I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
Chatka z zewnątrz wygląda dokładnie jak na zdjęciu. Jest położona zdecydowanie na uboczu Magnolii, rzadko kto zapuszcza się na spacer w te rejony, co nie znaczy że są one nieprzyjazne. Za dnia nasłoneczniona, w niepogodę osłonięta od wiatru.
Za domem znajdziemy mały ogródek z kwiatami i warzywami oraz kilka, pięknie kwitnących owocowych drzew (na jednym z nich zawieszona jest opona, pomalowana na biało - jako huśtawka). Właścicielka koi tutaj swoje zmysły, chociaż nie zawsze ma czas by należycie zająć się tym skrawkiem ziemi i to chyba tylko wdzięczność roślin, że jeszcze nie podziczały i dają dorodne owoce. Cały dom nie jest duży. Posiada piwnicę z miejscem na wino i spiżarnią, a także schowek na rupiecie potrzebne w domu. Na parterze mieści się salon z otwartą kuchnią, co powoduje, że dół wydaje się większy niż jest w rzeczywistości. Wyposażenie pokoju dziennego nie jest nadzwyczajne, mieszczą się tutaj dwie ogromne, miękkie sofy, stolik do kawy, komoda i kilka ozdobnych skrzyń, puchaty dywan. Na oknach wiszą długie, zwiewne, jasno-kremowe zasłony, a parapety obstawione są najróżniejszymi okazami flory (głównie przyniesionych z wielu podróży Lei). Przy jednej z dużych okiennic stoi biurko, na którym zawsze położony jest pamiętnik dziewczyny, od początku czasów jest to jego miejsce. Pożółkła okładka z wytłaczanym kwiatowym motywem towarzyszy jej od czasów domu dziecka. Od tego właśnie momentu można przeczytać co wydarzyło się w jej życiu do teraz. W porównaniu do skromnego wyposażenia salonu (które oddzielone jest od kuchni jedynie barkiem, przy którym stoją dwa wysokie krzesła), kuchnia wygląda imponująco, a to dlatego, że nasza lokatorka kocha gotować. Duża lodówka, szafki wiszące, spora powierzchnia blatów, dwie kuchenki i ... nie obyło się także bez ziół posadzonych w doniczkach. Na piętro wchodzimy po stromych schodach obitych miękką, grubą wykładziną w kolorze ciemno beżowym. Napotykamy mały przedpokój w którym stoi komoda, a na komodzie zawsze wazon ze świeżymi kwiatami. Szerokie drzwi do sypialni Lei są rozsunięte co sprawia wrażenie, że przedsionek jest to jedynie wcześniejsza, zwężona część pokoju. Naprzeciw tych drzwi, za kolejnymi stoi pusty pokój. Cały dom jest bardzo jasno urządzony, co nie dziwi, że w sypialni dziewczyny także dominują beże, brązy i biel. Solidne, zbite z mocnego drewna łóżko, pościelone zawsze 'na białą księżniczkę' (czyli tak żeby czuło się jak na białej chmurce-tak, kolor jest tu ważny) stoi pod oknem, naprzeciwko ustawione jest ogromne ale puste akwarium, a na lewo wisi lustro w pięknej, zdobionej ramie (pamiątka z podróży) poobwieszane różnymi paciorkami i koralami. Zaraz obok lustra są drzwi do łazienki, który w zupełności niczym się nie różni od tych zwykłych które znamy no może prócz tego, że tutaj również są kwiaty i jak w całym domu czysto, chociaż nie pedantycznie. Wystrój domu jest ascetyczny, każdego kto tu wejdzie uderza pustka i niesamowita cisza.
Ostatnio zmieniony przez Lea dnia Sob Mar 23 2013, 16:39, w całości zmieniany 1 raz
Autor
Wiadomość
Lea
Liczba postów : 120
Dołączył/a : 17/03/2013
Temat: Re: Dom Lei Pią Lip 05 2013, 23:09
Dziewczyna zaczęła jeść, raz po raz dla urozmaicenia dźwięku pukając widelcem o talerzyk. - Świeży w gildii.. - mruknęła pod nosem. - Czemu wybrałeś akurat Lamia Scale? - zapytała uśmiechając się. Powoli zaczynało ogarniaj ją zmęczenie, zrobiła łyka wody i westchnęła. - Moja magia... ehh. Ja przyjdzie czas to może będziesz miał okazję ją zobaczyć. Nie lubię się nią afiszować poza gildią. Chociaż.. ze względu na wspomnienia niektórych też nie jest czasami mile widziana w Fairy Tail. - wzruszyła ramionami. Dobrze widziała z jakim wyrzutem patrzyła się na nią Alezja.- Ewentualnie możemy urządzić sobie mały sparing - zagadnęła nagle nieco bardziej ożywiona, dokańczając to, co miała na talerzu. - Kiedy wybierasz się na jakąś misję? Masz już coś na oku?
Shu
Liczba postów : 20
Dołączył/a : 29/06/2013
Temat: Re: Dom Lei Pon Lip 08 2013, 17:17
Nie mówił z pełnymi ustami, a dopiero kiedy już przełknął żarcie. Ot, tak było najstosowniej i w ogóle. -Czemu Lamia Scale? W zasadzie... moja babka należała do tej gildii. I jakoś tak już dołączyłem akurat do tej, bez większych powodów.-bo takowych w zasadzie nie miał. Czemu miałby dołączyć do innej? Nie, nie było żadnych większych powodów. Tą akurat znalazł, co nieco o niej wiedział i tyle mu wystarczyło, aby się przyłączyć. Choć nie zdążył się z nikim stamtąd zaprzyjaźnić, ani nie zżył się specjalnie ze samą gildią, do której dopiero co dołączył. Nie było nawet czasu kiedy ruszył przed siebie. Złapał za szklankę i napił się biorąc dwa większe łyki. -Amm. A tak chciałem zobaczyć albo chociaż usłyszeć co to, pff.-cóż, był tego ciekaw. -Nie lubię sparingów. Wstrzymywanie się aby kogoś poważniej nie skrzywdzić. To nie dla mnie. Poza tym jesteś wystarczająco poobijana.-zaśmiał się. -W sumie... nie mam jakichś większych planów względem tego. I chyba nie śpieszy mi się do jakiegoś zadania, jak na razie.-odpowiedział na jej pytanie.
Lea
Liczba postów : 120
Dołączył/a : 17/03/2013
Temat: Re: Dom Lei Pon Lip 08 2013, 17:28
Potaknęła główką kiedy ten mówił o babce. No tak.. tradycja. Czasami to jedyna rzecz która nas pcha w stronę niektórych postanowień. Przejechała wzrokiem po chłopaku. - Wybierz się na misję ze mną to zobaczysz co to za magia. - zaśmiała się. - Przejdziesz swego rodzaju chrzest bojowy, a to, że jestem poobijana niczemu nie szkodzi. - przetarła oczka, ziewnęła i przeciągnęła się na krześle. - Zadania to dobry sposób na szlifowanie się w fachu. Czasami się troszkę można poobijać ale później już lepiej orientujesz się w tym co wypada robić a czego lepiej nie robić. No i żelazna zasada. - konspiracyjnie ściszyła głos. - Nadgorliwość gorsza od faszyzmu. - wybuchnęła śmiechem. Taaaak, ona już coś o tym wiedziała.
Lea
Liczba postów : 120
Dołączył/a : 17/03/2013
Temat: Re: Dom Lei Sro Lip 10 2013, 18:41
W końcu się podniosła i przeciągnęła. - Chodź, mam coś dla Ciebie. - mruknęła. - Tylko mam nadzieję, że nic sobie nie zaplanowałeś. - zabrała się za sprzątanie z tarasu. Na dworze się już ściemniało, a od jednej ze stron zaczął wiać chłodny wiatr. Spojrzała na zegarek. - Musimy się streścić. - westchnęła. Nie było jej dane nacieszyć się długo domem. Trzeba iść wypełniać swoje obowiązki. - Wprawisz się trochę w myśleniu, a może nadarzy się okazja, że i w boju. Ja idę, dołączysz do mnie najwyżej później. - Przeciągnęła się, podniosła. Podeptała po swoją torbę i zapakowała do niej kilka rzeczy. - Klucze wiszą przy drzwiach, być może do zobaczenia. - wyszła z domu. Obojętność czy chora naiwność pozwoliła jej zostawić obcą osobę w domu? Nie wiedziała.. chyba mu zaufała. zt
Shu
Liczba postów : 20
Dołączył/a : 29/06/2013
Temat: Re: Dom Lei Czw Lip 18 2013, 20:02
Shu ruszył się z miejsca pomagając jej uprzątnąć to co nanieśli. Nie będzie przecież siedział i patrzył jak królewicz, prawda? Tak też postanowił nieco poznosić do domu. Szczerze mówiąc nie miał ochoty brać się za żadne zadanie w najbliższym czasie, dlatego odmówił. Dziewczyna nie pozostała w domu długo, powiedziała gdzie są klucze i... poszła zostawiając go samego w domu. Chyba była dosyć naiwna i ufna, no nie? W końcu zostawiła w domu dopiero co poznaną osobę. Nie było to najlepszym wyborem zważając na fakt jak długo się znali, a także na ile. Dużo o sobie nie wiedzieli, bo nie mieli na to nawet zbyt wiele czasu. Lea była dosyć pracowita i a rwała się na kolejne zadanie. A pomyśleć, że dopiero co wróciła poobijana z poprzedniej misji, no nie? Miała ten swój zapał, w przeciwieństwie do niego, który wszystko zdawał się mieć gdzieś. Zupełnie obojętny i nie aż tak energiczny. Wszedł do kuchni i pozmywał naczynia, na których przygotowali sobie posiłki. Uprzątnął jeszcze wyniesioną wcześniej resztę. -Uch.-przedostał się do drzwi wejściowych i zabrał klucze. Zamknął za sobą drzwi, spoglądając na nie jeszcze. -Przyjdę tu jeszcze i je zwrócę... Hmm...-no co zrobić. Spojrzał na niebo, przeciągnął się, schował klucze do kieszeni i ruszył przed siebie aby zwiedzić to miasto. [zt]
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.