięgnęła dłonią w stronę szyi ściągając z niej naszyjnik z wisiorem z zielonego szkła, po czym przesunęła rękę z nim bliżej oczu zamaskowanego człowieka. - Pewnie szanse na to, że tędy przechodził są praktycznie zerowe, ale jeśli nie będę pytać, niczego się nie dowiem. - tak to niestety wyglądało. Była tylko ona, Cezar i ogromny świat, gdzie gdzieś czekał na nią jej mąż. Szła na ślepo. Wcześniej jeszcze znała jakiś kierunek, w którym mogłaby podążyć, ale teraz nie miała nawet tego. - Przyznam szczerze, że planowałam rozpocząć poszukiwania od Kornu, ale nie mam pojęcia, w którą stronę powinnam się udać, by trafić do miasta. Nie mam też możliwości bezpiecznego przetransportowania się z wyspy na wyspę, ale jeśli istnieje jakaś metoda, by trafić tam, gdzie chcę, byłabym wdzięczna za informację. - a to z kolei był drugi problem, który wymagał jakiegoś rozwiązania, zaczęła się przyglądać kartce.

Kartka. Pismo. Była dobra w naśladowaniu charakterów innych. Nigdy się tym nie chwaliła, nigdy też tego nie wykorzystała, przynajmniej do niecnych celów. Jegomość przed nią nie podał jej imienia, nie pokazał twarzy i nie odezwał się do niej słowem. A jednak rozumiał, co mówi i potrafił jej odpowiedzieć w tym samym języku. Ciężko było nie pomyśleć, że ukrywał to wszystko w jakimś konkretnym celu i chociaż szanse na to, by znała tę osobę były absolutnie zerowe, to spróbować mogła. Nic ją to nie kosztowało. W drugiej kolejności przeniosła wzrok na kartki na ścianie jakby i w nich chciała doszukać się czegoś znajomego. Znała język Isenbergu oraz pergrandzkie znaki jednak czuła, że rozszyfrowanie czegokolwiek za ich pomocą również graniczyłoby z cudem. Ale spróbować mogła, ot, spojrzeć na nie pod różnym kątem, od różnej strony: nic ją to nie kosztowało. Ostatecznie spojrzała swoimi przenikliwymi oczami na człowieka w masce, jakby w ten sposób chciała dostrzec coś, co dałoby jej jakąś wskazówkę.
I nagle sobie coś uświadomiła.

To nie tak, że uważała, że osoba przed nią cokolwiek ukrywa. Widziała tyle dziwnych osobistości, tyle niecodziennych ludzi i innych stworzeń, że wszystkie te "drażniące" ją elementy na nic nie wpływały. Osoba przed nią wcale nie kryła się ze swoją tożsamością; Frederica zwyczajnie chciała, by tak było. By osoba przed nią była tak na prawdę kimś, kogo zna. Obudziła się nie wiadomo gdzie, doleciała zupełnie nigdzie i jedyne, na co mogła liczyć, to na gdaknięcie własnego feniksa. Miała problem. Okropnie duży problem, a jeszcze nigdy mając taki problem nie rozwiązała go sama. Dlaczego tym razem miało być inaczej? Wszelakie podjęte próby póki co ją oddaliły jedynie od celu. Może zanim zacznie szukać Hienshina, pierw powinna znaleźć kogokolwiek, kto jej może w tym pomóc?
- Czy jest jakakolwiek szansa - zaczęła zrezygnowanym głosem spodziewając się już odpowiedzi. - że słyszałeś o kimś takim jak Lord E? - dokończyła zakładając naszyjnik z powrotem. Był w sumie pierwszą osobą, która przyszła jej na myśl. Czymś takim jak najbardziej oczywistym i naturalnym, jeśli chodzi o pójście o pomoc w drugiej kolejności skoro Hienshina nie ma w okolicy. Z drugiej strony szansa na to, że chociażby był wśród żywych mogłaby być bardzo bardzo niska. Ale o kogo mogła jeszcze zapytać? Osoba przed nią i tak wyglądała tak, jakby całe życie spędziła w lesie. - A z resztą... Mniejsza o to. Jeśli jest coś, co mogłabym zrobić w ramach odwdzięczenia się za pomoc to daj znać. Nie jestem zbyt dobra w wielu rzeczach i nieco czas mnie nagli, ale zwykłe odejście po tym wszystkim byłoby zwyczajnie niegrzeczne. - dodała szybko chcąc skupić się na ważniejszych kwestiach. Może jakoś da radę. Ma Cezara. Póki co musi jej starczyć.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4675-tobolek-fretki#97655 https://ftpm.forumpolish.com/t4652-frederica-kikuta https://ftpm.forumpolish.com/t4677-there-s-something-odd-about-that-place#97660
Goomoonryong


Goomoonryong


Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012

Wyspa 001 - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Wyspa 001   Wyspa 001 - Page 5 EmptySro Gru 11 2019, 11:43

MG

Osoba nie od razu odpowiedziała Frederice, pozwalając jej mówić i rozglądać się. Pismo które widziała jakoś niespecjalnie przywodziło jej na myśl takie, które znała. Same kartki również pokryte były symbolami które nic jej nie mówiły, słowami w języku którego nie znała. Widziała jednak że spora część to były jakieś obliczenia matematyczne, rysunki geometryczne i chyba coś z fizyką. Raczej nie wyglądało na to żeby osoba tu mieszkająca, mimo warunków, była dzikusem czy głupcem.-Wybacz-Jedna kartka, jedno słowo. Chyba nie mógł jej pomóc?-Towarzystwo, to dostateczne podziękowanie-Druga kartka. Czyżby chciał by Frederica trochę z nim została? Słabo, bo ta miała inne plany czyż nie? Chwilę widać się zastanawiał nad czymś aż w końcu towarzysz/ka jej niedoli, podała Frederice kolejną kartkę.-Wyjście z tej wyspy, jest niemożliwe. Nie wiem jeszcze jak ją opuścić-No i klops. Na to wyglądało.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t528-konto-hana https://ftpm.forumpolish.com/t329-goomoonryong https://ftpm.forumpolish.com/t921-gumisiowe-relacje#13545
Frederica

Wytrwała Pierepałka

Frederica


Liczba postów : 2947
Dołączył/a : 14/02/2014

Wyspa 001 - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Wyspa 001   Wyspa 001 - Page 5 EmptySro Gru 11 2019, 13:09

Szczęście szczególnie jej nie sprzyjało. Naturalnie gdzieś wewnątrz niej była ta iskierka nadziei, że osoba przed nią posiada jakieś informacje, jednak rzeczywistość bardzo często okazuje się rozczarowująca względem takich małych detali.
- I tak warto było zapytać. - stwierdziła z nadzieją w głosie kładąc dłonie na biodrach. W końcu coś znajdzie. Świat nie był nieskończenie wielki, miał granice. Hienshin nie mógł się schować w miejscu, do którego prędzej czy później nie dotrze: o własnych siłach lub z pomocą. Generalnie metoda i użyte środki nie miały znaczenia. Zwłaszcza, że znalazła kogoś, kto podobnie jak ona nie wzgardziłaby towarzystwem. Tylko czy szczególnie ma czas, by tutaj zostać? W zasadzie i tak nie wiedziała, gdzie iść i jak przetransportować się do Kornu, nie mniej siedząc tutaj niczego się nie dowie. Rozwiązanie jednak szybko zakwitło w jej głowie, jednak nim zdążyła się nim podzielić, osoba przed nią podzieliła się informacją: coś ważną z resztą. Więc ostatecznie i tak szybko nie odejdzie, tak?
- W takim razie świetnie się składa. - stwierdziła zadowolona w pewien sposób zdając sobie sprawę z tego, że to chyba niezbyt naturalna reakcja na "Śpieszysz się, ale w sumie nie opuścisz tej wyspy zbyt szybko". - Na pewno dotrzymam ci towarzystwa. Z resztą sama też nie wzgardzę dodatkowymi kompanami... Co ty na to, by do nas dołączyć? W zamian rzecz jasna pomogę ci opuścić wyspę. Musi być jakiś sposób tak czy inaczej więc to tylko kwestia jego znalezienia. Przyda mi się każda para rąk i skrzydeł w poszukiwaniach, a ty będziesz mieć tyle naszego towarzystwa, że będziesz mieć nas w końcu dość. - uśmiechnęła się szerzej, po czym usiadła obok Cezara rozpoczynając sekwencję głaskania nieopierzonego drobiu po łebku. Nie czuła, by była zbyt dobra w składaniu propozycji, zwłaszcza absolutnym nieznajomym, ale była trochę zdesperowana. No i tak czy inaczej pierw muszą wyjść z wyspy, a wyglądało na to, że ten cel mają wspólny.
- Tak czy inaczej musimy się stąd wydostać. Jesteś tu dłużej więc liczyłabym na jakieś informacje. Przyda się wiedza, jak duża jest ta wyspa i jakie zagrożenia na niej znajdę. Po za tym nie wiem, w jakim sensie nie da się jej opuścić: nie da się znaleźć jej końca? Jest tam jakaś bariera? - mogła co prawda sama pójść sprawdzić i wejść kilka razy w paszczę jakiegoś stwora, ale generalnie chodziło o to, by jak najszybciej zebrać potrzebną wiedzę bez zbędnego narażania życia.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4675-tobolek-fretki#97655 https://ftpm.forumpolish.com/t4652-frederica-kikuta https://ftpm.forumpolish.com/t4677-there-s-something-odd-about-that-place#97660
Goomoonryong


Goomoonryong


Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012

Wyspa 001 - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Wyspa 001   Wyspa 001 - Page 5 EmptyCzw Gru 12 2019, 19:42

MG

Tym razem rozmówca przyglądał się Frederice dłuższą chwilę, nie poruszając się nawet trochę na długie minuty po tym jak ta skończyła mówić. W końcu jednak sięgnął po kolejną karteczkę.-Jest wiele powodów-Osoba ta nie była chyba zbyt rozmowna. Jednak po kilku chwilach dalszego wpatrywania się, powstała kolejna kartka-Gigantyczna siła oddziałuje na wszystkie ciała poza tą chatką. Spróbuj wystawić dłoń na zewnątrz, ale zaboli-Postukał piórem w kartkę.-Na dodatek bestie tam żyjące są okropnie silne. Musimy więc nie tylko przetrzymać napór tej siły - co jest możliwe - ale jednocześnie swobodnie walczyć z tymi bestiami. A to, dopiero wierzchołek góry lodowej problemów jakie przed nami narastają. Na razie odpocznij, będziesz potrzebować wielu dni, by zrozumieć jak działa to miejsce i w jakie bagno wdepnęłaś-I postać wstała z ziemi, podchodząc do jednej z szafeczek i zajmując się tam czymś, na pewien czas ignorując Fredericę
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t528-konto-hana https://ftpm.forumpolish.com/t329-goomoonryong https://ftpm.forumpolish.com/t921-gumisiowe-relacje#13545
Frederica

Wytrwała Pierepałka

Frederica


Liczba postów : 2947
Dołączył/a : 14/02/2014

Wyspa 001 - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Wyspa 001   Wyspa 001 - Page 5 EmptyPią Gru 13 2019, 11:00

Chyba przestała oczekiwać od życia, że coś będzie zwyczajnie "łatwe". Jej wzrok uważnie czytał wszystko, co pojawiło się na kartce i jeśli dobrze rozumiała: dwa przedstawione problemy nie były jedyne, jakie obecnie stoją jej na drodze. Znowu pod górkę. I znowu weszła w okropne
- Bagno...? - zapytała kierując wzrok w stronę wyjścia z chatki - Nie chcę zabrzmieć zuchwale, ale przepłynęłam wpław większe. - dokończyła bez większego entuzjazmu. Sytuacja była do tej pory prosta: musiała być na tyle silna, by przeżyć napór na zewnątrz i na tyle, by pokonać cokolwiek na tej wyspie żyje. Bez martwienia o etykietę, tytuły, pozycje i własną sytuację. Nie musiała myśleć, komu się kłaniać, komu zaufać ani grać w inne arystokratyczne szachy. Nie wydawała się ani trochę spłoszona czy zniechęcona do działania. Jeśli pokonanie tej wyspy miało ją przybliżyć do odnalezienia Hienshina, to nie miała innego wyjścia jak wstać i zacząć działać. Znajdzie sposób, lepszy bądź gorszy, z pomocą lub też i nie.
- W każdym razie: moja propozycja wciąż jest aktualna. - dodała, po czym wstała z miejsca i ruszyła do wyjścia. W pierwszej kolejności postanowiła wysilić wzrok, tak jak to miało miejsce przy sędzi, i spróbować oszacować, czy jest w stanie dostrzec coś niecodziennego jeśli chodzi o manę. Miała niejako porównanie z Tehaną - może była tutaj jakkolwiek gęstsza? Było jej więcej? Słysząc bowiem o sile oddziałującej na wszystko wokół pomyślała o dwóch: ciśnieniu wywieranym przez energię magiczną oraz o grawitacji. Z tym, że grawitacja powinna chyba działać również na chatkę, ale to świat magii i nie miała pojęcia, jak to wszystko może działać. W każdym razie kiedy zakończy ten drobny rekonesans, faktycznie wystawi rękę za chatkę. Tak czy inaczej będzie musiała się dostosować do warunków na zewnątrz więc warto było ocenić, jak dalece jest od tego w tym momencie. Jeśli ów siła będzie rzecz jasna znośna i nie powali jej na wejściu, to spróbuje nawet zrobić krok do przodu tak, by wyjść cała i zrobić kilka machnięć rękami - znowu by ocenić, jak wiele pracy jeszcze przed nią. Od razu wszak założyła, że cokolwiek dzieje się po za chatką, może póki co przerastać jej możliwości.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4675-tobolek-fretki#97655 https://ftpm.forumpolish.com/t4652-frederica-kikuta https://ftpm.forumpolish.com/t4677-there-s-something-odd-about-that-place#97660
Goomoonryong


Goomoonryong


Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012

Wyspa 001 - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Wyspa 001   Wyspa 001 - Page 5 EmptySro Gru 18 2019, 11:08

MG

Niestety, chociaż oczy Boga były silną zdolnością, nie pozwalały one na zaobserwowanie i ocenienie naturalnej many. Frederica mogła jednak zaobserwować krajobraz. Poza chatką znajdował się las. Może. Chyba. Tak się wydawało Frederice ale ciężko było ocenić, gdyż zewnątrz było ciemne. Bardzo ciemne. Było w tym mroku coś nienaturalnego. Gdzieś na tle tej czerni, Frederica dostrzegała szare kształty które właśnie na myśl przywodziły drzewa. No nie wyglądało to generalnie zachęcająco. Wystawienie ręki na zewnątrz, spowodowało że Frederica upadła na podłogę, gdy coś przygniotło jej rękę do ziemi. Usłyszała też chrupnięcie, gdy pękła kość w miejscu w którym część ręki znajdowała się jeszcze na deskach domku - a druga część niżej, na ziemi. Oprócz bólu towarzyszącemu łamaniu ręki jak i przygniataniu jej do ziemi, był jeszcze inny rodzaj bólu. Jak by z każdej strony jakaś niewidzialna siła próbowała rozerwać jej rękę na strzępy. Swoją drogą, "Siła" która uniemożliwiała swobodną podroż na wyspie, była na tyle duża by złamać całkiem wytrzymałą rękę Frederici jak zapałkę w przeciągu sekundy.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t528-konto-hana https://ftpm.forumpolish.com/t329-goomoonryong https://ftpm.forumpolish.com/t921-gumisiowe-relacje#13545
Frederica

Wytrwała Pierepałka

Frederica


Liczba postów : 2947
Dołączył/a : 14/02/2014

Wyspa 001 - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Wyspa 001   Wyspa 001 - Page 5 EmptySro Gru 18 2019, 12:08

Frederica była zaskoczona. Na tyle, że było to widać dość wyraźnie po jej twarzy, kiedy jej ręka nagle została złamana. Jej. Ręka. Złamana. Kiedy ostatni raz ktoś złamał jej kość? Minęło tyle czasu, że zapomniała nawet, jak to okropne uczucie. Syknęła próbując od razu rzecz jasna cofnąć rękę z powrotem do środka. W tej chwili nie było mowy o wyjściu - zabije ją niewidzialna siła. A nawet jeśli nie, bo może by nie zabiła, to przerobiłaby ją na przecier. Cokolwiek oddziaływało na nią na zewnątrz, nie wydawało jej się grawitacją. Grawitacja nie chciałaby jej chyba rozerwać ręki.
- Znasz jakąś metodę by przeciwstawić się tej sile czy muszę polegać na tym, że moje ciało jakoś da sobie z tym po pewnym czasie radę? - zapytała siadając po turecku przed drzwiami prowadzącymi na zewnątrz obdarzając je dość nieprzyjaznym spojrzeniem. Złamaną rękę położyła luźno licząc na to, że jej zdolności zrobią w końcu swoje. Metoda musi istnieć. Sama postać w masce stwierdziła, że jest to wykonalne. Nie wątpiłaby w to nawet, gdyby jej wybawca stwierdził, że jest to absolutnie nie możliwe. Przeżyła wystrzał z przeklętego łuku, prawdopodobnie jako jedyna osoba. Tylko... Jak ona to wtedy zrobiła? Zaklęcie. Znała jeszcze jedno zaklęcie, jednak w formie, w jakiej nauczyła się go wówczas może nie być aż tak pomocne, jakby chciała. Póki co jednak musiała wyleczyć niefortunnie uszkodzoną rękę i rozeznać się w opcjach, jakie póki co są im znane. Dopiero po tym można by pomyśleć, co dalej z tym zrobić. Przynajmniej znała teraz skalę fenomenu mającego miejsce na zewnątrz.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4675-tobolek-fretki#97655 https://ftpm.forumpolish.com/t4652-frederica-kikuta https://ftpm.forumpolish.com/t4677-there-s-something-odd-about-that-place#97660
Goomoonryong


Goomoonryong


Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012

Wyspa 001 - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Wyspa 001   Wyspa 001 - Page 5 EmptyNie Gru 22 2019, 11:40

MG

Postać większość czasu milczała, ignorując Fredericę, w końcu jednak podeszła, kładąc przed nią kilka kartek. Notatki, już raczej dość stare, spisane zostały językiem który dobrze znała - wspólną mową.

Pobyt na tej wyspie odcina na mnie spore piętno. Siła na nią działająca nie jest ani grawitacją, ani magią. To coś zupełnie innego, ciężkiego w ujęciu. Pomimo mojej siły dni które spędziłem-Aha! Więc to był mężczyzna. No chyba że to nie jego notatki-śpiąc na wyspie, zaczęły wyniszczać mój organizm. Długo tak nie pociągnę. Spisuję więc wszystko co wiem o wyspie i co pomoże tym, którzy przyjdą po mnie.

Jak każda wyspa i ta posiada swoje "Słońce". Działa ono jednak inaczej niż te wyżej. Nie daje ono światła a wręcz pochłania je. Niewielkie ilości światła na wyspie, to efekt zbyt dużej ilości energii w kuli nad wyspą. Również ono musi być odpowiedzialne za dziwną siłę, która wpływa na wyspę. Jestem pewien tego, że by móc opuścić tą wyspę. Muszę je zniszczyć. Łatwo powiedzieć, trudniej zrobić. Zwierzęta które urodziły się na tej wyspie, są do niej przystosowane. Potrafią poruszać się zwinnie i szybko pod presją słońca. Idealni zabójcy w tych warunkach, na wyższych wyspach byliby niemal nie do zabicia dla zwykłych ludzi. Ja, będąc pod wpływem wyspy, jestem w stanie poradzić sobie z dwoma-trzema, na raz. Chociaż niosłoby to za sobą daleko idące konsekwencje, ograniczam się więc do polowania na pojedyncze osobniki. Dotarcie do słońca - czyli pięcie się w górę, jest niemożliwe z dwóch powodów. Siła która na mnie działa mi na to nie pozwoli, oraz im wyżej, tym więcej zwierząt i tym silniejsze się stają. Najgroźniejsze na wyspie są:

Kozy(?) - Tak je nazywam. Dwunożne, przypominające groteskową krzyżówkę człowieka z kozą. Mierzą po 3-4 metry. Ogromna wręcz siła rąk. Zakładam że nawet mała Alti ze swoim SR, wytrzymałaby 2, może 3 celne uderzenia tego stwora. Kolejnym problemem są nogi. Opatrzone kopytami, może nie posiadają siły ramion tych kóz, jednak specyficzna budowa mięśni sprawia że są one bardzo elastyczne. Przekłada się to na szybkość i zwinność tych stworzeń. Prawdziwie zabójcza mieszanina. Ich skóra, jest bardzo wytrzymała. Ha, być może uderzałem zwykłym mieczem, ale bym nie był w stanie przebić nawet skóry bez użycia zaklęć? W każdym razie, słabe strony, oh tak, mają ją. Inteligencja! Nie są mądre jak my, nie mają instynktu dzikich zwierząt. Są jak pierwotni ludzie, pozbawieni dużej inteligencji i instynktu dzikiego zwierzęcia. Walka z nimi jest więc jak walka z bardzo silnym dzieckiem - ale wciąż dzieckiem. Na dodatek ogień. Zauważyłem że ich tłuste futro bardzo łatwo zajmuje się ogniem. Nie znając go wpadają w popłoch i od razu rozpraszają się, na dodatek sam ogień zadaje im nie małe uszkodzenia. Moim zdaniem najlepsza metoda walki z nimi. Ah, no tak, nie dajcie im podłapać idei broni. Jeden skurwiel bił mnie drzewem. DRZEWEM. Jak by to był jakiś miecz. Nieporadne ruchy, ślamazarne wręcz, jednak oberwanie drzewem przy monstrualnej sile tych stworów, skończyłoby się automatycznym wyeliminowaniem z dalszej egzystencji

Niedźwiedzie(?) - Właściwie, nie różnią się wiele od kóz, pod względem możliwości. Są tylko mniej zwinne i szybkie. Moim zdaniem, kozy są dużo niebezpieczniejsze od niedźwiedzi, ale może warto o nich wspomnieć jak o również - wielkiej sile tej wyspy.

Lotniki - Nie wiem jak to nazwać... wyobraźcie sobie krzyżówkę komara, ważki i modliszki a potem sprawcie że będzie wielkie jak człowiek. Chitynowy pancerz tych stworzeń daje im ogromną wytrzymałość. Ogień jest nieskuteczny, tak samo jak konwencjonalna broń. Są okropnie szybkie i zwinne. Małą siłę nadrabiają znajomością zaklęć. Te kurwiszony potrafią tworzyć pociski z utwardzonej krwii. Na dodatek jak cię zranią, nieustannie ją z ciebie wysysają. Dotychczas pokonałem dwa. Jednego miażdżąc wielkim głazem, a drugiego...cóż. Zastosowałem zaklęcie tworzące pocisk ze sprężonego powietrza. Użyłem na nim siły grawitacji, poddałem go rotacji, wytworzyłem tunel aerodynamiczny na drodze do potwora... generalnie, przy zastosowaniu odpowiednich obliczeń fizycznych udało mi się wytworzyć pocisk o wystarczającej sile przebicia by stwór nie miał szans. Czy jest to możliwe jednak w czasie pojedynku? Zero szans! Za dużo obliczeń. Potrzeba konkretnego zaklęcia, spontanicznie możliwe jest to jedynie z zaskoczenia, przy dużej ilości wcześniejszych przygotowań.

Duchy(?) - Czasami w czasie żniw, dzieci w Kornie, przebierają się za potwory, by straszyć i dostawać cukierki od rolników. Znacie ten zwyczaj? Czasem przebierają się za duchy. Matula narzuca na nich prześcieradło, wycina oczy, usta... duchy tutaj mniej więcej tak wyglądają. Są jak lewitujące prześcieradła, tylko czarne i brudne. Na razie ich unikam, więc ciężko powiedzieć mi o nich coś więcej. Niestety poruszają się stadami

ONA - No, mój główny przeciwnik i cel wizyty na tej wyspie. Wielkie kurwisko. Pająk, wielki jak mój dom w Kornie. Jej sieć rozpięta jest niemal nad całą wyspą, a dzieci zsuwają się by podejmować próby pokonania mnie. Kurewsko inteligentna, zawzięta i zła. Jej cielsko jest tak wytrzymałe że nie udało mi się jej nawet zadrapać - jeszcze. Sieć jest lepka a na dodatek równie twarda jak jej ciało. Odnóża ostrzejsze są niż najlepsza stal a trucizna która rozsiewa wokół siebie powaliłaby rosłego człowieka przy pierwszym wdechu. Nawet nie mam pomysłu jak się za nią zabrać... A jest ona ostatnią przeszkodą, na drodze do domu. Gdybym tylko był w stanie, używać mojej pełnej siły...

Minęło trochę czasu od kiedy pisałem ostatnio. Hej - dalej żyje. Wiem już jak poradzić sobie z siłą tej wyspy. Problem jest jednak taki, że wymaga to ogromnego nakładu intelektualnego. No i nie odda to mi mojej siły. Jestem jedynie w stanie sprawić, by wyspa mnie nie zabijała. Nie ma jednak mowy o pozbyciu się osłabienia. Generalnie dokonując odpowiednich obliczeń fizycznych można manipulować przestrzenią w określonym obrębie, pozbawiając ją zewnętrznych sił... to jest jednak trudne stojąc w miejscu. A poruszając się? Walcząc? Hah... na razie nałożyłem to na dom. Zobaczymy co potem...
-Kiedy Frederica skończyła czytać, podrzucił jej kolejną karteczkę.

-To było dwa lata temu. Teraz jestem w stanie osłonić siebie i ciebie, gdy będziemy się poruszać. Nie jestem jednak zbyt przydatny w walce - wciąż-No i tak wyglądała, ta nie za ciekawa sytuacja w jakiej się znaleźli.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t528-konto-hana https://ftpm.forumpolish.com/t329-goomoonryong https://ftpm.forumpolish.com/t921-gumisiowe-relacje#13545
Frederica

Wytrwała Pierepałka

Frederica


Liczba postów : 2947
Dołączył/a : 14/02/2014

Wyspa 001 - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Wyspa 001   Wyspa 001 - Page 5 EmptyNie Gru 22 2019, 21:16

Bycie ignorowanym i zostawianym bez odpowiedzi było czymś naturalnym, to też nie zareagowała jakkolwiek na brak jakiegokolwiek odzewu na początku. Westchnęła jedynie cicho i z lekko wykrzywioną z bólu twarzą wróciła do siedzenia i myślenia, jak się z problemem uporać. Koniec końców dostała jednak plik kartek, który przyjęła początkowo zaskoczona, jednak przyjęła je z lekkim uśmiechem. Od razu też zajęła się lekturą. Definitywnie miała w rękach coś, co od razu rozjaśniało mroki niewiedzy spowijające tę nieprzyjemną wyspę. Prawa na niej obowiązujące nie sprzyjały im ani trochę, sama zaś sytuacja zdawała się tragiczna. Uwięzieni w jednym miejscu, z armią okropnie silnych bestii wokół... Uniosła wyżej kącik ust co raz bardziej zagłębiając się w lekturę, a następnie spojrzała na ostatnią kartkę podaną przez człowieka w masce.
- Idealnie. - podsumowała krótko, po czym wzięła kartkę z opisem kóz i uniosła ją nieco wyżej ku twarzy swojego towarzysza podekscytowana własnym pomysłem i iskierkami w czerwonych oczach. - Hej hej! Myślisz, że te kozy są na tyle silne, że byłyby w stanie walczyć z...z... no, TĄ? - uniosła kolejną kartkę z opisem pajęczej królowej. Brak jakiejś konkretnej nazwy dla tej istoty sprawiał, że nie wiedziała w pierwszej chwili, jak ma się zwracać mówiąc o niej..... tym... czymś. No, mniejsza! - Nie jestem fenomenalnym wojownikiem, ale coś tam umiem. Pytanie tylko czy jeśli pokonamy głównego przeciwnika, będziemy w stanie opuścić wyspę? - nieco spoważniała zadając ostatnie pytanie. Nie było rzeczy, której nie dałoby się pokonać. Sieć nad wyspą brzmiała upierdliwie, tak samo jak słońce. Jeśli jednak uważał, że jest w stanie na tyle manipulować przestrzenią, żeby byli w stanie wyspę opuścić, to rozwiązywałoby to jeden z problemów.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4675-tobolek-fretki#97655 https://ftpm.forumpolish.com/t4652-frederica-kikuta https://ftpm.forumpolish.com/t4677-there-s-something-odd-about-that-place#97660
Goomoonryong


Goomoonryong


Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012

Wyspa 001 - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Wyspa 001   Wyspa 001 - Page 5 EmptyPią Gru 27 2019, 12:00

MG

Osoba w postaci jej towarzysza, pokręciła głową na oba pytania zadane przez Fredericę. Następnie nie tracąc już czasu na dziewczynę, położyła się spać, kładąc na podłodze pod jedną ze ścian domku, Frederice pozostawiając wolne łóżko. Ta również mogła się teraz przespać i trochę odpocząć.
Nastał ranek, a przynajmniej tak się mogło wydawać, gdy towarzysz wybudził dziewczynę ze snu. Szczerze mówiąc w oświetleniu wyspy czy czymkolwiek innym nic się nie zmieniło. Dalej było ciemno. Mężczyzna(?) postawił przed Fredericą talerz z cuchnącą fioletowo-brązową mazią i sam zaczął taką jeść ze swojej miski. Widać było to ich śniadanie.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t528-konto-hana https://ftpm.forumpolish.com/t329-goomoonryong https://ftpm.forumpolish.com/t921-gumisiowe-relacje#13545
Frederica

Wytrwała Pierepałka

Frederica


Liczba postów : 2947
Dołączył/a : 14/02/2014

Wyspa 001 - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Wyspa 001   Wyspa 001 - Page 5 EmptyPią Gru 27 2019, 12:58

Damn it. Niejednoznaczne odpowiedzi są problematyczne. Teraz nie wiedziała, czy po prostu tak mu się wydaje z jakiegoś powodu, że te kozy sobie nie poradzą, albo jest o tym absolutnie przekonany i na potwierdzenie ma przygotowany cały research, statystyki i grafy... Na domiar złego poszedł spać nie dając jej możliwości dopytania. Miała nadzieję, że to zwyczajnie ze zmęczenia. Koniec koców była tutaj właśnie w trakcie obmyślania planu wydostania się stąd, a to chyba coś, na czym jemu też zależy. Została więc sama wraz z notatkami. Wzrokiem zaczęła szukać Cezara by upewnić się, że sam nigdzie nie odszedł po za chatkę. Mądre ptaszysko to było, nie wątpiła w tenże fakt, jednakże wolała go widzieć i mieć jakieś potwierdzenie niż obudzić się któregoś dnia bez swojego wiernego kompana obok. Przejrzała jeszcze raz notatki, ułożyła je w jednym miejscu z dala od drzwi po czym podeszła do półek próbując dostrzec coś więcej we wspólnej mowie lub jakimkolwiek jej znanym języku. Nie miała pojęcia, dlaczego część notatek napisał szyfrem. Jest tam coś aż tak istotnego, że nikt inny nie powinien się o tym dowiedzieć? Głównie widziała tam jakieś rysunki i obliczenia jeśli nie była w błędzie i mogły dotyczyć zaklęć wspomnianych w notatkach, ale w tej formie były dla niej trochę bezużyteczne. Po za tym liczby jakoś nie do końca do niej przemawiały. Nie mniej rzuci sobie okiem na inne kartki starając się nie zmieniać ich początkowego położenia i konfiguracji bardziej, niż to konieczne. I tak niedawno sama wstała i nie czuła, by musiała iść aż tak prędko spać jak człowiek w masce, mogła więc ten czas jakoś wykorzystać. Nie mniej trochę głupio wyszło - łóżko tak jakby było wolne, a on spał pod ścianą. Było to na tyle trapiący fakt, że pomimo niezgorszego samopoczucia sama położyła się spać, co by jego "poświęcenie" w tej kwestii nie poszło absolutnie na marne.

Nie no, wiadomo - to nie był hotel z pięcioma gwiazdkami. Prawdopodobnie nie miałby nawet jednej gwiazdki, ale prawdopodobnie spodziewała się na śniadanie czego... innego? Nie bufet, pewnie, ale może coś, co chociaż wyglądało na zjadliwe? Albo no... Nic, w takim wypadku? "Nic" brzmiało jakoś tak lepiej niż maź w misce, na którą odruchowo lekko cofnęła głowę. No ale jak dają, to co ma zrobić? Człowiek dzieli się nią lokum i jedzeniem na wyspie, gdzie to oni są w menu. - Dziękuję... - odpowiedziała patrząc w miskę jakby chociaż dla upewnienia się, że jej zawartość nie jest czasami zbyt żywa. Jedzenie jeszcze żywych rzeczy jest mało komfortowe. No nic, trzeba spróbować "lokalnych potraw", tak? Może tylko wygląda i pachnie strasznie, a w gruncie rzeczy to dobre jedzenie jest? Z tą optymistyczną myślą weźmie się za opróżnienie miski. W najgorszym wypadku wyciągnie przed siebie rękę i na powrót stworzy Ultimate Jabłko ze wszystkimi wartościami odżywczymi. I nim przegryzie not-so-high quality śniadanie.

Po tym zaś podejdzie bliżej drzwi, w rękach stworzy kamień, ale lekko świecący kamień (3mm),  i rzuci nim przed siebie, bardziej w górę. Wiedziała, jak siły na zewnątrz oddziałują na nią samą. Nie mniej nie wyglądało na to, by drzewa były jakkolwiek zgniatane niewidzialną siłą. No i to nie był zwyczajny kamień, a kamień stworzony magią. Było ciemno, więc dodatkowy efekt świecenia, nawet jeśli nie miałby być na stałe, pozwoliłby lepiej śledzić tor jego lotu. Zachowa się jak zwyczajny kamień? Zostanie zniszczony w powietrzu? A może siła ściągnie go do ziemi jak tylko przekroczy próg domu? Warto wiedzieć, jak jej zdolności działają na wyspie. Póki co wiedziała jedynie, że miały ankomaomalie wyspy spory zasięg. Bo tak - nie uważała, żeby ich pobyt tutaj wynikał z błędu konstrukcyjnego. Raczej wyglądało na to, że to wyspa ściągnęła balon sama z siebie.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4675-tobolek-fretki#97655 https://ftpm.forumpolish.com/t4652-frederica-kikuta https://ftpm.forumpolish.com/t4677-there-s-something-odd-about-that-place#97660
Goomoonryong


Goomoonryong


Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012

Wyspa 001 - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Wyspa 001   Wyspa 001 - Page 5 EmptySob Sty 11 2020, 11:51

MG

Cezar sobie był, ot co. Gdakał co jakiś czas do siebie i tuptał to tu to tam. Co do samych notatek, nie były niestety niczym co Frederica rozumiała. Słowa w nieznanym jej języku, masa cyfr, znaków, linii. Coś też podpowiadało Frederice że gdyby nawet znała język jakim zapisano te kartki, to i tak mogłaby nie rozumieć słów, które tutaj się pojawiały. Wyglądało to bowiem, na zaawansowaną naukę. A przecież Frederica to raczej z nauką nie wiele miała wspólnego.... skończyła ona w ogóle chociaż podstawówkę?
"Rano", albo raczej kiedy jej towarzysz uznał, że było rano, podano śniadanie. Zazwyczaj w książkach jest tak, że jak podaje się coś co brzydko wygląda i pachnie to jest smaczne. W prawdziwym życiu też tak jest, tylko rzadziej. Niestety tym razem tak nie było i Frederica o mało nie zwymiotowała po pierwszym "kąsku" cudownego śniadanka. Smakowało tragicznie. I pozostawiało cierpki obrzydliwy posmak na języku. Frederica wyczarowała jabłko by szybko zabić tragiczny smak, na co postać w masce jedynie pokręciła głową i wskazała na miskę z mazią. Mimo wszystko chciała, by Frederica to zjadła. Ta jednak poleciała już robić eksperymenty i tak przyzwała kamyk który... nie mieścił się jej w dłoniach i upadł na stopę. Kappa. Duży jej wyszedł. Taki trochę jak kula do kręgli. Zamaskowana osoba dalej jej się przypatrywała.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t528-konto-hana https://ftpm.forumpolish.com/t329-goomoonryong https://ftpm.forumpolish.com/t921-gumisiowe-relacje#13545
Frederica

Wytrwała Pierepałka

Frederica


Liczba postów : 2947
Dołączył/a : 14/02/2014

Wyspa 001 - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Wyspa 001   Wyspa 001 - Page 5 EmptySob Sty 11 2020, 12:32

Rawr.
Jedzenie było niedobre, a wyglądało na to, że i tak musiała je zjeść bo... Nie wiedziała, dlaczego. Może odblokują jej się jakieś dodatkowe zdolności? Do tego kamyk jej nie wyszedł. I w sumie czy cokolwiek jej wyszło odkąd tutaj jest? Rękę połamała, nogę przygniotła i chyba nawet jakaś taka komunikacja jej nie do końca szła ale winę za to wolała zrzucić na fakt, że człowiek w masce wolał pisać na kartkach. Do tego balon jej się popsuł, prawie zabiła siebie i Cezara, a zamiast dolecieć do Kornu znalazła się nie wiadomo gdzie. Zaczęło robić się to całkiem frustrujące. Zacisnęła zęby, kiedy tyko jej twór spadł jej na stopę nie chcąc dać po sobie poznać, że ją to szczególnie ruszyło. Syknęła przenosząc ciężar na drugą nogę, po czym sturlała kamień na bok. Przeniosła wzrok na miskę, a następnie na swojego towarzysza z niezadowoleniem wypisanym na twarzy.
- Mógłbyś mi wyjaśnić, jaką rolę odgrywa ta jakże wspaniała maź w odniesieniu do naszego przetrwania i opuszczenia tej wyspy...? - zapytała najmilej jak potrafiła próbując ukryć fakt, że absolutnie jej się to nie widziało i była mocno na "nie". I jeszcze ten kamień... Co ona ma z nim zrobić, grać w kręgle? To absolutnie nie było to, co chciała i nie miała pojęcia, czy to ona zrobiła coś źle, czy to wina wyspy. No nic, zamiast rzucić kamykiem, wystrzeli kulę armatnią. NO CO ZŁEGO MOŻE SIĘ STAĆ?
Westchnęła cicho. Usiadła na podłodze przyciągając miskę ze śniadaniem bliżej siebie, wszakże będzie się z tym pewnie siłować pół dni bo było obrzydliwe, a następnie przyłożyła rękę do kamienia. Tylko co teraz? Co prawda kiedyś znała sztuczkę na odpychanie rzeczy i ludzi, ale używała tego stosunkowo mało i nie była do końca pewna, czy da radę je odtworzyć. Chociaż może jest łatwiejszy sposób? Z drugiej strony strzelanie kulą armatnią na wyspie, gdzie wszystko może ich zabić pierdnięciem brzmiało jak fenomenalny plan na popełnienie samobójstwa. Mlasnęła niezadowolona stojąc przed tym jakże ciężkim problemem. Z jednej strony chciała tym strzelić i zobaczyć, jak złe konsekwencje to może przynieść. Z drugiej to chyba nie była pora na takie dzikie akcje.
- Podziel kamień na 16 części. - rzuciła w eter wizualizując sobie ów piękny kamień przedzielony trzema "liniami" z horyzontalnie i wertykalnie. Dalej miała wrażenie, że mogą wyjść trochę duże, ale trudno. Przelała w kamień trochę many (5mm) uważając, by nie zmarnować jej za dużo, po czym sięgnie po jeden z nich i rzuci nim przez drzwi obserwując tor lotu. Po tym zaś chwyci miskę odkładając resztę eksperymentów na "za chwilę". Damn it... Toż to jej ledwie przechodziło przez gardło. Zebrała ponownie trochę many (15mm) w języku celem wyłączenia u siebie zmysłu smaku licząc na to, że jakkolwiek jej to pomoże. Jak nie, to będzie jeszcze kombinować. Trochę bała się pytać o jakąkolwiek wodę do picia. Jeszcze dostanie muł rzeczny.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4675-tobolek-fretki#97655 https://ftpm.forumpolish.com/t4652-frederica-kikuta https://ftpm.forumpolish.com/t4677-there-s-something-odd-about-that-place#97660
Goomoonryong


Goomoonryong


Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012

Wyspa 001 - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Wyspa 001   Wyspa 001 - Page 5 EmptyWto Sty 14 2020, 11:12

MG

Mężczyzna patrzył na Fredericę jeszcze chwilę, w końcu jednak chwycił za kartkę i poirytowany widocznie napisał o co chodzi z mazią.-Te stworzenia tutaj żyją, przystosowały się. Ich krew i mięso bogate są więc w to - co potrzebne jest do przetrwania tutaj. Jak myślisz dlaczego ludzie - mimo posiadania nieskończonych możliwości za sprawą magii - wciąż polują? Hodują zwierzęta? Uprawiają rośliny... gotują? Korzystaj z tego co daje ci natura. Nawet jeśli to okropnie nie dobre. Skoro jesteś taka dobra w spontanicznej magii, dlaczego po prostu nie zmienisz smaku tego co jesz?-Podzielonym kamieniem rzuciła na zewnątrz, a ten zwyczajnie potoczył się po ziemi i tyle. Zaś wyłączenie zmysłu smaku niby pomogło. Nie czuła już smaku. Ale to mało przyjemne, nie czuć smaku a jeść. Dlatego chorzy ludzie nie bardzo mają apetyt.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t528-konto-hana https://ftpm.forumpolish.com/t329-goomoonryong https://ftpm.forumpolish.com/t921-gumisiowe-relacje#13545
Sponsored content





Wyspa 001 - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Wyspa 001   Wyspa 001 - Page 5 Empty

Powrót do góry Go down
 
Wyspa 001
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 5 z 7Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Next
 Similar topics
-
» Wyspa 002
» Wyspa 003
» Wyspa Toramw Els
» Wyspa Tikki
» Wyspa Ember

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: Earthland :: Niezbadane Ziemie-




Reklama
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
BlackButlerVampire KnightSnMHogwartDreamDragonstKról LewDeathly Hallowswww.zmiennoksztaltni.wxv.plRainbow RPGEclipseRe:Startover-undertaleBleach OtherWorldThe Original DiariesFort Florence
Layout autorstwa Frederici.
Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.