HargeonAkane ResortHosenkaMagnoliaWschodni LasOshibanaOnibusCloverOakEraScaterCrocusArtailShirotsumeHakobeZoriPółnocne PustkowiaCalthaLuteaRuinyInne Tereny ZachodnieGalunaTenrouPozostałe KrajeMorza i Oceany
I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
FAIRY TAIL PATH MAGICIAN
FINAŁ - Page 3




 

Share
 

 FINAŁ

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6  Next
AutorWiadomość
Bane Wakamano


Bane Wakamano


Liczba postów : 510
Dołączył/a : 12/08/2012

FINAŁ - Page 3 Empty
PisanieTemat: FINAŁ   FINAŁ - Page 3 EmptySob Lut 20 2016, 20:48

First topic message reminder :

MG

Zawodnicy stali w jednej grupie. Tak wszyscy byli w jednym miejscu. Jednak jeszcze nie walczyli, ojj nie! Bo do wszystkiego trzeba podejść na spokojnie i z pomysłem. A tutaj pomysł był taki. Każdy z zawodników miał wybrać los, a później znikał. Tak jest znikał i nie wracał do pozostałej grupy! Ale gdzie znikał? No cóż za ich plecami była taka spora konstrukcja. Mając na myśli spore mam na myśli bardzo spore. Taki duuuży budynek wykonany z kryształu. Jednak wydawał się pusty w środku ale też za ciemny na panującą pogodę tego dnia.
Jednak wracając do losów było ich osiem, każdy wyglądał tak samo od zwykła prostokątna kartka, która szerokością mieściła się w dłoni. Na każdej kartce umieszczona była duża cyfra, która była oznaczeniem danego głosu. Dodatkowo z tyłu na każdej kartce znajdowała się mała instrukcja, taka tyci tyci. “KAŻDA WALKA TRWA 10 SEKUND. PO NIEJ JEST KOLEJNA I KOLEJNA I KOLEJNA I KOLEJNA, AŻ POZOSTANIE NAJSILNIEJSZY!”
Tak instrukcja była dość prosta, więc zobaczmy kto jakie losy wybierze.

Technicznie:
  • Losy wybieracie kto pierwszy ten lepszy.
  • Do każdego losu przypisana jest jedna z 4 aren (areny mają wymiary 10x10x10) oraz kolejka ataku czy obrony.
  • Każda “runda” czyli zwykły opis atak-obrona trwa 10 sekund.
  • Po tym czasie osoba, która broniła się zostaje wy teleportowana do kolejnej areny i ma atak, a osoba, która atakowała pozostaje i ma kolejkę obrony.
  • Z aren nie widać innych aren oraz twory wytworzone na jednej arenie pozostają na niej, a summony są przenoszone, jednak jeżeli twór jest trzymany przez gracza, wtedy również z nim przechodzi.
  • Ściany są niezniszczalne oraz antymagiczne.

Chyba pamiętałem o wszystkim, ale mogłem o czymś zapomnieć więc jak coś to dawajcie pytania w poście i w następnym uzupełnię braki. A i czas jest określony dlatego aby każdy gracz miał taką samą ilość możliwości i aby nie dochodziło do kolizji. A i ilość aren wraz z odpadaniem graczy będzie się zmniejszała. No to chyba wszystko. No i nie ma czasu na odpis, a ja swój dam raczej w piątek za tydzień.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t546-skarbiec-pana-wakamano

AutorWiadomość
Never Winter


Never Winter


Liczba postów : 641
Dołączył/a : 19/05/2013

FINAŁ - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: FINAŁ   FINAŁ - Page 3 EmptyCzw Mar 31 2016, 22:46

PERSPEKTYWA NEVERA
HAHAHAHA! Moje heroiczne ataki raz za razem trafiały we wroga! Nie było mowy, aby cokolwiek mogło się nie udać! Cios tarczą, cięcie mieczem... które nie wyszło!!! Ale nie mogłem się poddawać i kiedy już przygotowywałem się do kolejnego ataku, to...
-... Huh?
Wróg zniknął, a wokoło przestało być... cokolwiek? Huh? Huh? HUUUH? CO TO BYŁO? Gdzie? Gdzie on był! Już miałem zawołać wroga, aby się pokazał, gdy tymczasem...
- NEVER-KUN! Z GÓRY!
To było...

PERSPEKTYWA GREY
Niestety, tego wroga nie udało nam się wykończyć. Dziesięć sekund minęło... Lecz Never-kun najwyraźniej tego nie zauważył. Gorzej, że kolejny z przeciwników był znów gdzieś ukryty. Jako że wcześniej już szukałam wroga, teraz po prostu kontynuowałam to co robiłam. Szczęśliwie, wystarczyło tylko spojrzeć do góry, gdzie był jakiś nietoperz. Już się uśmiechnęłam, spodziewając się prostego zwycięstwa, gdy...
... Coś do mnie przemówiło... Łagodnie, cicho... Mówiąc mi że jest dobrze się nie ruszać...
To... Nie było zbyt dobre! To musiało być... Jednak nie miałam czasu na zastanawianie się, bo nietoperz rzucił się na Never-kuna! O nie!
- NEVER-KUN! Z GÓRY!
Krzyknąć z całej siły, próbując chronić superbohatera! Nie mogłam pozwolić, aby mu się coś stało!
(dla wyjaśnienia - hipnoza działała na to, żeby postać nie mogła się RUSZAĆ! Nic nie było powiedziane o mówieniu. Plus to właśnie Grey rozglądała się wcześniej za przeciwnikiem, więc z pewnością byłaby pierwszą, która dostrzegłaby nietoperza - przyp. Grey)

PERSPEKTYWA NEVERA
-!?!
Krzyk mojej wiernej towarzyszki zaskoczył mnie... Ale wszystko wyjaśniał w prostych słowach. Wróg postanowił mnie zaatakować tchórzliwie w plecy! Teraz...
TERAZ WSZYSTKO ZALEŻAŁO, KTO BĘDZIE PIERWSZY!
Tak więc, wysilając wszystkie swoje mięśnie, szybko starałem się obrócić i zasłonić swoją tarczą, po czym odrzucić ją mocno tak, aby wroga odepchnąć! Nie będzie mi tutaj swojego zła czynił! Nie przy wielkim bohaterze, Never Winterze! MWHAHAHAHA!
(właściwie to pchnięcie bardziej ma służyć przekierowaniu na inny tor ataku. Wciąż by skutkował odrzuceniem - przyp. Grey)
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1552-superhero-national-funds-czyli-konto-nevera#24439 https://ftpm.forumpolish.com/t1507-never-winter https://ftpm.forumpolish.com/t4758-grey-eminence-interworld-heroic-funds#98602
Jo


Jo


Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań

FINAŁ - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: FINAŁ   FINAŁ - Page 3 EmptySro Kwi 13 2016, 18:14

MG

Shinji x Never
Walka tych dwóch ludzi była walkiem przypadku. Tak, przypadku. O wszystkich akcjach zdawało się wręcz że decyduje szczęście, kto wie jak potoczyłyby się sprawy gdyby nie ono? Dzięki szczęściu wróżka niemal natychmiast dostrzegła Shinjiego i mimo hipnozy zdołała ostrzec Nevera, ten zaś nie od razu ogarnął w której części areny znajduje się Shinji i tylko dzięki swojemu szczęściu zdązył na czas podnieść tarczę. Rzecz w tym że nie był ani na tyle silny, ani na tyle wytrzymały, by skończyło się wszystko dokładnie tak, jak chciał. Faktycznie zdołał odbić Shinjiego dotyłu, ale nie tylko wampir się w tej akcji przewrócił, bo to samo spotkało Nevera. Na dodatek obaj dość boleśnie to odczuli. Shinjiego od zderzenia z tarczą rozbolały ścięgna w stopach, natomiast Neverowi pękła kość łokciowa, wywołując ogrom bólu w lewym przedramieniu.

Torashiro x Ejji
Walka szermierza z osobą walczącą wręcz zawsze bywała dziwna. Znaczy, no ludzie, kto normalny pcha się pod miecz? Dlatego właśnie magowie nie byli normalni. W każdym razie Tora widząc że Ejji zamierza bronić się mieczami przyzwał swoje nici co by ograniczyć ruchy dwóch przerośniętych scyzoryków. Jednak zignorował talent Tima i zrobił to całkowicie na wyjebanym, więc nieporadnie i jakoś tak kiepsko. Zaczęło się od dźgnięcia w oczy, co się lekko bo lekko ale udało i rozproszyło Ejjiego który przed nadchodzącym sierpem nie specjalnie dał radę się odchylić a więc i uderzenie weszło. Może nie na skroń, ale Ejji poczuł krew w ustach i a zęby zabolały. Następnie Tora, słabo bo słabo, ale dał radę też uderzyć Ejjiego w brzuch, wtedy jednak chujowo zawiązane miecze wyrwały się z ograniczających je nici i Tim zbił płazem dwa kolejne ciosy Tory, nieco mu przy tym dłonie obijając, ale jakoś niespecjalnie mocno.

Finn x Samael
Samael niewidział Finna, ale Finn widział Samaela i to samo dotyczyło Leo. Zielonowłosy próbował przeskoczyć przeciwnika, ten jednak użył całkiem cwanego zaklęcia które oślepiło Samaela, ten niewidząc ziemi, podczas lądowania i próby dalszego biegu potknął się i przewrócił. Tylko dzięki swojemu szczęściu uniknął w ten sposób dodatkowych ran. Jednak to nie koniec. Następnie w głowę Samaela wystrzelone zostało Regulus Beam, na szczęście Leo nie trafił. Dosłownie na szczęście, ale o tym gwiezdny duch wiedzieć nie mógł. Tylko że przeciwników było dwóch. Wstając, Samael poczuł jak w jego lewy bok i prawy bark wbijają się sztylety. Nie widział kto nimi rzucał ale mógł mniej więcej, mimo braku wzroku określić kierunek, dzięki swojemu szczęściu, zdołał więc jeszcze uniknąć ciosu szablą Finna, niestety znów się potykając.

Ejji x Shinji
Shinji wciąż leżąc, nie widział już Nevera, zamiast tego jakieś 4m po skoksie od niego, przy ścianie po lewej stał Ejji. Ejji też świetnie widział leżącego na plecach Shinjiego, skierowanego nogami ku niemu, zaledwie 4m po skosie na prawo.

Samael x Tora
Samowi dopiero co zaczął wracać wzrok, nadal jednak nikogo nie widział. Za to Tora dostrzegł że zniknął Ejji, ale nie widział nowego przeciwnika. Tak jest, Samael znajdował się 2metry po skosie na prawo za plecami Tory, jednak ustawiony do niego tyłem.

Never x Finn
Nagłe zniknięcie Samaela nie mogło zadowolić Finna, ale za to pojawił się siedzący na tyłku Never, idealnie pomiędzy Finnem jakieś 1,5m przed sobą i którego nie widział, a Leo, który stał dosłownie za nim. Wróżka Nevera znajdowała się mniej więcej nad Finnem ale nikt jej nie widział.

Technicznie:
Runda 4: Shinji (Obrona) x Ejji (Atak) | Tora (Obrona) x Samael (Atak) | Fin (Obrona) x Never (Atak)
Finny | 90MM | Lew 40MM, Kameleon 79MM | -5 noży |
Ejji | 88MM | Całe ciało obolałe jakby ktoś przekopał, mała ranka na łydce. Ogólnie dość mocny ból prawej połowy twarzy i zębów. | Brak jednego miecza |
Shinji | 72MM | całkiem spory ból stóp
Samael | 19MM | Raimei 2/3, Choukichi 4/8 | Obolały tyłek, ale to nic poważnego. Sztylet w lewym boku, nieco nad kością biodrową. Kolejny w prawym barku, nieco pod obojczykiem, ruchy prawą ręką mocno ograniczone. |
Torashiro | 79MM | Choukichi 4/8 |
Never | 26MM | Choukichi 4/8 | Pęknięta kość łokciowa w lewym przedramieniu

Czas na odpis: Atak(16.04 godzina 18:00), Obrona(19.04 godzina 18:00)

//Ogólnie to trochę kappa ale przejmuje to bo muszę i no chyba rozumiecie, ogarniam ale tak średnio więc mogą być błędy. Ejji nie atakuj w obronie, nacinanie przeciwnika to w zasadzie atak. Tora, ja sędziuje, a nie robię za ciebie ruchy. Tekst typu "Używa nici jakoś" może znaczyć że wcale, bo ja nie wiem jak ich używa. Ty masz mi to napisać a nie ja mam wybrać najlepszy dla ciebie moment.//
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4013-to-cos-od-pd-jo#79641 https://ftpm.forumpolish.com/t3795-joseph https://ftpm.forumpolish.com/t4016-karta-zdrowia-jo#79647
Ejji

#911 Widmo

Ejji


Liczba postów : 2212
Dołączył/a : 26/12/2014

FINAŁ - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: FINAŁ   FINAŁ - Page 3 EmptyCzw Kwi 14 2016, 22:19

Tak. Bo czemu by też nie? A tak właściwie to… Jebany… Przyfarcił… Nie ma to jak stać kurwa jak drewno i dawać sobie obijać ryj… Ponieważ jaki sens, aby się w ogóle się ruszać? Za ciężko kurwa, za ciężko… A mogłem się nauczyć latać przed tym wszystkim… Ciekawe co wtedy, by cholernicy zrobili?
Lecz nie mnie tylko się widocznie dostało po pysku. Białowłosemu oberwał chyba na tyle, że sobie leży. Czyżby aż tak nim sponiewierano, że już umarł? Nie wygląda na to… Jeszcze oddycha… Może już się na tyle zmęczył uciekaniem, że musi sobie odpocząć? W każdym razie, leży i aż się prosi, aby po prostu podejść do niego i zwyczajnie go dobić. Jednemu już tego oszczędziłem, licząc sam nie wiem na co. Celowo utrudniam sobie życie, bez większego celu. Niby powinienem wyciągnąć z tego wnioski, doskoczyć czym prędzej do leżącego, przeorać mu bebechy mieczem, ale… Na co to wszystko? W normalnej walce pewnie nie zawahałbym się nawet na chwilę, ale tutaj… Czym to niby jest? Idiotyczna, głupia gra! Dla tej gry miałbym zatracić samego siebie? Miałbym pokazać do czego mógłbym się posunąć, tylko po to by osiągnąć zwycięstwo, na którym właściwie mi nie zależy? Na niczym mi nigdy tak naprawdę nie zależało… I teraz też nie jest inaczej… Nie mam zamiaru podporządkowywać się ich pieprzonym zasadom! To co zrobię, zależy wyłącznie ode mnie! Działam wyłącznie po swojemu! Czy mogę stwierdzić, że czegoś żałuję podczas tego całego turnieju? W chwili takiej jak ta, mogę stwierdzić, że nie! Mimo, iż przegrywałem, to jednak cały czas pozostawałem sobą… Ten, który nawet nie wie kim właściwie jest! Cóż za ironia… Lecz nie uciekałem… Mimo wszystko stawałem za każdym razem do walki… To nie światu mam udowadniać, że jestem lepszy, ale samemu sobie. Ich zdanie jest gówno dla mnie warte! Właściwie to osiągnąłem to, co chciałem osiągnąć… Tak jak od początku działałem po swojemu, tak będę działać do końca… I to jest właśnie moje zwycięstwo…
- Hehehe… - krótki śmiech wydobywa się z mojego gardła. Spluwam gdzieś na bok i pomimo bólu, z uśmiechem na ustach ruszam powoli w kierunku mojego przeciwnika.
- Raz… Dwa… Trzy… Cztery… Pięć… - liczę na głos sekundy, podczas tego spacerku. Krążę sobie wokół leżącego, czekając na moment,  aż wstanie. Chodząc oczywiście na tyle daleko, by nie mógł sięgnąć ręką do mojej nogi, co by przypadkiem mnie nie przewrócił. Czy to zrobi, czy będzie uciekać, zależy już tylko od niego. Dla mnie to jest po prostu śmieszne i żałosne.
Jeżeli przeleży sobie cały okres oczekiwania, to spoko. Dla mnie nie ma problemu. Gościu już i tak wystarczająco się popisał. Jakby nie przyszło mi się stąd teleportować, to może bym mu jeszcze zaklaskał. Lecz, jeśli próbowałby walczyć z leżenia, to cóż… Tak to się nie dam wydymać. Skoro mógłby sobie na to pozwolić, to oznaczałoby, że również mógłby spokojnie wstać, czyli potraktowałbym go tak, jakby stał. Czyli najzwyczajniej wbiłbym mu miecz z lewej ręki w jego rękę, lub nogę zależy co bliżej, a potem od razu dobiłbym go pchnięciem pod żebra, kierując drugie ostrze w serducho.
Gdyby jednak zdecydował się aby wstać, to z będącym na nogach mógłbym już normalnie walczyć. Stanąłbym najzwyczajniej naprzeciwko niego i z wykrokiem w jego stronę, wepchnąłbym mu obydwa ostrza pod żebra, a potem szarpnęłoby się obydwoma w górę, rozpruwając klatkę piersiową, dla uciechy ludu! Lecz białowłosy byłby pewnie na tyle sprytny, żeby się zaczął jakoś bronić, czy to rękoma, czy też nogami. W takim przypadku zmieniłbym kierunek jednego ostrza, by te zamiast pod żebra ciachnęło go w rękę, tudzież nogę, zależy czym by machał. Zaś celem drugiego ostrza dalej byłoby wepchnięcie go pod mostek, prosto do serca.
Trzeba również wziąć pod uwagę to, że skurczybyk potrafi się przemieniać. Niezależnie od tego, co by to nie było, czy wielkie, cuchnące bydle, czy latająca wiewiórka, to jeśli będzie okazja go ciachnąć, to się go ciachnie. Więc gdyby próbował odlecieć, to zwyczajnie ciąłbym od góry, aby przeciąć to coś, zanim wzbiłoby się za wysoko. W przypadku czegoś innego, dziwacznego, to nie wiem... Zależy co by to było... Ale łeb raczej mieć musi... Więc ostrzem z prawej ciąłbym w ten łeb z góry, a ostrzem z lewej od dołu.
No i nie zdziwiłbym się, gdyby znów zaczął uciekać. Wtedy zrobiłbym jak najdalszy wykrok w jego kierunku, pochylając się jak najniżej i wyprowadziłbym jak najobszerniejsze cięcie mieczykiem z prawej ręki, od prawej do lewej, na wysokości jego kolan. W tym samym czasie uderzyłbym z góry drugim mieczem, aby ten wbił mu się w łeb, bądź jego okolice.
I co się uda, to się uda. A co nie, to pieprzyć to…
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4681-kieszenie-eziego#97687 https://ftpm.forumpolish.com/t4655-edzy-lajtmun https://ftpm.forumpolish.com/t4682-dziennik-pokladowy-tylko-kurza-stopa-gdzie-jest-moj-okret#97688
Never Winter


Never Winter


Liczba postów : 641
Dołączył/a : 19/05/2013

FINAŁ - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: FINAŁ   FINAŁ - Page 3 EmptySob Kwi 16 2016, 17:36

PERSPEKTYWA NEVERA
- UOOOOOOOO-
DAH!
- ITATATATA!
TO BOLAŁO! TO NAPRAWDĘ BOLAŁO! ALE JAK TO MOŻLIWE? PRZECIEŻ TAK HEROICZNIE TO ODPARŁEM! CHOLERNY ZŁY WAMPIR! ZŁO MUSIAŁO ZOSTAĆ ZNISZCZONE! NIE MOGŁEM SIĘ WIĘC PODDAĆ (+2 do heroizmu)!!!!
... Jednak wtedy znów wszystko zniknęło. I znowu się zmieniło. Uhhhh... Od tego wszystkiego kręciło mi się  w głowie (oraz od upadku - przyp. Grey). Moi przeciwnicy... znów ich nie widziałem... ugh (-2 do heroizmu, czyli w sumie się zeruje - przyp. Grey).
I co teraz...
...
..
.
ARGH! PO CO JA MYŚLĘ! PRZECIEŻ NIE BYŁO CZASU NA COŚ TAKIEGO! ZNÓW WRÓG GDZIEŚ BYŁ! TAK WIĘC CHWYCIŁEM MOCNIEJ MIECZ, POMAGAJĄC SOBIE WSTAĆ NIM, BO JAKOŚ RĘKA MNIE DRUGA BOLAŁA (duh - przyp. Grey), A NASTĘPNIE POSTANOWIŁEM WYSZUKAĆ WROGA I ZADAĆ MU HEROICZNE CIĘCIE!
(tutaj Never-kun natychmiast wstaje i szuka przeciwnika - oczywiście pierwszym kadydatem będzie nasz przyjaciel Finn - co prawda jest stopiony, ale od Never-kuna dzieli go zaledwie 1,5 m, czyli prawie nic. Niemożliwe, aby go z takiej odległości nie zobaczył. Ewentualnie [jeśli jakimś cudem tak to się stało] po prostu rzuca się na jego przywołańca. Po czym zadaje kilka ataków, 2 poziome, 1 pionowe, 1 ukośne i kończy pchnięciem. Idzie w ilość, żeby przeciwnik nie zdołał od wszystkich się wybronić/uniknąć... chociaż oczywiście o tym sam nie myśli - przyp. Grey)

PERSPEKTYWA GREY
Hmmm... nie lubiłam być pod wpływem zaklęć, ale nic na to nie można było poradzić. Na szczęście ta hipnoza była lekka, więc wszystko było już w porządku. A naszym kolejnym przeciwnikiem... popatrzcie, ta sama osoba! Summon i jego pan... gdzieś.
... O, jest akurat pode mną. Zaskakujące jak to wszystko mogło się dziać (MG napisał że Never-kun nie widział Finna, lecz nikt nie powiedział że ja go nie widziałam - przyp. Grey). Zdaje się, że jeszcze mnie nie zauważył... Postanowiłam więc to wykorzystać. Prawdopodobnie przywołaniec mnie już widział, jednak nie wiedział, co potrafię. Dlatego postanowiłam zgromadzić światło w swojej ręce, korzystając ze swojej mocy Manipulacji światłem (PWM) i podnieść rękę do góry, jakby w geście ataku na Finna. Czy skoncentrują się na mnie, czy na Neverze... Jedna opcja była blefem, druga realnym zagrożeniem. Nie znali w końcu moich zdolności.
Tak więc...
Na co się zadecydują?
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1552-superhero-national-funds-czyli-konto-nevera#24439 https://ftpm.forumpolish.com/t1507-never-winter https://ftpm.forumpolish.com/t4758-grey-eminence-interworld-heroic-funds#98602
Mejiro Shinji


Mejiro Shinji


Liczba postów : 545
Dołączył/a : 16/07/2013

FINAŁ - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: FINAŁ   FINAŁ - Page 3 EmptyWto Kwi 19 2016, 11:39

Kiepsko to wszystko wyszło. Niby Mejiro uderzył, ale zamiast w łeb czy klatę Nevera trafił jego tarczę nie wyrządzając mu większej szkody (a przynajmniej tak to wyglądało) i samemu przy tym nadwyrężając nogi. Więcej nic zrobić nie zdołał. Wylądował na ziemi i właśnie w takiej pozycji - kiedy sobie leżał - dokonała się podmiana przeciwników.
Znów miał do czynienia z gostkiem od mieczy. Nie lubił go, a raczej tych jego ostrzy bo ni cholery nie potrafił sobie z nimi poradzić. No i w dodatku teraz jeszcze był wystawiony jak na tacy, kiepsko. A gości widać bawił się nieźle, krążył sobie wokół niego odliczając czas. Wyraźnie czekał tylko jak Shinji zacznie się podnosić, żeby zaatakować. Więc zanim wstał znów przemienił się w wampirka licząc, że zdąży użyć swoje sztuczki zwanej hipnozą. Chciał wysłać porosty impuls "Nie ruszaj się, czekaj na następnego przeciwnika który cię udupi". I tyle. Wówczas dopiero spróbował wstać, aby kiedy znów pojawi się przed nim inna twarz być w nieco lepszej sytuacji.
A jak hipnoza nie zadziała, albo tamten prędzej zaatakuje to Mejiro czeka. Czeka, aż tamten zrobi zamach do cięcia tymi swoimi żelaznymi badylami. Wówczas zmienił by się w nietoperza, który był znacznie mniejszym celem. A nóż może rozpędzony nie da rady skoordynować ataku i malutki zwrotny latający szczurek ominie jego miecze przez szybkie manewrowanie. W miarę możliwości starał się i w tej formie użyć hipnozy wysyłając taki sam "rozkaz" Ejjiemu.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1288-u-mejiro-w-banku#18950 https://ftpm.forumpolish.com/t1276-mejiro-shinji https://ftpm.forumpolish.com/t1619-mejiro-shinji#26031
Finn


Finn


Liczba postów : 4279
Dołączył/a : 17/11/2012

FINAŁ - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: FINAŁ   FINAŁ - Page 3 EmptyWto Kwi 19 2016, 17:40

...nie ułożyło się to tak, jak chłopak by chciał. Trudno. Błędy się zdarzają i blondyn miał tego świadomość, bo już nie raz dane było mu takowe popełniać. Nim się obejrzał, sytuacja na polu walki zmieniła się, a on znajdywał się w obliczu kolejnego przeciwnika. Czym prędzej postanowił odsunąć się od niego, a szybki i zręczny to on był - aby następnie zlokalizować latającą dziewczynkę, która towarzyszyła mężczyźnie. Nie mógł dopuścić do tego, że zostałby osaczony, dlatego miał zamiar wycofać się w kierunku jednej ze ścian, aby następnie przygotować się do jakiejś formy... kontrataku. Dlatego najpierw chciał zapewnić sobie to, że jego plecy będą względnie osłonięte, a jakiekolwiek ataki zostaną zręcznie wyminięte. Oczywiście uniki wykonywałby tylko wtedy, jakby miał pewność 'oberwania', czy też tego, że zostanie zaatakowany. Poza tym... tylko by się bezpiecznie i sprawnie wycofał, czekając na działania oponenta lub kolejną zmianę z nieco lepszą sytuacją dla niego. Gdyby to jednak Winter zaatakował go jakimś sposobem, wtedy skorzystałby ze swoich nadzwyczajnych zdolności szermierza i ponadludzkiej zręczności, coby sparować, zbijać i unikać jego ataków poprzez odpowiednio dostosowane odskoki w tył lub na boki zależne od sytuacji oraz cięcia. Znał się w końcu na walce mieczem to dostosowanie odpowiedniego uniku, czy sparowanie jakieś ciosu lub blok własnym ostrzem nie powinny być takie trudne.

Gorzej miała się sytuacja Leo. Ten z pewnością pozostawał widoczny, przez co musiał pracować za dwóch. Dlatego też właśnie postanowił unikać walki w zwarciu z oponentem. Wszystko po to, aby asekuracyjnie zbić jego ataki przy pomocy Regulus Beam (D), które zostałby najpewniej zastosowane na łokciu, bądź dłoni Wintera raz lub drugi, aby uchronić Lwiego ducha przed atakami. Ten polegałby oczywiście na swoich zdolnościach walki wręcz i jeśli wyczułby odpowiednią okazję podczas uników, wtedy spróbowałby chwycić rękę z potencjalnie zmienioną trajektorią cięcia, coby w jakiś sposób pozbawić przeciwnika miecza poprzez wykręcenie dłoni i/lub nawet powalenie oponenta na ziemię, wspomagane kolejnym Beam w kolano, czy też dwa. Najpierw wypadało się skupić na bardziej... fizycznym zagrożeniu. Bliższym przynajmniej jemu.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t366-depozyt-finniana-jerome https://ftpm.forumpolish.com/t350-finnian-jerome https://ftpm.forumpolish.com/t432-o-wszystkim-i-o-niczym-co-sie-finniego-tyczy#4423
Torashiro


Torashiro


Liczba postów : 5599
Dołączył/a : 10/05/2013

FINAŁ - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: FINAŁ   FINAŁ - Page 3 EmptyWto Kwi 19 2016, 18:54

Tora, nie widząc nowego przeciwnika, a wiedząc, że nadszedł najwyższy czas, coby takowa zmiana nastąpiła szybko ugiął nogi, coby być gotowym do ewentualnego odskoku i szybko rozejrzał się dookoła. Musiał wiedzieć, skąd nastąpi ewentualny atak. I, jak się okazało, znów natrafił na Sama. Nie, żeby go to jakoś specjalnie dziwiło. Sam przecież doszedł do tego, że obecnym systemem będzie walczył z Samem, Neverem i Ejjim, dopóki któryś z nich nie wypadnie. Chyba. Jakoś tak. A teraz miał naprawdę niepowtarzalną okazję do ataku. Ruszył więc szybko na Sama, widząc, że ten sam nie kwapi się do ataku, choć powinien. Cel miał prosty. Jedno, potężne, silne i mocne uderzenie prosto w okolice szyi bądź też karku, od boku. Prawą ręką zaatakowałby z lewej strony, tak by lekko od góry z jak największą siłą wbić mu owy atak w ciało, zadając tym samym ból i cierpienie, a nóż jeszcze go ogłuszając. Wszak trochę się na tym znał (Łamacz Kości 1, Joker 1, Sztuki Walki 1). Cel był prosty. Jedno, potężne uderzenie, zadane tak szybko, jak tylko zdoła się przy nim znaleźć (Sprinter 2). Miał nadzieję, że to wystarczy, coby wyeliminować Sama. Niestety. Tora osobiście nie miał ochoty z nim walczyć, ale niestety. Życie, czy też zasady, go do tego zmusiły.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1315-konto-torashiro#19555 https://ftpm.forumpolish.com/t962-torashiro#14231 https://ftpm.forumpolish.com/t1316-torashiro#19559
Jo


Jo


Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań

FINAŁ - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: FINAŁ   FINAŁ - Page 3 EmptySro Kwi 20 2016, 00:49

MG

Ejji x Shinji:
Walka na tej arenie zrobiła się nieco nudnawa, bo Ejji postanowił potraktować przeciwnika łagodnie. Dlatego też z początku krążył dookoła niego, Shinji jednak swoim spojrzeniem kazał Ejjiemu nie atakować, ten więc widząc jego przemianę, mimo początkowej niepewności, spróbował ciąć Shinjiego. Ten jednak przemienił się w nietoperza i ponowił technikę, która dość mocno ograniczała możliwości Ejjiego, bawiąc się jego umysłem. Ostatecznie Ejji którego wola walki i tak nie była zbyt wielka, odpuścił atakowanie wampira.

Never x Finn:
Wróżka przez chwilę myślała że widzi Finna, ten szybko jednak się oddalił. Never też myślał że go widzi, ale pewności nie miał, za to świetnie widział Leo, więc gdy tylko wstał, rozpoczął swój atak. Leo nie zdążył zareagować i odepchnąc przeciwnikowi broni, więc pozostała próba wykorzystania walki wręcz przeciwko szermierzowi i ogólnie nie było to zbyt efektywne. Pierwszy atak odciął mu cztery palce prawej ręki(wszystkie poza kciukiem) i mocno zranił brzuch, drugie cięcie mocno rozcięło prawe przedramię i lekko klatkę piersiową, kolejne zraniło twarz i mocno klatkę piersiową, a pchnięcie wbiło się idealnie w bebechy Leo, w zasadzie bardzo szybko skracając jego żywot. Może to nie był Finn, ale Never mógł być usatysfakcjonowany.

Samael x Torashiro:
Samael nie mógł odnaleźć wzrokiem Tory, który szybko wykorzystał dezorientację przeciwnika i podbiegł do niego silnym uderzeniem w bok szyi powalając mężczyznę na ziemię. Samael jednak nie był jakimś słabeuszem. Coś tam potrafił, dlatego mimo bólu szyi i nieprzyjemnego mrowienia, zachował przytomność. Aczkolwiek ten cios na pewno utrudni mu dalszą walkę.

Torashiro x Ejji
Ejji zaobserwował to jak nietoperz znika, w jego miejsce natomiast znów pojawił się Torashiro. Stał do niego tyłem, jakieś 4m przed nim. Tak więc Tora nie widział Ejjiego i znów musiał się odwracać, natomiast Ejji świetnie widział Torę co dawało mu nieco więcej czasu na ewentualne reakcje.

Finn x Samael
Oj dość nietypowa rotacja bo przeciwnicy po prostu wrócili do poprzedniego ustawienia, ale za dużego wyboru to tu proszę państwa nie było. W każdym razie Finny znów miał spotkać się z Samaelem. Ten znajdował się teraz jakieś 12m od niego, nieco na skos w lewą stronę. Ustawiony był do Finna prawym bokiem, klęczał na kolanach podpierając się lewą ręką. Rzecz jasna Samael, nie widział Finna.

Shinji x Never
I po raz kolejny Nietoper miał próbować zabić maga szczęścia. Never stał odwrócony tyłem do Shinjiego przez co go nie widział, mieli do siebie 1,5m. Rzecz w tym że nietoperz znajdował się dokładnie przed Neverową wróżką. Tak więc całkiem zabawna sytuacja.

Technicznie:
Runda 5: Tora (Atak) x Ejji (Obrona) | Finn (Atak) x Samael (Obrona) | Shinji (Atak) x Never (Obrona)
Finny | 90MM | Lew (Wyeliminowany), Kameleon 72MM | -5 noży |
Ejji | 88MM | Całe ciało obolałe jakby ktoś przekopał, mała ranka na łydce. Ogólnie dość mocny ból prawej połowy twarzy i zębów. | Brak jednego miecza |
Shinji | 52MM | Wampir mała forma, 1/3 posty | całkiem spory ból stóp
Samael | 19MM | Choukichi 5/8 | Obolały tyłek, ale to nic poważnego. Sztylet w lewym boku, nieco nad kością biodrową. Kolejny w prawym barku, nieco pod obojczykiem, ruchy prawą ręką mocno ograniczone. Bardzo duży ból szyi, utrudnia poruszanie głową i aktualnie ograniczyło mocno koncentracje |
Torashiro | 79MM | Choukichi 5/8 |
Never | 26MM | Choukichi 5/8 | Pęknięta kość łokciowa w lewym przedramieniu

Czas na odpis: Atak(23.04 godzina 01:00), Obrona(26.04 godzina 01:00)

//Kilka zasad o których wcześniej nie wspomniałem a wspomnę teraz. Nie wiem jak chciał te kwestie rozwiązać Bane, ale ja rozwiążę je po swojemu, otóż:
- Jeżeli dwie osoby nie dadzą posta lub nie dojdzie między nimi do walki, oboje stracą po 10MM
- Jeżeli atakujący nie napisze posta, broniący może wykonać jeden szybki ruch, który nie zajmuje wiele czasu, nie wymaga wielu ruchów ani wiele koncentracji. Ruch ten rzecz jasna może być atakiem
- Jeżeli jedna osoba wypadnie i przez jakiś czas będzie niepatrzysta liczba uczestników. Nieparzysty uczestnik w nagrodę za szybsze skończenie walki trafia do poczekalni. Nie walczy póki nie znajdzie się kolejny przeciwnik, ale zyskuje 1% maksymalnej many(zaokrąglane w górę) na turę + 1MM*Ilość tur w poczekalni licząc od tury drugiej. W poczekalny nie piszecie postów//
//Przejrzałem wszystkie twoje PWM Never i nigdzie manipulacji światłem nie znalazłem więc... what? Nie żeby to coś zmieniło w tej sytuacji//
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4013-to-cos-od-pd-jo#79641 https://ftpm.forumpolish.com/t3795-joseph https://ftpm.forumpolish.com/t4016-karta-zdrowia-jo#79647
Mejiro Shinji


Mejiro Shinji


Liczba postów : 545
Dołączył/a : 16/07/2013

FINAŁ - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: FINAŁ   FINAŁ - Page 3 EmptyPią Kwi 22 2016, 14:52

Jakoś udało się Shinjiemu uniknąć obrażeń w starciu z chłopakiem od mieczy. I jak tylko tamten znieruchomiał po tym jak nietoperek podziałał na niego hipnozą mag przejęcia czekał, aż znów przeciwnicy się przetasują między sobą.
Los chciał, że znów trafił na tego gościa co wcześniej. On sam stał obrócony do niego plecami zaś jego wróżka była dokładnie przed nietoperzem. Shinji nie tracąc czasu i chcąc wykorzystać element zaskoczenia (co poprzednim razem mu się nie udało) od razu przemienił się w ludzką postać wampira, aby to z całej siły sieknąć Neverową wróżkę, aby znów mu nie nabruździła. Tylko jeden szybki i mocny cios na odlew. Przy jej rozmiarach trafienie mogło się zakończyć się natychmiastowym nokautem. Znokautował czy nie, trafił czy nie i tak więcej sobie głowy nią nie zawracał i ruszył w kierunku Samego Nevera. Zanim tamten zdąży się odwrócić, zanim zdąży w jakikolwiek zareagować. Choć właściwie to już w trakcie ataku na Grey zmierzał w kierunku głównego celu - to jest maga. Tak, aby capnąć go za głowę (najlepiej jakby zdążył zanim tamten się obróci) i skręcić ją mocnym ruchem, który w normalnych warunkach powinien zakończyć się skręceniem karku. W taki sposób chciał szybko wyeliminować oponenta. Jakby coś nie pykało, Never odskoczył albo coś to Shinji stara się podążyć zanim, capnąć za włosy i pociągnąć za nie z całej siły. I kiedy tamten szamotałby się, aby uwolnić z uścisku Mejiro starał się uderzyć z całej siły w jego grdykę zaciśniętą pięścią. A jeśli to nie wystarczyło, a był jeszcze czas to zaczął go okładać po gębie. I właściwie to tyle.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1288-u-mejiro-w-banku#18950 https://ftpm.forumpolish.com/t1276-mejiro-shinji https://ftpm.forumpolish.com/t1619-mejiro-shinji#26031
Torashiro


Torashiro


Liczba postów : 5599
Dołączył/a : 10/05/2013

FINAŁ - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: FINAŁ   FINAŁ - Page 3 EmptyPią Kwi 22 2016, 23:37

No i kolejna tura. Tora zacisnął zęby w lekkiej irytacji. Liczył, że udałoby mu się wyeliminować Sama, korzystając z jego chwili nieuwagi. Teraz jednakże osłabił go dość znacząco, co jednocześnie mogło się okazać sporą szansą dla innych rywali w tej konkurencji. I to było Torze nie w smak. Miał bowiem nadzieję, że z Samem zmierzy się samodzielnie, czy też zawalczy z kimś z ich małej grupki. Znając jednak fakt, że to Tora cały czas walczy pomiędzy "towarzyszami" broni. Sam musiał teraz natrafić na kogoś z pozostałej dwójki. Fina lub Shinjiego. I to go denerwowało. Trzymał więc kciuki za drugiego wróżka, licząc, że sobie poradzi, a przynajmniej, że przeżyje, czy też przetrwa dalej.

Ale te rozmyślania nie zaprzątały głowy maga energii. Nie widząc żadnego oponenta początkowo, szybko wyskoczył w przód, oglądając się w tył. A co będzie pozwalał komuś zaatakować go od pleców, gdy go nie widzi! (#realizm). Dopiero wtedy dostrzegł Ejjiego, z którym to najwyraźniej ponownie będzie musiał się zmierzyć. Cholera, czemu szermierz? Tacy to mają łatwiej, po prostu se wezmą, ciachną i GG. To Tora musi się tu męczyć. Cholerni farciarze.
-Zgaduję, że na gołe pięści się nie da. - rzucił do Ejjiego, szykując się do walki. Tim już pokazał, że lubi stosować "agresywną obronę", co tylko utrudniało Torze działania. Nie mógł wszak zaatakować (grunt, że kontraatak, to też atak, lolz) bezmyślnie, bo jeszcze się nadzieje, czy też byle jakie machnięcie mieczem jest też dość... niebezpieczne. Zwłaszcza dla atakującego Tory.
~Albo żebyś się poddał.~ pomyślał z lekkim uśmiechem, po czym ruszył do przodu (Sprinter 2, Sportowiec 1).

Kwestia ataku była dość prosta. Ogólnie plan wyglądał tak, że najpierw prawy prosty w brzuch, lewy wznoszący prosto w podbródek, a następnie nasadą dłoni mocno w gardło. Jeśli jeszcze miałby trochę czasu, to palcyma w oczy. Niech cierpi. A potem z kolanka w brzuch. Następnie złapałby za głowę (gdyby miał czas) i ściągając ją w dół uderzyłby kolanem w okolice nosa Tima. Nokaut... to byłoby to, z czego Tora byłby usatysfakcjonowany (Łamacz Kości 1, Joker 1).

Ale cóż. Tim to jednak szczwana bestia. Raczej nie będzie stał i pozwalał się obić. Gdyby jednak chciał walczyć bez mieczy, to cóż, plan pozostaje bez zmian. Gorzej natomiast, jeśli chciałby wymachiwać mieczami i się nimi bronić jak ostatnio. Wtedy... cóż, plan jest różny. Jeśli cięcie jest opadające/wznoszące prostopadle do podłoża, wtedy Tora po prostu schodzi na bok (w lewo, jeśli Tim ciął prawą ręką, w prawo, jeśli ciął lewą), unikając uderzenia. Jeśli było opadające, to Tora ewentualnie wykorzystałby ten fakt i niejako "nadepnął" na ostrze prawą nogą i wybiłby się do przodu, z atakiem opisanym wyżej, uniemożliwiając tym samym Timowi użycie tego ostrza. Gdyby było wznoszące, wtedy przed pierwszym uderzeniem lewą ręką przytrzymałby rękę z ostrzem Tima, coby uniemożliwić mu dalszą manipulację ostrzem. Dodatkowo, takowe ustawienie Tory uniemożliwiłoby, a przynajmniej utrudniłoby działanie obronne Timowi. A atak jest znany. Jeśli atak jest po skosie, to wtedy Tora lekko się usuwa w bok i w tył, coby puścić atak przed sobą (jeśli cięcie było prawą ręką Tima, to Tora unik wykonuje w prawo i lekko w tył, jeśli atak wykonywany był lewą ręką Tima, to Tora unik ma w lewo i lekko w tył), a następnie szybko się zbliża, coby ostrze mieć po swoim boku. Następnie ręką przytrzymałby rękę Ejjiego z mieczem, coby utrudnić mu manewry i kontynuował atak (chyba, że przytrzymałby mu rękę prawą nogą, wtedy atak zacząłby dosłownie na odwrót, czyli lewa ręka prosty, prawy wznoszący, lewy w gardło, reszta bez zmian). Natomiast, gdyby było cięcie równoległe, wtedy po prostu lekkie wycofanie w tył, coby ostrze przeszło przed Torą. Następnie plan jak przy cięciu skośnym. Przytrzymanie i wejście z atakiem (Skrytobójca 1, Zmysł Walki 1, Wytrzymałość 1, Sztuki Walki 1). No i przetrzymywanie obrażeń. Gdyby natomiast średniawo się dało jakoś uniknąć obrażeń, to cóż, pozostaje zawsze próba zbicia ostrza, poprzez uderzenie otwartą dłonią w bok ostrza miecza, coby zbić go w dół, razem z lekkim uskokiem i unikiem, coby nie dostać oraz by zminimalizować dmg. A potem atak dalej zgodnie z pierwotnym planem. A jak! Jak się bawić to się bawić.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1315-konto-torashiro#19555 https://ftpm.forumpolish.com/t962-torashiro#14231 https://ftpm.forumpolish.com/t1316-torashiro#19559
Finn


Finn


Liczba postów : 4279
Dołączył/a : 17/11/2012

FINAŁ - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: FINAŁ   FINAŁ - Page 3 EmptyPią Kwi 22 2016, 23:49

...dzielnie walczył, jednak to nie wystarczyło. Blondyn mógł jedynie przygryźć wargę, patrząc jak jego podopieczny znika z pola boju. Sam niedługo wykonał podobny manewr, a przynajmniej pole walki znów się zmieniło. W ten sposób chłopak miał okazje natrafić ponownie na przeciwnika, z którym przyszło mu już walczyć. Nie czekał zbyt długo tylko postanowił działać. - Open up, Gate of the Dragon, Draco(B) - wyszeptał chłopak, przywołując odpowiedniego Ducha. Wszystko miało na celu przyzwanie przerośniętej jaszczurki. Mając smoczą bestię w pobliżu, chłopak wskazałby jedynie przeciwnika ręką - bo raczej nie dzieliło ich więcej jak metr ze smokiem - a następnie dorzucił jeszcze coś pokroju 'Zajmij się nim'. Samemu zaś zmieniłby swoje usytuowanie, coby znaleźć się za plecami oponenta, acz pozostać jakoś w okolicach ściany. Wtedy też wyrzuciłby kolejno trzy sztylety do rzucania, celując w głowę, bądź szyję chłopaka, mając zamiar ukrócić tę batalię i wszystko zakończyć jak najszybciej. Oczywiście rzuciłby tylko jednym ostrzem, gdyby to wystarczyło. Przy każdym wyrzucie stara się zmienić swoje położenie w sprawny i szybki sposób, aby jego lokacja jak najdłużej nie pozostała odkryta, próbując sytuować się tak, coby za plecami mieć jak najbliżej ścianę.
Co zaś ze smokiem? Jeśli same rzuty nie starczyły, ten dopadłby do przeciwnika, a następnie potraktował Etaminem, powalając na ziemię poprzez dźwignię w kolanie i przygniatając swoim żarliwym ciałem.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t366-depozyt-finniana-jerome https://ftpm.forumpolish.com/t350-finnian-jerome https://ftpm.forumpolish.com/t432-o-wszystkim-i-o-niczym-co-sie-finniego-tyczy#4423
Ejji

#911 Widmo

Ejji


Liczba postów : 2212
Dołączył/a : 26/12/2014

FINAŁ - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: FINAŁ   FINAŁ - Page 3 EmptySob Kwi 23 2016, 02:35

Znowu ten? Aż bym sobie westchnął, gdyby tylko był na to czas... Nie ma zbytnio sensu, żeby go zachodzić od tyłu i dźgać go w plecy. W końcu  mógłby się wcześniej odwrócić… Nie ma też sensu nawet skracać dystansu, aby go dosięgnąć mieczem, bo w sumie to po co go w ogóle atakować? Do czego to doszło? Ze smutkiem i żalem muszę jednak przystąpić do jakichś konkretniejszych działań, by sobie ponownie nie dać obić mordy. Ale czy się da? Można, jak najbardziej, jeszcze jak! W czasie kiedy Tora sobie będzie podskakiwać, turlać się, tańczyć, tudzież raczy się w końcu odwrócić, to wtedy sobie przygotuję dymną bombę. Cholera wie skąd je mam i czemu dopiero teraz przypominam sobie, że jestem w ich posiadaniu, lecz to właściwa chwila, aby się mogła jedna z nich przydać.
- A weź się tak udław… - mówię cicho pod nosem, rzucając mu ją pod nogi. Jeszcze czego… Może mu jeszcze butki wyczyścić?
Jakkolwiek to zadziała, raczej powinno zdezorientować go trochę, ewentualnie odwróci na chwilę jego uwagę. A jak walczyć, to do samego końca. Więc od razu ruszam w jego kierunku, by uskoczyć tuż przed dymkiem na prawo. Wtedy zginam kolana do przysiadu, zniżając swoją pozycję i wystawiam lewą nogę, aby się tak o nią wypieprzył, jeśli tylko ruszy niczym dzika świnia do koryta. Najlepiej byłoby zahaczyć swoją kostką, o jego lewą kostkę, w momencie gdy prawą nogę będzie miał w górze podczas biegu. A jeśli to za trudne do wykonania, to pozostaje liczyć na to, że nie wyhamuje i zwyczajnie potknie się i poleci na ryj przed siebie.
Tylko, że istnieje też szansa na to, że się nie uda, a Tora znów będzie miał okazję do fartownego ataku. Ale to nie jest kurwa święto drzewa, że miałbym w takim momencie stać jak kołek! Więc znajdując się w niskiej pozycji po nieudanej próbie podcięcia, natychmiast odskoczyłbym do tyłu, by jak najbardziej zwiększyć dystans, robiąc przewrót w tył, żeby docelowo znaleźć się w stabilnej, niskiej pozycji. Przy tym wszystkim ostrza kieruję na zewnątrz, żeby się przypadkiem samemu nie pociąć. I co potem… Zapewne Tora, by dalej szarżował, więc można by było spróbować mu wjechać w nogi, ale coś tak czuję, że to by nie wyszło… Zamiast tego należałoby unikać, chociaż wystarczyłoby też tylko go wziąć utrzymać na odpowiedni dystans. Więc jeśli zdążyłbym się wyprostować, to od razu ustawiłbym się do niego prawym bokiem, co powinno zmniejszyć jego szanse na trafienie i wyciągnąłbym w jego stronę prawą rękę z ostrzem na całą ich długość, czyli na dystans, który powinien nas dzielić, aż do końca czasu. I jeżeli by przekroczył tę niebezpieczną granicę, to czym prędzej odskoczyłbym sobie, zbijając mu przy okazji rękę nieostrą częścią miecza, ponieważ rączek chyba nie wolno ucinać… Ale to takim szybkim, nieobszernym ruchem, coś jak odganianie się od muchy, takiej większej muchy, aby go nie zabolało, ale zbiło mu rękę z obranej trajektorii. Warto też zauważyć, że jednak walczę dwoma mieczami i mając jeden na wyprostowaniu, to drugi trzymam blisko siebie na ewentualność, gdyby jakimś cudem minął pierwszy miecz. Ten drugi skierowałbym po prostu do niego, aby mu ułatwić ewentualne nadzianie się na niego. Nie mam zamiaru wyprowadzać żadnego pchnięcia, ale jeśli Tora sam się wepchnie prosto na ostrze, no to nie będzie akurat moja wina…
Zaś jeśli, by jednak dobiegł prędko i nie pozwoliłby wstać, to pozostaje wykonywać serię odpowiednich uników, zasłaniając się również mieczem, o ile byłoby to możliwe. Jak uderzy prostym, to cofnie się lewą nogę za prawą, by skręcić ciało i przepuścić zwyczajnie jego cios obok siebie. Jeżeli będzie uderzał z dołu, to odchylę się do tyłu, by jego piąstka popędziła ku niebiosom. Przed ciosami sierpowymi, zwyczajnie pochyliłbym się jeszcze niżej, aby przeleciały nad głową. A jeżeli będzie kombinować jakichś skomplikowanych, dziwnych kombinacji, atakując z kilku stron naraz, to jednego z tych uderzeń bym unikał, a drugie spróbowałbym przyjąć na płaz.
Jeśli jednak udałoby się go od razu wywrócić, samym podstawieniem nogi, no to chwała niebiosom! Niech sobie leży… Najrozsądniej byłoby go od razu dobić, ale niech inni tchórze się nim zajmą… Ja sobie po prostu odskoczę, gdzieś aby mieć ścianę za plecami i poczekam sobie na kolejnego przeciwnika. Jeżeli starczy tylko na to wszystko czasu...
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4681-kieszenie-eziego#97687 https://ftpm.forumpolish.com/t4655-edzy-lajtmun https://ftpm.forumpolish.com/t4682-dziennik-pokladowy-tylko-kurza-stopa-gdzie-jest-moj-okret#97688
Never Winter


Never Winter


Liczba postów : 641
Dołączył/a : 19/05/2013

FINAŁ - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: FINAŁ   FINAŁ - Page 3 EmptyPon Kwi 25 2016, 22:56

(zabawna, my ass - przyp. Grey)
PERSPEKTYWA GREY

Cóż, nie wyszło dokładnie tak jak chciałam, ale jeden z przywołańców był wyeliminowany. Już nie stanowił większego zagrożenia, pociachany przez mojego kochanego. Ten kamuflaż był irytujący i zastanawiałam się, jak to możliwe że działał nawet przy mocnym poruszaniu się...
W każdym wypadku, znów się zmieniła arena. I tym razem trafiłam w najgorsze możliwe miejsce... Dlatego bez wahania po prostu postanowiłam jak najbardziej oddalić się od przeciwnika, jednocześnie krzycząc ze wszystkich sił.
- NEVER-KUN! POMOCY!
Miałam nadzieję, że on zdąży. Póki co pozostało mi unikać jak najlepiej ciosów przeciwnika.
(oczywiście, to jest jednocześnie cofnięcie się i lecenie w górę - czyli bardziej ukośnie się wznoszę, co powinno ułatwić mi unik - przyp. Grey)

PERSPEKTYWA NEVERA
MWHAHAHAHA! HEROICZNIE POKONAŁEM MOJEGO PRZECIWNIKA! TERAZ NIKT NIE MÓGŁ POWIEDZIEĆ, ŻE NEVER WINTER BYŁ SŁABYM BOHATEREM!
I znów się zmieniła arena i znów nie widziałem swojego wroga... (chyba nikt nie lubi Never-kuna - jeszcze nie zaczął rundy, w którym byłby odwrócony POPRAWNIE do przeciwnika, i tyle jest z jego Czepka 3 lvl... - przyp. Grey)
I zanim się na dobre zacząłem rozglądać za moim wrogiem, to za sobą usłyszałem dźwięk.
- NEVER-KUN! POMOCY!
- !!!!
Usłyszałem znów za mną głos, trochę w górze... Czyżby... CZYŻBY MOJA TOWARZYSZKA GREY BYŁA W NIEBEZPIECZEŃSTWIE! NIE MOGŁEM POZWOLIĆ JEJ SKRZYWDZIĆ! TARCZĄ ŚREDNIO MOGŁEM PORUSZAĆ, ALE JEŚLI DO TEGO DOSZŁO
- DO RATUNKU WYKORZYSTAM CAŁE CIAŁO, UOOOOOOOOOOOOOOOOOW!
Z okrzykiem bojowym starałem się odwrócić, a następnie natrzeć na wroga ramieniem, starając się go odepchnąć od mojej towarzyszki.
(tak przynajmniej planuje... bo wciąż trzeba zwrócić uwagę, że ja w poprzedniej rundzie byłam nad gwiezdnym magiem - więc jestem odrobinę nad - więc jeśli będzie chciał się przemienić gościu w człowieka, to powinien spaść... i wtedy trafić na mojego superbohatera. Rozumiem, że w turze ataku nie można atakować - ale to jest próba odepchnięcia na bezpieczną odległość, odwrócenia uwagi - po tym Never-kun zaczyna wymachiwać mieczem, ale tak na pokaz, aby utrzymać na odległość przeciwnika.
W przypadku gdyby ta akcja "nie była dozwolona" for... reasons, to przystępuje od razu do punktu 2, pomijając pchnięcie ramieniem - przyp. Grey)
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1552-superhero-national-funds-czyli-konto-nevera#24439 https://ftpm.forumpolish.com/t1507-never-winter https://ftpm.forumpolish.com/t4758-grey-eminence-interworld-heroic-funds#98602
Samael


Samael


Liczba postów : 992
Dołączył/a : 28/01/2013

FINAŁ - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: FINAŁ   FINAŁ - Page 3 EmptySro Kwi 27 2016, 21:16

Najwyraźniej nastąpiło u Zielonowłosego coś, co można określić, jako porządne zamyślenie się nad czymś lub czymś innym, co doprowadziło do takiego stanu u chłopaka. Po raz kolejny został zraniony, tym razem przez swojego kolegę z gildii, jednak nie miał mu tego za złe, każdy dawał z siebie wszystko nie wyliczając samego Torashiro. Wróżek był silny, miał szanse wygrać ten cały finał, szanse Sama natomiast na osiągnięcie tytułu najsilniejszego za to znacznie zmalały, jednak nadal jakieś tam posiadał. Tora był silny, a takie zawody tak naprawdę nie pokażą, czy jest on silniejszy od maga błyskawic, a przynajmniej tak on uważał. Jeśli będzie miał jeszcze okazję spotkać się z nim podczas tego finału, Sam spyta się go czy może w przyszłości nie sprawdzi każdy z nich swojej siły w pojedynku będąc w pełni sił, tam gdzie będą mogli spokojnie spowodować zapewne sporo zniszczeń. W sumie już jeden taki rewanż ma zaplanowany, z Tasią na co tak chętnie przystał sugerując pewne miejsce, o którym Liściastowłosy nie słyszał, a nie sprawdził czym ono było poprzedniego dnia. Z tego co pamiętał Takara również walczyła z Torą, pojedynek był ciekawy, Sam go widział, jednak według niego skończył się za szybko przez decyzję sędziego. Wróżki dzielnie walczyły i być może każdy z nich może chcieć spróbować swoich sił w walce w przyszłości. Może w takim razie uda się i maga ziemi i maga kreacji przekonać do jakiegoś trój-pojedynku w którym również udział weźmie mag błyskawic. To pewnie byłoby ciekawe starcie sił, które warto wykonać w jakimś odpowiednim miejscu, najlepiej gdzieś poza granica Fiore, jeśli to będzie miało miejsce, gdy wszyscy uczestnicy będą mieli magami S. Tak więc Zielonowłosy postanowił, że spyta się obydwie Wróżki, co sądzą o tym pomyśle, kiedy znajdzie możliwość powiedzenia im o tym.
Teraz jednak trzeba było przestać myśleć o tym, gdyż miał walczyć z kolejnym przeciwnikiem, który zastąpił Torę, możliwe że to był ten, który rzucił w niego jakiś czas temu te tkwiące nadal w jego ciele ostrza. Tak więc Sam postanowił zrobić szybko kilka rzeczy, pomimo stanu w jakim obecnie się znajdował, który można określić jako nieciekawy. Tak więc sam szybko najpierw używa zaklęcia [KPM lvl 2] Dairokkan w celi możliwie jak tylko możliwe najszybszego znalezienia oponenta jak i inne istoty, jakie moją się pojawić, a jakie nie będzie można zauważyć. Posiadając już taką wiedzę Zielonowłosy mag pomimo wszystkich doznanych ran oraz całego obecnego stanu w jakim się znajdował chciał zrobić jedno. Nie dać się powalić całkowicie już teraz, chciał wytrzymać jeszcze trochę, padając w pojedynku z kimś kogo się widzi, kto nie stosuje sztuczek jak niewidzialność. Dlatego Liściastowłosy stara się ciągle być w ruchu, aby nie być łatwym celem, przemieszczając się krótkimi jednak szybkimi jak tylko ciało pozwala ruchami. Stara się trzymać przeciwnika jak i jego twory na dystans jak i wszystko co on wytworzy, jednak nie za daleko, aby nadal mógł wyczuć obecność swojego obecnego oponenta.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t589-konto-samael-a#7394 https://ftpm.forumpolish.com/t579-samael#7289 https://ftpm.forumpolish.com/t1096-notatki-samaela#16384
Jo


Jo


Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań

FINAŁ - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: FINAŁ   FINAŁ - Page 3 EmptyCzw Kwi 28 2016, 13:29

MG

Shinji x Never:
Trafienie wróżki za bardzo Mejiro nie wyszło, a gdy przemienił się człowieka i spadł na ziemię, co nieco znów zabolało jego kostki, wpadła w niego rozpędzona maszyna zwana Neverem i tak zarówno Never jak i Shinji wylądowali na ziemi. Ten drugi przygnieciony cieżarem Nevera, zdołał złapać go za włosy i uderzyć kilka razy na odlew dłonią w głowę, chociaż nie były to super skuteczne uderzenia.

Torashiro x Ejji:
Nagłe pojawienie się dymu zdecydowanie Torę zaskoczyło, jednak był on na tyle szybki by z niego wyjść, w momencie gdy Ejji jeszcze nie przygotował pułapki, tak więc nie było mowy o podkładaniu nogi. Jednakże nim Tora zlokalizował przeciwnika, ten dał radę odturlać się i wstać, tak że teraz stali jakby cały ten plan z bombą nie miał miejsca. No może poza faktem że Ejji się przemieścił. Tak więc - Tora kontynuował natarcie. Walka z szermierzem nie jest jednak łatwa. Tora wiedział co chce zrobić. Wiedział też co zrobić, jeśli Ejji mieczami będzie machał, by go pociąć. Problem polegał na tym że Ejji mieczami nie machał. On zwyczajnie wystawił miecz przed siebie i samym ostrzem blokował Torze dostęp do siebie. Tora musiał by nadziać sie na miecz, lub przytrzymać dłonią ostrze/zablokować tułowiem, by dostać się do Ejjiego, rzecz jasna były to niebezpieczne manewry których Tora sie nie podjął, więc cała walka przebiegła w zasadzie na krążeniu i szukaniu luk w defensywnie szermierza i okazji do ataku, te jednak sie nie pojawiły.

Finny x Samael:
Finny przywołał Draco. Niestety smoki to istoty które nie wiedzą o istnieniu czegoś takiego jak "Dźwignia" a już na pewno nie potrafią tego założyć, tak więc Draco zamiast tego po prostu ruszył niczym żywy taran wprost na Samaela. W tym czasie Finny rzucił w niego pierwszym nożem, trafiając go w prawe udo. Mimo że Samael próbował się poruszać i uciekać, to był już zdecydowanie osłabiony by zdziałać cokolwiek i w ten oto sposób dostał na twarz z ognistej fali a potem kolejnym torzem w tors, liczba ran i uszkodzenie szyi spowodowały że Samael stracił przytomność i został wyeliminowany.

Tora x Never:
Never pojawił się leżąc na brzuchu tuż za plecami Tory, ustawiony do niego prawym bokiem. Tora wyczuł obecność Nevera, bo ten prawdopodobnie otarł się o jego nogę, w każdym bądź razie przeciwnika nie zobaczy, dopóki się nie odwróci. Co do wróżki to ta znajdowała się jakieś 2m za Torą. Tak więc w teorii Never miał nieco czasu na reakcję, ale w praktyce kto wie, Tora mógł działać instnktownie, czując że coś jest za nim.

Shinji x Ejji:
Ejji pojawił się na lewo od Shinjiego który leżał na plecach, Ejji natomiast stał do niego przodem, dzieliło ich około 1,5m.

Runda 5: Tora (Obrona) x Never (Atak) | Shinji (Obrona) x Ejji (Atak)
Finny | 72MM | Lew (Wyeliminowany), Draco 80MM, Kameleon 65MM | -7 noży |
Ejji | 88MM | Całe ciało obolałe jakby ktoś przekopał, mała ranka na łydce. Ogólnie dość mocny ból prawej połowy twarzy i zębów. | Brak jednego miecza | -1 bomba dymna
Shinji | 52MM | Wampir duża forma, 2/3 posty | całkiem spory ból stóp
Samael | Wyeliminowany
Torashiro | 79MM | Choukichi 6/8 |
Never | 26MM | Choukichi 6/8 | Pęknięta kość łokciowa w lewym przedramieniu, lekki ból głowy

Czas na odpis: Atak(01.05 godzina 14:00), Obrona(04.05 godzina 14:00)
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4013-to-cos-od-pd-jo#79641 https://ftpm.forumpolish.com/t3795-joseph https://ftpm.forumpolish.com/t4016-karta-zdrowia-jo#79647
Sponsored content





FINAŁ - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: FINAŁ   FINAŁ - Page 3 Empty

Powrót do góry Go down
 
FINAŁ
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 3 z 6Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6  Next
 Similar topics
-
» FINAŁ

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: 
Off-top
 :: Archiwum :: Igrzyska Magiczne :: Dzień Siódmy
-




Reklama
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
BlackButlerVampire KnightSnMHogwartDreamDragonstKról LewDeathly Hallowswww.zmiennoksztaltni.wxv.plRainbow RPGEclipseRe:Startover-undertaleBleach OtherWorldThe Original DiariesFort Florence
Layout autorstwa Frederici.
Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.