HargeonAkane ResortHosenkaMagnoliaWschodni LasOshibanaOnibusCloverOakEraScaterCrocusArtailShirotsumeHakobeZoriPółnocne PustkowiaCalthaLuteaRuinyInne Tereny ZachodnieGalunaTenrouPozostałe KrajeMorza i Oceany
I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
FAIRY TAIL PATH MAGICIAN
FINAŁ - Page 2




 

Share
 

 FINAŁ

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6  Next
AutorWiadomość
Bane Wakamano


Bane Wakamano


Liczba postów : 510
Dołączył/a : 12/08/2012

FINAŁ - Page 2 Empty
PisanieTemat: FINAŁ   FINAŁ - Page 2 EmptySob Lut 20 2016, 20:48

First topic message reminder :

MG

Zawodnicy stali w jednej grupie. Tak wszyscy byli w jednym miejscu. Jednak jeszcze nie walczyli, ojj nie! Bo do wszystkiego trzeba podejść na spokojnie i z pomysłem. A tutaj pomysł był taki. Każdy z zawodników miał wybrać los, a później znikał. Tak jest znikał i nie wracał do pozostałej grupy! Ale gdzie znikał? No cóż za ich plecami była taka spora konstrukcja. Mając na myśli spore mam na myśli bardzo spore. Taki duuuży budynek wykonany z kryształu. Jednak wydawał się pusty w środku ale też za ciemny na panującą pogodę tego dnia.
Jednak wracając do losów było ich osiem, każdy wyglądał tak samo od zwykła prostokątna kartka, która szerokością mieściła się w dłoni. Na każdej kartce umieszczona była duża cyfra, która była oznaczeniem danego głosu. Dodatkowo z tyłu na każdej kartce znajdowała się mała instrukcja, taka tyci tyci. “KAŻDA WALKA TRWA 10 SEKUND. PO NIEJ JEST KOLEJNA I KOLEJNA I KOLEJNA I KOLEJNA, AŻ POZOSTANIE NAJSILNIEJSZY!”
Tak instrukcja była dość prosta, więc zobaczmy kto jakie losy wybierze.

Technicznie:
  • Losy wybieracie kto pierwszy ten lepszy.
  • Do każdego losu przypisana jest jedna z 4 aren (areny mają wymiary 10x10x10) oraz kolejka ataku czy obrony.
  • Każda “runda” czyli zwykły opis atak-obrona trwa 10 sekund.
  • Po tym czasie osoba, która broniła się zostaje wy teleportowana do kolejnej areny i ma atak, a osoba, która atakowała pozostaje i ma kolejkę obrony.
  • Z aren nie widać innych aren oraz twory wytworzone na jednej arenie pozostają na niej, a summony są przenoszone, jednak jeżeli twór jest trzymany przez gracza, wtedy również z nim przechodzi.
  • Ściany są niezniszczalne oraz antymagiczne.

Chyba pamiętałem o wszystkim, ale mogłem o czymś zapomnieć więc jak coś to dawajcie pytania w poście i w następnym uzupełnię braki. A i czas jest określony dlatego aby każdy gracz miał taką samą ilość możliwości i aby nie dochodziło do kolizji. A i ilość aren wraz z odpadaniem graczy będzie się zmniejszała. No to chyba wszystko. No i nie ma czasu na odpis, a ja swój dam raczej w piątek za tydzień.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t546-skarbiec-pana-wakamano

AutorWiadomość
Samael


Samael


Liczba postów : 992
Dołączył/a : 28/01/2013

FINAŁ - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: FINAŁ   FINAŁ - Page 2 EmptyCzw Mar 03 2016, 12:26

Można powiedzieć, że w końcu rozpoczął się prawdziwy finał, zawodnicy w tym i również Sam zostali przeniesieni na jedną z kilku aren. Nieco zaskoczył go fakt, że jego koleżanka z gildii zrezygnowała z udziału w tym starciu, Wróżek uważał, że ma spore szanse na zajęcie wysokiej lokaty po tym co widział podczas poprzednich dni. Jej decyzja, może miała jakieś konkretne powody, które nią kierowały, mag błyskawic mógł tylko zgadywać, może podczas jakieś spotkania z nią w przyszłości spyta się jej. Co do drugiej osoby, która postanowiła nie walczyć, Zielonowłosego to nie zaskoczyła w sumie nawet poprzedniego dnia dowiedział się, że nie zamierza brać udziału. A i ten mag według członka Fairy Tail był uważany za osobę potrafiącą korzystać ze swoich zdolności, Samael trochę liczył na to, że jednak będzie mógł sprawdzić siebie w walce przeciwko niemu.
Wracając do samej walki, pierwszym przeciwnikiem okazał się być ten mag, z którym Zielonowłosy miał okazję pojedynkować się podczas poprzedniego dnia. Shinji, bo o nim mowa, posiadał ciekawe umiejętności, jednak zapewne nie pokazał wszystkiego co potrafił, a przynajmniej tak wydawało się Wróżkowi. Tak więc postanowił wykorzystać jak najlepiej tą całą wiedzę jaką posiadał o drugim zawodniku, tą zdobytą podczas walki 2 na 2 oraz to co dowiedział się przyglądając się walką czy konkurencją w których Białowłosy brał udział. Tak więc Sam postanowił nie dać szansy na próbę zostania rannym, dlatego od razu po pojawieniu się na tej arenie postanawia wykorzystać swoje najlepsze zaklęcie. Raimei , po właśnie je używa szybko [KPM lvl2] od razu po daniu sygnału do walki i gwałtownie się obraca i rusza w stronę ściany. Gdy znajdzie się przy niej. Nie zamierzał się patrzeć się w stronę przeciwnika, nie zamierzał również dać się złapać oraz zranić, co dzięki jego niezwykłej prędkości jest możliwe. Tak więc, gdy znajdzie się blisko ściany, zamierza na nią wbiec, po czym skręcić jak tylko może w lewo i biec dalej w tym kierunku. Jeśli uda mu się dobiec do końca tej którą miał początkowo za sobą, odbija się o niej i jeśli to jest możliwe kontynuuje swoją podróż po tej znajdującej się prostopadle do niej. Biec wbrew grawitacji nie może w nieskończoność, a przynajmniej dzięki temu zaklęciu, tak więc biegnie tak dłużej jak tylko będzie mógł. Liczy na to, że ten ruch wystarczy na uniknięcie obrażeń oraz minie tyle czasu, że zostanie przeniesiony do innego zawodnika, jeśli czas nie minie, a będzie on znajdował na podłodze, rusza w kierunku kolejnej ściany, po czym odbija się od niej gdy skończy się czas.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t589-konto-samael-a#7394 https://ftpm.forumpolish.com/t579-samael#7289 https://ftpm.forumpolish.com/t1096-notatki-samaela#16384
Never Winter


Never Winter


Liczba postów : 641
Dołączył/a : 19/05/2013

FINAŁ - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: FINAŁ   FINAŁ - Page 2 EmptySob Mar 05 2016, 21:46

PERSPEKTYWA NEVERA
Mwhahahahah! Nikt, ale to nikt nie mógł mnie powstrzymać! I nie może! Od razu, kiedy dostaliśmy się na arenę, to...
... Ugh. zarówno Grey, jak i Escanor powiedzieli, żebym zwalczał tylko zło. Więc zanim zaatakowałem to wcześniej sprawdziłem, kto jest po drugiej stronie miecza. A to był...
To był Torashiro! Jeden z drużyny, z którym zawarliśmy sojusz przeciwko "podejrzanym" złym. Dlatego póki ich nie pokonamy, nie atakujemy siebie!
- Mwhahaha! Nie musisz mi nic mówić!
Odparłem heroicznie, po czym podniosłem tarczę przed siebie i wyglądałem za niej, wyczekując dobrego momentu do cięcia tego, kto powinien się pojawić następnym razem...
Zaraz, mają się pojawiać kolejni? Jak to działa? ? ?? ???
(Never-kun jest skonfundowany, ale wciąż zareaguje, gdy tylko zmiana się pojawi. Przygotowuje się teraz do ataku, stojąc bokiem i mając tarczę przygotowaną do bloku, a miecz gotowy do cięcia - przyp. Grey).

PERSPEKTYWA GREY
Hmmm, tego mogłam się spodziewać. Szczęście Never-kuna nie mogło pozwolić, aby jego pierwszym przeciwnikiem był najtrudniejszy wróg. W sumie to jest... ale na razie nie musimy z nim walczyć. Ważniejsze było to, że kolejni wrogowie powinni być osłabieni, kiedy podejdą. Spojrzałam na Byakuton-kuna łaskawiej, kiwając lekko głową. Jednak nie złamał sojuszu, więc zyskał odrobinę w moich oczach. Mimo że w rzeczywistości prędzej czy później go by to zgubiło. Och cóż... W każdym wypadku, nie wiadomo było, gdzie się pojawi wróg. Dlatego, kiedy Never-kun spoglądał w jedną stronę, ja patrzyłam w drugą, przygotowując się do rzucenia zaklęć. Dzięki temu mogliśmy wiedzieć, skąd pojawi się przeciwnik, . Jeśli moja teoria się nie myli, to...
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1552-superhero-national-funds-czyli-konto-nevera#24439 https://ftpm.forumpolish.com/t1507-never-winter https://ftpm.forumpolish.com/t4758-grey-eminence-interworld-heroic-funds#98602
Bane Wakamano


Bane Wakamano


Liczba postów : 510
Dołączył/a : 12/08/2012

FINAŁ - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: FINAŁ   FINAŁ - Page 2 EmptyPon Mar 07 2016, 16:02

MG

Fin x Ejji:
    Fin wycofał się i przywołał dwa duchy. Najpierw lew, który od razu zajął Ejjiego, a później kameleona w formie broszki, aby zniknąć. To sprawiło, że policjant mógł stać z boku i obserwować walkę, wypatrując okazji aby rzucić nożami we wroga. Jednak Ejji nie stał i nie czekał, aż lew do niego podbiegnie. Chociaż na początku mogło się tak wydawać, bo po swoim “bajeranckim” wyciągnięciu broni w sumie nie za bardzo potrzebnym i gdyby nie jego umiejętności to raczej by stracił rączki. No ale udało się i już leciał na przeciwnika, który jednak też nie stał i nie czekał na zaproszenie. Jednak Ejji zmylił ducha gdy tylko zanurkował i “ślizgiem” w sumie praktycznie oczywistym faulem przewrócił ducha, który wylądował tuż za nim i wtedy się zaczęło. Ejji chciał się przekręcić ale zanim to zrobił dostał w głowę z piąchy ducha. I to takiej wzmocnionej i na chwilę go zamroczyło, ale nie miał czasu na odpoczynek bo Leo jedynie lekko wstał, ba ledwo się podniósł na rękach i “ryknął” w chłopaka z bliskiej odległości. Promień może nie wgniótł go w ziemię, ale odrzucił go aż pod ścianę i Ejji łupnął pleckami w barierę. Po tym Leo się zatrzymał z atakiem, a Ejji zaczął powoli wstawać kiedy nagle w jego kierunku nadleciały noże. Jednak tylko jeden sięgnął celu i trafił chłopaka w łydkę, ale zostawił tylko małą rankę.
Shinji x Samael:
    Shinji się przemienił, a wraz z nim Samael się odpalił. No może nie było to idealne zgranie, ale czy to już ważne? Skoro mag błyskawic się odpalił i zaczął biegać i biegać i biegać? No raz czy nawet dwa razy spadł ze ściany, jednak nie biegł jakoś mega wysoko. Więc gdy spadał ze ściany to jedynie obtłukł sobie tyłek. Ale zdążył wstać i biec dalej zanim przeciwnik go dogonił. A tablice odmierzały czas zmieniając swój kolor.
Torashiro x Never:
    Czas mijał a dwójka kochasiów robiła swoje dzikie zabawy. Jeden skierował się na plecy przeciwnika. Drugi jedynie stał i się też przygotował. No to się podziało tutaj nie ma co. A czas mijał. Tablice jedna po drugiej robiły się czerwone. I gdy już wszystkie zrobiły się czerwone nagle zapadła ciemność. Dosłownie na ułamek sekundy, ale zawsze coś.
Fin x Never:
    Never pojawił się na prawie pustej arenie. Jedynie po swojej lewej stronie widział kogoś kto nie był zawodnikiem. Ale żadnego zawodnika nie widział. Czuł się lekko osłabiony po tym swoim poprzednim leniuchowaniu, ale nie wiedział czemu.
Shinji x Ejji:
    Ejji obolały, uratowany i co najważniejsze stojący o własnych siłach dostrzegł nowego przeciwnika, który stał pod ścianą po jego prawej stronie. A Shinji nadal był w formie wampira i nagle zauważył, że Sam zniknął, więc na arenie musiał się pojawić nowy wróg.
Torashiro x Samael:
    Torashiro stał pod ścianą gotowy na wyzwanie. Kiedy nagle lekko mu pociemniało i poczuł się jakoś lekko zmęczony. Jednak wtedy też pojawił się wróg. Dosłownie po drugiej stronie areny pojawił się na ścianie Samael, który nie stał jak kołek a biegł w prawą stronę Tory. Tak biegł po ścianie.


Technicznie:
Runda 2: Fin (Obrona) x Never (Atak) | Shinji (Obrona) x Ejji (Atak) | Torashiro (Obrona) x Samael (Atak)
  • Finny | 90MM | - 33MM Lew, - 7MM Kameleon | Lew 63MM, Kameleon 93MM | 3 noże leżą na ziemi na arenie, nie ma ich przy sobie |
  • Ejji | 98MM | Całe ciało obolałe jakby ktoś przekopał, mała ranka na łydce. | Ekwipunek bez zmian |
  • Shinji | 72MM | - 20MM Wampir ⅓ |
  • Samael | 38MM | - 33MM Raimei ⅓, Choukichi 2/6 | Obolały tyłek, ale to nic poważnego |
  • Torashiro | 68MM | Choukichi 2/6 |
  • Never | 26MM | Choukichi 2/6 |

W poprzedniej turze nie liczyłem kosztów bo nie było walki, to mi się nie chciało. Ale tak buffy działają jednak nie wiem czemu Never podał jakieś dane. Ja tam widzę wyraźnie 5 postów, na maks 5 osób (na tym poziomie) więc z timerem daje to 6 postów, za koszt 8MM.
Utrata MM jest związana z brakiem walki, bo jednak tutaj chodzi o walkę, jak było opisane w instrukcji finału jaki był na losach.
Każda runda tak samo jak wtedy 60h na odpis dla każdego gracza (razem 120). Czas na odpis jest do 12 mraca godzina 16. Jak coś jednak są nieobecności i proszę informować przynajmniej w połowie czasu a nie tuż przed końcem kolejki :3
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t546-skarbiec-pana-wakamano
Samael


Samael


Liczba postów : 992
Dołączył/a : 28/01/2013

FINAŁ - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: FINAŁ   FINAŁ - Page 2 EmptySro Mar 09 2016, 21:02

I tym razem było tak samo jak w wielu przypadkach jakie miały miejsce w przeszłości, dzięki temu jednemu za to bardzo pomocnemu zaklęciu Zielonowłosy uniknął wszelkich obrażeń. No prawie wszystkich, lekko go boli tyłek z powodu upadków, coś musiał swoje kroki źle policzyć podczas biegania po ścianach. To jednak nie było zbytnio istotne, to nie było nic poważne i nie przeszkadzającego w walce, tak więc mógł się przygotować do ataku w stronę tego który się pojawi. A bieg na ścianie, zeskoczenie z niej oraz zaatakowanie przy pełnej posiadanej prędkości mogło być co prawda prosty, jednak skutecznym planem.
I właśnie ten plan musiał zostać zmieniony znacznie, gdyż pojawiła się jedna z tych osób z którymi miał przynajmniej w tej chwili coś w rodzaju sojuszu. Tak więc Sam w dalszym ciągu biegnąc po ścianie, jednak zbliżając się bliżej podłogi, wpadł na pewien pomysł, a dokładnie to chciał sprawdzić jedną rzecz. Tak więc będąc nisko oraz ostatnich kroków jakie mógł wykonać na ścianie, zeskakuje z nie i rusza w stronę nowoprzybyłego, czyli Torashiro. Będąc tak w połowie początkowej odległości od niego, Wróżek bierze zamach lewą ręką w której ciągle biegnąc po chwili wytwarza elektryczną kulkę dzięki PWM Iskierka . Gdy znajdzie się dzięki swojej prędkości przy swoim koledze z gildii, obiega go po jego prawej stronie, natomiast tą ręką z błyskawicą przejeżdża po jego ciele. Taki żart, aby zobaczyć reakcję Tory na to co zrobił, zatrzyma się na sekundę za nim po obracając głowę w jego stronę po czym rusza w stronę następnej ściany. Właśnie na nią zamierza wbiec bokiem tak samo jak w poprzednim przypadku, tuż przed końcem czasu wyznaczonego na tą rundę. Mag błyskawic nie miał w planach od samego początku jak tylko go spotkał, atakować swojego dobrego znajomego pojedynek miał między nimi oraz jeszcze 2 osobami rozpocząć się dopiero za jakiś czas.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t589-konto-samael-a#7394 https://ftpm.forumpolish.com/t579-samael#7289 https://ftpm.forumpolish.com/t1096-notatki-samaela#16384
Never Winter


Never Winter


Liczba postów : 641
Dołączył/a : 19/05/2013

FINAŁ - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: FINAŁ   FINAŁ - Page 2 EmptyCzw Mar 10 2016, 00:40

PERSPEKTYWA NEVERA
... Uuuuuch. Nagle... ni z gruszki ni z pietruszki zakręciło mi się w głowie. Z... z czego to? Czyżby Torashiro coś zrobił? Albo to było nagłe działanie zła, które wyczuło przymierze i postanowiło temu przeciwdziałać? (yup - zła siła zwana potocznie KGM i szczęście rangi F - przyp. Grey) Nie było jednak czasu się nad tym zastanawiać, bo teraz pojawił się nowy wróg... Nie wiedziałem kto to, ale skoro nie należał do naszego sojuszu, to był wróg! Tak więc nareszcie mogłem pokazać swoje umiejętności superbohatera, mwhahahahaha!
Tak więc chwyciłem mocniej za miecz i natarłem, natarłem na niego! Kimkolwiek ten drań był, natarłem na początek w niego tarczą, a następnie zadałem ciężkie, heroiczne cięcie (z lewej strony, na wysokości barku), a następnie odskoczyłem, żeby mnie nie dosięgnął! (dzięki temu Never-kun może poradzić sobie z ewentualną kontrą - przpy. Grey).

PERSPEKTYWA GREY
...!?!
Cholera... Pomyśleć że ktoś zamontował tak bezczelny system. Wydawało mi się, że mieliśmy szczęscie że jako pierwszego "wroga" mieliśmy Byakuton-kuna...
Wyglądało jednak na to, że nie zamierzają tak łatwo dopuszczać "sojuszy". This seriously suck! Obecnie nie miałam zbyt dużo mocy... A już na sam początek wydawało się, że nie będzie tak prosto. Pomyśleć, że wszystkie moje plany tak bardzo zostaną zniweczone. Następnym razem ukradnę plany konkurencji.
Póki co rzeba było działać... Aktualnie niewiele teraz mogłam. Zauważyłam jednak, że owy jegomość który jest niedaleko Never-kuna nie był zawodnikiem. Pewnie summon. A to oznaczało jednego wroga obecnie. Tylko gdzie on się schował... Kiedy Never-kun zajmował się przywolłańcem, postanowiłam poszukać naszego miłego przeciwnika, pomagając sobie Sztuczkami Ze Światłem (PWM) próbując bardziej oświetlić arenę. Jeśli by coś zrobił, to zawsze mogłam ostrzec Never-kuna dzięki czemu bezpiecznie by się wycofał albo samej uniknąć niespodziewanego ciosu w plecy.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1552-superhero-national-funds-czyli-konto-nevera#24439 https://ftpm.forumpolish.com/t1507-never-winter https://ftpm.forumpolish.com/t4758-grey-eminence-interworld-heroic-funds#98602
Ejji

#911 Widmo

Ejji


Liczba postów : 2212
Dołączył/a : 26/12/2014

FINAŁ - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: FINAŁ   FINAŁ - Page 2 EmptyPią Mar 11 2016, 00:04

Szlag by to! Nie najlepiej się to potoczyło, ale w sumie mogło być gorzej. Lecz walka trwa dalej. A czasu jest za mało, by przejmować się bólem… Jeszcze oddam temu blondaskowi po dziesięciokroć, ale póki co należy zacisnąć zęby i skupić się na kolejnym problemie...
...A jest nim ten białowłosy, który towarzyszył tamtej białowłosej, z którą walka była niemałym upokorzeniem. Co prawda nic do niego nie mam, ale gdybym go pokonał, mógłbym choć po części wziąć odwet za tamtą porażkę… Choć zadowoliłoby mnie nawet, jakby się go trochę ponacinało… Temu też nie mam zamiaru w żaden sposób ustępować mu, nawet pomimo bólu. I z tego powodu, bez dłuższych przemyśleń, najszybciej jak to tylko możliwe, rzucam w niego mieczem z prawej ręki i aktywuję tak szybko jak się da Kamereonmōdo [C]. Bardziej zależy mi na szybkości, niż dokładności, oraz na tym, by mieczyk wystarczająco, choćby na pół sekundy, odwrócił jego uwagę.
Nie marnując czasu, od razu wybijam się z ze zdrowej, tej nie zranionej nogi, by doskoczyć do białowłosego, zależy jak zareaguje na lecący w jego stronę miecz, byleby znaleźć się tuż przy nim. Lądując nachyliłbym swoją pozycję, by bez większego problemu atakować go po nogach, a w razie czego móc się znowu szybko wybić do kolejnego skoku. W międzyczasie sięgnąłbym prawą ręką po wakizashi za plecy, a jednocześnie wyprowadziłbym atak z lewej na prawą, trzymanym w lewej ręce, mieczykiem na wysokości jego kolan. Zaś drugie ostrze wyciągnąłbym na tyle obszernym ruchem, by od razu ciąć od góry. Najlepiej byłoby rozciąć mu łeb, ale gdyby ostrze wylądowałoby gdzieś na jego barku, to raczej nie płakałbym z tego powodu. Jeśli uskoczyłby gdzieś na bok, to cięcie od góry natychmiast skierowałbym za nim, żeby co najwyżej ciachnąć go po plecach, tudzież przeorać mu bebechy.
Nie mam zamiaru dawać mu nawet sekundy wytchnienia, samemu się przy tym wcale nie oszczędzając. To jest moment, kiedy muszę dać z siebie wszystko, obydwa ostrza natychmiast skierowałbym w jego stronę, od razu po pierwszym ataku. Ból po krótkim starciu z blondaskiem nie może mnie zatrzymać… Tak więc od razu wyprowadziłbym pchnięcie z doskoku, mieczem w lewej ręce, a jednocześnie ostrzem z prawej ciąłbym horyzontalnie, w taki sposób, że gdyby chciał uniknąć pchnięcia, to wpieprzyłby się pod drugie ostrze…
I najważniejsze w tym wszystkim jest to, aby zdążyć przed nim i zdobyć przewagę poprzez ciągły atak, ograniczając do minimum wszelkie niepotrzebne sekundy, by zaoszczędzić jak najwięcej czasu, przeznaczonego na atak. Całkowicie skupiam się na wyprowadzaniu kolejnych cięć i pchnięć. Liczy się również zachowanie jak najmniejszego dystansu od niego. W końcu im bliżej do niego, tym większa szansa, że go zranię. Liczę na to, że okaże się odważniejszy niż ta blond włosa ciota i nie zacznie od razu uciekać. Gdyby jednak zacząłby spieprzać, w tym też latać, biegać po ścianach, teleportowałby się, to tylko spróbowałbym jeszcze raz do niego doskoczyć, tnąc po skosie od barku, w stronę bioder. W każdym razie, nie mam zamiaru za nim biegać i się jeszcze dodatkowo męczyć, gdyby nagle definitywnie uciekł poza zasięg ostrzy. Żeby bawić się w berka, to jeszcze przyjdzie na to właściwa chwila…
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4681-kieszenie-eziego#97687 https://ftpm.forumpolish.com/t4655-edzy-lajtmun https://ftpm.forumpolish.com/t4682-dziennik-pokladowy-tylko-kurza-stopa-gdzie-jest-moj-okret#97688
Mejiro Shinji


Mejiro Shinji


Liczba postów : 545
Dołączył/a : 16/07/2013

FINAŁ - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: FINAŁ   FINAŁ - Page 2 EmptyPią Mar 11 2016, 12:27

Tak jak się Shinji spodziewał dopadnięcie Sam'a było niemożliwe. Drań biegał po ścianach nawet na moment nie pozwalając mu się zbliżyć. I tak trwało to ganianie się póki jego przeciwnik nie zniknął. To oznaczało koniec rundy, a co za tym idzie pojawienie się kolejnego przeciwnika.
Długowłosy starał się szybko zlokalizować swojego nowego oponenta (Sokolooki[1], Kocie uszy[1], Percepcja[1]) po, aby od razu odskoczyć zwiększając dystans i jednocześnie nie dać się trafić ciśniętym ostrzem. I jak już ocenił kto jest przeciw niemu pamiętając jaki z niego zawzięty drań nie miał zamiaru dać się mu zbliżyć na odległość jego mieczyków. Wziął przykład z Sam'a i jeszcze raz odbił się z całych sił do tyłu, aby utrudnić mu jak najbardziej trafienie. Jakby tamten uparcie podążał za nim nie dając Shinjiemu spokojnie zmienić się w nietoperza i odfrunięcia w górę areny do zmiennokształtny próbuje aktywować swoją hipnozę jeśli tylko ich spojrzenia na moment by się skrzyżowały wysyłając prosty impuls, chciał aby Ejji zaprzestał ataku. I tyle. A jak udało się bez przeszkód zmienić w nietoperza zanim ten do niego dopadł to wyfrunął z zasięgu i tyle. Oczywiście nawet się zmieniając czy już po przemianie nadal uważał, aby nie oberwać. Starał się uchylać i uważał na próby rzucania czy inne sztuczki. Więc ogólnie - utrzymać dystans, zmienić się w nietoperza i wyfrunąć od niego, a jak był z tym problem to próba aktywacji hipnozy, aby tamten zaprzestał ataku. Niezbyt skomplikowana strategia.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1288-u-mejiro-w-banku#18950 https://ftpm.forumpolish.com/t1276-mejiro-shinji https://ftpm.forumpolish.com/t1619-mejiro-shinji#26031
Torashiro


Torashiro


Liczba postów : 5599
Dołączył/a : 10/05/2013

FINAŁ - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: FINAŁ   FINAŁ - Page 2 EmptySob Mar 12 2016, 00:20

Cholera, więc jednak uniemożliwiają. Szkoda, że jednak tak bardzo nie dopowiedzieli szczegółów. W sumie jak pierwszego dnia, ale to tam no... walić. Teraz pozostała jednakowoż walka. Skoro musiał to musiał. A skoro natrafił na Sama, to trzeba zacząć. Od razu, jak się zorientował krzyknął głośno:
-Olej umowę! Musisz walczyć, inaczej stracisz manę! - no cóż, musiał poinformować kolegę z "teamu", że jednak sojusz poszedł się kochać.

Teraz tak, jakby się okazało, że MG litościwym jest i daje takiemu Samowi czas na np. zmianę akcji, to spoko, czekam.

Jeśli jednak nie, no to cóż, Tora jednak musiał działać. Nie podobało mu się to za cholerę. Dlatego oto co następuje. Wróżek ma jednakże jakieś uzdolnienia fizyczne (w tym wypadku chodzi głównie o Joker (1), Sprinter (2), Zmysł Walki (1) i Skrytobójca (1)) powinien więc choć częściowo być w stanie zareagować na bieg Sama. A co planował? No cóż, podstawić mu haka, jak ten planował przebiec przy nim. Wtedy również cicho by mruknął:
-Wybacz. - nie podobało mu się to za cholerę. I to wielką. Jeśli sam by się nie przewrócił, a znalazłby się za nim, to Tora obróciłby się szybko w jego stronę (też głównie z tamtymi umiejkami, choć innymi też by się posiłkował, gdyby coś dały, nie zapominajmy wszak o nich), jednocześnie wystawiając prawą nogę w tył, coby podczas obrotu spróbować go podciąć.

Niezależnie czy się udało czy nie, to obwieszczam prośbę, zgodną z regulaminem walk. Fakt, miało być na PW (wysłane), ale ponieważ termin mnie goni, a chciałem odpisać pod wyjazdem, jest to tu. Przejęcie inicjatywy. Jeśli więc można, Tora przyśpiesza swoją turę ataku. Co chciał zrobić? Zacznijmy od przypomnienia, że Tora zna się na walce (Sztuki Walki (1)). Jeśli Sam leży, to szybko (wcześniej zaznaczone umiejki) starałby się przykucnąć, by wraz z prędkością opadania, uderzyć go mocno w lewą nogę, najchętniej przy kolanie/kostce, bo stawy zawsze kappa( wtedy zdecydowanie wpływa jeszcze Łamacz Kości (1)). Ot, ograniczyłby lekko jego mobilność, a następnie spróbowałby go oszołomić silnym uderzeniem w głowę. Gdyby mógł go tak oszołomić od razu, bez utrudniania poruszania się, to by to zrobił. A co jeśli się nie przewrócił, zaś stał za nim lekko zachwiany po próbie przewrócenia. Wtedy Tora zwyczajnie planował zaatakować go tak zwanym tatezuki w klatkę piersiową. O co chodzi? O otwartą dłoń (w tym wypadku lewej ręki, razem z obrotem, który wykonywał zgodnie z ruchem wskazówek zegara), gdzie uderzamy nasadą dłoni. Tora znał się na walce i w ten oto sposób mógł wraz z (Sztuki Walki (1) i Łamacz Kości (1)) byłby w stanie zadać mu ból oraz zmusić do oddalenia się. Choćby niewielkiego. A potem? Potem prawy sierpowy na wysokość skroni oraz kopnięcie kolanem w przód z wyskoku. Gdzieś na wysokości brzucha bądź klatki piersiowej Sama. Powinno to go zaboleć oraz zmusić do działania, ewentualnie wyeliminować. Gdyby dało się w pewnym momencie trafić go w krtań/kark tak, by go wyeliminować, to to robi.

Jednakowoż warto zauważyć, że choć Tora zdawał się nie szczędzić Sama, a i gdyby była możliwość jego wyeliminowania (niestety) to by to zrobił, tak, jeśli dane uderzenie nie było kończącym (cios w nogę, kombinacja dwóch ciosów i kolanka), to mimo dość mocnej siły i zdecydowanej szansy na zadanie bólu i utrudnienia w działaniu, to jednak... nie miały go wykończyć. Tora wciąż kultywował sojusz, choć walczył. Może to było z jednej strony trochę sadystyczne, nie chcąc wykończyć przeciwnika, ale z drugiej... ej, przynajmniej walczył!

Choć grymas na twarzy pozostawał, musząc walczyć z przyjacielem. Ale z drugiej strony, gdy sam dostanie dmg, to czy też nie walczył? Czy nie straci wówczas MM? Chyba, że organizatorzy mają jakieś inne cheaterskie metody.

Gdyby zaś nie można było przejąć inicjatywy, wtedy Tora staje w pozycji obronnej i czeka. Na atak, bo a nóż nastąpi. Ręce skrzyżowane przed lekko zgarbioną postawą, coby one przyjęły atak, nogi lekko ugięte, coby tak łatwo się nie zachwiać, no i próbowałby obserwować Sama. Gdyby ten chciał mu coś zrobić.

Zapytania:
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1315-konto-torashiro#19555 https://ftpm.forumpolish.com/t962-torashiro#14231 https://ftpm.forumpolish.com/t1316-torashiro#19559
Finn


Finn


Liczba postów : 4279
Dołączył/a : 17/11/2012

FINAŁ - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: FINAŁ   FINAŁ - Page 2 EmptySob Mar 12 2016, 00:58

...udało się? Nim się obejrzał, został przeniesiony w inne miejsce, aby to zmierzyć się z kolejnym przeciwnikiem. Nie wiedział dlaczego, jednak najwyraźniej miała to być walka dwóch na dwóch. Nie do końca pojmował, jak działa magia jego przeciwnika, dlatego też chłopaka postanowił pozostawić Leo. Wszystko po to, aby skupić się na upierdliwej podfruwajce, która postanowiła bawić się światłem. Mogło się to wydać dziwne, ale jej jakoś najmniej obawiał się ze wszystkich. Wydawała się nieco jak bezbronne dziecko, które równie dobrze nie powinno brać udział w takim przedsięwzięciu. Przygryzł jedynie wargę, ciskając niczym ninja przy pełnym skupieniu sztyletami w posturę dziewczyny, aby jedno z ostrzy zatopiło się w jej piersi, a drugie, gdyby tylko jakoś się ruszyła - w głowie. Wszystko po to, aby wykluczyć coś, co raczej nie było uczestnikiem, a jego chowańcem. Gdyby to jednak nie starczyło - miał zamiar zbliżyć się do niej jak tylko mógł - szybko i zwinnie jak przystało na biegającego skrytobójcę, aby wyprowadzić sprawne i proste cięcie, które miało jego wyostrzającą się szabelką rozorać ramię dziewczynko chowańca. Miał nadzieje, że chociaż w ten sposób pomoże Leo. Poza tym sam zachowywał gotowość do uników, coby odskoczyć i nie dać się dotknąć przeciwnikom, czy innym atakom, a wszelkie trasy obierał tak, coby jak najbardziej wymijać sfery zagrożenia przez ataki wroga.

Inaczej miała się bajka złotego Ducha. Ten miał nieco trudniejszą sytuację, bo po swojej szarży stracił sporo magicznej mocy. Dlatego też starał się unikać walki w zwarciu. Korzystając ze swojego talentu bojowego, próbował wymijać ciosy, coby w odpowiednim momencie wesprzeć się Regulus Beam(D), które miałoby odepchnąć rękę oraz ostrze maga szczęścia. Wszystko po to, coby jego atak wyminął gwiezdnego lwa, a ten mógł w glorii chwały chełpić się swoim sprawnym unikiem, który - jeśli byłby dość wprawny dzięki hand to hand combat - skończyłby się próbą pochwycenia przeciwnika, bądź wypuszczenia z ręki jego oręża! Gdyby to jednak było za mało, mając na uwadze aktualny stan, spróbowałby jakoś zasygnalizować rozbłysk, coby Finn przesłonił własne oczy, a sam Leo użyłby wtedy Lion Brilliance(D), które miałoby oślepić wroga i dać szansę summonowi na unik, a zarazem ów sygnał jak podniesienie ręki uprzednie miałby ostrzec blondyna, coby ten nie ucierpiał ani trochę od tej sztuczki.

Jeśli coś uznasz za niestosowne, czy coś - bo obrona/atak, czy bo jakieś inne podejście do summonów/ujęcie osoby Grey, wtedy najwyżej pomiń akcję/czy inne, słuszne coś
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t366-depozyt-finniana-jerome https://ftpm.forumpolish.com/t350-finnian-jerome https://ftpm.forumpolish.com/t432-o-wszystkim-i-o-niczym-co-sie-finniego-tyczy#4423
Bane Wakamano


Bane Wakamano


Liczba postów : 510
Dołączył/a : 12/08/2012

FINAŁ - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: FINAŁ   FINAŁ - Page 2 EmptySob Mar 12 2016, 15:33

MG

Fin x Never:
    Never się nie patyczkował i od razu natarł na wroga, który stał w zasięgu jego wzroku. Chłopak od razu zaszarżował i po przemierzeniu krótkiego dystansu zaatakował wroga tarczą. Mężczyzna starał się jakoś uniknać pierwszego ataku. Jednak tarcza ma większe pole rażenia niż miecz i mimo swoich prób dostał w prawą stronę. Jednak nie poddał się i gdy tylko Naver chciał wyprowadzić drugi atak, który zapewne zakończył by karierę wroga na arenie, ten wykorzystał swój czar i strzelił nim w rękę przeciwnika. Co poskutkowało zablokowaniem ataku, jednak Never nie upuścił broni. Szczęście było po jego stronie i teraz się odezwało. Jednak po tej próbie ataku chłopak odskoczył do tylu i zasłonił się tarczą uważnie obserwując wroga.
    Tymczasem Grey latała po arenie z dala od walki i szukała innego wroga, który gdzieś musiał przecież być. Oświetlała teren i coś nawet gdzieś znalazła ale po chwili to coś zniknęło wraz z drugim przeciwnikiem.
Shinji x Ejji:
    Ejji działał prawie jak robot gotowy do walki. Jak prawdziwy wojownik i od razu po rzuceniu zaklęcia machnął mieczem, który poszybował w kierunku wroga. Jednak Shinji też nie stał jak słup soli i od razu zaczął uciekać. Tak kolejny wróg uciekał przed wielkim i potężnym Ejjim. Jednak tym razem chłopak uparcie gonił szybszego przeciwnika. Starał się go złapać. Jednak nie starczyło mu szybkości, więc gonił białowłosego dopóki ten nie zamienił się w nietoperze i nie odleciał! Wtedy też Ejji usłyszał w głowie jakiś dziwny głos, który chciał mu powiedzieć aby sobie odpuścił. Jednak chłopak twardo stał przy swoim. Bo jak mógł już tak drugi raz zostać oszukany!? Jednak nie zdążył już niczego zrobić bo nietoperz nagle zniknął z jego pola widzenia.
Torashiro x Samael:
    Tora krzyczał do zbliżającego się Sama. Jednak ten nie zwolnił tylko dalej biegł. A drugi mag FT chciał go podciąć i w sumie było by to niemożliwe. Bo jednak najpierw sobie stał i się darł, a Sam cały czas biegł w swoim zabójczym tempie. Jednak jakimś szczęściem udało się Torze podstawić nogę przeciwnikowi. Ba nawet nic sobie nie zrobił, co chyba też było zasługą szczęścia, bo jednak zderzenie z takim ludzkim pociskiem może zaboleć. Jednak nie tylko mu sprzyjało szczęście. Samael już miał się wywrócić i polecieć twarzą dalej do przodu kiedy jednak udało mu się postawić kolejną nogę i jedynie na chwilę obniżył swój tors i pobiegł dalej. A Tora stał i patrzył jak jego “przyjaciel” się oddala, a po chwili już go nie widział.
Shinji x Never:
    Never widział jak przeciwnik znika z jego oczu, ale co gorsza teraz nie widział kolejnego. Przynajmniej nikt nie pojawił się na ziemi oraz na wysokości jego oczu. No a Shinji jako nietoperz z góry obserwował Nevera i jego duszka.
Torashiro x Ejji:
    Jeden przeciwnik zwiał, ba kolejny zwiał ale teraz pojawił się kolejny. Stał osiem metrów po skosie od Ejjiego. Za plecami Tory cały czas znajdowała się ściana, tak samo jak po prawej stronie Ejjiego.
Finny x Samael:
    Samael biegł po ścianie, a pod jego ścianą pojawił się mężczyzna. Nie stał tuż pod nią, a jakieś dwa metry od niej. Samael nie kojarzył mężczyzny z początku zmagań, znaczy się z momentu losowania. Fin stał na przeciwko swojego ducha i widział całą dwójkę.


Technicznie:
Runda 3: Shinji (Atak) x Never (Obrona) | Tora (Atak) x Ejji (Obrona) | Fin (Atak) x Samael (Obrona)
  • Finny | 90MM | Lew 54MM, Kameleon 86MM | 3 noże leżą na ziemi na arenie, nie ma ich przy sobie |
  • Ejji | 88MM | -10MM zaklęcie rangi c | Całe ciało obolałe jakby ktoś przekopał, mała ranka na łydce. | Brak jednego miecza |
  • Shinji | 72MM | - 20MM Wampir ⅔ |
  • Samael | 19MM | Raimei ⅓, Choukichi 3/8 | Obolały tyłek, ale to nic poważnego |
  • Torashiro | 86MM | Choukichi 3/8 |
  • Never | 26MM | Choukichi 3/8 |

Dobra bo to co się dzieje to chyba lekka przesada. Po pierwsze nie siedzę ciągle na gg. Wchodzę na nie rzadko bo muszę wejść przez przeglądarkę, a często o tym zapominam. Po drugie napisałeś mi na gg o złej manie, wyjaśniłeś to ja zrozumiałem i poprawiam to w tym poście. Bo nie chce mi się tego przeprawiać i babrać się w kodzie. Może to kogoś zaskoczy ale mam lepsze zajęcia. Po trzecie po to daję przedłużenie czasu aby nie było przejmowania inicjatywy i całego badziewia. A ty sam Tora o to prosiłeś, więc na prawdę nie ogarniam czemu zawsze musi wyjść na twoje. Już o tym jak chciałeś zrobić Sama w chuja to już nawet nie chcę wspominać, znaczy się jak go zrobiłeś. No i na koniec. Jeżeli się nie podoba to sobie zmieńcie MG. Ja mam lepsze zajęcia niż sędziowanie tego. Jest paru MG wolnych a ja sędziuję to bo podobno nie było żadnego.
Czas na odpis to 20 dni. Tora ma nieobecność do końca tygodnia, a nie chce słuchać później pierdolenia bo mnie chyba chuj strzeli. Atakujący mają czas do 22 marca do godziny 15:30. Obrona do 1 kwietnia do 15:30.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t546-skarbiec-pana-wakamano
Mejiro Shinji


Mejiro Shinji


Liczba postów : 545
Dołączył/a : 16/07/2013

FINAŁ - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: FINAŁ   FINAŁ - Page 2 EmptyPon Mar 21 2016, 11:13

Shinji w nietoperze postaci latał sobie pod sufitem i mógł stwierdzić, że przeciwnik jeszcze nie spostrzegł jego obecności. Trudno się dziwić, sam też raczej nie spodziewałby się, że oponent będzie fruwał pod sufitem. Nie mniej postanowił taki obrót spraw wykorzystać i zaatakować z zaskoczenia.
Więc w nietoperze postaci zapikował w dół wprost na Nevera. Jeśli on, albo to dziwne coś koło niego spojrzy w górę Mejiro od razu spróbowałby aktywować swoją hipnozę nakazując, aby tamci się nie ruszali. Po prostu który z tej dwójki pierwszy obejrzał się w górę i skrzyżował z nim spojrzenie zostałby potraktowany specjalną techniką przemiany w Wampira.
Po tym małym triku miał już w zanadrzu jedynie swoje własne łapki i nóżki. No i zęby, które z resztą też chciał wykorzystać. Ale oczywiście dalsza część miała zostać wykonana kiedy rozpędzony nietoperek przemienił się z powrotem w "ludzką" formę Wampira. Jego celem było opaść na Nevera z góry, tak aby się przewrócił. Potem najlepiej go jeszcze przygnieść siadając na nim tylko po to, aby szybkie skierować łapki do jego gardła, które chciał podobnie jak w przypadku tego nie dającego złapać się drania rozszarpać. Byle szybko zakończyć, bo nie było tu czasu na przeciągającą się walkę. Na koniec dziabnąłby go jeszcze zębami, aby napić się krwi i choć na trochę przedłużyć czas swojej przemiany.
Gorzej jak tamten nie chciałby stać spokojnie w miejscu i zacząć spierdzielać. Wówczas starałby się trochę skorygować tor lotu jako nietoperz i po zmianie w ludzką formę zaatakować jego nóżki. Ten drań chyba nie był tak szybki jak Sam więc może mu się uda. A atakując nóżki włożyłby w to całą swoją siłę i zyskany jako nietoperz rozpęd, aby te spierdzielające nóżki połamać i dalsze spierdzielanie uniemożliwić. Albo chociaż zahaczyć je jak nie da rady połamać, żeby tamten został wytrącony z równowagi po ucieczce/uniku i może się przewrócił, albo coś. Potem Shinji w wampirzej formie próbowałby go dopaść cały czas atakując szyję. I wciąż gotów był użyć hipnozy jeśli ku temu nie było wcześniej okazji. Dopaść przeciwnika atakami na nogi spróbować go powalić i potem dopaść go do gardła. Znów miał niezbyt skomplikowany plan w który chciał wpleść gdzieś użycie hipnozy jak tylko nadarzy się okazja. A jak nie dało rady dopaść Nevera to może chociaż to krążące wokół niego coś da się złapać na hipnozę i uda się ją Mejiro wyeliminować.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1288-u-mejiro-w-banku#18950 https://ftpm.forumpolish.com/t1276-mejiro-shinji https://ftpm.forumpolish.com/t1619-mejiro-shinji#26031
Torashiro


Torashiro


Liczba postów : 5599
Dołączył/a : 10/05/2013

FINAŁ - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: FINAŁ   FINAŁ - Page 2 EmptyPon Mar 21 2016, 21:39

Więc teraz był kolejny członek tego małego sojuszu. A ich było sześciu... Szybka kalkulacja. Jeżeli co turę zmieniają się atakujący z broniącymi to... będzie nadal natrafiał tylko na Sama, Nevera i Tima. Na jego twarzy pojawił się jeszcze większy grymas niż wcześniej.
-Trzeba walczyć! Inaczej stracisz manę! - krzyknął do Tima, po czym... ruszył na niego biegiem. Trzeba w końcu zaatakować.

A jak wyglądał plan? Zaskakująco prosto. Tora biegł ile sił w nogach, jednocześnie normując oddech, coby zachować jak najwięcej siły na potem (Sprinter 2, Sportowiec 1). Planował zwyczajnie dorwać Tima. A głównym narzędziem pomocniczo-obronnym byłoby jego proste zaklęcie, a mianowicie Nici (D). Jak planował je wykorzystać? Wielorako.

Jeżeli Tim by od niego uciekał, wtedy planował go unieruchomić nimi, głównie nogi, coby się przewrócił.

Jeśli zaś by planował jakoś walczyć, blokować lub atakować, wtedy to użyłby ich, coby uniemożliwić mu wykonanie jakiegoś ruchu.

Oczywiście w obu powyższych przypadkach używałby ich dopiero, gdyby zaszła taka potrzeba i chwilę przed. Więc nie castował ich wcześniej, coby był jakiś efekt zaskoczenia, a poza tym nie powinno być to aż takie trudne. Wszak potrafił jakoś się odnaleźć w walce no i szybko czarować (Zmysł Walki 1, Kontrola Przepływu Magii 1), więc jakoś by to działało.

Gdyby zaś po prostu stał, wtedy po prostu by zaatakował. Ogólnie w większości wypadków plan ataku był taki sam.

Jeśli byłaby prosta możliwość zacząłby od ataku palcami wskazującym i środkowym prawej ręki w oczy Tima, coby go oślepić. Nie był to jednak jego główny cel. Ogólnie to najważniejsze co planował to uderzyć go w głowę lewym sierpowym, coby go oszołomić. Gdyby trafił w okolice ucha bądź prosto w twarz byłoby idealnie. Tak wiem, prosto sierpowym. Jeśli zamiast sierpowego prosty w twarz by pasował to go by po prostu użył. Co wygodniejsze. Wszak znał się na tym i potrafił to robić (Sztuki Walki 1, Łamacz Kości 1, Joker 1, Zmysł Walki 1). A po tym? Prawą ręką uderzyłby w brzuch, by zaraz po tym lewą ręką uderzyć wznosząco w podbródek Tima, jednocześnie podstawiając mu z tyłu swoją lewą nogę, coby się o nią wyrżnął. Czy się przewrócił czy nie, następny atak byłby tak szybki jak to możliwe i wycelowany jak najprościej w gardło/krtań przeciwnika. Gdyby leżał przewrócony po próbie ucieczki, to po prostu albo od razu by tam celował (gdyby leżał na plecach), albo mocno uderzyłby w kark, coby Tim zemdlał (gdyby leżał na brzuchu).

Oczywiście, uważałby nadal na miecze Tima. Gdyby planował nimi zaatakować go w trakcie jego akcji, użyłby nici, o których wcześniej wspominałem, coby go unieruchomić. Nawet jeśli by leżał po próbie ucieczki, Nici są w stanie dość długo (max 1 tura) unieruchomić kogoś, więc raczej by się to udało. Ot, uniemożliwić mu atak. Gdyby jednak średnio się dało, to po prostu unikałby jego ataków (Skrytobójca 1, Zmysł Walki 1), a gdyby miał problem z tym, wtedy po prostu starałby się zbić jego ostrza otwartą dłonią od boku (czyt. nie uderzając w ostrą część), coby go nie trafiły. No i w razie czego przy przyjmowaniu ustawiać się tak, coby jak najmniej dostać tymi ostrzami. W końcu coś tam przeżyć potrafił (Wytrzymałość 1).

Ogólnie w walce w zwarciu był utalentowany, więc raczej nie byłoby problemu z takowym zachowaniem (umiejek nie chce mi się już wypisywać), więc w sumie tak to wygląda. Gdyby jakoś nie mógł zwyczajnie dobić, atakowałby by tak, żeby zostawić mu jakiś upierdliwy dmg, choć też, jeśli nie miałby jak się go pozbyć, to raczej nie atakowałby tak, by mu mocno poprzeszkadzać. No i w razie prób ataku na wróżka bądź ucieczki od Tory, wtedy używa Nici, coby uniemożliwić mu to i zaatakować go. Tak w skrócie.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1315-konto-torashiro#19555 https://ftpm.forumpolish.com/t962-torashiro#14231 https://ftpm.forumpolish.com/t1316-torashiro#19559
Finn


Finn


Liczba postów : 4279
Dołączył/a : 17/11/2012

FINAŁ - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: FINAŁ   FINAŁ - Page 2 EmptyPon Mar 21 2016, 22:53

Turniej powoli się rozkręcał, a przyzwany wojownik znalazł się w końcu w świetle jupiterów. Chociaż Leo jeszcze nie błysnął swoim talentem podczas tych zawodów, mogło się to zmienić w każdej chwili. Ta chwila nadeszła, kiedy tylko lew uświadomił sobie zmianę przeciwnika. Postanowił nie czekać i dokończyć rozpoczęty wcześniej manewr. Podnosząc rękę dał Finnianowi chwilę, aby przesłonił oczy, a samemu aktywował swoje błyszczące zaklęcie - Lion Brilliance (D). Miał nadzieje, że oponent nie będzie na tyle pojętny, aby znikąd dowiedzieć się o tym, co go czekało! Nieważne od rezultatu, chwilę później Leo posiłkował się po raz kolejny Regulus Beam (D), aby trafić w staw kolanowy przeciwnika, bądź w głowę, jeśli ten przez zderzenie na ślepo ze ścianą upadł na ziemię, a następnie zaszarżować z zamiarem uderzenia pięścią przez głowę wzmacniając ją tuż przed pewnym ciosem przy pomocy Regulus Punch (D). Wszystko to z uwzględnieniem manewrów oponenta oraz tego, iż potrafił jednak walczyć - zwłaszcza w zwarciu. Poza tym uważał, co się stanie i był gotowy na kolejną zmianę otoczenia.

Blondyn także nie próżnował. Oczywistym było, iż przesłonił swoje oczy, aby uniknąć oślepienia ze strony Gwiezdnego Ducha. Wiedział, co potrafi jego towarzysz i nie miał zamiaru paść ofiarą jego zaklęcia. Dlatego też po świetlnym rozbłysku skupił się na walce i swoich zdolnościach. Niczym ninja potrafił ciskać przedmiotami, dlatego też dobrał sztyleciki w łapki, aby dwa z nich poleciały w kierunku torsu biegającego mężczyzny. Wszystko po to, aby zaraz potem dobyć szabelki oraz korzystając ze zwiększonej zręczności i niemałego poziomu umiejętności szermierza - zaatakować Samaela. Miał zamiar ciąć tak, jakby chciał rozciąć klatę oponenta. Jego broń była nieco ostrzejsza, aniżeli u przeciętnej osoby, więc mogło to okazać się nader efektywne, szybkie i przede wszystkim... zaskakujące. Dlatego liczył, że jeśli wyczeka odpowiedni moment, jego umiejętności go dopomogą, a ranny i być może oślepiony przeciwnik - zniknie. Oczywiście zaraz potem odnowiłby na sobie niewidzialność, jednak krew na ostrzu powinna zostać przez nie zaabsorbowana i użyta do wzmocnienia. Musiał się postarać, a nie zrzucać wszystko na Leo.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t366-depozyt-finniana-jerome https://ftpm.forumpolish.com/t350-finnian-jerome https://ftpm.forumpolish.com/t432-o-wszystkim-i-o-niczym-co-sie-finniego-tyczy#4423
Ejji

#911 Widmo

Ejji


Liczba postów : 2212
Dołączył/a : 26/12/2014

FINAŁ - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: FINAŁ   FINAŁ - Page 2 EmptyWto Mar 22 2016, 17:31

Ja pieprzę… Czy oni tutaj potrafią tylko uciekać i chować się po kątach? Żałosne… Mogłoby to trwać całą cholerną wieczność...
Tym razem przychodzi zmierzyć się z Torą, który coś tam krzyczy pod nosem. Czyżby też miał zamiar zaraz gdzieś spieprzyć? Chyba nie… Chociaż, kto go tam może wiedzieć?
- Tak… Tak… - odpowiadam na jego wszelkie krzyki. W odróżnieniu od tych tchórzy nie mam wcale ochoty się cofać, czy też uciekać, czymkolwiek miałby rzucać. Tak więc ustawiam się od razu w jego stronę, lewym bokiem, przyjmując postawę, aby być gotowym na to co miałoby się stać, cokolwiek miałoby to być. Czy to wystrzelone kule mięsne, stare skarpetki, jego pięści, czy też nawet na to, że zacząłby uciekać. Naprawdę nie mam ochoty za nim biegać…
Staję w lekkim rozkroku, nieco cofając prawą nogę, lekko obydwie uginając, aby mieć jak najstabilniejszą pozycję. Ostrze z lewej ręki natychmiast wyciągam w kierunku Tory, na pełną jego długość, a trzymane w prawej trzymam przy sobie, na wysokości klatki piersiowej. Powoli przesuwałbym się w prawo, żeby łatwiej później było go otoczyć, zajść go od innej strony, czy też jakoś go tym zdezorientować. I z tego można się napieprzać…
Przede wszystkim, starałbym się nie dopuścić go do siebie bliżej niż sięgają moje ostrza. Jeżeli jednak wszedłby dobrowolnie w ich zasięg, to sieknąłbym go po łapach, wyprowadzając cięcie ruchem samego nadgarstka, jeśli tylko zacząłby je wyciągać w moją stronę. Jednocześnie odskoczyłbym na bok, żeby zachować dystans, uniknąć wszelkich agresji i znaleźć się po jego lewej. Lewą nogę przesunąłbym za prawą, robiąc półobrót, zmieniając pozycję, żeby ciężej było trafić. Wtedy też miecz z lewej ręki cofnąłbym do klatki piersiowej, a ten z prawej wyciągnąłbym w jego stronę. Jeśli machałby dalej rączkami, to starałbym się je tak uderzyć mieczem, żeby je zbić, naciąć, coś w każdym zrobić, żeby mnie nimi nie trafił. Gdyby jednak miał co innego w zanadrzu, to przed tym czymś starałbym się odskoczyć w bok, żeby to też nie trafiło. No i też pod uwagę wchodzi balans ciałem i odchylenia na boki, bądź też w tył. Zależy jak by atakował. Wywalając prostym odchylałbym się na bok, a jakby walił sierpowym, czy też podbródkowym to do tyłu. I przy takich odchyleniach starałbym się jeszcze trzasnąć mieczem po łapskach. Gdzie kurwa z tymi łapami…
A gdyby jakimś cudem udałoby mu się mnie przewrócić, puściłbym miecz z lewej ręki, podparłbym się na niej i natychmiast spróbowałbym Torę podciąć nogami, oplatając jego którąś nogę, raczej tę bliższą i szarpiąc w bok spróbowałbym go wypieprzyć. Jeśli poleciałby na glebę, to odepchnąłbym go jeszcze kopniakiem, w głowę, tudzież klatkę piersiową, żeby nie mieć go za blisko siebie. Najważniejsze to jednak utrzymanie go w dystansie na odległość mieczy i jeśli to się uda, to raczej nie powinno być problemu z otrzymaniem obrażeń. W razie czego, to się poskacze, pounika jego ofensyw i jakoś się przebrnie przez te dziesięć sekund… I przydałoby się też nie nadziać na własne miecze...
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4681-kieszenie-eziego#97687 https://ftpm.forumpolish.com/t4655-edzy-lajtmun https://ftpm.forumpolish.com/t4682-dziennik-pokladowy-tylko-kurza-stopa-gdzie-jest-moj-okret#97688
Samael


Samael


Liczba postów : 992
Dołączył/a : 28/01/2013

FINAŁ - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: FINAŁ   FINAŁ - Page 2 EmptyPon Mar 28 2016, 23:16

Po słowach swojego kolegi z gildii, z którym miał okazję spotkać się w dość krótkim czasie podczas tego finału, mag błyskawic wiedział jedno. Cały ten misterny plan, jaki zaproponował Tora, okazał się być bardzo trudny do zrealizowania, o ile nie niemożliwy. Ciągłe zmiany przeciwników, niewiedza na kogo się trafi i możliwość, że następną osobą będzie ktoś z kim miałeś przynajmniej na chwilę obecną nie walczyć. To wszystko wyglądało tak, jakby ktoś dowiedział się, co pewna grupa magów, w której znajdował się Sam, postanowiła zrobić podczas ostatniego dnia zmagań. Tak więc Wróżek postanowił zastosować się do słów znajomego i gdy spotka kogoś z kim nie miał początkowo walczyć, ruszy na niego w celu zadania mu obrażeń. Szybko podczas biegania po ścianach Zielonowłosy przestał myśleć o tym, gdyż miał pewien problem, który zbytnio nie wiedział jak może rozwiązać. Miał się pojawić ktoś z finalistów, jednak w tej chwili pojawił się ktoś, kogo zupełnie nie znał, tak więc istniały dwie możliwości. Albo drugi zawodnik w jakiś sposób zmienił swój wygląd, albo był to ten mag GD, którego kilka razy w akcji miał okazję widzieć podczas tego całego turnieju. Ten którego widział mógł być jedną z jego, wyglądającą bardzo ludzko przyzwanych istot, natomiast sam przeciwnik znalazł się gdzieś, gdzie wzrok Sama nie sięgał. Skoro nie widział, przynajmniej na chwilę obecną tą osobę, to nie mógł jej zaatakować, a tym samym zadać jej jakiekolwiek obrażenia. Pozostało tak wiec jedno, dalsze bieganie w celu nie zostania ranny podczas ataku drugiej strony, tak więc Wróżek od razu po zmianie przeciwnika, odbija się od ściany, przelecieć nad tym, którego widział, po czym ruszyć w kierunku tej która znajdowała się przed nim. Samael zamierza, choć to niebezpieczne, mieć przeciwnika za swoimi plecami, biec dalej w kierunku ściany i na nią wbiec, a po wykonaniu kilku pierwszych kroków skręcić i biec wzdłuż niej. Jeśli będzie musiał z niej zeskoczyć, bo będzie zbliżała się liczba możliwych kroków na niej, wtedy Zielonowłosy zeskakuje z niej będąc blisko niej po czym wbiega na kolejną. Ta taktyka okazała się być przynajmniej na chwilę obecną skuteczną, jak na razie nie pojawił się nikt, kto był w stanie go dogonić lub przegonić, tak więc jeśli coś działa to się korzysta z tego dalej. Oczywiście I podczas biegu po ziemi oraz po ścianach Wróżek nie zamierza biegać w linii prostej, na ile to możliwe porusza się zygzakiem, aby nie być łatwym celem do trafienia przez kogokolwiek.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t589-konto-samael-a#7394 https://ftpm.forumpolish.com/t579-samael#7289 https://ftpm.forumpolish.com/t1096-notatki-samaela#16384
Sponsored content





FINAŁ - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: FINAŁ   FINAŁ - Page 2 Empty

Powrót do góry Go down
 
FINAŁ
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 2 z 6Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6  Next
 Similar topics
-
» FINAŁ

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: 
Off-top
 :: Archiwum :: Igrzyska Magiczne :: Dzień Siódmy
-




Reklama
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
BlackButlerVampire KnightSnMHogwartDreamDragonstKról LewDeathly Hallowswww.zmiennoksztaltni.wxv.plRainbow RPGEclipseRe:Startover-undertaleBleach OtherWorldThe Original DiariesFort Florence
Layout autorstwa Frederici.
Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.