HargeonAkane ResortHosenkaMagnoliaWschodni LasOshibanaOnibusCloverOakEraScaterCrocusArtailShirotsumeHakobeZoriPółnocne PustkowiaCalthaLuteaRuinyInne Tereny ZachodnieGalunaTenrouPozostałe KrajeMorza i Oceany
I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
FAIRY TAIL PATH MAGICIAN
Prywatny Port Lambady - Page 3




 

Share
 

 Prywatny Port Lambady

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : Previous  1, 2, 3
AutorWiadomość
Aff-chan


Aff-chan


Liczba postów : 634
Dołączył/a : 12/08/2012

Prywatny Port Lambady - Page 3 Empty
PisanieTemat: Prywatny Port Lambady   Prywatny Port Lambady - Page 3 EmptyCzw Lis 07 2019, 19:39

First topic message reminder :

Część portu normalnie niedostępna dla większości statków, które docierają do Lambady. Jedynie ci z odpowiednimi znajomościami mają okazję znaleźć się w tym zaszczytnym miejscu, które w sumie poza większą ochroną i mniejszym brudem. Port nie jest zbyt gigantyczny, jednak posiada kilka pięter wybudowanych na wielu poziomach wyspy, gdzie ludzie przewożeni są powietrznymi windami a towary przenoszone są skrytymi w podziemiach tunelami.

Dziś przy wejściu do prywatnego portu znajdowała się spora grupa ludzi czekająca na pozwolenie na wejście, każdy z nich wyglądał na połączenie marynarza i awanturnika. Bronie u pasa, zadziorne spojrzenia i nie najschludniejsze ubrania. Najemnicy, dawni piraci czy banici - tego typu ludzi znaleźć można było wśród tego nie najgrzeczniejszego i kapkę głośnego tłumu. Co ci wszyscy ludzie robili w tym miejscu? Na co czekali? Odpowiedź była prosta i wiązała się z tym co ludność Lambady ceniła równie mocno co własną wolność - pieniądze. Od kilku tygodniu w porcie głośno było o rekrutacji do ekipy mającej udać się na niezbadane regiony w celu odkrycia czemu tak wiele okrętów znika bez śladu. Kilku bogatszych mieszkańców Lambady zdecydowało się zainwestować w rozwiązanie tej tajemnicy a dziś nastał dzień podczas, którego załoga ekspedycji miała zostać wybrana poprzez serię egzaminów. Czy wśród tego tłumu znajda się ludzie warci uwagi? To miało się dopiero okazać.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4733-wiedzmakowy-painpal#98364 https://ftpm.forumpolish.com/t4672-true-passion-never-dies

AutorWiadomość
Aff-chan


Aff-chan


Liczba postów : 634
Dołączył/a : 12/08/2012

Prywatny Port Lambady - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Prywatny Port Lambady   Prywatny Port Lambady - Page 3 EmptyNie Mar 29 2020, 04:14

Gdyby Adam faktycznie się obrócił to z strony z której przybył faktycznie ujrzał by dym - coś się paliło, coś dużego. Gdyby ruszył w drogę powrotną, zamiast statku ujrzał by jego płonące szczątki, ciała marynarzy, których imiona zapomniał - w tym i Jarka. Oraz istotę przypominającą mieszankę człowieka i słonia w pełnej zbroi, ciężkim bojowym młotem w jednej ręce i ...szyję Pani Kapitan w drugiej. Kobieta nie miała na sobie maski, prezentując swą pajęczą twarz, z jej pleców wyrastały pajęcze odnóża - wszystkie jednak opadały bezwładnie - kobieta nie żyła. Dodatkowo na ziemi leżała jeszcze dwójka ludzi-słoni, jeden był po części spalony kwasem, drugi miał w sobie mnóstwo dziur.



/Piszcie sobie do momentu, aż(lub jeśli) nie dotrzecie na miejsce - póki tylko prowadzicie dialog nie jestem potrzebny :)
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4733-wiedzmakowy-painpal#98364 https://ftpm.forumpolish.com/t4672-true-passion-never-dies
Adam Arclight


Adam Arclight


Liczba postów : 473
Dołączył/a : 30/01/2016

Prywatny Port Lambady - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Prywatny Port Lambady   Prywatny Port Lambady - Page 3 EmptyNie Mar 29 2020, 16:57

Faktycznie na kopnięciu w twarz Narisy faktycznie się skończyło, przynajmniej na ten moment, bo nie wiadomo jakie okoliczności mogły nastąpić później.
- Masochistko, jeśli faktycznie nie byłabyś masochistką to nie dziękowałabyś za kopnięcie w twarz. W ogóle to jak masz na imię masochistką, w odpowiedzi na czyjeś przedstawienie pasowałoby, żebyś też się przedstawiła. - powiedział pewny siebie Adam.

Dopiero po chwili Adam odwrócił się słysząc o tym, że gdzieś w oddali na niebie pojawił się szary kolor dymu zwiastujący ogień, a patrząc na jego ilość raczej nie mogło być to zwykłe ognisko. Chociaż sam ksiądz miał raczej kiepską orientację w terenie to patrząc na kierunek jakoś domyślił się, że najprawdopodobniej pochodzi on właśnie z miejsca, gdzie zacumowali statek. Nie trzeba było być geniuszem, aby szybko zorientować się, że coś się tam stało, a wcześniejsze założenie Adama na podstawie opuszczonej stoczni, że mieszkańcy tej wyspy opuścili już to miejsce było niestety całkowicie błędne.
- O Ja!!!!! - powiedział zamiast "O Boże" zanim mężczyzna odwrócił się i zaczął biec w stronę ulatniającego się ognia, miejsca gdzie zostawił statek. W sumie Włodzimierz, Michał i Jarek [całkowicie wymyślone, pewnie niepoprawne imiona załogi] w ogóle go nie interesowali, ale coś mogło stać się ich Pani Kapitan, a tego tak łatwo by nie podarował nikomu. Poza tym... Kurczę ciężko byłoby wrócić na jakąś zaludnioną wyspę nie mając statku, ani załogi znającej się na żegludze. Co prawda miał zaklęcie umożliwiające mu latanie, ale szczerze wątpił, aby z jej pomocą, bez wiedzy nawigatorskiej miał jakiekolwiek szanse, aby dolecieć w jakieś bezpieczne miejsce, zapewne utopiłby się po drodze. Dlatego właśnie czym prędzej ruszył w stronę wybrzeża, miejsca z skąd ulatniał się dym.

- Jakaś klątwa rzucona wiele lat temu, niestety w tamtym czasie, kiedy była rzucana zapewne przez jakiś magiczny rytuał, albo przez jakiegoś parszywego pseudoboga akurat byłem w innym świecie, gdzie żyłem sobie z Panią Śmiercią gadając o głupotach przez ten czas. Dlatego nie wiedziałem o nim nawet i nie powstrzymałem go. Teraz magowie wykluwają się z tych kokonów i wracają na świat z magicznymi piętnami, takimi jak mój kryształ na czole. Tak naprawdę nikt do końca nie wie o co chodzi z tymi kokonami.

Dopiero po chwili udało się Adamowi dotrzeć na miejsce, jednak jak się okazało było już za późno. Patrząc na pobojowisko Adam dość łatwo mógł zauważyć, że walka się już zakończyła i chociaż po obu stronach były ofiary to jednak drużyna Pani Kapitan przegrała tą walkę, a teraz ta leżała ranna, chociaż zapewne sama powaliła dwójkę ze świty tego dziwnego słonia. Adam był wściekły widząc martwą Panią kapitan i chociaż widział dość sporą różnicę w sile między nim, a przeciwnikiem, nie był aż takim idiotą, walczył już wiele razy z dużo silniejszymi wrogami i potrafił takich rozpoznać to nie zamierzał puścić mu tego płazem. Skoro przeciwnik tak łatwo załatwił całą jego załogę i panią kapitan musiał być cholernie silny, nie można było go lekceważyć. Adam szybko przeanalizował sytuację i wiedział, że jeśli chce wygrać będzie miał tylko jedną szansę. I to nie teraz, a dopiero za kilka minut. Musiał grać na czas, nie miał wyjścia, jeśli da ponieść się emocją przegra. Oczywiście Adam nie zamierzał teraz bawić się w idiotę musiał być całkowicie poważny jeżeli chciał wyjść z tego cało, a może nawet pokonać wroga. Zamierzał wykorzystać do tego dwa najważniejsze aspekty. Pierwszym było to, że przeciwnik był dość duży i mógł łatwo w niego trafić, a drugim był fakt, że przeciwnik nie znał jego umiejętności. Nie ważne jak potężny i wytrzymały był przeciwnik. Jeśli uda mu się umieścić swoje Black Hole w ciele przeciwnika i tam je implodować nic z niego nie zostanie. Przy rozmiarach podobnych do słonia było to możliwe. Była to jedyna szansa jaką Adam miał na pokonanie wroga. Chwilę jednak zajmie podjęcie tej próby.

- Lepiej się odsuń
Powiedział Adam do dziewczyny domyślając się siły przeciwnika, który był w stanie powalić całą jego załogę z taką łatwością. Musiał być jednak chociaż trochę zmęczony tą walkę. Od razu zaczął kreować w kieszeni swojego płaszcza zaklęcie "Black Hole" [- 50 many]. Robił to w kieszeni, ponieważ przed jego pełnym naładowaniem nie czyniło ono żadnych szkód, nawet nie rozrywało materiału, a w ten sposób mógł ukryć swoje intencje nieco dłużej, mógł również wykorzystać element zaskoczenia. Adam zdawał sobie oczywiście sprawę z tego, że przeciwnik mógł posiadać jakiś magiczny zmysł pozwalający wykryć mu magię, ale oczywiście nic to nie zmieniało. Podszedł nieco bliżej, najlepiej do jednego ze słoniopodobnych ludzi, którzy teraz leżeli na ziemi i oparł nogę na głowie jednego z nich. Najlepiej tego dalszego od słonia. Miał to być swojego rodzaju pokaz dla jego przeciwnika, że nie tylko on potrafi znęcać się nad czyimś sojusznikami, że wcale nie jest od niego gorszy i lepiej, aby go nie lekceważył.
- Całkiem nieźle sobie poradziłeś z tymi fajtłapami i moją piękną panią kapitan. Pewnie wołali o moją pomoc, prawda? Widzę, że niestety trochę się spóźniłem. - zaczął spokojnie Adam udając pełne opanowanie - Twoim ludziom jak widzę też się oberwało. To od razu się napieprzamy czy najpierw powiesz mi jaki był cel tej rzezi? Jak Cię pokonam niestety nie dowiem się tego nigdy, a nie lubię żyć w niepewności.
Oczywiście, że takie musiały być słowa Adama, który chociaż dostrzegał różnicę w sile między nim, a przeciwnikiem to nie tracił swojej pewności siebie, którą posiadał zawsze. Był również przygotowany na niespodziewany atak przeciwnika, wtedy starałby się jak najdłużej utrzymać dystans między nimi cofając się, ale jednocześnie odpowiednio reagując na ataki przeciwnika. Na razie jednak bardziej zależało mu na rozmowie i kupieniu trochę czasu.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4710-oltarz-arcligta#97979 https://ftpm.forumpolish.com/t4654-adam-arclight
Narisa


Narisa


Liczba postów : 113
Dołączył/a : 02/11/2017

Prywatny Port Lambady - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Prywatny Port Lambady   Prywatny Port Lambady - Page 3 EmptySob Kwi 04 2020, 22:19

Westchnęła wewnętrznie. Przez chwilę zastanowiła się czy powinna mu wyjawić swoje prawdziwe imię. Nie wiedziała jak zareaguje na kłamstwo, więc postanowiła zaryzykować. Chociaż prawdopodobnie Adamowi mogło się obić już wcześniej o uszy jej imię, gdy tygrysek zwracał się do fioletowookiej.
- Narisa. - odparła krótko, kończąc wcześniejszy wątek, a przynajmniej miała nadzieję, że nie będzie drążył tematu jej nazwiska.

Biegła za Adamem, wsłuchując się w jego odpowiedź. W rezultacie w jej głowie pojawiło się tylko więcej pytań i niewiadomych. Nie chciała ich jednak uzewnętrzniać by nie wystraszyć Arclighta.
- Kryształ... taki jak mój? - zapytała, pocierając się po czole. Słowa wydobyły się z jej ust nim się zastanowiła czy powinna je w ogóle wymawiać.
- Nieważne. - dodała szybko, nie chcąc wzbudzić zainteresowania w białowłosym.

Na miejscu przy palącym się wraku statku powitało ich pobojowisko. Nie sądziła, że spotka ją taka scena niedługo po przebudzeniu.
- Jak... jak skończysz to sprawdź czy ktoś przeżył. - wyszeptała cicho. Nie była pewna czy będzie w stanie użyć swojej magii, ale gdyby udało się choć trochę jej wykrzesać to istniała szansa, że kogoś ocali. Nie potrafiła dobrze walczyć, ale nie była całkowicie bezużyteczna.
Kiedy Adam szedł w stronę wroga i go zagadywał, Narisa schowała się nieco głębiej w lesie między drzewami.
Przykucnęła przy tygrysie.
- Trzymaj się z daleka od walki. Sprawdź czy w lesie kogoś nie ma. Jeżeli kogoś zauważysz to od razu do mnie wróć. - szepnęła do towarzysza. Ten od razu wbiegł w las, sprawdzając teren niedaleko pola walki, ale nie ujawniając się.
Narisa się rozejrzała potem usiadła, przymknęła na chwilę oczy i próbowała skupić by przywołać swoją magię. Na początek w bardzo małych ilościach, bo chciała sprawdzić czy będzie w ogóle będzie w stanie jej użyć. Poczuła jak w jej głębi coś się tli, nie było uśpione, ale bardzo słabe. Musi jednak wystarczyć.
Otworzyła oczy, wstała i zaczęła się przyglądać polu walki zza drzew. Postanowiła iść między drzewami w tą samą stronę co tygrys, cały czas mając na oku Arclighta, ale starała się ukrywać by przeciwnik nie znał jej położenia.

[-3 many za tygrysa. Zostało 157 many.]
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4769-bank-narisy https://ftpm.forumpolish.com/t4685-narisa
Sponsored content





Prywatny Port Lambady - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Prywatny Port Lambady   Prywatny Port Lambady - Page 3 Empty

Powrót do góry Go down
 
Prywatny Port Lambady
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 3 z 3Idź do strony : Previous  1, 2, 3
 Similar topics
-
» Port
» Port
» Port Turystyczny
» Port Handlowy
» Port Seldom

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: Earthland :: Lambda-




Reklama
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
BlackButlerVampire KnightSnMHogwartDreamDragonstKról LewDeathly Hallowswww.zmiennoksztaltni.wxv.plRainbow RPGEclipseRe:Startover-undertaleBleach OtherWorldThe Original DiariesFort Florence
Layout autorstwa Frederici.
Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.