HargeonAkane ResortHosenkaMagnoliaWschodni LasOshibanaOnibusCloverOakEraScaterCrocusArtailShirotsumeHakobeZoriPółnocne PustkowiaCalthaLuteaRuinyInne Tereny ZachodnieGalunaTenrouPozostałe KrajeMorza i Oceany
I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
FAIRY TAIL PATH MAGICIAN
FINAŁ - Page 5




 

Share
 

 FINAŁ

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6  Next
AutorWiadomość
Bane Wakamano


Bane Wakamano


Liczba postów : 510
Dołączył/a : 12/08/2012

FINAŁ - Page 5 Empty
PisanieTemat: FINAŁ   FINAŁ - Page 5 EmptySob Lut 20 2016, 20:48

First topic message reminder :

MG

Zawodnicy stali w jednej grupie. Tak wszyscy byli w jednym miejscu. Jednak jeszcze nie walczyli, ojj nie! Bo do wszystkiego trzeba podejść na spokojnie i z pomysłem. A tutaj pomysł był taki. Każdy z zawodników miał wybrać los, a później znikał. Tak jest znikał i nie wracał do pozostałej grupy! Ale gdzie znikał? No cóż za ich plecami była taka spora konstrukcja. Mając na myśli spore mam na myśli bardzo spore. Taki duuuży budynek wykonany z kryształu. Jednak wydawał się pusty w środku ale też za ciemny na panującą pogodę tego dnia.
Jednak wracając do losów było ich osiem, każdy wyglądał tak samo od zwykła prostokątna kartka, która szerokością mieściła się w dłoni. Na każdej kartce umieszczona była duża cyfra, która była oznaczeniem danego głosu. Dodatkowo z tyłu na każdej kartce znajdowała się mała instrukcja, taka tyci tyci. “KAŻDA WALKA TRWA 10 SEKUND. PO NIEJ JEST KOLEJNA I KOLEJNA I KOLEJNA I KOLEJNA, AŻ POZOSTANIE NAJSILNIEJSZY!”
Tak instrukcja była dość prosta, więc zobaczmy kto jakie losy wybierze.

Technicznie:
  • Losy wybieracie kto pierwszy ten lepszy.
  • Do każdego losu przypisana jest jedna z 4 aren (areny mają wymiary 10x10x10) oraz kolejka ataku czy obrony.
  • Każda “runda” czyli zwykły opis atak-obrona trwa 10 sekund.
  • Po tym czasie osoba, która broniła się zostaje wy teleportowana do kolejnej areny i ma atak, a osoba, która atakowała pozostaje i ma kolejkę obrony.
  • Z aren nie widać innych aren oraz twory wytworzone na jednej arenie pozostają na niej, a summony są przenoszone, jednak jeżeli twór jest trzymany przez gracza, wtedy również z nim przechodzi.
  • Ściany są niezniszczalne oraz antymagiczne.

Chyba pamiętałem o wszystkim, ale mogłem o czymś zapomnieć więc jak coś to dawajcie pytania w poście i w następnym uzupełnię braki. A i czas jest określony dlatego aby każdy gracz miał taką samą ilość możliwości i aby nie dochodziło do kolizji. A i ilość aren wraz z odpadaniem graczy będzie się zmniejszała. No to chyba wszystko. No i nie ma czasu na odpis, a ja swój dam raczej w piątek za tydzień.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t546-skarbiec-pana-wakamano

AutorWiadomość
Mejiro Shinji


Mejiro Shinji


Liczba postów : 545
Dołączył/a : 16/07/2013

FINAŁ - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: FINAŁ   FINAŁ - Page 5 EmptyCzw Cze 16 2016, 10:49

I znów mu się dostało. Znów ten goguś od mieczy go trochę poharatał. Co prawda było to nic groźnego, tylko jakieś powierzchowne cięcia, ale były irytujące i trochę bolały. I ile już takich cięć na siebie przyjął? Stanowczo zbyt wiele. W dodatku nie udało mu się Ejjiego rozbroić więc za chwilę znów się przed nim pojawi chcąc go pociąć. Coś Mejiro czuł, że długo tak nie pociągnie, ale póki jeszcze mógł się poruszać miał zamiar dać z siebie wszystko. W końcu niecodziennie bierze się udział w finale Igrzysk Magicznych.
Znalazł się na kolejnej arenie, acz swojego przeciwnika nie widział. Była przed nim jakaś przerośnięta jaszczurka, a kiedy rozejrzał się dookoła i tak nie udało mu się przeciwnika zlokalizować. Widocznie ten potrafił skryć się przed wzrokiem albo cuś. Więc nie widząc innego celu wystartował ku gekonowi, aby go złapać we włochate łapska i zwyczajnie zgnieść jak zrobił to z Neverem. jakby nie dało rady złapać to może chociaż go stratować. No chyba, ze udało mu się zlokalizować głównego oponenta. Nie ważne czy dzięki dobrym ślepiom (Sokolooki), lepszemu nież u zwyczajnego człowieka słuchowi (Kocie uszy) czy chociażby zwyczajnie wyczuwając obecność dzięki rozwiniętemu szóstemu zmysłowi (Drapieżca, Zmysł Walki). Jeśli udało mu się obecność Finna wyczuć i chociaż mniej więcej go zlokalizować to ruszył na niego zamiast jaszczura. Ale jakby jaszczur chciał jakoś przeszkodzić to też go do końca nie ignorował. W biegu chciałby jaszczura złapać i tak samo jak powyżej zwyczajnie go ścisnąć w łapskach, aby potem cisnąć truchłem (czy tam żywym) gekona tam gdzie spodziewał się swojego przeciwnika. Jeśli trafił to starał się jeszcze bardziej przyspieszyć, aby dorwać maga gwiezdnych duchów. Pochylił głowę, aby nadziać go na róg i w taki sposób przybić do ściany. Złapałby go jeszcze łapkami, aby ten nie zdołał uciec. Ale gdyby nie udało mu się tego zrobić to raczej nie było sensu kombinować nad innymi możliwościami, bo zwyczajnie nie było na to czasu. Więc jeśli tamten umknął Mejiro za nim nie ganiał. Stanął sobie przy ścianie czekając na pojawienie się Ejjiego.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1288-u-mejiro-w-banku#18950 https://ftpm.forumpolish.com/t1276-mejiro-shinji https://ftpm.forumpolish.com/t1619-mejiro-shinji#26031
Torashiro


Torashiro


Liczba postów : 5599
Dołączył/a : 10/05/2013

FINAŁ - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: FINAŁ   FINAŁ - Page 5 EmptyCzw Cze 16 2016, 16:06

Tia... pizda, nie mag. Fakt, Tora korzystał z dużej ilości zaklęć, ale w sumie nigdy nie chowałby się po kątach, zasłaniał innymi, zamiast samemu walczyć. Może i nie był mistrzem w walce w zwarciu czy na dystans bez używania magii, ale być takim tchórzem... i to niby jeszcze policjant? Śmiech na sali, nie policjant. No, ale cóż, przynajmniej, nie licząc rany w ramieniu, jakoś sobie radził. No i natrafił znów na Ejjiego, co znaczyło, że albo uda mu się go pokonać, albo znów będzie musiał sobie z tą pomyłką w szeregach policji walczyć. A może Tora tak się wkurzał na Fina, bo po prostu znalazł sobie dobrą metodę? Może. Tak czy inaczej...

Tora od razu się obracał, a gdy tylko dostrzegł Tima nie czekał. Ruszył na niego najszybciej jak tylko potrafił, już w trakcie biegu szybko wystawiając w jego stronę rękę. Jeśli obracał głowę w prawo (jak byłoby najlepiej, najfajniej i w ogóle jakbym miał wybór to tak bym chciał), by spojrzeć za siebie, wtedy też obracał się wraz za głową (w prawo/zgodnie z ruchem wskazówek zegara patrząc od góry (znad głowy)) i prawą rękę wystawiał, gdyby obracał w lewo, to w lewo by się obracał (za głową/przeciwnie do ruchu wskazówek zegara patrząc od góry (znad głowy)) i lewą rękę wystawiał w jego stronę. Po co? A no po to, by użyć na niego Promienia Energii (A). Oczywiście, używał go z ręki, ale promień zaklęcia ustawił na pół metra. Dzięki temu pokrywało to dość spory obszar, gdyż w sumie był to pocisk o szerokości i wysokości metra. Prawie metr kwadratowy objętości do uniknięcia (ok 0,785 m^2 gwoli ścisłości). I był wycelowany na wysokość brzucha Tima. Dodatkowo, Tora użył tego zaklęcia z ręki po części także i dlatego, by móc kontrolować jego tor lotu i w przypadku, gdy Ejji próbowałby uciekać, unikać, bronić się, móc skierować pocisk za nim, tak by jego niedawny towarzysz otrzymał obrażenia od zaklęcia. Oczywiście, to biegnąc w jego stronę.

A po co biec w stronę przeciwnika, w którego się pieprznęło laserem? Ano po to, by jeśli jakimś cudem jeszcze się trzymał na nogach, by móc go dobić wtedy kombinacją uderzeń i dźgnięciem sztyletu, który to miał Tora wbity w ramię. Może nie był to genialny pomysł i w ogóle, ale i tak Tora raczej wykorzystywałby wtedy nogi i prawą rękę, niezbyt chcąc nadwyrężać lewą. Tak, chciał wtedy po prostu skopać, zbić i w ogóle wyeliminować Ejjiego, który oberwałby laserem. Bo czemu by nie. Ot, dobić już przeciwnika, gdyby sam promień nie wystarczył. Tak, taki był plan.

Oczywiście, w razie jakichś dziwnych ataków, kontr, prób morderstwa i innych takich ze strony Tima, wtedy Tora albo by uniknął, gdyby nie strzelał właśnie laserem, albo próbowałby jakoś się wychylić, by zminimalizować obrażenia, acz raczej nie powinien tego robić. Nie w jego turze obrony. Oczywiście, dochodząc do walki w zwarciu, uważałby na jakieś wystawianie mieczy, siekanie nimi, machanie czy coś. Tora unikałby ich jak mógł, może zbijał uderzając w płaz, a potem atakował. W ostateczności, gdyby miał przegrać przez taki atak, to użyłby Nici (D), by uniemożliwić Ejjiemu wyeliminowanie wróżka poprzez bronienie się mieczem.

Oczywiście, Tora wykorzystuje swoje umiejętności. Sprinter 2 i Skrytobójca 1 podczas biegania i ewentualnych uników. Łamacza Kości 1, Jokera 1, Sztuki Walki 1 podczas ataków w celu dobicia Tima. Sportowca 1 - zarówno podczas biegu jak i w trakcie dobijania. Zmysłu Walki 1 - w trakcie działania, by móc odpowiednio szybko reagować na poczynania Ejjiego, czy to unik, czy to obrona, czy to atak z jego strony. Wytrzymałość 1, coby zignorować lub przezwyciężyć ból i dokuczliwości spowodowane raną zadaną przez tamtą pipkę. Kreatora 1, gdyby musiał użyć nici. No i oczywiście Kontroli Przepływu Magii 1 i Tkacza Zaklęć 1 przy jakimkolwiek czarowaniu. Nawet gdyby jakoś chciał na niego wpłynąć umysłowo, to miał przecież jeszcze Barierę Umysłową 1 w razie czego.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1315-konto-torashiro#19555 https://ftpm.forumpolish.com/t962-torashiro#14231 https://ftpm.forumpolish.com/t1316-torashiro#19559
Ejji

#911 Widmo

Ejji


Liczba postów : 2212
Dołączył/a : 26/12/2014

FINAŁ - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: FINAŁ   FINAŁ - Page 5 EmptyPią Cze 17 2016, 02:24

Niektóre przeżycia są tak przeżywające, że czasem aż za bardzo się je przeżywa. A to wszystko wydaje się być takim przeżyciem, lecz raz wprawione we wściekłość serce będzie się tylko coraz bardziej nakręcać i nakręcać. Z każdą chwilą, z każdą sekundą. Zwiększa się również pragnienie przetrwania, a nawet zwycięstwa, na które niezbyt liczyłem od początku. Ale teraz mało co jest już istotne. Serce pompuje krew prawie na najwyższych obrotach, ale to jeszcze nie jest szczyt starań. Wciąż stać mnie na więcej… Przecież to tylko głupia zabawa… Cały czas mógłbym się nieco bardziej do tego przyłożyć.
Początkowo nikogo nie widać, więc odwracam głowę, sprawdzając, czy nikogo nie ma przypadkiem za mną. Zapewne nikt z tutejszych nie miałby problemu z atakiem od tyłu, w końcu kogo by to obchodziło, z której strony się atakuje? Czego oni by nie zrobili, żeby wygrać? To tak żałosne, że aż śmieszne. Nie mają żadnych zasad, są jak dzikie, wściekłe zwierzęta, zapatrzone przed siebie.
- Heh… - krótkie parsknięcie śmiechu jest pierwszą reakcją na zniknięcie przerośniętej poczwary. Z czymkolwiek przyszło mi walczyć, walczyłem. Cokolwiek stanęło mi na drodze, nie uciekałem. Kiedy moi przeciwnicy leżeli, pozwalałem im wstać. I nawet jeślibym przegrał, to nikomu z nich nie udało się mnie pokonać. Mogę być z siebie teraz dumny i śmiać się z tego wszystkiego…
Jednak koniec nastąpi dopiero wtedy, jak nie będę mógł już walczyć, a mogę, dopóki stoję na nogach. Wcześniej nie ma szans, żebym przestał! Zaciskam zęby, pozostawiając uśmiech na twarzy. Po zauważeniu Tory, natychmiast odwracam się, kreśląc prawą nogą półokrąg, żeby wycofać ja za lewą jak najdalej, tym samym zniżając jak najbardziej swoją pozycję, by oprzeć nawet dłonie o ziemię. Ściskam mocniej rękojeści, aż do bólu. To będzie jeszcze jeden zryw, złości i woli walki, lecz zanim nastąpi, spoglądam jeszcze Torze prosto w oczy, z pogardą i politowaniem.  Spodziewałem się po nim czegoś lepszego…
Wybijam się z tylniej nogi, ruszając mu naprzeciw, trzymając obydwa ostrza na wysokości brzucha. Nieważne co miałoby się zdarzyć, to nie mam zamiaru się cofać, ani wahać. Nie w tej chwili…
Jakby udało się odpowiednio szybko zbliżyć do Tory z wyciągniętą ręką, to natychmiast pobiłbym mu tę rękę do góry, uderzając w nią lewą ręką od dołu, by go trochę wytrącić z równowagi. Potem, wciąż będąc w niskiej pozycji, wykonałbym szybki obrót, wystawiając lewą nogę rak, żeby nią podciąć nogi Torze, wystawiając dociskając mu jeszcze prawą rękę do lewego kolana, żeby zwiększyć jego szanse na upadek. A jak upadnie, to niech już sobie leży.
Lecz jeśli miałoby nadlatywać już jakieś mięso, tęcza, strzały armatnie, to lewą nogę cofnąłbym jeszcze bardziej, by ustawić się bokiem. Wtedy ciało stanowi mniejszą powierzchnię i ciężej w nie trafić, teoretycznie. Stojąc tak, odskoczyłbym w tył, żeby tego mięsa, tęczy, strzałów armatnich jakoś uniknąć, ale odruchowo zasłoniłbym jeszcze twarz ostrzami, a łokcie przycisnąłbym do brzucha, by zasłaniać najważniejsze organy, jak nerki, żołądek, serduszko i płuca. Ale nie stałbym w tym bezczynnie, jak słup, tylko zmieniałbym swoje położenie poprzez odskakiwanie i nagłe potknięcie się o własne nogi. Po to, żeby paść na plecy i odturlać się od zagrożenia. Co jak co, ale nie uśmiecha mi się zostanie zdezintegrowanym.
Jakkolwiek by się to zakończyło, to ostatnie dwie sekundy, spośród dziesięciu przeznaczonych na walkę, przeznaczam na podzielenie się ze światem moim uśmiechem. Niech wszyscy wiedzą, jakie mam ładne ząbki…
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4681-kieszenie-eziego#97687 https://ftpm.forumpolish.com/t4655-edzy-lajtmun https://ftpm.forumpolish.com/t4682-dziennik-pokladowy-tylko-kurza-stopa-gdzie-jest-moj-okret#97688
Finn


Finn


Liczba postów : 4279
Dołączył/a : 17/11/2012

FINAŁ - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: FINAŁ   FINAŁ - Page 5 EmptyNie Cze 19 2016, 15:39

Smok wydał z siebie jedynie charczący odgłos, który mieścił się gdzieś pomiędzy warknięciem, a rykiem. Bestia zdecydowanie nie przepadała za wszelkimi zmianami, a do tego teraz miała mierzyć się ze sporym oponentem, który na pierwszy rzut oka przypominał pół-człowieka, pół-obiad. Mimo wszystko, zasygnalizowawszy gotowość do dalszej batalii i oznajmiając całemu światu fakt, iż się tutaj znajduje - smocze monstrum miało tylko jeden cel - zionąć ogniem (Etamin) przed siebie, coby spowolnić przeciwnika o chociaż odrobinę. Zablokować mu drogę płomieniami, coby Minotaur musiał zatrzymać się na krótką chwilę, podczas której stworek zacząłby spierdzielać. Wszystko tak, byle zyskać odrobinę na czasie. Oczywiście nie szczędziłby sobie powarkiwań, które miały pokazać, które z tej dwójki jest szlachetniejszym i waleczniejszym gatunkiem i kto skończy w czyim żołądku. Gorzej jeśli Draco został pochwycony... Wtedy szarpałby się i podgryzał nadgarstek agresora, non stop roztaczając swoje płomyki wychodzące spod łusek i działające niczym słoneczna peleryna dla bliskich istot. Byle tylko uwaga przeciwnika skupiła się na smoku i nikim innym!

Nieco inaczej miała się sytuacja Finna, który upewniwszy się, że jest bezpieczny, spróbowałby jakoś się uspokoić po poprzednim ataku. Złapać oddech i na spokojnie wyminąć przeciwnika tak, aby znaleźć się w jego martwym punkcie. Wielka bestia to i trudniej jest jej spojrzeć za siebie. Z tego też powodu ostrożnie i po cichu - niczym zręczny skrytobójca, ruszyłby powolutku w obranym kierunku, trzymając się względnie ściany i mając dobytą szabelkę, coby w razie czego przesłonić się przed atakiem. Wszystko tylko po to, aby ostatecznie odesłać Draco w przypadku pojmania, bądź zagrożenia własnego życia, a następnie przyzwać - w zależności od przypadku Gemini (przeistoczone w postać Tory, gdyby Draco zniknął), bądź Horologium, gdyby to zagrożenie uwaga - groziło - Finnowi. Wszystko po to, coby schować się w Schowku pana Zegara. W ostateczności licząc na magiczną potęgę artefaktów i szczęśliwego losu, że oponent się w końcu wykrwawi i padnie od ran i zmęczenia.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t366-depozyt-finniana-jerome https://ftpm.forumpolish.com/t350-finnian-jerome https://ftpm.forumpolish.com/t432-o-wszystkim-i-o-niczym-co-sie-finniego-tyczy#4423
Jo


Jo


Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań

FINAŁ - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: FINAŁ   FINAŁ - Page 5 EmptyPią Cze 24 2016, 17:58

MG

Shinji x Finn
Finny zaczął się powoli poruszać, powoli, niczym ninja. W tym czasie Drako musiał się odwrócić by zionąć w Shinjiego płomieniem, jednak odwracanie się wielkiego gekona było wolniejsze, nawet od krowiej postaci Shinjiego, który złapał jaszczurkę nim ta zdążyła odpowiednio zareagować i zaczął zgniatać, co uniemożliwiało tej zionięcie ogniem. Mimo to płonące ciało paliło ramiona Shinjiego, jednak Finn widząc co się dzieje, odwołał swojego Draco i przywołał Tore-Gemini. Shinji zajął strategiczna pozycję i na tym w zasadzie skończyła się potyczka tej dwójki. Nikt jednak nie został wyteleportowany. Shinji stoi plecami do ściany. Gemini jest jakieś 5m przed nim odwrócone przodem do niego, nie widzi Finna. Jednak Finn widzi Shinjiego. Stoi przy ścianie na lewo od ściany Shinjiego, po skosie jakieś 8m od niego.

Ejji x Tora
Tora miał zdecydowaną przewagę. Wręcz ogromną, biorąc pod uwagę jak niewiele potrzeba by całkowicie odwrócić sytuację na polu walki. Kiedy wystrzelił laserem, ten trafił Ejjiego centralnie, prosto w jego ciało, ten jednak nie stał w polu rażenia, a próbował odskoczyć, wciąż jednak mimo odwrócenia się i odskoku w tył, solidna dawka obrażeń została mu zaaplikowana. Ejji niewidział na lewe oko, natomiast widok w prawym miał rozmazany. Nie czuł ust, miał problemy z oddychaniem. Lewa ręka upuściła dzierżony miecz nie będąc w stanie go nawet utrzymać, prawa jeszcze dawała radę ale każdy ruch palcami powodował całkiem sporo bólu. Poranione podbrzusze i górna część klatki piersiowej z jakiegoś powodu nie bolały, pieczenie nie było duzo, chociaż z tego co Ejji widział, przypiekło go dość mocno. Nogi zdawały się nawet ok, uderzenie pokryło jedynie górną część ud. Niestety Tora nie używał tylko lasera. Szybko dopadł do Ejjiego i wyrywając sztylet ze swojego ramienia, wbił go Ejjiemu prosto w czoło, tym samym kończąc walkę.

Runda 9: Finny (Atak) x Shinji (Obrona) | Tora (Poczekalnia)
Finny: | 48MM | Lew (Wyeliminowany), Draco 80MM lekko obolały(Odesłany), Kameleon 51MM, GeminiTora | -9 noży |
Ejji | Wyeliminowany
Shinji | 42MM | całkiem spory ból stóp, ciało rozcięte wzdłuż lewej połowy twarzy, przez lewą pierś, miednicę aż do górnej części uda. Rana nie jest głęboka ale lekko krwawi, wkurza i boli. Podobne do tego rozcięcie na lewym boku oraz na lewej piersi, przecinające to pierwsze oraz na prawym przedramieniu. Rana po pchnięciu w okolicach pępka o głębokości 2cm. Lekko poparzone przedramiona Zmęczony | Minotaur 3/4 posty
Samael | Wyeliminowany
Torashiro | 27MM | Rana w lewym ramieniu, krwawi | Zmęczony
Never | Wyeliminoiwany

Czas na odpis: Atak(27.06 godzina 18:00), Obrona(30.06 godzina 18:00)
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4013-to-cos-od-pd-jo#79641 https://ftpm.forumpolish.com/t3795-joseph https://ftpm.forumpolish.com/t4016-karta-zdrowia-jo#79647
Finn


Finn


Liczba postów : 4279
Dołączył/a : 17/11/2012

FINAŁ - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: FINAŁ   FINAŁ - Page 5 EmptyPon Cze 27 2016, 15:35

Blondyn z pewnością cieszył się chwilami wolności, które nie wymagały od niego większego wysiłku w dalszym ciągu. Dlatego też spokojnie dobył kolejnego sztyletu do rzucania, coby przygotować się na odpowiednią chwilę. Zdążył dowiedzieć się, iż jego oponent potrafi zmieniać formy, a kilka wcześniejszych dni zdążyło pokazać różne nietoperze, czy inne feniksy. Takie zagranie mogło być kłopotliwe, dlatego młody Jerome był gotowy, że Minotaur może stchórzyć i zmienić się w coś, do ucieczki. Z tego też powodu - przygotował ów broń, dzierżąc w drugiej ręce szabelkę, aby to - cisnąć ostrzem w unikającego przeciwnika, uwzględniając jego lot, a jakby ten znalazł się blisko - wyprowadzić szybkie cięcie przez zręczne i sprawne doskoczenie do oponenta, jak na szermierza i skrytobójce ze zdolnościami sprintera przystało. Sztylet miał także polecieć jeśli byczek czy inna forma dalej by dychały, a dla towarzystwa zostałby dorzucony drugi w głowę, bądź pierś (jeśli głowa byłaby za mała). Trzeba było wykorzystać przewagę w braku wiedzy oponenta i wyczekać na pewny moment do jego eliminacji.

Ważniejszą rolę odgrywały jednak Bliźniaki. Te od razu ruszyły w kierunku Mejiro, coby zmniejszyć dystans między ich dwójką, aktywując przy okazji Nici(D), coby opleść niepostrzeżenie nogi byczka. Wszystko po to, aby zaraz potem przywołać dzięki sprawnemu rzucaniu zaklęć - Miecz(D) za głową przeciwnika, który miałby zostać opuszczony niczym ostrze Damoklesa w kierunku karku/piersi wroga, wbijając się w nie i obracając tam. W przypadku zmiany formy - miałby trafić w cokolwiek w tamtym miejscu, mając nadzieje, że jednak ciało pozostaje plus minus tam, gdzie głowa i klata. Każda rana mogła pomóc. To nie był jednak koniec, bo same Gemini przygotowywało w międzyczasie energetyczny promień(A - Promień Energii), aby będąc dostatecznie blisko oponenta, aktywować go spod samego Shinjiego, najlepiej aż po sufit, coby przy zmianie formy i tak oberwał, a promień dostosowując do odpowiedniej siły naładowania, zależnej od czasu dotarcia do obszaru poniżej trzech metrów. W przypadku pochwycenia zaś przez byka - wtedy wprost z ręki aktywowałyby promień, ciskając nim w głowę/kark/klatkę piersiową, mając na celu anihilację wroga i wykorzystując do tego wszelkie, dostępne umiejętności blokujące jakieś złośliwe sztuczki, czy usprawniające używanie jego zaklęć. Gdyby to nie starczyło - dobiłoby dogorywającego przeciwnika przyzwanym uprzednio mieczem, a nici miałyby dalej napierać utrudniając mu uniki.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t366-depozyt-finniana-jerome https://ftpm.forumpolish.com/t350-finnian-jerome https://ftpm.forumpolish.com/t432-o-wszystkim-i-o-niczym-co-sie-finniego-tyczy#4423
Mejiro Shinji


Mejiro Shinji


Liczba postów : 545
Dołączył/a : 16/07/2013

FINAŁ - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: FINAŁ   FINAŁ - Page 5 EmptyCzw Cze 30 2016, 13:19

Nie było zamiany przeciwników? Czyżby gościu od mieczy został wyeliminowany? Być może, ale nie było czasu się nad tym zastanawiać, bo jego aktualny przeciwnik zaatakował. A Shinji chociaż z każdą chwilą czuł się coraz bardziej zmęczony, a i jego stan także się nie poprawiał nie miał zamiaru się poddawać. Przeciwnik odwołał jaszczura, a w jego miejsce pojawiło się coś innego. Coś innego co przybrało kształt innego uczestnika zawodów. Kogoś równie upierdliwego, o ile nawet nie bardziej niż Ejji. Pamiętając Torę z poprzednich dni zawodów Mejiro chciał utrzymać dystans. A żeby to zrobić musiał porzucić ociężałą formę Minotaura. Przemienił się więc w Feniksa (jego mniejszą formę). Chciał oddalić się, a najprościej było zrobić to poprzez wzlecenie w górę. A tam również nie zawisł czekając jak kolejne ataki klona Tory zamienią go w kupkę popiołu. Czym by Finny nie kazał atakować Shinji starał się tego unikać. Ot po prostu starał się robić uniki, odlecieć od przywołanego miecza, umknąć magicznym niciom i przede wszystkim nie dać się trafić tym przeklętym promieniem. Liczył, że kolejne ataki nie umkną jego uwadze, w końcu całkiem nieźle orientował się co się wokół niego dzieje (Sokolooki[1], Kocie uszy[1], Percepcja[1]), inna sprawa czy rany pozwolą mu dostatecznie szybko umykać przed atakami zarówno klona Tory jak i samego Finnego, bo o jego obecności także nie zapomniał. Był świadom, że ruchy gwiezdnego ducha mogą tylko odwracać jego uwagę i stworzyć możliwość prawdziwego ataku. Dlatego starał się fruwać jak najdalej od ziemi. Może pomogłoby to także unikać miecza, który mógł obijać się od sufitu. W każdym razie pozostawał w ciągłym ruchu nie ułatwiając przeciwnikowi trafienia. Cały czas starał się też trzymać jak najdalej od niego - znaczy klona Tory, bo Finna chyba nadal nie zlokalizował.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1288-u-mejiro-w-banku#18950 https://ftpm.forumpolish.com/t1276-mejiro-shinji https://ftpm.forumpolish.com/t1619-mejiro-shinji#26031
Jo


Jo


Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań

FINAŁ - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: FINAŁ   FINAŁ - Page 5 EmptyPią Lip 01 2016, 15:57

MG

Shinji dzięki zmianie formy zdołał uniknąć miecza oraz nici. Niemniej klon Tory wcale nie zamierzał używać promienia, bo nie był w stanie dostatecznie zbliżyć się do Shinjiego. Percepcja wróbla była duża. Na tyle duża by pozwolić mu w końcowej fazie lotu dostrzec lecący w jego kierunku sztylet i próbować skorygować ułożenie ciała w celu uniknięcia pocisku. Niestety takowy ruch ze względu na zmęczenie i rany nie był możliwy, a sztylety wbił się w drobne ciałko ptaka. Szok wywołany bólem i uderzeniem uniemożliwiły Shinjiemu podjęcie nawet prób jakichś działań zaradczych. "Zmarł" chwilę później, pieczętując wygraną Finna. Pozostała, ostatnia walka.

Znajdując się w poczekalni Tora użył swojej witki wieczności, dzięki czemu pozbył się rany, nieznacznie jednak pogłębiając swoje zmęczenie. Ogólnie, zdawał się w gorszym stanie niż przeciwnik, czy da radę więc pokonać Finna?

Tora pojawił się na arenie, mając Swojego klona 2m przed sobą, Gemini stał do niego tyłem. Tymczasem Finn, ustawiony lewym bokiem do Tory, znajdował się 5m na prawo od maga FT.

Runda 10: Finny (obrona) x Tora (Atak)
Finny | 48MM | Lew (Wyeliminowany), Draco 80MM lekko obolały(Odesłany), Kameleon 44MM, GeminiTora 186MM | Miecz 1/3 posty, Nici | -10 noży |
Ejji | Wyeliminowany
Shinji | Wyeliminowany | 3 miejsce
Samael | Wyeliminowany
Torashiro | 27MM | Zmęczony
Never | Wyeliminoiwany

Czas na odpis: Atak(04.07 godzina 16:00), Obrona(07.07 godzina 16:00)
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4013-to-cos-od-pd-jo#79641 https://ftpm.forumpolish.com/t3795-joseph https://ftpm.forumpolish.com/t4016-karta-zdrowia-jo#79647
Torashiro


Torashiro


Liczba postów : 5599
Dołączył/a : 10/05/2013

FINAŁ - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: FINAŁ   FINAŁ - Page 5 EmptyNie Lip 03 2016, 18:51

Oczywiście, Tora w chwilę po uleczeniu schował witkę wieczności tam skąd ją wziął (hehe), czyli w sumie tak, by mu nie przeszkadzała i czekał. Domyślał się, że prędzej czy później będzie musiał ruszyć do walki, choć osobiście wolałby czekać dłużej. Więcej by wypoczął i zregenerował energii magicznej. A tak to... cóż, będzie musiał walczyć na rezerwach. Ale ponieważ od razu po uleczeniu był gotowy od razu, w razie czego ruszyć do walki, nie miał on zbytnich problemów z automatycznym rozpoczęciem walki, gdy ta wreszcie się dla niego rozpoczęła. Cóż, najwyraźniej pozostanie mu znalezienie tego tchórza i jego wyeliminowanie. Chociaż znając życie, to on się opieprzał tak równo, że jest w pełni sił. Z drugiej strony, jeśli Tora wyeliminowałby jego miniony, wtedy to on miałby przewagę, chociażby przez wzgląd na zaklęcia, które bardziej się nadają do walki jeden na jeden. Nie jeden na armię, bo dowódca się cyka. A szkoda...

Więc gdy tylko się pojawił... ruszył na swojego klona natychmiastowo. Był on ustawiony do niego plecami, a odległość była dosłownie na dwa kroki. Szybkie kroki. Znacznie szybsze od tego drugiego Tory. Wszak od skopiowania wróżka przez Gemini, sam Byakuton rozwinął się na naprawdę kilku aspektach. Na pewno był szybszy, mógł więcej razy atakować, miał słabszy umysł, gorszą kondycję i ogarnianie walki, zwinniejszy, a także lepiej castował spelle. To była zdecydowana przewaga, którą Tora zdecydowanie planował wykorzystać i to w pełni. Dlatego nie czekał. Ruszył szybko w stronę swojego klona (Sprinter 2, Skrytobójca 1), wykorzystując przy okazji fakt, że mimo wszystko, teraz lepiej się odnajdywał na polu walki, niż gdy był kopiowany (Zmysł Walki 1). Jednocześnie planował użyć Miecza (D), by ten przywołał mu się w ręce, by mógł przebić swoje własne ciało od tyłu, trochę na lewo od kręgosłupa, poniżej łopatki, wykorzystując do tego pełnię swojej siły (A nóż Łamacz Kości 1) coś pomoże. Ot, całkiem ładne KO. Chciał po prostu przebić mieczem najlepiej na wylot samego siebie. Wiedział, że to Gemini, ale co ważniejsze, odwrócone do niego tyłem. Raczej nie komunikowali się przez telepatię, więc nie powinien się tego spodziewać. A co ważniejsze, gdyby się rozbili na dwa, od razu używał Nici (D), by spętać jednego z tych małych niebieskich cwaniaczków i takiego oto rozpłatać mieczem. Wszak to powinno wystarczyć chyba do pozbycia się jednego z summonów tego tchórza. Najchętniej to skręciłby kark samemu sobie, ale raczej Gemini szybko by się wtedy rozbiło na dwie części, co już raz zaprezentowało. Tak czy inaczej, spelle castował raczej sprawnie (Kontrola Przepływu Magii 1, Tkacz Zaklęć 1), a do tego też były one całkiem wytrzymałe w większości (Kreator 1). Zresztą, samo pchnięcie byłoby niezwykle szybkie (Joker 1), więc też raczej powinno mu się udać pozbyć się Gemini jak najszybciej. Oczywiście, gdyby Bliźnięta jako Tora uciekały, Tora by je gonił. Był szybszy. Także i kondychę miał lepszą, więc powinien je dogonić i spróbować wykonać swój plan. Gdyby był twarzą do klona (bo ten by się odwrócił np.) celowałby w okolice klatki z piersiami, czy też po prostu serca. Najszybciej.

Gdyby zasłoniły się jakąś ścianą, to Tora użyłby na tej ścianie Implozji (D), gdyby oczywiście mógł. Oczywiście, owy wybuch skierowany byłby w stronę GeminiTory. Raczej nie zostanie zaatakowany (FUCKING PROPHET), więc też raczej nie spodziewałby się wybuchu jego oręża, czy też jakiegoś sztyletu bądź lasera w niego lecącego. Gdyby jednak coś było, to odskoczyłby od jakiegoś ataku w niego, mogącego go wykluczyć tak, by przeleciało to obok lub go nie trafiło w pełni. Choć raczej nie powinno się tak stać. Oczywiście, gdyby wystawiał jakoś miecz w stronę Tory czy coś, by nie mógł dobiec, to Tora by go zbił na bok i zaatakował dalej. Ot, zbicie ewentualnego czegoś, na co mógłby się nadziać.

Tak czy inaczej nie spodziewał się, że ranka na ramieniu, choć może lekko uciążliwa, tak w zupełności nie groźna i nie szkodliwa na zdolności bitewne, aż tak go wyczerpie przy leczeniu. Kurde szkoda.

Tak czy inaczej, gdyby mu się udało pokonać Gemini rzuciłby tylko głośno w eter, a nóż Fin usłyszy i może zechce odpowiedzieć:
-Zgaduję, że walka bez magii też nie wejdzie tutaj w grę, nie? - zakrzyknął łapiąc na moment oddech -Bo gdyby się dało z chęcią bym się tak zmierzył. - przy okazji myśląc, że może jednak policjanta ruszy jakaś duma munduru czy coś, by się nie kryć po kątach, pozwalając innym robić robotę, gdy samemu jest się posądzanym tylko i wyłącznie o żarcie pączków. Tak czy inaczej, po tej wypowiedzi, skupiłby się całkowicie na obronie i ewentualnym przewidzeniu ataku.

Gdyby w trakcie ofensywy Fin coś zakrzyknął chcąc ostrzec swojego ducha, to wtedy Tora szybko w głowie odnotuje plus minus, z której strony to nastąpiło.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1315-konto-torashiro#19555 https://ftpm.forumpolish.com/t962-torashiro#14231 https://ftpm.forumpolish.com/t1316-torashiro#19559
Finn


Finn


Liczba postów : 4279
Dołączył/a : 17/11/2012

FINAŁ - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: FINAŁ   FINAŁ - Page 5 EmptySro Lip 06 2016, 09:55

Z pewnością duszki posiadały mniej rozwinięte zdolności fizyczne, aniżeli sam Byakuton, jednak nie były głupie. Czas zdążył im pokazać, że przeciwnicy w przypadku obrażeń znikają, dlatego mogły spodziewać się kolejnej walki. Skoro przeciwnika nie widać, wypadało założyć, że znajduje się za plecami, a nie mając pojęcia z kim mają do czynienia, czym prędzej przyzwały Ścianę(C), coby odgrodzić się od oponenta. Wszystko po to, aby odskoczyć od niej czym prędzej, obracając się przy okazji, aby mieć rozeznanie w owej batalii. Przy okazji Bliźniaki posłałyby Nici, które miałyby pochwycić potencjalnego, niewidzianego oponenta za nogi, zaś sam miecz przybliżyłyby do siebie, dobywając go w jakże majestatyczny sposób. Brakowało do pełni szczęścia Tarczy Absorpcji(B), która miałaby blokować ataki magiczne wroga i pełnić formę bliższej, przenośnej defensywy. Na tym jednak nie skończyła się defensywa przywołanych żyjątek. Te skupiły się na majestatycznym kunszcie rzucania zaklęć, bo w razie zaistniałej potrzeby - gdyby nici nie starczyły, wtedy posłałyby na nogi Byakutona łańcuch(C). Gdyby ten jednak znalazł się bliżej nich, wtedy duszki same spróbowałyby implodować miecz Byakutona, mając te same możliwości, a i widząc takowy efekt na stworzonej ścianie. Jak najsilniejsza, możliwa implozja, która miałaby odepchnąć i spowolnić oponenta, pozbawiając go broni. Poza tym Gemini wtedy ponownie spróbowałoby spętać swojego przeciwnika, a w wolnej chwili, jeśli ten nie atakowałby go, albo duszki znalazły chwilę odetchnięcia... zaczęłyby ładować magiczny, energetyczny promień, który miałby zostać dopiero użyty w odpowiedniej chwili w następnej turze. Co jednak w przypadku pochwycenia lub przyparcia do muru? Wtedy z automatu odmieniają się z Mimicry i posiłkują własną zdolnością, czyli wspomaganą, przyspieszoną lewitacją(C), coby odlecieć od wroga i złączyć się ponownie za jego plecami, używając plączącego nogi łańcucha.

Sam zaś Jerome wierzył w swoje duszki, dlatego jedynie przeszedł ostrożnie i po cichu za przeciwnika, coby przygotować atak z zaskoczenia, który miałby opierać się na... sztyletach do rzucania. To jednak w swoim czasie, bo na razie skupił się na unikaniu walki, nie wchodzeniu w drogę duszków oraz przejściu jak najcichszym za Byakutona, coby móc spokojnie i dogodnie dobyć swojej broni i wycelować. Bla, bla... poza tym sterta umiejek używanych jako wsparcie czynności i Finna i Gemini oraz fakt, że Gemini ma jednak nieco lepszą wytrzymałość bo magia Summonera.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t366-depozyt-finniana-jerome https://ftpm.forumpolish.com/t350-finnian-jerome https://ftpm.forumpolish.com/t432-o-wszystkim-i-o-niczym-co-sie-finniego-tyczy#4423
Jo


Jo


Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań

FINAŁ - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: FINAŁ   FINAŁ - Page 5 EmptyPon Lip 11 2016, 18:19

MG

I rozpoczęła się finałowa walka, którą na własne nieszczęście Tora musiał rozpocząć od walki z samym sobą. Ruszył od razu ale Gemini też. Nim zdążył pchnąć swojego klona między nimi wyrosła ściana, po której to ześlizgnął się miecz. Nie mniej gdy Gemini odwrócone już do ściany przodem posłało linę w kierunku Byakutona, ten użył już na ścianie implozji, sprawiając że ta wybuchła, zadając lekkie rany i poparzenia Gemini oraz niszcząc liny, zaraz po tym Byakuton ruszył dalej a Gemini postanowiły spętać go łańcuchami. Tym samym na chwilę unierochomiły Byakutona ale same skończyły z mieczem wbitym w ciało. Finn kierując się za plecy Tory pokonał jakąś połowę dystansu, znajdował się więc po skosie jakieś 3m od niego. Bardziej po prawej niż za plecami. Gemini trzyma miecz w prawej dłoni, Tora nie jest już trzymany przez łańcuch. Miecz z prawej dłoni wciąż ma w swoim klonie.

Runda 11: Finny (Atak) x Tora (Obrona)
Finny | 48MM | Lew (Wyeliminowany), Draco 80MM lekko obolały(Odesłany), Kameleon 37MM, GeminiTora 47MM(Pęknięte 10 żebro z prawej strony, nie przebiło płuca. Miecz wbity na jakieś 2,5cm nieco krzywo od strony pępka schodząc w dół. Lekkie rany i oparzenia na dłoniach i twarzy.) | Miecz 2/3 posty, tarcza absorpcji 1/3 posty | -10 noży |
Ejji | Wyeliminowany
Shinji | Wyeliminowany | 3 miejsce
Samael | Wyeliminowany
Torashiro | 17MM | Miecz 1/3 posty | Zmęczony
Never | Wyeliminoiwany

Czas na odpis: Atak(14.07 godzina 18:00), Obrona(17.07 godzina 18:00)
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4013-to-cos-od-pd-jo#79641 https://ftpm.forumpolish.com/t3795-joseph https://ftpm.forumpolish.com/t4016-karta-zdrowia-jo#79647
Finn


Finn


Liczba postów : 4279
Dołączył/a : 17/11/2012

FINAŁ - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: FINAŁ   FINAŁ - Page 5 EmptyCzw Lip 14 2016, 14:44

Walka powoli nabierała tempa, a finał - zdawałoby się, że zmierzał ku końcowi. Przynajmniej taką nadzieje miał blondyn. Ten spokojnie przemieszczał się dalej, wyczekując odpowiedniej chwili na atak. Liczył na chwilę nieuwagi oraz odrobinę szczęścia zapewnianego magiczną monetą, coby zaszarżować na plecy, czy też bok(który miał przed sobą) Byakutona, a następnie wykonać obszerne cięcia, które miało ciągnąć się mniej więcej od jego boku, aż po przeciwległy bark. Wszystko tylko po to, aby następnie wykonać jeszcze dodatkowe pchnięcie jednym ze sztyletów w pierś przeciwnika, a dokładniej okolice, w których miało znajdywać się potencjalne serce. W przypadku powodzenia powinno to wystarczyć, a trzeba przyznać, że ani zręczności (Skrytobójca), ani prędkości (Sprinter), czy kunsztu (Szermierz) Finnianowi nie brakło. Do tego sam fakt, iż brązowowłosy miał inne zmartwienia działał na jego korzyść, jednak... musiał się przekonać, co przyniesie los. Gdyby w którymś momencie jego plan zaczął się walić, spróbowałby się oddalić na odległość kilku metrów, nie pozostając jednak w linii prostej względem oponenta, a i posyłając w kierunku jego piersi i głowy po jednym ze sztyletów do rzucania (Ninja). Gdyby zaś sytuacja była bardziej krytyczna jakby się spodziewał, wtedy przyzwałby Zegar(C), aktywując tym samym swoje SR, które by potraktowało oponenta ognistą falą.

Inaczej miała się sytuacja Bliźniąt. Te - co prawda wytrzymałe, jak na złote dzieci przystało - spróbowały wytrwać jakoś ból oraz pochwycić rękę dzierżącą ostrze u brązowowłosego. Wszystko po to, aby unieruchomić go i spowolnić, a następnie spleść kolejną porcją nici(D) jego nogi i aktywować tuż pod nim(Torą) laser. Wąski, cienki, ale taki, który miałby przeciąć chłopaka w pół, czy też zrobić w nim od dołu odwiert. Gdyby to nie wystarczyło, spróbowałoby po prostu zatrzymać tak, aby chłopak się nie ruszał i stanowił łatwiejszy cel, posiłkując się wszystkimi umiejętnościami ku temu potrzebnymi i posiadanymi, a do tego samemu wyprowadzając pchnięcie w kierunku podbrzusza chłopaka.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t366-depozyt-finniana-jerome https://ftpm.forumpolish.com/t350-finnian-jerome https://ftpm.forumpolish.com/t432-o-wszystkim-i-o-niczym-co-sie-finniego-tyczy#4423
Torashiro


Torashiro


Liczba postów : 5599
Dołączył/a : 10/05/2013

FINAŁ - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: FINAŁ   FINAŁ - Page 5 EmptyPon Lip 18 2016, 08:32

Początek planu jest różny, w zależności, czy takowa akcja byłaby jednak odebrana jako atak, czy jednak jako odepchnięcie dopuszczalne. Zacznijmy od optymistycznej dla Tory wersji, że coś takiego byłoby dopuszczalne. A co chciał zrobić? Lewą dłonią (prawą trzymał miecz), miał zamiar "zaatakować" twarz swojego klona, ale nie w sposób zadania obrażeń, ale w taki sposób, by zahaczyć o nos i wygiąć głowę lekko do tyłu. Coś takiego boli tylko i wyłącznie jeśli się opiera, a tak, to jest to bardzo prosta dźwignia wprawiająca w zamieszanie błędnik, choć niekoniecznie przewracająca. Do przewrócenia użyłby wówczas z lewej dłoni Pchnięcia (D), coby tak skierowany słaby magiczny pocisk zmusił Gemini do upadku, a wtedy także i wyzwolenia Tory i umożliwienia mu uskoku.

Gdyby jednak taka zagrywka na twarz byłaby niemożliwa, to trudno, ale gdyby mógł użyć np. Pchnięcia (D) na prawym barku (najlepiej, acz gdyby miał problem z dostaniem się tam, to lewy też starczy), by odepchnąć choć na moment Gemini od Tory, to też się nada. Ot, byleby zmusić je do lekkiego wycofania się, coby Tora mógł odskoczyć w prawy bok. Najlepiej z mieczem.

Gdyby jednak nie mógł odskoczyć z Mieczem, to by go puścił, a gdyby Gemini zdołało go pochwycić (jedną bądź dwoma rękoma) to ten na szybko by się postarał wyrwać z tego ucisku, posiłkując się drugą ręką, uderzając zwyczajnie w dłoń/dłonie swojego klona. W razie czego, gdyby wcześniejszego pchnięcia nie było, to użyłby go wówczas z pochwyconego miejsca, by się wyswobodzić.

A co dalej? Cóż odskoczyłby w prawy bok, a wszelkie zaklęcia, które miałyby go skrępować wykonane przez Gemini spróbowałby skontrować swoim umysłem. Wszak mógł zniszczyć wcześniej ścianę swojego klona, więc może i mógłby spróbować kontrolować jego Nici i Łańcuchy, samym umysłem, za pomocą którego można je kontrolować. A warto zauważyć, że Tora ma trochę bardziej odporny umysł od dnia, gdy był sklonowany (jeśli to się jakoś zalicza to Bariera Umysłowa, Tkacz Zaklęć), więc może nawet byłby zdolny je kontrolować z oporami, ale na razie skupiłby się, by je powstrzymać, a następnie by nie dać się ruszać.

Nie miał niestety czasu na perfekcyjne ustawienie siebie od razu, więc gdy tylko zyskałby chwilkę wolności od Gemini (z Mieczem bądź bez) od razu użyłby Dziedzictwa Kreatorów, tworząc tym samym obszar, będący dla niego jedną z ostatnich nadziei w tej batalii. O cóż chodziło? A właśnie o nieznaczne osłabienia wszelakich cudzych zaklęć na jego obszarze. Powinien on zająć praktycznie cały obszar ich pojedynku i na to liczył. Tak samo jak liczył na spotęgowane efekty. Mianowicie, samo Gemini było zaklęciem, więc a nóż się osłabi. Także Mimicra chyba podchodziła pod magię więc też byłaby osłabiona, a na to na pewno liczył. Liczył również na to, że poprzez osłabienie Gemini i osłabioną Mimicrę (może i podwójnie, przez osłabienie jej użytkownika), że jego klon również będzie miał osłabione zaklęcia, gdyż choć trochę przez wcześniejsze zaklęcia będą się one różnić od torowych i nie zostaną wzmocnione. No, a dodatkowo może także i osłabi zaklęcie, które uniewidzialniło Fina (a przy okazji może i Kameleona, więc znów skumulowanie). Oczywiście, na za wiele nie liczył, ale lepsze to niż nic.

Tak czy inaczej, nawet aktywując swój Sacred Relict nie pozostał bierny. Znał siebie i znał swoje zaklęcia. Wiedział, że jak dostanie Promieniem, to już GG, ale nie chciał do tego dopuścić, więc praktycznie cały czas się ruszał. A co ważniejsze, jak jego SR na pierwszy rzut oka nie pozwoliłoby mu dostrzec Fina, to biegłby w taki sposób, by okrążyć Gemini, jednocześnie rzucając kątem oka za siebie, próbując dostrzec swojego oponenta. Musiał wiedzieć, gdzie on się znajduje, gdyż wtedy chociaż mógłby coś próbować zdziałać. I taki był plan. Przemieszczałby się, uniemożliwiając Gemini porządne wycelowanie laserem, a gdyby Tora jakoś czuł, że zaraz dostanie, to odskoczyłby w bok, w kierunku oddalającym go od Gemini i trochę od ewentualnie dostrzeżonego Fina, gdyby ten chciał go zaraz zaatakować.

Gdyby Fina dojrzał (przez dojrzenie rozumie się nawet chociażby zawirowania widoczne powietrza, sugerujące, że ktoś tam jest, ot cokolwiek, co może sugerować, że tam jest oryginał), to zmieniłby kierunek biegu, chcąc się do niego zbliżyć, choć wciąż, uważałby na laser.

Gdyby Fin go już atakował to Tora miał trochę ułatwienia, gdyż sztylety są krótkie, więc w razie czego mógłby spróbować skrócić do niego dystans i zablokować pierwsze cięcie ręką (lewą ręką, jeżeli Fin tnie prawą, a prawą ręką, jeśli Fin tnie lewą). Jak? A mianowicie blokowałby w okolicach nadgarstka przedramienia, swoją dłonią, a mianowicie zewnętrzną krawędzią dłoni (lel lel Shuto lel lel), by potem płynnie przejść do chwytu za dłoń. Gdyby blokował ręką z mieczem, to po prostu by nie chwytał, ale wciąż blokowałby dłonią, choć gdyby dostrzegł go na tyle wcześnie, by wystawić miecz w jego stronę, gdy ten by biegł, by się nadział, to why not. Zawsze cuś. A następujące po tym pchnięcie? Drugą ręką zbiłby je w stronę wcześniej przechwyconej, zablokowanej ręki, a następnie jeszcze bardziej zbliżyłby się do Fina, praktycznie nie chcąc pozwolić mu utrzymać jakiegokolwiek dystansu. Problem polegałby na tym, że gdyby chciał się zamknąć w jakimś Zegarze czy czymś innym, to raczej musi on sam mieć trochę miejsca, by go zamknąć. A wtedy też Gemini może nie chcieć tak łatwo zaatakować Tory. Same profity. (Zmysł Walki, Sztuki Walki, Joker, Łamacz Kości, Skrytobójca, Sprinter, Sportowiec).

Gdyby zaś coś w niego leciało, to uniknąłby by, odskakując w bok, tak by oddalić się od Gemini i trochę od Fina. No cóż, musiał. Jeśli miał miecz, to próbowałby nim zbić ewentualne pociski. A co!

Gdyby jednak coś poszło bardzo nie tak i Tora miałby zaraz dostać na twarz potężny dmg, to liczył, że jego Energetyczne Ciało (PWM), umożliwi mu przetrwanie ataku mogącego go wyeliminować (szatkowanie przez Fina, laser, inne mogące sprawić natychmiastowe GG). Resztę obrażeń, które nie byłyby aż tak krytyczne spróbowałby uniknąć (odskakując w bok, by odskoczyć od Gemini i nieznacznie od Fina, cały czas po to, by zrobić dystans od swojego klona głównie) lub ewentualnie zablokować lub zbić.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1315-konto-torashiro#19555 https://ftpm.forumpolish.com/t962-torashiro#14231 https://ftpm.forumpolish.com/t1316-torashiro#19559
Jo


Jo


Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań

FINAŁ - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: FINAŁ   FINAŁ - Page 5 EmptyPon Sie 01 2016, 22:33

MG

No więc walka z dwoma przeciwnikami na raz, zdecydowanie nie należała do łatwych. Może słaba lecz niewidzialność Finna w pomieszczeniu o jednolitej barwie, gdy przeciwnik nie posiadał dobrej percepcji, zdawało się wręcz niebywale dużym plusem. I Tora właśnie dowiadywał się jak ciężkim przeciwnikiem, był niewidzialny Finn. Tora puścił swój miecz i postanowił odskoczyć od swojego klona. Ten jednak użył nici, które pochwyciły nogi Tory. Za Torą znalazł się już Finn przygotowywując do ataku. Kątem oka dostrzegł go i sam Byakuton, nawet próbując pochwycić dłoń Finna lecz musiał jednocześnie uważać na atak klona, co utrudniało mu to zadanie. Na dodatek jego zręczność była dużo mniejsza od zręczności Finna. W każdym razie Byakuton który stał prawym bokiem do Finna miał zdecydowanie za mało czasu by lewą bronią parować atak wyprowadzany na jego prawy bok więc odruchowo próbował zasłonić się prawą. Finn jednak był wytrawnym i zwinnym szermierzem, minał jego obronę i uderzając sztyletem w prawy bok Tory, pociągnął broń zamaszyście w lewo i ku górze, nim jednak cięcie osiągnęło punkt w którym znajdował się kręgosłup, Tora zamienił się w wiązkę energii. Opadły liny które go wiązały, a laser który wystrzelił chwilkę później nic chłopakowi nie zrobił. Ta chwila spokoju pozwoliła Torze odpalić swoje Sacred Relict, co po wróceniu do pierwotnej formy, sprawiło że pchnięcie mieczem jego klona, jedynie nabiło mu siniak i dość mocno zabolało. Aktualnie Tora miał Finna po prawej, jednak za sobą. A klona po lewej, nieco przed sobą, tak że stał między nimi delikatnie po skosie. Na dodatek obficie krwawił. Jednak były pozytywy. Dalej był w stanie dostrzec Finna.

Runda 12: Finny (Obrona) x Tora (Atak)
Finny | 48MM | Lew (Wyeliminowany), Draco 80MM lekko obolały(Odesłany), Kameleon 30MM, GeminiTora 7MM(Pęknięte 10 żebro z prawej strony, nie przebiło płuca. Miecz wbity na jakieś 2,5cm nieco krzywo od strony pępka schodząc w dół. Lekkie rany i oparzenia na dłoniach i twarzy.) | tarcza absorpcji 2/3 posty | -10 noży |
Ejji | Wyeliminowany
Shinji | Wyeliminowany | 3 miejsce
Samael | Wyeliminowany
Torashiro | 12MM | Rana nad prawym biodrem, głęboka na jakieś 5cm, biegnąca ku górze przez plecy w kierunku kręgosłupa, gdzie kończy się tuż przed nim. Obficie krwawi | Miecz 2/3 posty | Zmęczony
Never | Wyeliminoiwany

Czas na odpis: Atak(04.08 godzina 23:00), Obrona(07.08 godzina 23:00)
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4013-to-cos-od-pd-jo#79641 https://ftpm.forumpolish.com/t3795-joseph https://ftpm.forumpolish.com/t4016-karta-zdrowia-jo#79647
Torashiro


Torashiro


Liczba postów : 5599
Dołączył/a : 10/05/2013

FINAŁ - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: FINAŁ   FINAŁ - Page 5 EmptyCzw Sie 04 2016, 22:29

W sumie Tora był w miarę usatysfakcjonowany. Po części liczył, że jego energetyczne ciało pozwoli mu uniknąć obrażeń, ale atak Fina wszedł. Z drugiej strony laser go nie trafił więc w sumie to sukces. Tak czy inaczej, znacznie większym sukcesem była lokalizacja Fina. Zdaje się, że wreszcie przestał chować się po kątach, wysyłając swoje minionki by walczyły i cierpiały, gdy ich mistrz chował się po kątach jak ostatni tchórz. Cóż, przynajmniej teraz może jakoś je udobrucha. Czy coś. A zresztą, kto zrozumie magów GD...

Tak czy inaczej Tora wiedział, że czas finałów się skończył. Gdyby nie pierwsza runda, która tak go zabolała w manę, pewnie ta sytuacja byłaby dla niego znacznie lepsza. Chociażby poprzez spam nićmi i mieczami. O Tymku już nie wspomnę. Tak czy inaczej, trzeba było radzić sobie z tym, co Tora posiadał. Czyli zdolności do kontrolowania jego zaklęć umysłem. Pierwsze co zrobił, to starał się wyrwać klonowi miecz z dłoni, i w sumie zmusić wszystkie przyzwane i wytworzone tu miecze, by udały się na Fina. Sam Tora automatycznie ruszył w jego kierunku. Jak dokładnie? Jeśli klon trzymał blisko niego miecz, Tora obracając się w stronę Fina szybko zbijał go na bok, a nóż osłabi chwyt i przez to wyrwie umysłem miecz z jego dłoni. Tora planował bowiem szybko rzucić się na Fina i po prostu zacząć go obijać, pięśćmi celując w tułów i głowę, a siłę miał. Tak czy inaczej, gdyby Fin mu uciekał, a Tora miałby problem z jego dogonieniem, to wtedy Tora użyłby Nici (D), by go unieruchomić. Ot, w trakcie biegu spętałby mu nogi, przez co skończyłoby się to na głośnym jeb o podłogę. No i planował napieprzać. Po twarzy, karku, brzuchu, plecach, nawet po klatce z piersiami. Tak, tam też boli. Gdyby klon próbował go jakoś spętać czy coś, to Tora próbowałby umysłem powstrzymać nici przed takową czynnością, lub gdyby było to niemożliwe, a uniemożliwiałoby mu to dorwanie się do Fina, po prostu by zniszczył je zaklęciem (Implozja (D)) i ruszyłby na maga summonów. Może i nie powinien odwracać się plecami do klona, ale coś czuł, że teraz może mu się upiec troszkę taka zniewaga (ach ta tura obrony). Tak czy inaczej planował po prostu dorwać Fina i go sklepać.

Gdyby ten jakoś próbował go złapać lub nastawić sztylet, by Tora oberwał, to Tora wtedy po prostu zbiłby sztylet, co w sumie było nie tak trudne, bo ostrza takowe mają niewielkie. W przypadku rzutu, to lekki unik w bok, tak jak wygodniej akurat, na lewo, na prawo. Gdyby Fin go jakoś złapał, to starałby się obrócić tak, by Fin był pomiędzy Torą a Gemini. No i to w sumie najważniejsze.

A atak? Po pierwsze wszystkie miecze, które leciały w stronę Fina miały za zadanie go podziurawić. Ot nadziać się tam, gdzie było im najbliżej. Potem dopiero by wyleciały i ewentualnie próbowały trafić w gardło bądź ręce. Gdyby jakiś był na tyle pod ręką, by Tora go złapał, to Tora by go wziął i by własnoręcznie ciachał Fina, celując najbardziej oczywiście w okolice szyi. A w przypadku rąk, to po prostu zacząłby od sierpowego na okolice ucha, potem drugą ręką w podbródek w górę, potem prosty na twarz pierwszą ręką, sierpowy drugą i kopnięcie nogą od strony pierwszej ręki. A która to pierwsza, a która to druga? Cóż... zależy jak Tora byłby ustawiony. Jeśli pierwszy atak wykonałby mając prawą nogę z tyłu, to właśnie prawa byłaby pierwszą stroną. Bo wraz z pierwszym atakiem wykonałby krok do przodu, by bardziej zmniejszyć dystans. Ogólnie chciał go utrzymać jak najmniejszego, tak by po prostu wpieprzyć Finowi wszystko co posiadał. Czy to mieczem, czy to pięścią i go osłabić jak najmocniej.

Oczywiście, pamiętajmy o umiejkach...
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1315-konto-torashiro#19555 https://ftpm.forumpolish.com/t962-torashiro#14231 https://ftpm.forumpolish.com/t1316-torashiro#19559
Sponsored content





FINAŁ - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: FINAŁ   FINAŁ - Page 5 Empty

Powrót do góry Go down
 
FINAŁ
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 5 z 6Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6  Next
 Similar topics
-
» FINAŁ

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: 
Off-top
 :: Archiwum :: Igrzyska Magiczne :: Dzień Siódmy
-




Reklama
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
BlackButlerVampire KnightSnMHogwartDreamDragonstKról LewDeathly Hallowswww.zmiennoksztaltni.wxv.plRainbow RPGEclipseRe:Startover-undertaleBleach OtherWorldThe Original DiariesFort Florence
Layout autorstwa Frederici.
Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.